Teatr grecki wciąż trwa
Teatr jest najważniejszą
rzeczą na świecie,
gdyż tam pokazuje się
ludziom,
jakimi mogliby być,
jakimi pragnęliby być, choć
nie mają na to odwagi,
i jakimi są.
(Tove Jansson)
Dlaczego wybrałem teatr jako temat mojego postu?
Dlatego, że gdy byłem mały, bardzo lubiłem chodzić do teatru i tak już zostało.
Traktuję to jakby inny rodzaj odpoczynku. Podziwiam trud i wysiłek
aktorów, by spektakl wyszedł jak najlepiej. Chciałem też zwrócić uwagę młodym
ludziom, którzy rezygnują z tzw. sztuki wysokiej na rzecz telewizji czy
kina. Dlaczego z kolei wybrałem teatr grecki? Dlatego, że to pierwszy
temat, z którego odpowiadałem na lekcji języka polskiego w klasie
pierwszej.
Teatr grecki wywodzi się z tradycyjnych obrzędów
religijnych, związanych z obchodami ku czci boga winnej latorośli, wina i
urodzaju - Dionizosa. Wielkie Dionizje obchodzono w miastach przez
5 dni i miały charakter podniosłego misterium. W pierwszy dzień
świąt, po złożeniu ofiary z kozła, śpiewano uroczystą pieśń, zwaną dytyrambem.
Na ulicach zbierali się ludzie ubrani w wieńce z bluszczu i śpiewający wesołe
pieśni. Następnego dnia o świcie ruszała procesja ze świątyni Dionizosa.
Niesiono jego drewniany posąg do kaplicy za miastem, skąd wieczorem
odprowadzano go z powrotem przy świetle pochodni. We wsiach obchodzono Małe
Dionizje. Odbywały się one jesienią i miały charakter wesołej ludowej zabawy.
Podczas małych Dionizji również zabijano kozła oraz podlewano jego krwią
korzenie winorośli. Różni grajkowie mieszali się z gospodarzami, gdyż ludzie
nosili maski lub wysmarowani byli farbą garncarską. Przy okazji świąt ku czci
Dionizosa zaczęto wystawiać sztuki teatralne, które brały udział w konkursach.
Tak więc Wielkie Dionizje przyczyniły się do powstania tragedii, a Małe
Dionizje dały początek komedii.
Na początku istnienia teatru występował jedynie
chór, który odśpiewywał dytyramb na cześć Dionizosa. Z czasem zaczęli
występować aktorzy (jeden, dwóch, trzech) i tak zawiązała się akcja sceniczna.
Pierwszego aktora wprowadził Tespis, drugiego Ajschylos, a trzeciego Sofokles.
Aktorami mogli być jedynie mężczyźni, którzy grali zarówno role
męskie, jak i żeńskie. Na scenie obowiązywała zasada decorum oraz zasada
trzech jedności. Występujący mieli do dyspozycji tylko 4 rodzaje masek: gniewu,
śmiechu, płaczu i strachu. Miały one powiększony otwór na usta, co pomogło
wytworzyć rezonans i dzięki temu wszyscy dokładnie słyszeli wypowiadany
tekst. Aktorzy byli ubrani w peruki, koturny i długie, błyszczące szaty - chitony,
by byli dobrze widoczni na scenie. Same przedstawienia odbywały się na
stokach wzgórz. Teatr grecki przypominał odkryty amfiteatr wykuty w
skale. Na środku, przed widownią, znajdowała się przestrzeń w kształcie
koła (orchestra), która była przeznaczona dla chóru. Za tym obszarem znajdowała
się scena (proskenion), gdzie aktorzy odgrywali swoje role. Wszyscy
występujący mogli zmienić ubiór i dekoracje w pomieszczeniu zwanym (skene),
czyli za kulisami. Po bokach zaś, były wejścia dla chóru - parodos. Na scenie
wystawiano komedie oraz tragedie.
Tragedia powstała około
VI w. p.n.e. Nazwa tragedii pochodzi z połączenia słowa tragos oznaczającego
w języku greckim kozła i ode oznaczającego pieśń. Wysoko ceniono sobie czas spędzony na śledzeniu losów
bohaterów tragedii, którzy stawali wobec trudnych wyborów kończących
się klęską. Z tragedią związane było
pojęcie katharsis, czyli
uczucie wewnętrznego oczyszczenia i wstrząsu, które przeżywał
widz obserwując losy bohaterów uwikłanych w konflikty
tragiczne.Najwybitniejsi twórcy tragedii to: Ajschylos, Sofokles i Eurypides. Na zdjęciu niżej scena ze sztuki Król
Edyp w Teatrze Ateneum w Warszawie - 2004 rok.
Komedia z kolei,
powstała w V wieku p.n.e. Stała się jednym z podstawowych gatunków
dramatu starożytnej Grecji, opozycyjnym do tragedii. Najznakomitszym
twórcą komedii był Arystofanes, którego
Ptaki i Żaby
są do dziś chętnie wystawiane w teatrach. Na poniższym zdjęciu scena ze sztuki Żaby w Teatrze Narodowym w Warszawie -
1963 rok.
Tradycję starożytnego
teatru greckiego kontynuuje również Ośrodek Praktyk Teatralnych"
Gardzienice", który ma charakter autorski. Założony w 1977 roku przez
Włodzimierza Staniewskiego, we wsi Gardzienice (gmina Piaski, województwo
lubelskie), stał się znany na świecie dzięki spektaklom i rygorystycznym
praktykom teatralnym. Aktorzy pod okiem dyrektora wystawiają sztuki antyczne z
zachowaniem dawnego ducha teatru. Teatr „Gardzienice” stał się dobrze
rozpoznawalny dzięki zachowaniu antycznych tradycji muzycznych, a także
wyjątkowym technikom gry aktorskiej(operowanie ciałem i głosem). Metoda aktorska Staniewskiego, znana
jako ekologia teatru, wymieniana jest jako jedna z ważniejszych w XX wieku. Co
oznacza to pojęcie? Oznacza, że teatr to nie tylko samo przedstawienie, ale
również otaczająca zarówno aktorów, jak i widzów natura. Aktor musi zestroić
się z przyrodą, samym sobą i otaczającymi go ludźmi (aktorami oraz widzami).
Gardzienice mają swoje genius loci (z łaciny: duch opiekuńczy miejsca) -skupiają w sobie
siły przyrody. Są thetrum mundi tworzonym przez naturę. Dyrektor Włodzimierz Staniewski sądzi, że projekt „Gardzienic”
to nie tylko nowa koncepcja teatru, to również humanistyczna refleksja o
człowieku i jego miejscu w świecie. W
ostatnich latach gardzienicki teatr skupia uwagę na starożytnej Grecji.
Najnowsze spektakle Włodzimierza Staniewskiego to tragedie Eurypidesa (Ifigenia
w Taurydzie, Ifigenia w A…,Elektra).
Wybierając się do teatru, idziemy oglądać sztukę. Jadąc do Gardzienic, stajemy
się częścią sztuki. Od pierwszych sekund przedstawienia jesteś Ty i aktorzy, Ty
i muzyka, Ty i gesty, Ty i słowa, Ty i Twoje wewnętrzne przeżycia. Gardzienice
mają moc odrywania od rzeczywistości. Wyrywania ze schematów codzienności. Mają
zdolność budowania relacji, osobistej relacji widz – aktor, jakiej w żadnym
innym teatrze nie spotkałam. Zresztą od początku główną ideą przedsięwzięcia
było sprawić, aby widz współuczestniczył w przedstawieniu i współtworzył
je. – pisze Majka w poście z dnia 17 czerwca 2013 roku.
Wiele słyszałem o
Gardzienicach, ale sam jeszcze tam nie byłem. Zamierzam jak najszybciej
nadrobić to zaniedbanie, zwłaszcza, że
ten wyjątkowy teatr znajduje się tak blisko od Zamościa – około godziny jazdy.
Jeśli po spektaklu nie chce się wracać do domu, można zanocować w ośrodku, a rano podziwiać piękno całego
kompleksu pałacowo - parkowego. Z
opowiadań kolegów wiem jednak, że najpiękniej jest tam w nocy. Może spotkamy się kiedyś w tym magicznym miejscu?
Kacper
Grafika:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/25/Milet_amfiteatr_RB.jpg/250px-Milet_amfiteatr_RB.jpg
http://historia.org.pl/wp-content/uploads/2014/09/mask1.jpg
http://powszechny.pl/foto/strony/KrAll-Edyp.jpg
http://www.e-teatr.pl/pl/realizacje/zdjecia/2011_06/30098/it_t_7717.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoK_oFuxWgWlebNC0fwdBH9Rc5AdFoIt8POcXSn5WMqKochCx-9Oj4vLgz1jxmkapXNDjC6fvuE-rNRIrHOk7VhyphenhyphenCXgJH51f_O_rQFL4Ri2cWJvCOnIbHzAirjoP2cfF7WFJ2UdxUrpao3/s1600/gardz2.png