Pedagogika pamięci
Ziemio, nie kryj mojej
krwi, iżby mój krzyk nie ustawał.
(Hi 16,18)
Co to znaczy w ogóle pamiętać? To wcale nie znaczy powracać do smutków przeszłości, bo, poza własnym umartwianiem, to nic już nie da. Natura ludzka jest niezmienna. Zmienia się dom, otoczenie, praca, technika, wygląd, ale nie zachowanie ludzi. Może być ono piękne, ale i okrutne, nikczemne. Dlatego patrząc w przeszłość, poznajemy, do czego zdolny jest człowiek. Pamiętając, możemy ochronić siebie. Tymi słowami Pani Ewa Koper rozpoczęła V edycję warsztatów edukacyjnych „Dzieje i zagłada zamojskich Żydów”, które odbyły się 22 kwietnia w naszej szkole. Spotkania te są organizowane co roku - w kwietniu, w celu upamiętnienia pierwszej deportacji Żydów zamojskich do obozu zagłady w Bełżcu. Na stronie Muzeum – Miejsca Pamięci w Bełżcu czytamy: proces edukacyjny realizowany w ramach pedagogiki pamięci nie ogranicza się tylko do przekazywania wiedzy, lecz wpływa również na rozwój osobowości, pozwala kształtować system wartości moralnych, uczy sprawiedliwości społecznej oraz poszanowania praw człowieka. (…) Chodzi (…) przede wszystkim o kreowanie zachowań opartych na wrażliwości, empatii, tolerancji i odpowiedzialności.
13 października 1941 roku. Wilczy Szaniec –
kwatera główna Hitlera. Wymiana zdań. Kilka słów. Dokument. Podpis. Tak
niewiele spowodowało śmierć 6 milionów ludzi. Tego dnia
Heinrich Himmler, jeden z głównych współpracowników Adolfa Hitlera, wydał
rozkaz wprowadzenia w życie Akcji Reinhardt, czyli akcji zagłady Żydów w
Generalnym Gubernatorstwie w ramach tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii
żydowskiej. Pierwszym następstwem tego wydarzenia był dzień
przybycia pierwszego transportu do nowo otwartego obozu zagłady w Bełżcu - 17 marca 1942 roku. Obóz w Bełżcu był pierwszym spośród trzech tego typu ośrodków i to właśnie tutaj
testowano metody masowego zabijania stosowane później także w Sobiborze i
Treblince. Rozpoczęła się pierwsza faza eksterminacji. Do czerwca 1942 roku w
budynku z trzema komorami gazowymi
zginęło około 80 000 ludzi. Następnie
dobudowano kolejne trzy komory i do grudnia 1942 roku hitlerowcy zamordowali od 350 000 do 400 000
osób. W grudniu 1942 roku obóz zagłady w Bełżcu zakończył swoją działalność.
Powód: brak miejsca na kolejne masowe mogiły. Po latach historycy określili to miejsce jako najbardziej wydajny obóz niemiecki.
Jednym z celów nazistów było zachowanie jak
największej tajemnicy i anonimowości ofiar. Jednakże dzisiaj pracownicy Muzeum - Miejsca Pamięci w Bełżcu, w tym Pani
Ewa Koper, drążą w przeszłości i opowiadają o tamtych tragicznych
wydarzeniach. Muzeum działa prężnie od 2004 roku. Są w nim organizowane spotkania
z osobami, które przetrwały eksterminację, ich rodzinami, historykami, a także
warsztaty, takie jak te w naszej szkole. Zajęcia, prowadzone początkowo przez
Panią Ewę Koper, później przez Panią Bikowską, polonistkę z naszego liceum, są elementem krzewienia pamięci. Miały one
na celu przede wszystkim wykształcenie w
nas empatii. Wprawdzie trudno jest brać na siebie ciężar ludzkich krzywd, ale można
współczuć.
Pamięć
ma różne oblicza, ale jej przesłanie jest jednoznaczne: nie da się odwrócić
biegu zdarzeń, ale można wyciągnąć z nich
wnioski i nie dopuścić do kolejnych błędów. Każdy człowiek jest zobowiązany
do dbania o pamięć o przeszłości. Ewa Szprynger jako reżyserka robi to na
swój sposób. Jest prezesem Stowarzyszenia „Żydowskie Motywy”, a film,
którego jest reżyserką i scenarzystką, opowiada o przedwojennym Zamościu. O
tym, jak go zapamiętali żyjący tam Żydzi. Pani Szprynger ma cztery
narodowości, jednak, jak mówi, jej serce należy do Polski. Jej film o
zamojskich Żydach Tu kiedyś był nasz dom oglądaliśmy w trakcie
warsztatów. Najbardziej zapadła mi w pamięć scena, w której zamojska Żydówka
opowiada najwspanialszą historię z jej dzieciństwa. Jak co tydzień, do
parku miejskiego przychodzili umundurowani żołnierze i tańczyli z młodymi
dziewczynami. Pewnego dnia jeden z nich zwrócił się do niej, wówczas
dziewięcioletniej dziewczynki: Panienko, można
prosić? Wówczas ekscytacja przewyższyła dobre maniery i rozsądne
zachowanie, gdyż dziewczynka, zamiast zatańczyć z oficerem, pobiegła pochwalić
się mamie, że ktoś po raz pierwszy nazwał ją panienką. Chwilę później w
materiale słyszymy o początkach rodzącego się antysemityzmu, gdy podczas
lekcji religii dzieci żydowskie były zmuszane do opuszczenia sali, często wśród
prześmiewczych okrzyków innych. Początkowo to były tylko dziecięce żarty.
Sytuacja jednak stała się bardziej krzywdząca po wprowadzeniu zasady numerus clausus i
getta ławkowego. Wówczas na niektóre uczelnie wyższe przyjmowano procentowo tylu
Żydów, ile procent stanowili oni wpośród danej ludności. Wydzielano im także
specjalne ławki, najczęściej po lewej stronie klasy, a ich indeksy znakowano
ogromną literą L. Poznański uniwersytet wystąpił nawet z wnioskiem o numerus nullus,
czyli całkowite zamknięcie murów uczelni przed Żydami.
Kiedyś
żyliśmy obok siebie. Razem. Polak. Żyd. Niemiec. Ukrainiec. Byliśmy krajem
wielonarodowościowym. Tolerancyjnym. Co się stało? Co się zmieniło?
Pamięć jest cudem, bo odtwarza coś, czego już nie ma. Dzięki niej, przeszłość
może trwać nadal. Najlepszym wyrazem pamięci jest wiedza oraz świadomość
tego, co się stało.
A Wy? Jaki jest Wasz sposób na pamięć?
Serdecznie zachęcam do przeczytania postu z 9 maja 2015 roku,
a także odwiedzenia zarówno strony: Miejsca i Muzeum Pamięci w
Bełżcu (http://www.belzec.eu/pl ), jak i samego muzeum.
Jagoda
Grafika:
http://www.centrumdialogu.com/photos/100_3537.JPG
grafika
własna
http://www.belzec.eu/media/photos/images/d/s/c/b/a/orig_dscba243ba.jpg
http://brunoschulz.info/wp-content/uploads/2013/11/a5-opaska-723x1024.jpg
http://www.zamosconline.pl/img/zamosc/spotkaniakultur-11-3.jp