Uczymy się dla siebie
Ucz się tak, jakbyś niczego jeszcze nie osiągnął,
i lękaj się, byś nie stracił tego, co już osiągnąłeś.
(Konfucjusz)
Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu – zwłaszcza wśród
młodzieży - panuje niepojęta przeze mnie moda na niewiedzę. Nikt się nawet nie
wstydzi, że nie zna najbardziej podstawowych wiadomości
z różnych dziedzin. Do dobrego (czytaj: młodzieżowego!) tonu należy nie
wiedzieć, kiedy się zaczęła i skończyła II wojna światowa, a kiedy był
początek i koniec zaborów. Nie odróżniać powstania warszawskiego od
powstania w warszawskim getcie. Co to
jest Solidarność i kiedy był stan wojenny - pustka w głowie na ten temat też z jakiegoś
powodu nie przynosi ujmy. Normą jest nie mieć pojęcia, kim byli Herbert, Beksiński,
Kilar, Dejmek, Kawalerowicz. To jedynie kilka
przykładów. Dorośli też nie są lepsi – jeden prezydent mówił: nie chcem, ale muszem; drugi łączył się:
z narodem Joponi w bulu i w nadzieji,
a trzeci powtarzał: za sobom, wziełem,
gościami. Pewien polityk i prawnik wciąż raczy nas błędnymi formami: pokazujom, dajom, ja nie umie, ja nie
rozumie. Wspominam jedynie o elementarnej wiedzy, bo w bardziej zawiłe kwestie lepiej nie wchodzić! Nie rozumiem
takiej niechęci do nauki, bo przecież ma same zalety, a człowiek zawsze dzięki
niej zyskuje.
Wiem, że nauka wymaga wysiłku i determinacji,
ale –jeśli się zrozumie, czemu ona służy – nie wydaje się tak wielkim ciężarem.
Ba! Może z czasem sprawiać przyjemność i dawać niemałą satysfakcję. Bez trudu znajdzie się wiele wypowiedzi na jej
temat. Mahomet, prorok islamu, przekonywał:
Zdobywaj wiedzę.
Umożliwia ona temu, kto ją posiada, odróżnienie dobrego od zła, oświeca drogę
do niebios. Jest naszym przyjacielem na pustyni, naszym towarzyszem w pustce,
naszym przyjacielem w samotności. Wiedzie nas do szczęścia, podtrzymuje w
biedzie, jest ozdobą wśród przyjaciół i
zbroją pośród wrogów. W Księdze
Przysłów (Biblia) czytamy: Jedna kropla wiedzy
potężniejsza jest niźli morze siły. W Talmudzie
natomiast: Biedny jest tylko ten, kto nie ma wiedzy. To – oczywiście
–trafne i piękne słowa, ja jednak zechcę bardziej prozaicznie uzasadnić, po co
się uczymy.
Uczenie się jest rodzajem gimnastyki
mózgu, dzięki której poprawia się
pamięć. W trakcie zapamiętywania powstają nowe neurony,
które odmładzają mózg człowieka. Uczenie
się pozwala więc zachować sprawność
umysłu oraz właściwie funkcjonować. Dzięki zdobytej wiedzy
(teoretycznej i praktycznej) człowiek
jest pewniejszy siebie i wierzy we własne możliwości.
Zdobywanie wiedzy, rozwijanie umiejętności, a także odkrywanie zdolności daje satysfakcję. Może też przynieść korzyści, prowadząc do sukcesu. Oczywiście, wymagania i postawione cele
trzeba dostosować do własnych możliwości. Kto zna biblijną przypowieść o
talentach? Jeśli zaprzepaści się swoje
„talenty”, to skaże się na byle jakie życie i byle jaką pracę, które będą jedynie udręką. Jeśli natomiast nauka jest pasją, wtedy człowiek z przyjemnością rozwija zdolności wbrew
trudowi, jakiego ona wymaga. Takie doświadczenie dotyczy nie tylko naukowców czy wybitnych artystów. Może być
dostępne dla każdego. Warto też pamiętać, że nauka jest lekarstwem na nudę oraz daje
poczucie spełnienia i sensu życia.
Każdy człowiek powinien mieć ciekawość
świata oraz potrzebę poznawania czegoś
nowego, a poznawanie jest właśnie nauką. Czerpie się ją z książek, wykładów (lekcji), ale również
doświadcza wszystkimi zmysłami. Dzięki takiemu poznaniu pogłębia się rozumienie świata, siebie
oraz ludzi. Wykształcony człowiek
potrafi spojrzeć szerzej i mądrzej na otaczającą go rzeczywistość,
która wydaje się bogatsza, ciekawsza oraz warta dalszego poznawania. Jest
odważniejszy w kontaktach z ludźmi, ponieważ lepiej ich poznał i pozbywa się
uprzedzeń.
Warto pamiętać, że wiedza, która wydaje się
niepotrzebna, często się przydaje. Człowiek z rozległą wiedzą i
dociekliwym umysłem ma dużo większe możliwości i łatwiej
radzi sobie w życiu. Nie wystarczy być specjalistą w jakiejś dziedzinie –
trzeba dobrze znać obcy(e) język (i), prowadzić samochód, obsługiwać komputer,
być zorientowanym w różnych dziedzinach życia, łatwo nawiązywać kontakty z ludźmi i rozmawiać
z nimi na każdy temat.
Solidna i rozległa
wiedza daje człowiekowi poczucie
bezpieczeństwa, a następnie sukcesy
zawodowe oraz szacunek oraz przynależność do grupy ludzi na podobnym
poziomie intelektualnym. Żeby jednak posiąść wiedzę, należy mieć wątpliwości i
wciąż poszukiwać. Wisława Szymborska w przemówieniu noblowskim stwierdziła: (…) wysoko sobie cenię dwa małe słowa: „nie wiem”. (…) Rozszerzające
nam życie na obszary, które mieszczą się w nas samych i obszary, w których
zawieszona jest nasza nikła Ziemia.(…) moja rodaczka Maria Skłodowska-Curie
powtarzała sobie „nie wiem” i te właśnie słowa przywiodły ją, i to dwukrotnie,
do Sztokholmu, gdzie ludzi o duchu niespokojnym i wiecznie poszukującym
nagradza się Nagrodą Nobla.
Myślę, że – niezależnie
od wszystkiego – miło jest być mądrym człowiekiem. Dlatego nie należy uczyć się
dla rodziców lub dla obiecanej przez nich nagrody. Taka motywacja jest
niedojrzała i na dłuższą metę prowadzi donikąd. Trzeba raz na zawsze uświadomić
sobie, że każdy uczy się dla siebie. Niech
więc powtarza słowa: nie wiem, ale
takie, które motywują do rozwoju, a nie takie, które pogrążają w stagnacji i
samozadowoleniu.
Scientia
Grafika:
https://educatio.edu.pl/wp-content/uploads/2017/01/blog-czy-warto-sie-uczyc-384x400.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2016/03/31/19/34/brain-1295128_960_720.png