O Zakątku, Zakamarku, Zarwanicy…
Rynek,
Kilka uliczek –
Oto całe miasto.
Wszędzie jest bardzo blisko…
Dosłownie dwa kroki.
Kilka uliczek –
Oto całe miasto.
Wszędzie jest bardzo blisko…
Dosłownie dwa kroki.
(Ryszard Marek
Groński)
Zakątek, Zakamarek, Zacisze - takie nazwy najbardziej mi się podobają. Co znaczą? Wiadomo, choć nieczęsto na co dzień używamy tych słów. Co to jest zarwanica? O tym później. Najbardziej nie lubię takich nazw, które zupełnie się nie wiążą z historią miejscowości. Czy znacie miasto, w którym nie byłoby ulicy: Kościuszki, Piłsudskiego, Partyzantów, Wojska Polskiego, Mickiewicza, Orzeszkowej, Żeromskiego? Banał! Czasem nie wiem, czy jestem w Zamościu, Biłgoraju, Tomaszowie, Krasnymstawie – wszędzie ci sami patroni. Zamość również ma wiele przypadkowych nazw ulic. Jest Tuwima - i dobrze, bo to genialny poeta. Ale dlaczego u nas i na dodatek na Osiedlu 22 Lipca? Może dlatego, że obok ma dwóch kolegów po piórze: Brzechwę i Makuszyńskiego? Ma ulicę Leśmian. Też słusznie, bo mieszkał w Zamościu. Dlaczego jednak niedaleko Skokówki i ogródków działkowych, a nie gdzieś na Starówce? Może dlatego, że na Starówce są uhonorowani: Kościuszko, Żeromski i Kołłątaj? I tak to się plecie – jak w każdym mieście pewnie. Ani ładu, ani składu. Uwielbiam wprost Osiedle Wojska Polskiego – tam obok siebie jest cały las. Podziwiam listonoszy, którzy jeszcze się nie pogubili w tej plątaninie krzewów oraz drzew liściastych i iglastych. Tam zresztą wszystko występuje stadnie: Pawia, Sowia, Sokola – obok siebie. Podobnie jest na Karolówce. Tam ktoś postanowił przenieść niemal całą literaturę: Mickiewicza, Słowackiego, Dąbrowską, Staffa, Orkana, Gałczyńskiego, Kraszewskiego, Prusa, Wyspiańskiego. W wolnej chwili tamtejsi mieszkańcy mogą się też zapoznać z dokonaniami: Matejki, Moniuszki i Kopernika. Tak jak wcześniej pisałam – banał! Ale skoro ktoś znał Orkana, to nie są żarty. Szacunek!
Wybrałam kilka ulic wiążących się z historią
miasta, o których chciałabym co nieco opowiedzieć. Najpierw zostanę na Starówce.
Bazyliańska. To ulica, która jest
pamiątką pobytu w Zamościu bazylianów, unickich zakonników, których sprowadziła
Anna Zamoyska w 1706 roku. Utrzymywała ich ordynacja za zgodą Tomasza
Zamoyskiego. Zakonnicy objęli cerkiew pod wezwaniem św. Mikołaja. Bazylianie
realizowali ideę zjednoczenia Kościołów: udzielali sakramentów katolikom obydwu
obrządków - greckokatolickiego i
rzymskokatolickiego. Ich msze gromadziły tłumy różnych narodowości.
Przyczyniali się do łagodzenia sporów polsko – ukraińskich. Złe czasy dla
zamojskich bazylianów zaczęły się wraz z utratą niepodległości, a szczególnie, gdy po Kongresie
Wiedeńskim w 1815 roku Zamojszczyzna znalazła się pod zaborem rosyjskim. Rosjanie
zaczęli prześladowanie unitów, a w 1865 roku nastąpiła kasata klasztoru bazylianów w Zamościu.
Ormiańska.
Ulicę
tę przeznaczył Jan Zamoyski dla Ormian na mocy przywileju wydanego 30 kwietnia
1585 roku, a zezwalającego im osiedlanie się w mieście oraz nadającego prawa i
swobodę wyznania religijnego. Przybywali z Turcji i Armenii, a potem ze
starszych kolonii w Polsce: Lwów, Kamieniec Podolski, Jazłowiec. Tworzyli
osobną gminę ormiańską z własnym sądem. Mieli swój kościół – dziś znajduje się na tym
miejscu hotel „Renesans”. W rynku mieli 11 kamienic, byli
więc bardzo bogaci. Zajmowali się
handlem z Turcją i Persją,
sprowadzając tkaniny, wyroby skórzane i złotnicze oraz broń. Handlowali też
bydłem sprowadzanym z Ukrainy i Podola. Ormianie szybko się polonizowali, a ponieważ byli
wszechstronnie uzdolnieni i uczyli się, bywali wykładowcami w Akademii
Zamojskiej. Od końca XVII wieku ich liczba zaczęła wyraźnie maleć i wtedy
zlikwidowano osobną gminę .
Grecka. Jest świadectwem zamieszkiwania w Zamościu
Greków, którzy osiedlali się tu od 1589 roku na podstawie przywileju Jana
Zamoyskiego. Hetman zapewnił im swobodę w rozwijaniu handlu ze Wschodem, a
także tolerancję religijną – mieli swoją gminę wyznaniową i własną cerkiew. Na
przełomie XVI i XVII wieku byli – obok Ormian - najbogatszą i najprężniejszą nacją obcego
pochodzenia. Schyłek kolonii greckiej przypadł na 2. połowę XVII wieku, ponieważ szlaki handlowe wiodące na
Wschód były objęte wojnami.
W Zamościu była też gmina żydowska. Jan Zamoyski
w 1588 roku wydał przywilej dla Żydów sefardyjskich (pochodzących z Włoch,
Hiszpanii, Turcji, Holandii i Flandrii) na osiedlenie się przy jednej z ulic,
wybudowanie bożnicy, łaźni i szkoły. Pod koniec XVII wieku miejsce Żydów
sefardyjskich zajęli Żydzi polscy (aszkanezyjscy). Trudnili się handlem i
rzemiosłem. Nie ma wprawdzie ulicy Żydowskiej, ale jest ulica… Pereca
(dawniej Bóżnicza). Icchock Lejb Perec urodził się w Zamościu w roku 1852
w rodzinie Żydów pochodzących z Hiszpanii, a zmarł w Warszawie w 1915 . Był
polskim i żydowskim pisarzem, tworzącym poezję, prozę
(nowele), dramaty, a także utwory publicystyczne. Pisał po
polsku, hebrajsku i w jidysz. Perec był także adwokatem, działaczem społecznym
oraz krytykiem literackim i teatralnym. Jego dramat W nocy na starym rynku jest uważany za perłę literatury żydowskiej.
Szymon Szurmiej wystawił go w 2008 roku w Teatrze Żydowskim. Powstało barwne,
pełne muzyki i tańca widowisko. To misterium, osadzone w tradycji żydowskiego
folkloru, legend i wierzeń religijnych, jest często porównywane z Weselem Wyspiańskiego. Akcja
rozgrywa się w nocy, na starym rynku w
Zamościu. Pojawiają się tam tajemnicze postaci, z pogranicza
świata realnego i fantastycznego. Nie wiadomo, kto jest człowiekiem, kto zjawą,
co jest rzeczywiste, a co magiczne. Wątki ironiczne wiążą się z
polemicznym widzeniem historii.
A teraz Nowa Osada, o której częściej mówimy
Nowe Miasto. A w jej obrębie Osiedle 3
Maja.
Zarwanica. Ulica znajdująca się
obok Nowego Rynku, a pomiędzy Gminną i Ogrodową. Słowo zarwanica dawniej oznaczało targowisko
pełne rozgardiaszu, zamętu, hałasu i ruchu. Miejsce zatłoczone. Nowa Osada powstała na początku XIX wieku, a w
1822 w jej centrum został utworzony Nowy
Rynek. Odbywały się tam targi i jarmarki, powstały nawet 2 zajazdy. Około 1937 roku w 35
posiadłościach wokół rynku mieszkało
1700 osób. 29 domów należało do Żydów. Było tu 91 sklepów i 7 gospód. Jak widzimy, nie tylko jedna mała uliczka była wówczas zarwanicą.
Świętego Piątka. Nazywana Starą Drogą, ponieważ była fragmentem XVI-wiecznego traktu
lwowskiego. Nazwa ulicy pochodzi od figury
Święty Piątek z XVII wieku. Figura
ma formę ośmiobocznego słupa na cokole, podtrzymującego czworoboczną kapliczkę
z płaskorzeźbami scen Męki Pańskiej oraz ze stiukowymi
maskami brodatych starców. Figura miała charakter wotywny, a ufundował ją – według legendy - bogaty
kupiec ormiański, który w tym miejscu został napadnięty i szczęśliwie ocalał. A
działo się to w Wielki Piątek.
Jest jeszcze kilka ulic, które zasługują na
uwagę i pogrzebanie w przeszłości. Ale to może już temat na inny post.
Zamościanka
Grafika:
http://roztocze.org/dat/images/268b.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/I_L_Peretz_postcard.jpg
http://fotopolska.eu/foto/86/86653.jpg