O skamandrytach
Chcemy być poetami dnia dzisiejszego,
i w tym nasza wiara i cały nasz ,,program”.
(Miesięcznik poetycki „Skamander”- Zeszyt pierwszy, rok pierwszy, Warszawa [Styczeń 1920] )
Dwudziestolecie międzywojenne (1918 – 1939). Teraz, przez kilka powojennych lat, […] zauroczenie wyobraźni młodych artystów odzyskaną niepodległością i światem nowej, wspaniałej technicznej cywilizacji sprawiło, że także poezję zechciano włączyć w radosny rytm nowego życia - pisze Alina Kowalczykowa. I faktycznie tak było. Kazimierz Wierzyński w wierszu Zielono mam w głowie wyznawał: […] jestem radosną/ wichurą zachwytu i szczęścia poety/ co zamiast człowiekiem powinien być wiosną! Julian Tuwim mu wtórował w utworze Do krytyków: Miasto na wskroś mnie przeszywa!/ Co się tam dzieje w mej głowie:/ Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,/ Wesoło w czubie i w piętach […] Antoni Słonimski w Czarnej wiośnie z kolei deklarował uwolnienie literatury z więzów patriotycznej służebności: Ojczyzna moja wolna, wolna.../Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada./ Ojczyzna w więzach już nie biada,/ Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna. Radosny rytm życia skamandrytów nie trwał zbyt długo, ponieważ zniweczyła go sytuacja polityczno- społeczna końca lat 20. i w latach 30. XX wieku (kryzys ekonomiczny, kryzys demokracji, nacjonalizm, antysemityzm). Wpłynęła również na dezintegrację ich środowiska.
Wróćmy jednak do początku! Grupa poetycka Skamander istniała od 1916 do niemal 1939 roku. Tworzyli ją poeci: Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński oraz Jan Lechoń. Wzorem artystycznym dla nich była poezja Leopolda Staffa. Nazwa tej klasycyzującej grupy (używana od 1918 roku) nawiązywała zarówno do rzeki Skamander, jak też do zdania z Akropolis Wyspiańskiego: Skamander połyska, wiślaną świetląc się falą. Przez pierwsze dwa lata (1916 – 1918) grupa krystalizowała się na Uniwersytecie Warszawskim podczas tworzenia czasopisma „Pro Arte et Studio”, a właściwa jej działalność przypadła na lata 1919 -1928. Od końca listopada 1918 roku skamandryci występowali w kawiarni „Pod Pikadorem”, a także w kawiarni „Mała Ziemiańska”. Następnie od 1920 roku wydawali miesięcznik poetycki „Skamander”, a od 1924 roku publikowali też w „Wiadomościach Literackich”. Od 1929 roku zaczął się rozpad grupy z powodu rozbieżności poglądów politycznych: Lechoń i Wierzyński popierali marzenia Obozu Zjednoczenia Narodowego (Ozonu) o Polsce totalitarnej (o idei wodzowskiej), a Tuwim i Słonimski byli przeciwnikami tych poglądów.
Kawiarnia „Pod Pikadorem”. Na razie jednak jest 29 listopada 1918 roku, kilka dni po odzyskaniu niepodległości. Młodzi twórcy otworzyli kawiarnię poetów „Pod Pikadorem” i zapowiedzieli początek „dyktatury poetariatu”. O swoim istnieniu powiadomili w ulotce- manifeście, rozdając ją warszawiakom. Oto fragment: RODACY! Robotnicy, żołnierze, dzieci, starcy, ludzie, kobiety, inteligenci i pisarze dramatyczni! Dnia 29 Listopada, w Piątek, o godz. 9 wieczór otwiera się: Pierwsza Warszawska Kawiarnia Poetów „POD PICADOREM”, Nowy Świat No 57. Sumienie młodej Warszawy artystycznej! […] Codziennie od 9–11 wielki turniej poetów, muzyków i malarzy. MŁODZI ARTYŚCI WARSZAWSCY, ŁĄCZCIE SIĘ!!! Na drzwiach kawiarni (wewnątrz ozdobionej przez przyjaciół – malarzy futurystycznymi rysunkami) wisiał „Regulamin i cennik”. Informował, że wejście dla dorosłych kosztuje 5 marek, a wszelkie targi z kasjerką o cenę biletu są bezskuteczne. Wynikało z niego też, że poeci między występami udzielają audiencji, ale po rozpatrzeniu dzień wcześniej złożonego podania oraz po uiszczeniu opłaty. Zwyczajna rozmowa (od 3 do 5 minut) z prawem podania ręki – marek 50; objaśnienie przeczytanego utworu –marek 75; ofiarowanie rękopisu: bez dedykacji - marek 150; z dedykacją marek 500. W zabawnym tonie (podobnie jak cały regulamin) był utrzymany § 5: Każdy z gości obowiązany jest spoglądać na poetów z odpowiednim szacunkiem. Obelżywe okrzyki i bicie poetów krzesłami, laskami lub tzw. rękoma uważamy za niedopuszczalne ze względu na ekonomię czasu w programie. Poeci wprowadzali w życie nowe rozumienie sztuki – odrzucili egzaltację poezji młodopolskiej i zbliżyli się do zwykłych ludzi. Julian Tuwim w wierszu Poezja ujął to w słowach: Nie chcę być wam przodownikiem,/ Chętnie w tłum się wcisnę,/ Będę ultimus inter pares".
„Mała Ziemiańska” (właściwie „Ziemiańska”). Ta kawiarnia, otwarta w 1918 roku i działająca do 1944 roku, znajdowała się przy ulicy Mazowieckiej 12 w Warszawie. W niej spotykała się inteligencja okresu międzywojennego: przede wszystkim pisarze, malarze, dziennikarze, aktorzy. No i oczywiście bywał tu dyplomata, generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski – barwna postać II Rzeczpospolitej. Na piętrze znajdował się elitarny stolik, zwany górką, należący do literatów, przede wszystkim skamandrytów, ale też i innych. Swój stolik mieli także malarze. W salach na górze znajdowała się estrada, a na niej występował kabaret „Małe Qui Pro Quo”. Kamienica, w której działała „Mała Ziemiańska”, spłonęła podczas powstania warszawskiego w 1944 roku. Wyżej obraz Józefa Rapackiego, Kawiarnia Ziemiańska. Niżej na rysunku Władysława Daszewskiego (od lewej: Bolesław Wieniawa-Długoszowski, Jan Lechoń, Julian Tuwim, Antoni Słonimski).
„Skamander: Miesięcznik poetycki”. To czasopismo literackie ukazywało się z przerwą w latach 1920 – 1928 oraz 1935 – 1939. Zespół redakcyjny tworzyli skamandryci: Julian Tuwim, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński i Jarosław Iwaszkiewicz. Do roku 1935 miesięcznik propagował głównie poglądy skamandrytów, a potem otworzył się również na twórczość Leśmiana, Schulza,Gombrowicza i żagarystów. „Skamander” publikował eseje, recenzje dotyczące literatury, teatru, malarstwa, rzeźby, muzyki i filmu. Zamieszczał również fragmenty współczesnej literatury polskiej i obcej.
Wiadomości Literackie. Były one tygodnikiem społeczno-kulturalnym wychodzącym w Warszawie w latach 1924 – 1939, adresowanym do inteligencji. W tym czasopiśmie było niemal wszystko: codzienne informacje, felietony, reportaże, anegdoty, polemiki, a z czasem również artykuły problemowe o tematyce kulturalnej, literackiej, społecznej oraz politycznej. W „Wiadomościach Literackich” publikowali głównie skamandryci, ale również i inni twórcy.
Skamandryci stworzyli grupę sytuacyjną, zdobywając znaczną pozycję w środowisku literackim. Nie sformułowali programu poetyckiego, lecz własne przekonania ideowo-artystyczne wyrazili w swoich utworach. Najważniejsze z nich to: witalizm, aktywizm, skupienie na codzienności i teraźniejszości, fascynacja zwykłym człowiekiem oraz tłumem i jego siłą. W zakresie artystycznym z kolei to: koncepcja poety – rzemieślnika słowa, który jest blisko człowieka, język potoczny, neologizmy, ale też tendencje klasycyzujące. Justyna Sobolewska, współtwórczyni Festiwalu Stolica Języka Polskiego uważa, że „Skamander” odegrał szczególną rolę. Zwraca również uwagę na jego rozmach, rozgłos, ferwor polemiczny i umiejętność wpływania na publiczność. Skamandryci są fascynujący i jako grupa, i każdy z osobna –dodaje (Tygodnik Powszechny, 09.07.2018). Jestem tego samego zdania, stąd pomysł na post.
Tinea
Grafika:
https://wolomin.org/wp-content/uploads/2019/10/77008088_2514613908592240_547134664066727936_o.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f7/Picador-skamander-nowy-swiat-57.JPG
https://a.allegroimg.com/s1024/0c1f2c/b0fec1514d799c1b9c85afd23afa
https://api.culture.pl/sites/default/files/styles/1920_auto/public/2021-04/stolik-zarezerwowany_12.jpg?itok=0-HVe_Gv
https://img1.onebid.pl/img/1955/392924_1b.jpg
Kazimierz Wierzyński „Pamiętnik poety”:
OdpowiedzUsuń„Życie na półpiętrze budziło się w południe. Według obłąkanego zwyczaju warszawskiego, w tym samym czasie, kiedy we Francji albo we Włoszech nadchodziły sakramentalne godziny popołudniowego posiłku, w Ziemiańskiej rozpoczynało się picie czarnej kawy. Trwało to dwie- trzy godziny, po czym po wystrzeleniu wszystkich nowin, plotek i dowcipów szło się na obiad”.
Antoni Słonimski „Popiół i wiatr”:
Na Krakowskim w kawiarni, w zadymionej Sali
Na estradce niewielkiej, codziennie wieczorem
Jacyś młodzi poeci wiersze swe czytali
I uciszał się nagle tłum „Pod Pikadorem”,
I szumiały muz skrzydła w małej kawiarence,
Gdy Lechoń kartkę z wierszem w drżącej trzymał ręce.
To, o czym piszę, nie ma bezpośredniego związku ze Skamandrem, ale ma związek z Julianem Tuwimem. Moim najbardziej ulubionym poetą z tego kręgu.
OdpowiedzUsuńSzewach Weiss (izraelski polityk, były ambasador Izraela w Polsce) w jednym z wywiadów mówił: „humor (…) jest esencją naszej [żydowskiej] tożsamości, naszej natury, naszego życia, naszej izolacji i naszego współżycia. W Polsce najlepszy był humor z Łodzi, oparty często na paradoksach, na grze słów. Nie darmo stamtąd pochodził Tuwim”.
Oto próbka jego humoru:
W mowie pewnych ludzi słychać błędy ortograficzne.
Twarz: to co wyrosło dookoła nosa.
Tragedia: zakochać się w twarzy, a ożenić z całą dziewczyną.
Marzenie kobiety: mieć stopę wąziutką, a żyć na szerokiej.
Gratulacje: najuprzejmiejsza forma zawiści.
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
Coś o Lechoniu.
OdpowiedzUsuńLechonia, ( młodego poetę z podługowatą twarzą i smukłą sylwetką), Jarosław Iwaszkiewicz nazywał „nieodrodnym dzieckiem Warszawy”. Jego prawdziwe nazwisko brzmiało Leszek Serafinowicz, ale matka zawsze mówiła do niego "Lecho". Stąd wziął się przyszły pseudonim poety. To matka dbała o edukację literacką syna i w duchu miała nadzieję, że zostanie "drugim Słowackim".
Urodził się w pałacu Teppera przy ul. Miodowej 7 w rodzinie o korzeniach tatarskich. Był synem Władysława Serafinowicza herbu Pobóg i Marii z Niewęgłowskich herbu Jastrzębiec.
Jarosław Iwaszkiewicz:
OdpowiedzUsuńUrodził się w Kalniku (Ukraina), studiował w Kijowie i stamtąd przyjechał w 1918 roku do Polski.
Iwaszkiewicz, wspominając siebie - młodego poetę-reemigranta, ironizował: „Chude, wielkie, brzydkie i nieporadne chłopczysko, jakie w tym dniu weszło na ulice Warszawy, miało w sobie tyle nieśmiałości, a jednocześnie tak było kanciaste, że od razu potrafiło sobie zrazić wszystkich, z którymi się zaczęło stykać”. […] „Orzeszkowa nazwałaby mnie w tej epoce «dzikim» – i rzeczywiście byłem trochę dziki, gorzej – nawet dziwaczny i do dziwactw swoich przywiązany”.
Artykuł bardzo ciekawy. Pamiętam za czasów podstawówki, gdy na każdy konkurs recytatorski uczyłam się Tuwima, przez zamiłowanie do niego mojej dawnej polonistki:)
OdpowiedzUsuńArtykuł dostarczył mi intersującej wiedzy o skamandrytach.
OdpowiedzUsuńZachęcił do poszukiwań...
„Gdy ci coś wpada do oka, pamiętaj, że to odrobina kosmosu.“ — Julian Tuwim
„Żyj tak, aby znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz.“ — Julian Tuwim
Każdy człowiek, patriota po odzyskaniu niepodległości przez Polskę czuł w swym sercu ogromną radość, którą chciał się podzielić z innymi ludźmi. Myślę, że te "kawiarenki" odegrały rolę dzisiejszych archiwów.
OdpowiedzUsuńArtykuł przeczytałam z dużym zainteresowaniem, dzięki czemu doskonale utrwaliłam sobie treści omawiane na lekcji. Bardzo ciekawy artykuł.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł! O skamandrytach dowiedziałam się już wcześniej na lekcji języka polskiego, ale post był bardzo przydatny. Poszerzył on moją wiedzę o tej grupie poetyckiej zdobytą na lekcji.
OdpowiedzUsuńIntrygujący post. Pogłębił moją wiedzę zarówno na temat polskiej poezji, jak również tak ciekawego okresu, jakim jest dwudziestolecie międzywojenne.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Szczególnie intrygujące i ciekawe dla mnie było to, że poeci przestali tworzyć całkowicie odrębną grupę i zaczęli otaczać się również zwykłymi ludźmi i umożliwiać im spotkanie z nimi. Jak przytoczyła autorka posta, również stosowali w swoich utworach neologizmy, a więc można rzec, że dwudziestolecie międzywojenne było swego rodzaju 'bramą' między stylem starszym, bardziej tradycyjnym a nowym, nieco futurystycznym. Dziekuję za ten post.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Dowiedziałam się wiele interesujących rzeczy.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie słyszałem o grupie poetyckiej "Skamander" ten wpis pokazał mi, że nie znam wielu wybitnych ludzi, którzy kiedyś żyli, a trzeba pamiętać o wybitnych twórcach, a szczególnie to co chcieli przekazać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Jakiś czas temu miałem lekcję na temat skamandrytów, ale po przeczytaniu tego postu dowiedziałem się wiele nowych rzeczy na ich temat. Brawo dla autora postu.
OdpowiedzUsuń