Mistrz Twardowski, polski Faust
Mefistofeles
Tu – cały oddam się na twe usługi,
Wszystkie życzenia
twe będą spełniane,
Lecz gdy się ujrzym tam –
po stronie drugiej,
Ty mi to samo
wyświadczysz w zamianę.
(Johann Wolfgang Goethe)
Faust –
rozgoryczony życiem uczony - obiecuje Mefistofelesowi swą duszę w zamian za
korzyści: młodość, miłość, szczęście, władzę, a także dlatego, że ma nadzieję
poznać „siłę, co rządzi we wszechświecie, przyczynę sprawczą i cel rzeczy”.
Małgorzata, bohaterka powieści Bułhakowa
godzi się służyć Mefistofelesowi, aby odzyskać swego ukochanego Mistrza.
Koleżanka mojej mamy powtarza, że zaprzedałaby duszę diabłu, aby zatrzymać
młodość. Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy.
A jak to było z Mistrzem Twardowskim? Podobno był dwukrotnie podarowany
diabłu. Raz przez ojca, który tonął na bagnach podczas polowania i chcąc się
ratować, przywołał diabła. Obiecał mu za ocalenie wszystko, co ma w domu -
nawet to, o czym nie wie. A nie wiedział, że właśnie urodził mu się syn. Po raz
drugi już sam Mistrz podpisał cyrograf własną krwią, za co otrzymał dar
niemijającej młodości, powodzenie, bogactwo, a także usługi i sztuki diabelskie
na każde życzenie. Oczywiście, Twardowski – z iście sarmacką fantazją - korzystał z usług
diabelskich. Kazał im przenosić ogromne głazy na wielkie odległości. Ponoć to
on kazał zgromadzić w okolicach Olkusza srebro i założyć tam kopalnie. To
diabły odsłoniły przed nim sekrety wiedzy tajemnej i alchemii, tak więc nauczył
się wytwarzać złoto. Od nich nauczył się czarów: na przykład potrafił zamienić
koguta w wierzchowca, butnego żołnierza w zająca, a własnego sługę w pająka.
Pływał po Wiśle bez wiosła i żagli w górę rzeki, szkiełkiem zapalał odległe o
sto mil wioski. Znał i inne sztuczki, którymi zadziwiał ludzi. Najgłośniejszą
było przywołanie ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, ukochanej żony
Zygmunta Augusta. Za ten wyczyn został mianowany królewskim koniuszym.
Twardowski – ten najsławniejszy polski czarnoksiężnik, obieżyświat i
hulaka, szlachcic według jednych podań, syn krakowskiego kupca – według innych
– ani myślał oddać duszę diabłu. Zwlekał z ostatnią ziemską podróżą do Rzymu,
gdzie diabeł miał dopełnić transakcji. Wielokrotnie zwodził szatana, jednak
„przyszła kryska na Matyska”. Szatan wzniósł karczmę Rzym i zwabił do niej
Mistrza Twardowskiego, który mógł jeszcze przed śmiercią żądać od władcy
piekieł wykonania trudnych zadań.
Znamy je
z ballady Adama Mickiewicza. Diabeł ma ożywić konia z szyldu, utoczyć bicz z
piasku, wykąpać się w święconej wodzie oraz zamieszkać z żoną Twardowskiego.
Wprawdzie poeta pisze, że diabeł wolał uciec i zrezygnować z duszy niż mieszkać
ze szpetną, złośliwą i porywczą kobietą, ale inne podania mówią co innego.
Diabeł dzielnie wykonał wszystkie polecenia Mistrza Twardowskiego, porwał go z
karczmy i poniósł do piekła.
Jest takie powiedzenie: „jak trwoga, to do Boga”. Wprawdzie nie Boga
wzywał Twardowski, lecz Matkę Bożą i został miłosiernie wysłuchany. Diabeł
wtedy na moment wypuścił go ze szponów i Twardowski bezpiecznie wylądował na
księżycu. Można go zobaczyć w bezchmurne noce, zwłaszcza podczas pełni, jak
jedzie na swym zaczarowanym kogucie. Towarzyszy mu jego sługa zamieniony w
pająka. Siedzi na ramieniu swego pana i snuje pajęczą nić, po której Twardowski
próbuje czasem zejść na ziemię. Niestety, diabeł go pilnuje i wciąż zmusza do
powrotu na księżyc.
I tak się snuje podanie o Twardowskim, łączące fantastykę z rzekomo
prawdziwą postacią maga żyjącego na dworze Zygmunta Augusta. W każdym razie
postać czarnoksiężnika na tyle zawładnęła wyobraźnią ludzi, że do dziś
pozostały po nim „pamiątki”. Kamienice w Krakowie i w Bydgoszczy. W Bydgoszczy
odmłodził burmistrza i na pamiątkę tego faktu znajduje się tam ruchoma figura
Twardowskiego ukazująca się dwa razy dziennie w oknie kamienicy na Starym
Rynku. W kościele parafialnym w Węgrowie znajduje się metalowe zwierciadło
przywiezione przez maga z Wittenbergi. Ponadto pozostały: grobla pod Wiślicą
zbudowana przez diabły na rozkaz Twardowskiego, Pieskowa Skała, Jezioro
Augustowskie utworzone w ciągu jednej nocy. Gdzieś indziej żelazne drzwi
karczmy Rzym, na których diabły niosły czarnoksiężnika do piekła. To tylko
niektóre „pamiątki” po Mistrzu Twardowskim. Nie wierzycie? Jedźcie i
zobaczcie!
Całe szczęście, że istnieją opowieści takie jak ta o Mistrzu Twardowskim. O ile ciekawszy i barwniejszy wydaje się świat!
Humanistka
Grafika:
http://orig11.deviantart.net/2250/f/2011/294/3/a/pan_twardowski_by_kubajas-d4dhm8n.jpg
http://www.dziecionline.pl/maluch/bajki/twardowska/11.jpg
https://i.ytimg.com/vi/czQ8QJRvIog/maxresdefault.jpg