Młodzież nie jest taka zła!
Zapomniał wół, jak
cielęciem był.
( przysłowie)
Wciąż się słyszy taką opinię o młodych ludziach: brak kultury, szacunku dla starszych, żadnych autorytetów, agresja, zdziczenie obyczajów, brak zainteresowań itd.
Takie narzekanie przypomina wypowiedź rodzica
karcącego dziecko: ja w twoim wieku…
Co w twoim wieku? Byłem ideałem? Pewnie też mi się zdarzało dostać dwóję, nie
przygotować do lekcji, nie ukłonić się nauczycielowi
albo spróbować papierosa. Tylko jak się do tego przyznać, żeby nie utracić
autorytetu? Dorośli mają krótką i wybiórczą pamięć. Nawet absolwenci – w rok
czy dwa lata po maturze - pytają o to, jaka jest „ta dzisiejsza młodzież”. Nie wiadomo: płakać
czy się śmiać. Zapomnieli, że dopiero byli tacy sami, a niekiedy – gorsi.
Młodzież była zawsze
taka sama (lub bardzo podobna)! Może dzisiaj młodzi są bardziej asertywni,
odważniejsi i przebojowi . Niektórzy – oczywiście – są niegrzeczni, ale dawniej też tacy się zdarzali. Dzisiaj nikt ci nie
ustąpi miejsca w autobusie, ileś lat wstecz było tak samo. Dzieci (młodzież)
trzeba dzień po dniu żmudnie uczyć dobrych obyczajów. Kto to zrobi? Nauczyciel
– obłożony dziesiątkami bzdurnych sprawozdań i szkoleń? I tak robi, co może w
tych nienormalnych warunkach. Rodzice - goniący „za chlebem”, wiecznie zmęczeni
i nieobecni, albo nierozumiejący potrzeb dziecka?
Brak zainteresowań. Kolejna bzdura. Młodzież ma zainteresowania i to
liczne - wystarczy zaobserwować naszą szkołę. Ilu społeczników, ile
różnorodnych talentów, jakie osiągnięcia naukowe! Mówi się często: siedzą tylko
przed komputerem. A kto im wstawił ten komputer do pokoju (w nagrodę, dla
świętego spokoju, od świętego Mikołaja)? Dawniej młodzież nie siedziała przed
komputerem, bo go nie miała. Grała w piłkę, jeździła na rowerze -
była więc bardziej wysportowana. Owszem,
jest też grupa uczniów, którym wystarczają: dyskoteka, pogaduchy w sieci czy
głupawe seriale. Ale tacy byli zawsze - mówi
to wam stary nauczyciel!
Niechęć do nauki. To również nieprawda. Uczy się, ale wybranych
przedmiotów, co – rzecz jasna - musi się odbić na wiedzy ogólnej. A kto, jeśli
nie dorośli, wymyślili tę specjalizację niemal od szkoły podstawowej? Jaki
normalny człowiek w niespełna trzy lata liceum potrafi wszystko opanować pod
kątem matury i studiów? I znowu trzeba przyznać, że nie wszyscy się uczą. Ale
czy dawniej nie było słabych uczniów, powtarzających klasę lub z niezdaną
maturą? Poza tym, kto pozbawił młodzież motywacji do nauki? Ile trzeba skończyć
fakultetów, żeby i tak nie dostać pracy?
Szkoda, że sporo osób za mało czyta, ale to
pewnie znak czasów – książka przegrywa z komputerem czy telewizją. Przysięgam
jednak, że dawniej też nie wszyscy czytali lektury!
Ubiór (wygląd zewnętrzny). Znakomita większość
naszych uczniów wygląda stosownie do sytuacji – skromnie, elegancko i modnie. W
tym tłumie jest grupka wyróżniających się niechlubnie osób (zwłaszcza
dziewcząt). Jak świat światem, zawsze były osoby, którym odpowiadał wyzywający
wygląd i sposób bycia. Nie mają po prostu poczucia elegancji, dobrego smaku i
wyobrażenia o tym, co wypada, a co nie. To też
w pewnym sensie wina dorosłych, którzy powinni nauczyć tych podstawowych
umiejętności oraz oduczyć niewłaściwych nawyków.
Tak więc wracam do
początkowej tezy, że młodzież nie jest taka zła. A jeśli popełnia błędy, ma czas, aby je
naprawić. To odwieczne prawo młodości.
Kirsten
Kirsten
Grafika:
http://cdn27.dlarodzinki.smcloud.net/t/photos/t/9093/problemy-z-nastolatkami_350012.jpg