W męskim świecie
W ludzkich… uczuć… lesie
(Antoni Malczewski)
W piątek po lekcjach, aby odreagować stres po
całym tygodniu, wybrałam się do kina. Na przekór wszystkim fanom Zmierzchu, który jest
bardzo popularny w ostatnich dniach, wybrałam polski film Mój rower w
reżyserii Piotra Trzaskalskiego. Na pewno każdy z was słyszał o tym filmie,
ponieważ jest bardzo często reklamowany w telewizji.
To gorzko - słodki film opowiadający historię
trzech mężczyzn. Władek (Michał Urbaniak) jest chory na cukrzycę, lecz mimo to,
mocno przesadza z alkoholem. Z tego powodu odchodzi od niego żona. W tej
sytuacji, jego syn Paweł (Artur Żmijewski) i wnuk Maciek (Krzysztof
Chodorowski) przybywają, aby mu pomóc. Pomimo wzajemnej niechęci, wyruszają na
wspólne poszukiwania żony, mamy i babci. Czy wspólna podróż zbliży ich do
siebie?
Moja pierwsza myśl po skończonym seansie była
taka, że mężczyźni nie potrafią mówić o miłości, choć często kochają bardzo
mocno. Dla bohaterów Mojego roweru dopiero wspólna
podróż stała się pretekstem do prawdziwej rozmowy o tym, co czują i o co mają
do siebie żal. Ta wyprawa zmieniła całe ich życie. Tematyka filmu jest
poważna, a jednak jest wiele momentów, które rozśmieszą widza do łez.
Film się podoba polskim widzom, bardzo dobrze
też został przyjęty za granicą. Na festiwalu w Melbourne wywołał owacje na
stojąco, a widzowie w Chicago zażądali dodatkowego pokazu. Po obejrzeniu Mojego roweru Andrzej
Wajda powiedział:
To jest bardzo pięknie wymyślony film o tym, jak w pewnych
sytuacjach człowiek czasem staje się człowiekiem. Jeszcze nie widziałem takiego
filmu. Felietonista
Tomasz Golonko z kolei pisze: Mój rower" obala
(…) mit, że męskie kino to zawsze mordobicie. Nie potrzebujemy kolejnych
klonów "Street Fighter" , a już na pewno nie w polskim wydaniu.
Zamiast tego, serwowany jest nam produkt regionalny o jakości najlepszej. Bo
kino dla facetów to takie, gdzie nie ma zbędnych dramatów, próby wyciśnięcia z
nas chociaż jednej łzy. I tak jest z "Moim rowerem". To film, do
którego można się przyznać: "Tak, oglądałem". Po prostu bez
obciachu. Idźcie.
Jeżeli więc nie ulegasz
"zmierzchomanii" i masz ochotę wybrać się do kina, Mój rower
będzie świetnym pomysłem. Naprawdę polecam.
Weronika
Grafika:
http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/film/filmy%20kadry%20i%20dvd/moj%20rower%20trzaskalski/moj%20rower%20trzaskalski1_6475656.jpg