Świąteczne szaleństwa
Święta dlatego w takiej u nas cenie,
Że są nieliczne w różnych dni bezliku,
Jak te kosztowne, najgrubsze kamienie,
Z rzadka dzielące perły naszyjniku.
(William Szekspir )
Co roku można zaobserwować, jak w
okresie przedświątecznym zmienia się ludzkie zachowanie. I chociaż jesteśmy różni i inaczej przeżywamy wiele
spraw, w tym również święta, to zdecydowana większość z nas skupia swoją uwagę
na tym samym. Cofnijmy się w czasie o
kilka dni i stańmy na chwilę w centrum galerii
handlowej. Co widzimy? Ludzi biegających w tę i we w tę w
poszukiwaniu idealnych prezentów lub tej jedynej
przyprawy, której nigdzie nie ma, a bez której
przecież barszcz czerwony nie będzie smakował jak należy. Zmęczeni ludzie śpieszą się, a przy tym często są
zdenerwowani. Na zapas się
martwią, że na kolacji wigilijnej coś może pójść nie tak. Może zabraknie jedzenia lub opłatka? Może prezenty będą nietrafione lub kogoś
pominiemy? A może pojawi się
niespodziewany gość i zabraknie talerza?
W końcu nigdy nic nie wiadomo!
Tak oto duch radosnego
oczekiwania zamienia się w przykry obowiązek robienia zakupów.
Warto zauważyć, że takie szaleństwo zakupów to stosunkowo
świeży obyczaj, związany z postępującą komercjalizacją. Łączenie
ducha świąt z duchem zakupów zaczęło się ponad 100 lat temu
w domach towarowych. W Europie pionierem
był mieszczący się w Londynie Selfridges (otwarty w 1909 roku), który szybko zasłynął z
wyjątkowych grudniowych dekoracji. W okresie świątecznym cały budynek był
odpowiednio przystrojony, chór śpiewał kolędy, a pośrodku stała wielka choinka.
Dzieci mogły spotkać się z Mikołajem, a nawet złapać prezenty, które „święty”
zrzucił, przelatując samolotem
nad londyńskim domem towarowym. Ciekawe badania na temat Bożego Narodzenia
w Polsce przeprowadził CBOS.
Wynika z nich, że sposób przeżywania
świąt związany jest w największym stopniu z wiekiem ludzi. Młodzi Polacy (od 18
do 34 lat) w zdecydowanej większości deklarują, że Boże Narodzenie jest dla
nich przede wszystkim świętem rodzinnym. Osoby po 35. roku życia częściej doceniają religijny
aspekt świąt, natomiast dla najstarszych badanych (mających 65 lat i więcej)
religia jest w tym kontekście nieco ważniejsza niż rodzina. Niełatwo
uciec przed obrazem świąt lansowanym przez media oraz
wszelkie reklamy i nie poddać się jego urokowi. Niełatwo, a
jednak dla mnie robienie zakupów
to raczej obowiązek, a nie przyjemność. Warto również
zdać sobie sprawę, że działania
marketingowe tak naprawdę mają niewiele wspólnego z prawdziwym
przygotowaniem do świąt. Bo przecież żaden
prezent nie zastąpi obecności najbliższych.
Większość przeżywa czas świąteczny z rodziną
przy wigilijnej kolacji, choć znajdą się też i samotni, którzy w ten wieczór oglądają kolejny raz film Kevin sam w domu (wyżej: kadr z filmu). Wprawdzie
film jest stary i niemal każdy go zna, lecz posiada on niezwykły urok polegający
na tym, że jakimś dziwnym sposobem
koszmar Kevina zmienia się w świetną zabawę. Całość zaś ma
optymistyczny wydźwięk – spryt i mądrość
pokonują zło oraz głupotę.
Niezwykły czar ma również Opowieść wigilijna Dickensa, na której podstawie nakręcono
różne wersje filmowe. Bardzo chętnie
oglądają je zarówno ludzie samotni,
jak i całe rodziny. A historia bohaterów jest bardzo pouczająca – nie pieniądze
są najważniejsze, lecz dobroć, współczucie, pomoc innym, rodzina, przyjaźń. I o
tym warto pamiętać, nie tylko z okazji Bożego Narodzenia. Wyżej: kadr z filmu Roberta Zemeckisa Opowieść wigilijna.
Ostatnio byłam w kinie na filmie pt. Last Christmas (wyżej: kadr z filmu). Film opowiada o młodej kobiecie, która poważnie zachorowała i potrzebowała
przeszczepu. Dostała nowe serce, a więc ogromny dar - życie. Niestety, po wyjściu ze szpitala nie dbała o nie. Unikała
lekarzy, nie stosowała się do ich zaleceń, piła i źle się odżywiała. Nie czuła
nic i straciła w wiarę w swój talent wokalny. Po niecałym roku, w okresie
świąteczno - noworocznym w jej życiu pojawił się ktoś wyjątkowy. Dzięki
niemu na nowo zaczęła żyć, czuć i
kochać. Bohaterka zaangażowała się w pomoc bezdomnym, pogodziła się z siostrą i
mamą, a także wynagrodziła krzywdy, jakie wyrządziła innym osobom. Czas
świąteczny nie był już dla niej czymś złym. Zrozumiała, jak ważne jest życie i radość z niego. Ta historia dowodzi, że nie lampki na choinkę, przebranie elfa, czy inne bożonarodzeniowe gadżety są ważne, tylko obecność innej osoby, ciepło i miłość.
Czy warto więc
poświęcać tyle czasu i emocji na
rzeczy powierzchowne? A może czasami sensowniej jest odsunąć rzeczy materialne
na bok? Nie lepiej pomóc mamie w sprzątaniu, babci w ubieraniu choinki, a tacie
w przyniesieniu drewna, by mógł rozpalić w kominku oraz pośpiewać kolędy z
rodzeństwem? Może właśnie to najlepszy moment, aby poświęcić czas rodzinie.
Zrobić coś miłego dla ludzi, których kochamy. I niekoniecznie
muszą to być prezenty.
Przeżyjcie ten czas z miłością! Święta Bożego
Narodzenia w końcu nie są codziennie.
Zapomnijcie o smutkach, problemach, zatrzymajcie się na chwilę, budujcie więzi
z bliskimi. Skupcie się na przeżywaniu tego, czym Boże Narodzenie jest dla Was – czy to w wymiarze
religijnym, czy rodzinnym – a może jednym i drugim. Sprawcie, by wspomnienie
o tych wyjątkowych grudniowych dniach na
zawsze pozostało w pamięci Waszej i tych, z którymi je spędzicie. Życzę
Wam, twórcom i czytelnikom szkolnego blogu, Wesołych Świąt!
Aleksandra
Grafika:
https://www.claudia.pl/artykul/najpiekniejsze-bajki-na-swieta-dla-dzieci
https://polskazachwyca.pl/ciekawostki/swiety-mikolaj-polsce-przynosi-prezenty/
https://bi.im-g.pl/im/1d/77/12/z19365149IER,Kard-z-filmu--Kevin-sam-w-domu---fot--materialy-pr.jpg
https://film.interia.pl/wiadomosci/news-last-christmas-zmiazdzony-przez-krytykow-uwielbiany-przez-wi,nId,3350592
https://wiadomosci.wp.pl/boze-narodzenie-2018-swieta-coraz-drozsze-sprawdz-ile-wydadza-polskie-rodziny-6325974258177665a