Co z tym gimnazjum ?
Korzeń nauki jest gorzki,
ale owoc słodki.
(Arystoteles)
Ostatnio wszyscy: politycy, nauczyciele, profesorowie
uczelni, rodzice wypowiadają się na temat słuszności (lub niesłuszności)
wprowadzenia (a może ewentualnej likwidacji?) gimnazjów. Co zaś o tym myślą
sami uczniowie ? Przecież ta sprawa dotyczy
ich przede wszystkim. Drogi Czytelniku! Dzisiaj
zwracam się więc do Ciebie z pytaniem: jakie
jest Twoje zdanie na temat gimnazjum? Czy gimnazjum jest dobrym pomysłem? A
może wolałbyś po ośmioletniej szkole podstawowej pójść do czteroletniego
liceum? Zanim jednak sformułujesz swoje stanowisko, poznaj złe i dobre strony gimnazjum.
Czteroletnie gimnazja zaczęły funkcjonować w Polsce w 1932 roku, a kontynuacją nauki były dwuletnie licea. Nauka
w gimnazjum kończyła się świadectwem ukończenia gimnazjum, nazywanym potocznie małą
maturą. Ich funkcjonowanie najpierw przerwała druga wojna światowa, a następnie w 1948 roku
zostały zlikwidowane przez władze Polski
Ludowej. Powstały ośmioletnie szkoły podstawowe, a po ich ukończeniu (i zdaniu
egzaminu w szkole, o którą się uczeń ubiegał) czteroletnie licea, pięcioletnie technika
lub trzyletnie szkoły zawodowe. Wraz z przemianą ustrojową w Polsce, ponownie
– w 1999 roku - pojawiły się gimnazja (trzyletnie) i funkcjonują do dziś. Za ich wprowadzenie odpowiadają: Akcja Wyborcza Solidarność, premier Jerzy
Buzek oraz minister edukacji Mirosław Handke. Głównym założeniem tej reformy
było wyrównanie szans edukacyjnych dzieci z zaniedbanych cywilizacyjnie i
ekonomicznie środowisk. Wprowadzając gimnazja,
zlikwidowano jednocześnie szkoły zawodowe. Reforma szkolnictwa okazała się bardzo kosztowna - około 70 milionów złotych. W
powszechnym odczuciu głównym celem nauki
w gimnazjum jest poprawne wypełnienie testu, a nie konkretna wiedza. Reforma postawiła również przed uczniami większe
wyzwania, ponieważ muszą zdawać egzaminy,
zanim pójdą do liceum. Ponadto przeżywają
szybciej pierwsze rozstanie - opuszczając
szkoły podstawowe, uczniowie zazwyczaj dojeżdżają do oddalonych
o kilka kilometrów gimnazjów. Na pewno każda zmiana środowiska jest trudna,
zwłaszcza w okresie dojrzewania. Często powoduje
więc różne problemy wychowawcze.
Wprowadzenie gimnazjów wpłynęło niekorzystnie na
system nauczania w liceach i technikach. Liceum trwa tylko 3 lata, a program z
głównych przedmiotów jest taki sam, więc tempo jego realizacji jest zawrotne. Wśród moich rówieśników często słyszę, że czteroletnia szkoła średnia była lepsza.
Materiał dydaktyczny robiło się wolniej i dokładniej. Jeden rok więcej
przygotowań do matury na pewno też poprawiał jej wyniki. Jak jest teraz? Wiemy,
że każda wolna godzina jest na wagę złota. Nastąpiła zmiana podręczników,
kanonu lektur, zasad egzaminowania. Głównymi
przedmiotami są te, które uczeń zdaje w zakresie rozszerzonym. Nieprzykładanie wagi do „mniej ważnych lekcji” powoli tworzy
opinię, że liceum przeobraziło się w kurs przygotowujący do matury.
Bardzo często
słyszymy pogłoski o likwidacji gimnazjów. Niejeden polityk w swoim programie
wyborczym podważał zalety ich wprowadzenia. Nauczyciele również wątpią w ich celowość. Często mówią o nieodpowiednim zachowaniu gimnazjalistów, którzy kończąc szkołę podstawową, stają się - w swoim
mniemaniu - dorośli. Wszak gimnazjum to
już nie podstawówka! Jednak w czasie dojrzewania można się tam spodziewać wszystkiego: petard na korytarzu,
bójek, ostrego makijażu… Młodzieży się
wydaje, że może tworzyć pary, pić alkohol… wszystkiego próbować… A przy tym nie do końca jest świadoma konsekwencji
takiego postępowania. Może za wiele winić nauczycieli, których czasami nie traktuje z należnym szacunkiem. Zdaję sobie sprawę, że powyższy sąd jest
pełen krzywdzących uogólnień. Jednak
każdy z nas słyszał : byłeś inny
przed pójściem do gimnazjum. Często w gimnazjum młody człowiek jest
zbuntowany i chce doświadczyć
wszystkiego na własnej skórze. Takiej postawie sprzyja właśnie nowe środowisko – szkoła, czyli koledzy i nauczyciele. Nauczyciele, którzy przez trzy lata nie mogą w pełni poznać
wszystkich problemów uczniowskim i im zaradzić. Młodzież jest rzeczywiście w trudnym okresie,
ale to nie znaczy, że trzeba ją spisać z tego powodu na straty, zwłaszcza, że
nie wszyscy w tym okresie są trudni wychowawczo. Gimnazjum jest dla uczniów
także wyzwaniem, ponieważ wchodząc do
nowego środowiska, pragną się pokazać
z jak najlepszej strony. Spotykają nowych ludzi,
poznają nowe pasje, uczą się zmian.
Przyzwyczajają się do pierwszych wyzwań życiowych - egzaminów. Pójście do liceum nie jest więc dla nich
wstrząsem.
A może – wprost przeciwnie – przejście z
gimnazjum do liceum jest szokiem i ogromnym wyzwaniem? Może tu
inaczej się prowadzi lekcje i inne są
wymagania? Może tu już nie prowadzi się
ucznia za rękę i stawia się go wobec codziennych wyzwań? Wracam więc do pytania: co z tym gimnazjum?
Albert
Grafika:
http://a.wpimg.pl//a/f/jpeg/27610/468uczniowiezadowoleni.jpeg
http://d.webgenerator24.pl/k/r//6p/cp/lhs8rf8c44gsgskc4s8k0o00cs0.600.jpg