4 czerwca 2017

Myśli o wychowaniu


   Ironia, hejt, mowa nienawiści


Mowa nienawiści
(…) jest sama w sobie zadawaniem krzywdy
rozumianej  jako społeczne podporządkowanie.
(Judith Butler)


Artykuł powstał w ramach udziału w Olimpiadzie Wiedzy o Mediach.  Sylwia napisała esej na temat: Ironia, hejt, mowa nienawiści – co można, a czego nie wolno tolerować w mediach.

W polskim prawie jest zapis o wolności słowa, który mówi, że każdy ma prawo wyrazić swój pogląd na dany temat. Konstytucja gwarantuje również wolność prasy. To ważny element funkcjonowania społeczeństwa, zwłaszcza jeśli uznamy, że celem środków masowego przekazu jest podawanie sprawdzonych informacji, bycie niezależnym i obiektywnym pośrednikiem, mającym poczucie społecznej odpowiedzialności. Prasa cieszy się zaufaniem społeczeństwa i ma funkcję opiniotwórczą. W obecnej sytuacji rola nowych mediów ogromnie się poszerzyła, czego skutkiem jest szeroka swoboda działania. Niestety coraz częściej w mediach przekraczane są normy zachowań nie tylko moralnych, ale też tych zapisanych w Konstytucji RP czy w ustawach. Obniżanie poziomu debaty publicznej to jedna z czytelnych oznak przebudowy norm etycznych w mediach: przesuwania granic pomiędzy tym, co wolno, a tym, co niedopuszczalne; redefinicji tego, co oceniamy jako atrakcję, a co jako przekroczenie społecznych norm ( http://www.e-znaczenia.pl/?p=1160 ).  Należy zadać sobie pytanie: jaka jest granica między wolnością słowa a mową nienawiści, hejtem internetowym czy ironią i zastanowić się, czy można takie zachowania tolerować w mediach? Dlaczego zjawiska omawiane w mojej pracy są szkodliwe dla prawdziwego dziennikarstwa? Coraz częściej w dyskursie publicznym pojawia się sformułowanie mowa nienawiści, które oznacza nadmierne wyrażanie negatywnych emocji w wypowiedziach i namawianie do wrogości. Przez mowę nienawiści rozpowszechnia się szowinizm, rasizm, ksenofobia, itp.

Przykładem przekraczania granicy pomiędzy wolnością słowa a mową nienawiści jest artykuł pochodzący ze strony www.niepoprawnipolitycznie.com, której mottem są słowa: Różni ludzie. Skrajne opinie i światopoglądy. Jedna arena. Zero cenzury. Zero poprawności politycznej! Zainteresowanie i kontrowersję wzbudza sam nagłówek artykułu: Zdychaj Francjo! Artykuł Bartosza Bodnara               (www.niepoprawnipolitycznie.com/zdychaj-francjo-dla-przykladu) przepełniony wyzwiskami, niecenzuralnymi słowami i nadmierną ironią jest odzwierciedleniem poglądów autora. Tekst zawiera subiektywny opis rzeczywistości i działań na scenie politycznej. Bartosz Bodnar swój wywód podsumowuje słowami: Zdychaj więc Francjo! Płoń! Dla przykładu… Może Twoja krew i Twój upadek uchroni resztę Europy przed totalną katastrofą… Tak ostre słowa prowokujące do bezpośrednich działań, oględnie mówiąc niezgodnych z prawem, są przykładem mowy nienawiści, za którą autor wpisu w ogóle nie zamierza wziąć odpowiedzialności. Interwencję w tej sprawie podjął projekt Hate Speech Alert. Inicjatywa ma za zadanie uświadamiać społeczeństwu, ale również przeciwdziałać mowie nienawiść, bo jak czytamy na stronie: Projekt Hate Speech Alert ma zapobiegać stosowaniu mowy nienawiści przez polityków i dziennikarzy, tj. przez środowiska posiadające znaczący wpływ na kształtowanie poglądów ogółu społeczeństwa i kreujące dyskurs publiczny. Reakcja Hate Speech Alert pokazuje, że za treści zamieszczone w Internecie trzeba brać odpowiedzialność,  nie są anonimowe. Na szczęście mowa nienawiści jest zwalczana przez właśnie takie projekty.

Innym przykładem jest konflikt Jarosława Kuźniara z internautami. W czasie jednego z programów Kuźniar zacytował słowa z maila skierowanego do niego, w którym autor domagał się, aby dziennikarz zwolnił się z telewizji. Kuźniar przytoczył jego treść na antenie, dodając, iż musiałby otrzymać tysiąc podobnych wiadomości, aby prośba autora została spełniona. Po wystąpieniu dostał tysiące maili o powielającej się treści. Odpowiedział na swoim blogu: Powtarzam studentom, że od dziennikarza do śmieciarza w Polsce niedaleko. Po 19 latach w zawodzie, byciu gejem, pieskiem Tuska, zaprzańcem, gnojem z kaprawymi oczami, mistrzem miłości analnej, współczesnym Urbanem, autorem programu wstajesz i łżesz raczej się śmieję niż szlocham. Na łzy trzeba sobie zasłużyć. Czy sposób, w jaki zareagował Kuźniar, jest właściwy, każdy powinien ocenić sam. Jednak podaję ten przykład nie bez powodu, ponieważ przykrości, jakich doświadczył dziennikarz, słusznie lub nie, zmotywowały go, aby zacząć działać przeciw anonimowym osobom, piszącym niepochlebne komentarze czy opinie. Zorganizował  oryginalną kampanię nawiązującą do cytatu zamieszczonego powyżej. Stał się twarzą polskiej kampanii HEJTSTOP, realizowanej przez stowarzyszenie Projekt: Polska, która ma na celu pomoc osobom nękanym w Internecie oraz walkę z antysemityzmem, homofobią, ksenofobią, rasizmem.
W ramach akcji przeciw mowie nienawiści przygotowano spot,  którego bohaterem jest Jarosław Kuźniar. Film nosi przewrotny tytuł "Ryj Kuźniara" - w jego trakcie dziennikarz przeobraża się pod wpływem komentarzy z sieci.

Organizacja zajmuje się usuwaniem negatywnych wpisów na murach miast oraz z portali czy forum w Internecie. Projekt ponadto uaktywnił się na Facebooku, na profilu Wielkie sprzątanie FB. Stop mowie nienawiści, faszyzmowi i agresji. Organizacja działa z inicjatywy obywateli, osoba zgłasza miejsce obraźliwego napisu czy wpisu, a resztą zajmuje się HEJTSTOP. Dzięki współpracy ze służbami miejskimi, właścicielami nieruchomości, policją i prokuraturą z 733 zgłoszonych napisów zniknęło 399. Działalność cały czas się rozszerza, trwają prace nad rozpowszechnieniem kampanii na całą Polskę. Jest to dowód na to, że znajdują się osoby, chcące sprzeciwić się niewłaściwym zachowaniom, które nie powinny być tolerowane w mediach.
Tematem pracy jest też obecność i sposób wykorzystania ironii w mediach. Ironia to jeden z najstarszych zabiegów artystycznych, od lat funkcjonuje zwłaszcza publicystyce. Pytanie brzmi raczej, gdzie są granice postaw ironicznych? Niejednoznaczną pod tym względem postacią jest dziennikarz Szymon Majewski, dzięki któremu popularność zyskał Ędward Ącki – postać wymyślona i wykreowana przez niego.  Ędward Ącki założył fikcyjną partię ĘĄ – Szczerzy do Bólu. Losy bohatera widzowie mogli śledzić w programie Szymon Majewski Show. Jednak medialny rozgłos przyczynił się do zorganizowania kolejnej akcji - 13 października 2007 roku pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbył się wiec partyjny Wielkie pranie brudów pod maksymą Wypierzmy lepszą Polskę. Powstał również hymn partii ĘĄ – Szczerzy do Bólu w wykonaniu Ivana Komarenki, który miał być przyszłym ministrem kultury w rządzie Ędwarda Ąckiego. Wiec odbił się głośnym echem wśród mieszkańców Warszawy, którzy przyszli z miskami i środkami piorącymi, by wyprać lepszą Polskę. Działanie miało na celu sprzeciwienie się brudnej kampanii wyborczej polityków w kraju. Co więcej, w dzień pierwszego posiedzenia Sejmu VI kadencji przebrany Majewski udał się do parlamentu na happening, gdzie miał okazję spotkać polityków. Postać jeszcze kilka razy pojawiła się w mediach w dość niespodziewanych sytuacjach, jedną z nich była konferencja prasowa PZPN, gdzie Ącki zaproponował Michałowi Listkiewiczowi, by stał się maskotką Euro 2012. Postać Ędwarda Ąckiego niewątpliwie budzi sprzeczne emocje. Telewizyjne show przepełnione ironią i sarkazmem jest dobrym materiałem, który łatwo trafi do widzów, ale, aby komizm mógł być tolerowany, powinien być stosowany w umiarkowanych dawkach. Jest to dowód na to, że ironia jest potrzebna, by obnażać absurdy rzeczywistości, ale warto uważać, by  nie zagubić przy tym dobrego tonu. W przypadku ironii stosowanej przez Szymona Majewskiego to oprócz wykpienia poglądów czy postępowania przeciwnika miała ona ważną funkcję okazywania dystansu wobec zjawisk i osób, w tym również wobec samego siebie.

Granica między wolnością słowa a mową nienawiści, hejtem internetowym czy ironią jest bardzo krucha. Osoby posługujące się tymi środkami powinny być świadome swoich czynów i powinny brać za nie pełną odpowiedzialność. Nie ma żadnych wątpliwości, że hejt internetowy i mowa nienawiści to negatywne zjawiska życia społecznego, z którymi należy walczyć. Pomimo  że rola nowych mediów znacznie się poszerzyła, nie mogą one tolerować jakichkolwiek przejawów nienawiści w mediach. Jak mówi dr hab. Małgorzata Lisowska-Magdziarz:  Teraz mamy wiele upokorzenia w różnych programach telewizyjnych czy w Internecie – i nie reagujemy. Przyjęliśmy po prostu, że upokorzenie jest częścią całego przedsięwzięcia medialnego! Z ironią jest inaczej - może ona wzmacniać przesłanie, ukazywać zdystansowanie wobec danych sytuacji i zjawisk, a także innych osób, bądź samych siebie, kpiąc ze swoich wad i nawyków. Dzięki temu można zjednywać sobie grupy ludzi, a nawet sugerować im oceny danych zjawisk. Jednak ponieważ ironii blisko do drwiny, szyderstwa czy złośliwości, czyli zachowań komunikacyjnych ciągle jeszcze postrzeganych negatywnie, warto w jej przypadku uruchamiać autocenzurę.

Sylwia 

Grafika:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Plik:Edward_prezydent.jpg
http://telewizjarepublika.pl/himalaje-hipokryzji-jaroslaw-kuzniar-twarza-kampanii-hejt-stop,26636.html
https://poczta.interia.pl/next/?uid=e5f76c9ed53559f5#/folder/1/message/15063?iwa_source=log_p_zaloguj
http://www.interkulturalni.pl/Nowy-projekt--HATE-SPEECH-ALERT---przeciwko-mowie-nienawisci-w-przestrzeni-publicznej--273.html