Muzyka całym moim życiem
Śpiewam (…) całą sobą,
nie tylko gardłem, nie tylko przeponą,
ale każdym mięśniem ciała,
każdym fragmentem
umysłu.
(Edyta Górniak)
Powyższe słowa wypowiedziane przez wyjątkową wokalistkę również dotyczą mnie. Nie mówię o możliwościach, a sposobie śpiewania, który odzwierciedla moją duszę. Czas, jaki poświęcam mojej pasji, to najpiękniejsze chwile. Śpiew to coś więcej niż tylko technika, emisja czy skala. Śpiew to mowa duszy przy wtórze muzyki, przekaz uczuć, emocji i wrażliwości. Nie można wyjść na scenę i nie być pewnym siebie. Publiczność oczekuje czegoś więcej niż odśpiewania. Wokaliści przede wszystkim mają wzruszać, sprawiać, że ludzie tracą oddech przy każdym dźwięku z ich strun. Zachwycać osobowością, a nie wyglądem. Mam natomiast wrażenie, że obecnie nie tworzy się pięknej i prawdziwej muzyki. W poście pragnę przedstawić siebie – Kingę W.– jako wokalistkę, flecistkę, pianistkę i człowieka. Opowiem o mojej pasji i o tym, co tak naprawdę czuję, kiedy stoję na scenie i śpiewam.
Moja przygoda z muzyką zaczęła się w wieku
przedszkolnym, kiedy zaczęłam uczęszczać na zajęcia „Słowików”. Była to schola. Nie dość, że
byłam najmłodsza, to jeszcze w dodatku stanowiłam najsłabsze ogniwo tego
zespołu. Czas płynął z roku na rok, stawałam się coraz starsza i kiedy nadszedł
czas Komunii Świętej, zostałam poproszona wraz
z koleżanką, aby zaśpiewać psalm. Ależ to była radość! Czułyśmy,
jakbyśmy osiągnęły coś nieosiągalnego! Rok później zamarzyła mi się gra na
instrumencie. Ofiarą padł saksofon.

Gdy wkroczyłam w mury nowej szkoły – liceum – popełniłam ponownie ten sam błąd. Otóż, kolejny raz porzuciłam szkołę muzyczną, tym razem na dobre. Myślę, że liceum to bardzo ważny etap w życiu każdego z nas, a dla mnie wręcz bardzo szczęśliwy. W listopadzie 2013 roku wzięłam udział w konkursie piosenki religijnej, gdzie zaśpiewałam dwa utwory: Nie lękajcie się i Alleluja po polsku. Udało mi się zdobyć tytuł „Laureata laureatów”, czyli Nagrodę Dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury. Wygrałam wtedy mikrofon i szklaną statuetkę. Kolejnym doświadczeniem, które mogę dopisać do moich „solistycznych” przeżyć, jest wyjazd na pielgrzymkę maturzystów. Następnie wzięłam udział w festiwalu talentów zamojskiej młodzieży. Zaśpiewałam dwie piosenki: I will always love you i Titanium. Dzięki tym utworom zdobyłam pierwsze miejsce i wygrałam aparat sponsorowany przez prezydenta Zamościa. Drugie miejsce przyniósł mi konkurs poezji śpiewanej im. Marka Grechuty, gdzie śpiewałam Wolność Marka Grechuty i List Edyty Górniak. Myślę, że to był dla mnie udany rok. Chcę rozwijać się w kierunku wokalnym i moim marzeniem jest kiedyś śpiewać na wielkich scenach. Może jest to duże marzenie, ale jakie by nie było, trzeba wierzyć, że się spełni.
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie straciła
chęci i nie zgłupiała jak niektórzy!
Kinga
Grafika:
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/86166_kobieta_mikrofon_spiew.jpg
https://b.allegroimg.com/s400/01a231/24b656a84960ab8e6eb880d8896b