Śmigus-dyngus
Śmigus! Dyngus! Na uciechę
z kubła wodę lej ze śmiechem!
Jak nie kubła, to ze dzbana,
Śmigus-dyngus dziś od rana!
Staropolski to obyczaj,
żebyś wiedział i nie krzyczał,
gdy w Wielkanoc, w drugie święto,
będziesz kurtkę miał zmokniętą.
(Władysław Broniewski)
[…] w świąteczny poniedziałek […] chłopaki już latały z sikawkami, sprawiając sobie śmigus, albo przyczajone za drzewami nad stawem, lały nie tylko przechodzących, ale każdego, kto ino na próg wyjrzał, że już nawet ściany były pomoczone i kałuże siwiły się pod domami. Zawrzały wszystkie drogi i obejścia, wrzaski, śmiechy, przegony narastały coraz barzej, bo i dzieuchy gziły się niezgorzej, lejąc się między sobą i ganiając po sadach, że zaś ich dużo było i dorosłych, to wnet dały radę chłopakom rozganiając ich na wszystkie strony[…] Tak zachowywała tradycję lanego poniedziałku polska wieś w II połowie XIX wieku, co opisał Władysław Reymont w „Chłopach”. Zwyczaj ten jednak był o wiele, wiele starszy.
Śmigus – dyngus (czyli lany poniedziałek) to słowiańska tradycja oblewania się wodą. Wywodzi się z symboliki wody (życie, odrodzenie, potęga). Dlatego wierzono, że jej wykorzystanie w magicznych rytuałach zapewni ludziom urodę, zdrowie i płodność, a także bogate plony. Na początku były to dwa oddzielne obrzędy: śmigus i dyngus. Śmigus, czyli dotykanie, smaganie zielonymi gałązkami wierzbowymi lub uplecionymi z nich batami. Określany mianem suchego lub zielonego śmigusa (w północnej Polsce, gdzie nie było zwyczaju polewania wodą). W środkowej i południowej Polsce natomiast, śmigus oznaczał oblewanie wodą dziewcząt i młodych kobiet. Dyngus z kolei, był radosną kwestą wielkanocną – młodzi mężczyźni chodzili w przebraniach (z barankiem lub kurkiem dyngusowym), zalecali się do dziewcząt, oblewali je wodą, śpiewali pieśni oraz prosili o dary (jaja, pisanki, świąteczne jedzenie). Dziewczęta natomiast „wykupywały się” (niemiecki: dingen) tymi podarkami. Z upływem czasu oba obrzędy zostały połączone w jeden.
Tradycja lanego poniedziałku, jako wywodząca się z pogaństwa, już na początku XV wieku była zwalczana przez biskupów nakazujących księżom: Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie (czyli Wtorek Wielkanocny) święto wielkanocne mężczyźni kobiet, a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarki, co pospolicie nazywa się dyngować, ani do wody ciągnąć.
Najwyraźniej ludzie niewiele robili sobie z tych nakazów, gdyż tradycja oblewania się wodą trwała w najlepsze. Ksiądz Jędrzej Kitowicz w utworze „Opis obyczajów za panowania Augusta III”, pochodzącym z końca XVIII wieku, relacjonował: Była to swawola powszechna w naszym kraju tak między pospólstwem, jako też między dystyngowanymi; w Poniedziałek Wielkanocny mężczyźni oblewali wodą kobiety, a we wtorek (…) kobiety mężczyzn (…) Oblewali się rozmaitym sposobem. Amanci dystyngowani, oblewali lekko wodą różaną lub inną pachnącą wodą po ręce, a najwięcej po gorsie... Którzy zaś przekładali swawolę nad dyskrecję... oblewali damy wodą prostą, chlustając garnkami, szklenicami, dużymi sikawkami. Tak oto rytuał łączył się z zabawą oraz z zalotami. Solidne oblanie wodą w tym dniu było dobrą wróżbą dla dziewczyny, natomiast wstydem było nie zostać oblaną. Woda ponoć dodawała pannom urody i zachowywała ją przez następny rok. Zgodnie z opowieściami ludowymi, śmigus- dyngus był również sposobem okazywania uczuć (miał więc często podtekst matrymonialny).
Czasem zabawa wymykała się spod kontroli i powstawał ogólny harmider. I już nie było wiadomo, kto kogo oblewa. Ksiądz Jędrzej Kitowicz pisał: Po ulicach zaś w miastach i na wsiach młodzież obojej płci czatowała z sikawkami i garnkami z wodą na przechodzących i nieraz chcąc dziewka oblać jakiegoś gargasa, albo chłopiec dziewczynę, oblał inną jaką osobę, słuszną i nieznajomą, czasem księdza, starca poważnego lub starą babę. (…) Bywało nieraz, iż zlana wodą jak mysz osoba, a jeszcze w dzień zimny, dostała stąd febry, na co bynajmniej nie zważano, byle się zadosyć stało powszechnemu zwyczajowi. Takież dyngusy odprawiały się i po miastach między osobami poufałymi. Parobcy zaś po wsiach łapali dziewki (które się w ten dzień, jak mogły, kryły), złapaną zawlekli do stawu albo do rzeki i tam wziąwszy za nogi i ręce wrzucili, albo też włożywszy w koryto przy studni lali wodą póty, póki się im podobało.
W książce O ziemiańskim świętowaniu można przeczytać, jak świętowano śmigus- dyngus w Kozłówce u hrabiostwa Zamoyskich (rok 1925). Antoni Belina Brzozowski (brat Jadwigi Zamoyskiej) wspomina: Pamiętam jak przyłapałem Zosię Sikorską [córkę generała] (…) Oblałem ją tak celnie kubłem wody, że nie zostało na niej jednej suchej nitki. Leszek (syn Adama Zamoyskiego i Marii z Potockich) natomiast sprowadził pompę strażacką i trzymając w ręku długi wąż, oblewał gości wchodzących czy wychodzących z sieni.
Woda od zawsze była symbolem Wielkanocy. Oznaczała bowiem życie, odrodzenie ducha i ciała, zmartwychwstanie, oczyszczenie, uzdrowienie, płodność. Dlatego również była ważnym elementem ludowych obrzędów oraz rytuałów rolniczych. Nic więc dziwnego, że przez wieki praktykowano tradycję śmigusa-dyngusa. Przetrwała ona do dziś, choć obecnie nie ma już rytualnego znaczenia, tylko sprowadza się do zabawy. I to bardzo umiarkowanej. Prowadzone badania dowodzą bowiem, że kultywowane przez pokolenia obyczaje i wierzenia stopniowo zanikają. Z jednej strony to w pewnym sensie naturalne dla procesu globalizacji, lecz z drugiej strony – szkoda, ponieważ tradycja jest elementem naszej kultury i tożsamości narodowej. Tradycja to: Coś stałego, do czego się wraca jak do domu. Nie do mieszkania. Tak uważa Katarzyna Grochola i coś w tym jest, choć może brzmi nieco ckliwie.
Tradycyjnie zatem składamy naszym czytelnikom świąteczne życzenia: Święto Wielkiej Nocy to czas nadziei i otuchy. Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa i w siłę człowieka. Życzymy Wam wszystkiego co najlepsze, wiosennych nastrojów, miłych spotkań z bliskimi, smacznego jajka i mokrego lanego poniedziałku.
Izena
Grafika:
https://artinfo-production.s3.amazonaws.com/uploads/artwork/image/351397/09.jpg
https://i2.wp.com/www.polishnews.com/wp-content/uploads/2010/04/D_STRYJENSKA.jpg?w=550&ssl=1
https://artinfo-production.s3.amazonaws.com/uploads/artwork/image/172977/148.j