31 marca 2015

Przeczytane, przemyślane, skomentowane



       Księżyc  naszych przodków  
             
  
                                                   Księżyc okiem nocy
                                                                                    (Ajschylos)           

Obraz księżyca w literaturze jest barwny i poetycki, urzekający pięknem. W mgłach daleczeje sierp księżyca - pisał Bolesław Leśmian. Kornel Ujejski natomiast ujmował to tak:  Księżyc srebrną pogodą obrylantował  rosisty wrzos. Równie wspaniale wyraził  jego urok Norwid:  Daleki księżyc wpląta się we włosy. Więcej prozy jest w związkach frazeologicznych: (Jakby) spadł z księżyca. Wyglądać jak księżyc w pełni. Albo w marzeniach  sennych:  pełnia – oznacza zwłokę. Pierwsza kwadra – fałsz w domu. Księżyc we mgle – choroba. Blady – zmartwienie. 
            
Ja jednak  pragnę spojrzeć na księżyc z punktu widzenia dawnych wierzeń ludowych. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele ma nazw ta planeta: KSIĘŻYC, KSIĘŻYK, (staropolskie: ksiądz, książę), MIESIĄC, MIESIĄCZEK (staropolskie i ludowe), ŁUNA (ruskie od łacińskiego luna), NOCNE SŁOŃCE, KAWALERSKIE SŁOŃCE, NOWIK, MŁODZIK, MŁODY KSIĘŻYC, ŁYSY.

Księżyc, świecący odbitym światłem słonecznym, był podziwiany i otaczany czcią przez Słowian oraz inne ludy świata. Światło księżyca – niezwykłe i tajemnicze – inspirowało do tworzenia wierzeń, legend i podań ludowych. Zjawisko cyklicznej zmienności wpływało na medycynę tradycyjną, archaiczne praktyki kultowe i magiczne.Powszechnie wierzono, że fazy księżyca mają wpływ na sprawy ziemskie:   na zdrowie i życie ludzkie, miłość, kobiecą płodność. Na  wzrost lub regres  w przyrodzie, na rośliny lecznicze. Księżyc miał też wpływać na świat pozaziemski: duchy , demony, upiory i czarownice. Lud uroczyście więc witał księżyc w nowiu jako początek wzmożonej witalności. Witał go wysokimi podskokami, aby rósł bez przeszkód, a wraz z nim – zboże. Pojawienie się księżyca na niebie uważano za łaskę Bożą. W wielu kościołach wiejskich w pierwszą niedzielę po nowiu modlono się o szczęście, zdrowie, dostatek i powodzenie w pracach gospodarskich. Czas, gdy księżyc się powiększa (nów, półpełnia, pełnia), uważano za korzystny dla prac gospodarskich: siania zboża, okopywania grochu, strzyżenia owiec. Wierzono również, że to odpowiedni czas do zalotów, zawierania małżeństw i poczynania dziecka (wraz  z księżycem miały wzrastać miłość i szczęście). Wtedy też  należało załatwiać interesy – kupować prosięta lub cielęta, a także zacząć wypasy.
           
Było jednak i drugie oblicze księżyca. Wierzono, że księżyc w pełni może być niebezpieczny dla ludzi: gdy śpią, wysysa z nich krew, odbiera siły i zdrowie. Szczególnie szkodzi niemowlętom, które pod wpływem księżycowego światła stają się niespokojne, cierpią na kolkę i niedokrwistość, płaczą po nocach, chudną, a nawet umierają. Mówiono, że pożarł je księżyc. Aby temu zapobiec, kołyski stawiano tak, aby nie padała na nie księżycowa poświata. A jeśli już dziecko od niej  zachorowało, leczono je wodą księżycową, czyli taką w której „utopił się”  (odbił się) księżyc. Pełnia potęgowała choroby nerwowe i psychiczne - napady szału, obłęd, epilepsję, somnambulizm.  Ludzie zdrowi natomiast, stawali się niespokojni i pobudliwi, a także cierpieli na bezsenność.
Światło księżyca budziło  demony wodne, rusałki, duchy topielców, które tańczyły na brzegach rzek   i jezior. Podczas księżycowych nocy  w pobliżu cmentarzy oraz na rozstajach dróg snuły  się pokutujące dusze. Okres „starzenia się”, ubywania księżyca sprzyjał praktykom czarnej magii, czyli odprawianej ludziom  na ich szkodę: miało im ubywać zdrowia, urody, powodzenia, dobytku, a nawet zagrażać życiu. Obserwacja księżyca służyła prognozom pogody, a także innym przepowiedniom. Księżyc jasno świecący zapowiadał długotrwałą pogodę. Zamglony lub   w „lisiej czapie”  - opady i mgły. Gdy w czasie nowiu księżyc ma różki zagięte  w górę, najbliższe dni będą słoneczne, do dołu – deszczowe.  To tylko niektóre wróżby pogodowe. Czerwona lub przezroczysta tarcza księżyca w pełni była zapowiedzią klęsk żywiołowych, wojen i zarazy. Dlatego wyczuwające nieszczęście psy i wilki wyły  nocą do księżyca.

Dawni ludzie na swój sposób tłumaczyli sobie plamy i cienie na księżycu.  To sylwetki Adama i Ewy – pierwszych rodziców, proroka Eliasza, świętego Jerzego walczącego ze smokiem  lub  mistrza Twardowskiego. A zaćmienie? To skutek walki księżyca ze słońcem.  Inna interpretacja: księżyc został porwany przez  diabła lub pożarty przez wilki.  Każdy   z   was  pamięta  jakąś   bajkę,    piosenkę ludową lub   podanie, których
bohaterem jest księżyc. I słusznie, widzicie bowiem, jak ważne pełnił funkcje.   

Triolet 

Grafika:
http://www.tate.org.uk/art/images/work/N/N00/N00459_10.jpg
http://www.caspardavidfriedrich.org/download-71730-Two-Men-Contemplating-the-Moon-1819-20.download
https://ae01.alicdn.com/kf/HTB10CzLOVXXXXcIXXXXq6xXFXXXA/3-Pieces-Modern-Canvas-Painting-Wall-Art-The-font-b-Picture-b-font-For-Home-Decoration.jpg

28 marca 2015

Podróże kształcą



  Tatarzy na Zamojszczyźnie                                             i na Podlasiu


O to, co dzieje się w twojej wsi,
pytaj w innej  wsi;
o to, co dzieje się w twym domu,
pytaj sąsiada.
(przysłowie tatarskie)


Zamojszczyzna ma bardzo bogatą i interesującą historię, sięgającą niejednokrotnie w odległą przeszłość. Mimo to,  jest raczej mało znana. Są dość obszerne monografie  głównych miejscowości: Zamościa, Biłgoraja, Grabowca, Hrubieszowa, Józefowa, Szczebrzeszyna, Tarnogrodu, Tomaszowa  i Zwierzyńca.  Niewiele jednak wiemy o losach ludności innych  miejscowości. Próbę szkicowego zarysowania  wycinków historii mojej miejscowości stanowi niniejsza praca. Gdy napotka się kogoś ze starszych ludzi mieszkających w Bodaczowie i zapyta o Tatarów, odpowiedzą, iż dawniej nikt nie nazywał mieszkańców Bodaczowa inaczej niż właśnie „Tatary”. Ciekawe jest bardzo,  jak długo w świadomości mieszkańców wsi istnieje  pamięć  swojego wschodniego pochodzenia.

Jako harcerka na zbiórkach dowiedziałam się więcej o historii naszej miejscowości - Bodaczowa oraz miast z najbliższej okolicy. Harcerze poszczególnych zastępów przygotowali i zaprezentowali zdobyte na ich temat informacje. Na kolejne zbiórki zaprosiliśmy pana Bogusława Garbacika i pana Edwarda Szponara, którzy bardzo ciekawie przedstawili nam historię naszego regionu, szczególnie w czasie II wojny światowej. Dowiedzieliśmy się  na przykład, że Bodaczów został założony w 1389 roku.

Według legendy nazwa naszej wsi pochodzi od charakterystycznych bud, w których mieszkali Tatarzy przebywający na terenie naszej miejscowości. Zostali oni zatrudnieni przez Jana Zamoyskiego, aby pilnować jego posiadłości, znajdującej się w pobliskim parku.
Nie ma w Bodaczowie  - tak jak w innej ,,tatarskiej” miejscowości - Kocudzy – kapliczek ze znakiem półksiężyca lub koguta,  jednak mieszkańcy wioski od wieków wspominają o bohaterskich przodkach, którzy mieliby walczyć przy boku kanclerza Jana Zamoyskiego ze Szwedami. Waleczność przodków (jak mówią miejscowi) do tej pory można odczuć  na przykład na zabawach wiejskich, kiedy to chłopcy z Bodaczowa są zawsze górą, a ich  przeciwnicy muszą czmychać jak najdalej…  

Niedzieliska (miejscowość po drugiej stronie rzeczki Świnki) być może także niegdyś były zamieszkane przez ludność o rysach azjatyckich.  Do dziś na mieszkańców Niedzielisk zdarza się mówić: „Chińczyki”. Brakuje – niestety -  dokumentów historycznych, które poświadczałyby osadnictwo tatarskie w okolicach Zamościa, nie możemy tym samym potwierdzić, kiedy zamieszkali   i czy zostali sprowadzeni jako jeńcy, czy też jako  nasi sojusznicy, dlatego też przeszłość tatarska wielu miejscowości czeka jeszcze na odkrycie.

Na poniższej fotografii  widzimy kapliczkę z kogutem i półksiężycem,  tatarskim symbolem przemijania, znajdującą się w Kocudzy koło Biłgoraja.  
Charakterystyczną cechą okolic Kocudzy była architektura starych chałup w stylu tatarskim, która występuje już w niewielu miejscach w kraju. Na poniższym zdjęciu widzimy taką właśnie  zagrodę, ale – niestety – z Kruszynian…
Tatarzy przybyli na Zamojszczyznę  z wojskiem Chmielnickiego. Część  z nich  Zamoyski osiedlił w okolicach Zamościa: w Biłgoraju, Krasnobrodzie, Górecku Kościelnym, Kocudzy, a także w Bodaczowie.  Dziś na próżno by ich szukać na naszym terenie, spolonizowali się, wymieszali  z Polakami . Niektórzy mieszkańcy mojej  wsi mają wciąż rysy tatarskiej urody: nieco ciemniejszą cerę, czarne włosy, skośne oczy. Ot, taki powiew egzotyki na naszych ziemiach.

Tatarzy mieszkają natomiast na Podlasiu od XVII wieku. Są potomkami wojowników, sprowadzonych na te tereny przez Jana III Sobieskiego, który za zasługi w walce obdarzał  ich ziemią i  przywilejami szlacheckimi. Najwięcej Tatarów mieszkało we wsiach: Bohoniki, Kruszyniany, Drahle, Malawicze. Obecnie na Podlasiu mieszka około  3 tysięcy  Tatarów, większość z nich w Białymstoku i Sokółce. Niektórzy przenieśli się do większych miast – Warszawy, Gdańska, Bydgoszczy, ale na święta Kurban Bajram (Święto Ofiarowania) wracają do Kruszynian i Bohonik. Nie uważają się  za odrębny naród, ale za Polaków pochodzenia tatarskiego. Swój język zatracili już pod koniec XVII wieku i używają go tylko do modlitwy. Na tych ziemiach Tatarzy od zawsze czuli się Polakami  i mówili   po polsku, ze swej mowy zachowując nieliczne słowa. 


W Kruszynianach znajduje się zarówno meczet, jak i  cmentarz  tatarski (Mizar), a na nim najstarsze nagrobki z końca XVIII wieku. Zgodnie z tradycją muzułmańską zmarli są chowani głową w kierunku Mekki. Na tatarskich nagrobkach początkowo nie było napisów. Zaczęły się pojawiać wraz  z polonizacją Tatarów. 
W Białymstoku w Szkole Podstawowej nr 28 w każdą niedzielę młodzi Tatarzy poznają tajniki islamu i alfabetu arabskiego. W południe lekcje są przerywane na czas modlitwy. Tak jak w meczecie, w trakcie modlitwy, dziewczynki zajmują miejsce za chłopcami.  
W wielkim skrócie przedstawiłam  ciekawy – moim zdaniem – problem współistnienia obok siebie ludzi o różnych korzeniach. Przez wieki łączyli się, „mieszali” ze sobą, tworząc interesujący konglomerat. Śmieszy mnie więc postawa zacietrzewienia tak zwanych prawdziwych Polaków. Powinni raczej pogrzebać w swojej przeszłości, a nuż znaleźliby coś ciekawego na swój temat.  

Lipka

Grafika:
http://www.fantour.pl/userfiles/images/Suprasl/01_DSCN1323_0.jpg
grafika własna
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirfAg3EQBBUTfuTTzZTmwgivrdw4xy_dydfKGrVs3cNcBuSK3VN_ewutrosKhllW7lt4IDPSOSW3y7xRgJkxXsOE1ylm_qUCzobYkdsm_DJijpHR2N3zbPk9_K_ubrKEGTVM60CDLK8TU/s1600/tatarzy+3.png
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC-iiKuUQcjmOhsOC2a9OH1gpLdBXhKC5hkhaJTentGo4I1gu6536M21qHn3lC1ZIdAq4mgfxpURoaw3nxhVdfdPLIcnsUyj2kQTtvLX8Ox4pmiFrs-7ydha1Nc97_TXg0KhnARwSVQro/s1600/tatarzy+5.png
http://s3.flog.pl/media/foto/5743796_meczet-i-mizar-w-kruszynianach.jpg
http://blogi.dziennikzachodni.pl/dziwnytenswiat/wp-content/uploads/sites/13/2014/05/Kruszyniany-10.jpg
http://www.polskaniezwykla.pl/pictures/original/275115.jpg