Inspiracja a nie obsesja!
Ważne,
aby twoim życiem kierowały wyznawane w głębi serca wartości,
a nie uwarunkowane kulturowo oczekiwania,
którym nigdy dobrowolnie nie zgodziłaś się podlegać.
Od najmłodszych lat utożsamiamy się z innymi ludźmi. Jako dzieci naturalnie nie mamy kontaktu z szeroko rozumianym społeczeństwem. Nasze pierwsze słowa, zachowania, gesty są przejmowane od osób nam najbliższych, to znaczy rodziców, bliższych lub dalszych krewnych. Wtedy robimy to nieświadomie i tak naprawdę nie mając wyboru. Z czasem dorastamy, a nasze wewnętrzne „ja” każe nam poszukiwać obrazu samego siebie, naszych upodobań i potrzeb. Bywa jednak i tak, że mamy potrzebę lub psychiczny przymus porównywania się do innych. I to najczęściej nie jest dobre. Zatracamy siebie, chcąc dorównać innym. Tym, którzy osiągnęli więcej, a nawet tym, którzy zawsze patrzą na nas z góry. Ślepo podążamy za tymi, którzy wymagają od nas więcej niż możemy im dać.
Nie możemy raczej zaprzeczyć, że w XXI jesteśmy bombardowani wizjami innych, „lepszych” osób. Owe wizerunki pochodzą z Internetu, telewizji, filmów lub naszych nierealnych wyobrażeń o rzeczywistości. Na każdym zdjęciu wyświetlanym na Instagramie na ogół widzimy pięknych, sławnych ludzi. Zazdrościmy im, dobrze wiedząc, że ich idealne ciała, charaktery, rodziny, zawrotne kariery i olbrzymie majątki mają się nijak do prawdy. Bez przerwy, bezkrytycznie się do nich porównujemy. Torturujemy się pytaniami: Co oni mają, czego ja nie mam? Dlaczego on/ona jest taki/taka piękny/piękna? Dlaczego ja nie mogę taki być? Dlaczego jestem gorszy?
Takie myślenie do niczego dobrego nie prowadzi. Zaniżanie własnej wartości może nawet spowodować problemy psychiczne, na przykład depresję. Dlatego też niewskazane jest wyolbrzymianie pozytywów u innych – czynienie ich piękniejszymi, zdolniejszymi czy lepszymi. Jeśli już porównujemy się z tymi, którzy nam imponują, powinniśmy w nich widzieć przykład do naśladowania, a nie nieosiągalny ideał. Jednak nie za wszelką cenę!
Przecież i my możemy pragnąć czegoś i dążyć do tego z całych sił! Nie jesteśmy gorsi, czasami jedynie ślepi na własne możliwości lub po prostu leniwi. Nie wystarczy siedzieć w fotelu z telefonem oraz oglądać zdjęcia pięknych i wysportowanych ludzi, a przy tym objadać się słodyczami. Takie zachowanie nie pomoże wypięknieć ani cokolwiek osiągnąć. Natomiast początkiem zmian może być postanowienie: Dość, ja nie jestem gorszy. Co tamten człowiek ma, czego ja nie mogę osiągnąć? Jeśli będziemy wystarczająco ciężko pracować, nie poddamy się i uwierzymy w siebie, to i efekty przyjdą z czasem. Musimy oczywiście pamiętać, że sukcesu nie osiąga się od razu, ale trzeba wierzyć w siebie i nie poddawać się.
Pamiętajmy zawsze, że czym innym jest inspiracja, a czym innym obsesja. A przecież często bywa, że mamy obsesję na czyimś punkcie lub na punkcie jakiegoś modelu życia. W ten sposób jednak sami siebie wyniszczamy, zatracamy się w negatywnych emocjach, a na dodatek niczego nie osiągamy. Moim zdaniem, rację ma psycholożka Renee Engeln, że powinniśmy sami decydować o naszym życiu, kierując się wyznawanym systemem wartości, a nie ulegać modom społecznym. To jednak wymaga od nas mądrości oraz zdrowego dystansu zarówno do siebie, jak i do innych.
Łucja
Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2020/08/24/20/01/woman-5514957_960_720.jpg
https://pixabay.com/pl/photos/ludzie-kobieta-lustro-łazienka-2585847/
https://pixabay.com/pl/photos/szkolenie-mięśnie-ramiona-blondynka-828726/