Tatarzy na
Zamojszczyźnie i na Podlasiu
O to, co dzieje się w
twojej wsi,
pytaj w innej wsi;
o to, co dzieje się w
twym domu,
pytaj sąsiada.
(przysłowie tatarskie)
Zamojszczyzna ma bardzo
bogatą i interesującą historię, sięgającą niejednokrotnie w odległą przeszłość.
Mimo to, jest raczej mało znana. Są dość
obszerne monografie głównych
miejscowości: Zamościa, Biłgoraja, Grabowca, Hrubieszowa, Józefowa,
Szczebrzeszyna, Tarnogrodu, Tomaszowa i
Zwierzyńca. Niewiele jednak wiemy o
losach ludności innych miejscowości. Próbę
szkicowego zarysowania wycinków historii
mojej miejscowości stanowi niniejsza praca. Gdy napotka się kogoś ze starszych
ludzi mieszkających w Bodaczowie i zapyta o Tatarów, odpowiedzą, iż dawniej
nikt nie nazywał mieszkańców Bodaczowa inaczej niż właśnie „Tatary”. Ciekawe
jest bardzo, jak długo w świadomości mieszkańców wsi
istnieje pamięć swojego wschodniego pochodzenia.
Jako harcerka
na zbiórkach dowiedziałam się więcej o historii naszej miejscowości - Bodaczowa
oraz miast z najbliższej okolicy. Harcerze poszczególnych zastępów przygotowali
i zaprezentowali zdobyte na ich temat informacje. Na kolejne zbiórki
zaprosiliśmy pana Bogusława Garbacika i pana Edwarda Szponara, którzy bardzo
ciekawie przedstawili nam historię naszego regionu, szczególnie w czasie II
wojny światowej. Dowiedzieliśmy się na przykład, że Bodaczów został założony w 1389 roku.
Według
legendy nazwa naszej wsi pochodzi od charakterystycznych bud, w których mieszkali Tatarzy
przebywający na terenie naszej miejscowości. Zostali oni zatrudnieni przez Jana
Zamoyskiego, aby pilnować jego posiadłości, znajdującej się w pobliskim parku.
Nie ma w Bodaczowie - tak jak w innej ,,tatarskiej” miejscowości -
Kocudzy – kapliczek ze znakiem półksiężyca lub koguta, jednak mieszkańcy wioski od wieków wspominają
o bohaterskich przodkach, którzy mieliby walczyć przy boku kanclerza Jana
Zamoyskiego ze Szwedami. Waleczność przodków (jak mówią miejscowi) do tej pory
można odczuć na przykład na zabawach
wiejskich, kiedy to chłopcy z Bodaczowa są zawsze górą, a ich przeciwnicy muszą czmychać jak najdalej…
Niedzieliska
(miejscowość po drugiej stronie rzeczki Świnki) być może także niegdyś były
zamieszkane przez ludność o rysach azjatyckich. Do dziś na mieszkańców Niedzielisk zdarza się
mówić: „Chińczyki”. Brakuje – niestety - dokumentów historycznych, które poświadczałyby
osadnictwo tatarskie w okolicach Zamościa, nie możemy tym samym potwierdzić,
kiedy zamieszkali i czy zostali sprowadzeni jako jeńcy, czy też
jako nasi sojusznicy, dlatego też
przeszłość tatarska wielu miejscowości czeka jeszcze na odkrycie.
Na poniższej fotografii widzimy kapliczkę z kogutem i półksiężycem, tatarskim symbolem przemijania, znajdującą
się w Kocudzy koło Biłgoraja.
Charakterystyczną cechą
okolic Kocudzy była architektura starych chałup w stylu tatarskim, która
występuje już w niewielu miejscach w kraju. Na poniższym zdjęciu widzimy taką
właśnie zagrodę, ale – niestety – z Kruszynian…
Tatarzy przybyli na Zamojszczyznę z wojskiem Chmielnickiego. Część z nich Zamoyski
osiedlił w okolicach Zamościa: w Biłgoraju, Krasnobrodzie, Górecku Kościelnym,
Kocudzy, a także w Bodaczowie. Dziś na
próżno by ich szukać na naszym terenie, spolonizowali się, wymieszali z Polakami . Niektórzy mieszkańcy mojej wsi mają wciąż rysy tatarskiej urody: nieco
ciemniejszą cerę, czarne włosy, skośne oczy. Ot, taki powiew egzotyki na
naszych ziemiach.
Tatarzy mieszkają natomiast
na Podlasiu od XVII wieku. Są potomkami wojowników, sprowadzonych na te tereny
przez Jana III Sobieskiego, który za zasługi w walce obdarzał ich ziemią i przywilejami szlacheckimi.
Najwięcej Tatarów mieszkało we wsiach: Bohoniki, Kruszyniany, Drahle,
Malawicze. Obecnie na
Podlasiu mieszka około 3 tysięcy Tatarów, większość z nich w Białymstoku i
Sokółce. Niektórzy przenieśli się do większych miast – Warszawy, Gdańska,
Bydgoszczy, ale na święta Kurban Bajram (Święto Ofiarowania) wracają do
Kruszynian i Bohonik. Nie uważają się za
odrębny naród, ale za Polaków pochodzenia tatarskiego. Swój język zatracili już
pod koniec XVII wieku i używają go tylko do modlitwy. Na tych ziemiach Tatarzy
od zawsze czuli się Polakami i
mówili po polsku, ze swej mowy
zachowując nieliczne słowa.
W Kruszynianach znajduje
się zarówno meczet, jak i cmentarz tatarski (Mizar), a na nim najstarsze nagrobki
z końca XVIII wieku. Zgodnie z tradycją muzułmańską zmarli są chowani głową w
kierunku Mekki. Na tatarskich nagrobkach początkowo nie było napisów. Zaczęły
się pojawiać wraz z polonizacją Tatarów.
W Białymstoku w Szkole
Podstawowej nr 28 w każdą niedzielę młodzi Tatarzy poznają tajniki islamu i
alfabetu arabskiego. W południe lekcje są przerywane na czas modlitwy. Tak jak
w meczecie, w trakcie modlitwy, dziewczynki zajmują miejsce za chłopcami.
W wielkim skrócie
przedstawiłam ciekawy – moim zdaniem –
problem współistnienia obok siebie ludzi o różnych korzeniach. Przez wieki
łączyli się, „mieszali” ze sobą, tworząc interesujący konglomerat. Śmieszy mnie
więc postawa zacietrzewienia tak zwanych prawdziwych Polaków. Powinni raczej
pogrzebać w swojej przeszłości, a nuż znaleźliby coś ciekawego na swój
temat.
Lipka
Grafika:
http://www.fantour.pl/userfiles/images/Suprasl/01_DSCN1323_0.jpg
grafika
własna
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirfAg3EQBBUTfuTTzZTmwgivrdw4xy_dydfKGrVs3cNcBuSK3VN_ewutrosKhllW7lt4IDPSOSW3y7xRgJkxXsOE1ylm_qUCzobYkdsm_DJijpHR2N3zbPk9_K_ubrKEGTVM60CDLK8TU/s1600/tatarzy+3.png
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC-iiKuUQcjmOhsOC2a9OH1gpLdBXhKC5hkhaJTentGo4I1gu6536M21qHn3lC1ZIdAq4mgfxpURoaw3nxhVdfdPLIcnsUyj2kQTtvLX8Ox4pmiFrs-7ydha1Nc97_TXg0KhnARwSVQro/s1600/tatarzy+5.png
http://s3.flog.pl/media/foto/5743796_meczet-i-mizar-w-kruszynianach.jpg
http://blogi.dziennikzachodni.pl/dziwnytenswiat/wp-content/uploads/sites/13/2014/05/Kruszyniany-10.jpg
http://www.polskaniezwykla.pl/pictures/original/275115.jpg