Papusza, czyli Lalka
Cyganie
nazywali Bronisławę Wajs Papuszą, czyli Lalką. Julian Tuwim określił ją jako:
„bijące źródło poezji”. Ona sama mówiła: Na
co mi wiersze moje? Na co mi to wszystko? Gdybym ja głupia nie nauczyła się
pisać, byłabym szczęśliwa. Poetka
urodziła się i wychowała w taborze, który wędrował po Podolu, Wołyniu i
okolicach Wilna. Angelika Kuźniak, autorka książki „Papusza” pisze: Gdzie się urodziła? Dziś już nikt nie powie.
Może w lesie, pod gwiazdami, bo tam się dzieci rodziło. W dokumentach
Papusza podawała, że urodziła się w Lublinie, innym razem, że w Grodnie. Różne
są daty jej urodzin: między 1908 a 1910 rokiem.Od dziecka Papusza chciała się
uczyć. I uczyła ją czytania oraz pisania Żydówka z Grodna, pobierając zapłatę w
kradzionych kurach. Nie podobało się to jej rodakom. Cyganie w taborze pluli na mnie. Wytykali palcami. Darli gazety kartka
po kartce i wrzucali do ognia. Cichutko sobie w lesie popłakałam, a potem i tak
swoje robiłam.
Można
powiedzieć: Papusza wyklęta. Wszędzie inna i obca. Inna wśród Polaków, bo
Cyganka, czyli ta, która kradnie kury, oszukuje, rzuca czary. Inna też wśród
Cyganów, bo ośmieliła się nauczyć pisać i czytać. Papusza zapłaciła cenę za tę
inność. Została potępiona przez Cyganów
za bratanie się z ludźmi spoza własnej kultury. Zapłaciła cenę za
wrażliwość i pisanie wierszy. Była rozdarta: jednocześnie szczęśliwa i
nieszczęśliwa. Bojąc się odrzucenia przez Cyganów, nie uważała się za poetkę.
A
była wyjątkową poetką, co odkryli kolejno: Jerzy Ficowski i Julian Tuwim.
Pierwszy z nich przetłumaczył jej wiersze na język polski, drugi zaś,
doprowadził do ich wydania. Jerzy Ficowski mówił: Pisała tak, jak śpiewa ptak. Ona z kolei przekonywała: Panu Tuwimowi napiszę prawdę, że jestem tylko wróżką, a nie poetką. (…) ja się
na poetkę nie prosiłam, a że wyście mnie wybrali, to trudno (…)Dzięki staraniom Juliana Tuwima Papusza
otrzymała stypendium Ministerstwa Kultury, należała też do Związku Literatów
Polskich. Przyjęcie stypendium uważała za niezgodne z jej zasadami, a nawet
hańbiące. W 1950 roku ukazał się w prasie wywiad Tuwima z Ficowskim, z którego wynikało, że Ficowski
planuje wydanie książki na temat cygańskiej kultury. To ostatecznie pogorszyło sytuację
Papuszy, oskarżonej przez Cyganów o zdradę. Dlatego razem z mężem Dionizym
Wajsem odchodzi z taboru i osiedla się w Gorzowie Wielkopolskim. Odrzucona
przez Cyganów, z czasem będzie miała problemy psychiczne, kilkakrotnie nawet
będzie przebywała w szpitalu psychiatrycznym. Nie wiadomo jednak na pewno, czy
faktycznie była chora – zastanawia się Angelika Kuźniak. Po śmierci męża na
początku lat 70. pozostała do końca samotna. Przygarnęła ją do siebie rodzina z
Inowrocławia i tam w 1987 roku Papusza zmarła.
Papusza napisała trzy zbiory wierszy:Pieśni Papuszy, Pieśni mówione, Lesie, ojcze
mój. Przetłumaczono je na języki: niemiecki, angielski, francuski,
hiszpański, szwedzki i włoski. Otrzymywała nagrody, odwiedzali ją czasem
dziennikarze i poeci. Dwukrotnie – Edward Stachura. Tylko Cyganie nie przychodzili nawet na spotkania autorskie. Była
bardzo nieszczęśliwą kobietą. Po pierwsze, z powodu odrzucenia, po drugie
nieudane było jej życie prywatne. Podobno przeżyła nieszczęśliwą miłość, potem
jako szesnastoletnia dziewczyna została wydana za mąż za dużo starszego
mężczyznę, a na dodatek nie mogła mieć dzieci. Jej oczy – pisał Jerzy Ficowski – pociemniały ze smutku.
Angelika Kuźniak w swojej książce wyróżnia trzy okresy w życiu poetki. Pierwszy – przed wybuchem II wojny światowej, kiedy Cyganie mogli swobodnie wędrować po Polsce. Drugi -okres wojny, gdy Papusza wraz z Cyganami ukrywała się w lesie. I trzeci – po wojnie, kiedy to władze komunistyczne szykanowały Cyganów przywiązanych do wolności. Ona sama zaś, zaczęła pisać, co przysporzyło jej wiele kłopotów. Angelika Kuźniak przytacza jej słowa: (…) wziąć słowika w klatkę zamknąć, to on wszystko traci. Choć pięknie śpiewa, to jemu jest smutno. A ja cygańska córka, las mi zdrowie daje. Jechałam taborem, to czułam się jak królowa Bona. Do mnie należeli perły rannej rosy. Moje były gwiazdy.
W
jednym z wierszy Papusza podkreśla swój cygański rodowód: W lesie wyrosłam jak
złoty krzak,/w cygańskim namiocie zrodzona,/do borowika podobna./Jak własne serce kocham ogień./Wiatry wielkie i małe/wykołysały Cyganeczkę/ i w świat pognały ją daleko.../ Deszcze łzy mi obmywały,/słońce, mój ojciec cygański, złoty, ogrzewało mnie/i pięknie opaliło mi serce.
W
innym znowu ze smutkiem mówi o cygańskim świecie, który bezpowrotnie przeminął,
a ona wciąż czuje się z nim związana:Już dawno przeminęła
pora/Cyganów, którzy wędrowali./A ja ich widzę:/są bystrzy jak woda/mocna, przejrzysta,/kiedy przepływa.
Humanistka
Grafika:
http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/literatura/_portrety/papusza%20wajs%20bronislawa/papusza%20portret%20forum%202_7000284.jpg
http://film.org.pl/wp-content/uploads/2013/11/film.org.pl_powtornie-narodzony1.jpg
http://www.filmazpit.eus/fitxategiak/dokumentuak/filmak/kartelak/papusza-poster.jpg