Zanim został wieszczem
Pora i bardzo pora
gromadzić cokolwiek można do ogólnej skarbnicy.
W pewnym względzie
nawet podania, wieści i baśnie,
są materiałem,
jeśli nie do prawdziwego żywotu poety,
to do pojęcia (…) o jego indywidualności.
(Józef Ignacy
Kraszewski)
Przeglądam niewielką książkę Kronika potoczna i
anegdotyczna z życia Adama Mickiewicza, którą na podstawie
wiarygodnych świadków zestawił Władysław Bełza. Bardzo szybko
przykuwa ona moją uwagę, czytam ją z przyjemnością i śledzę ciekawostki jej
o bohaterze, narodowym wieszczu okresu romantyzmu. Szukam też wiadomości o
Władysławie Bełzie, który jest autorem znanego każdemu wiersza Katechizm polskiego
dziecka (Kto ty jesteś? Polak mały), poetą neoromantycznym i
piewcą polskości. W jego książce znajduję opowieści, które
rzadko
pojawiają się w szkolnych podręcznikach.
Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia
1798 roku, a więc w Wigilię Bożego Narodzenia bieżącego roku minie 220 lat od
tamtego dnia. Na drugie imię dano mu Bernard. Przyszedł na świat i
wychował się w Zaosiu, o którym mówił, że to zaścianek. Od dziecka
miał słabe
zdrowie i gdy pewnego dnia po chorobie wyszedł z domu, spotkał go jeden z
sąsiadów, przeląkł się, zrobił znak krzyża i uciekł, rozgłaszając po okolicy,
że widział (…) nieboszczyka – wspominał Karol Estreicher – starszy.
Innym razem Adam wypadł przez okno i już był, jak się
zdało, bez życia, ale matka ofiarowała go Najświętszej Pannie i od razu wrócił do
zdrowia (poeta nawiązał do tego faktu w Inwokacji do Pana Tadeusza). Szczególną
rolę w życiu Adama odegrali rodzice. Maria
Gorecka, córka poety, wspominała: Będąc małym
dzieckiem, lubił siadać na ogoniastej sukni swojej matki i ciągnąc się w ten
sposób za nią po pokoju, wyobrażał sobie, że płynie, albo jedzie sankami.
Zdaniem Lucjana Siemieńskiego, matkę bardzo kochał i uważał ją za
niepospolitą osobę, ojciec natomiast, oddając się lekturze Kochanowskiego i
rymy składając,
wpływał na
jego umysł i serce.
W domu Mickiewiczów były służące, a jedna z nich posiadała ogromny
zapas powiastek, podań i powieści; tyle się w młodych latach nasłuchał, że zna
(…) wszystkie pieśni gminne (…) Nie dziwi zatem fakt, że jako dorosły poeta
nawiązywał do nich w balladach, Dziadach czy Panu Tadeuszu. Na
zdjęciu wyżej: dworek Mickiewiczów w Zaosiu.
W 1807 roku Adam zaczął naukę w szkołach powiatowych
nowogrodzkich, a w nich, nie wysilając się zbytnio, osiągał dobre wyniki,
gdyż był zdolny – wystarczyło, że raz coś usłyszał lub przeczytał. Krążą
też anegdoty o tym, jak Mickiewicz na lekcji podpowiadał
koledze Steckiewiczowi: Niedaleko Damaszku,/
Siedział diabeł na daszku,/ W kapeluszu czerwonym,/ Kwiateczkami upstrzonym.
Kolega bezmyślnie powtarzał rymowankę, a w klasie panowała ogólna radość. Ten
wierszowany żart jest jedną z najwcześniejszym prób poetyckich późniejszego
wieszcza. O tym wszystkim napisał Antoni Odyniec. Kiedy nasz przyszły
wieszcz był w trzeciej klasie, w Nowogródku
wybuchł pożar
obok jego domu. Ludzie pomagali gasić ogień albo ratowali swój dobytek, a Adam usiadł na
szczycie dachu (…), by tam z wysokości tym lepiej wspaniałym pożaru napaść się
widokiem – wspominał Antoni Małecki. Zaraz po tych doznaniach napisał
poemat Pożar. Karol
Estreicher (starszy) opowiadał o lekcjach
literatury z profesorem Dzwonkowskim, który zadawał różne tematy do
opracowania - prozą lub wierszem. Kiedy Adam przedstawił swoje wiersze,
nauczyciel nie uwierzył w samodzielność jego pracy. Profesor odezwał się: Idź klęczeć Adasiu!
Kiedym zadawał okupację (dziś: zajęcie), to nie dlatego, byś mi przynosił cudzą
pracę, choćby nawet swego ojca. Adam, choć z płaczem, ale musiał klęczeć,
dopóki sprawa się nie wyjaśniła. Gdy w 1812 roku Napoleon wkroczył
na Litwę (i do Nowogródka), Adam miał 14 lat. Z relacji Alojzego
Niewiarowicza wynika, że przyszły poeta: (…) dzień przyjścia
Francuzów oznaczył, a cały dzień zapowiedziany na wieży kościelnej
przesiedział, z wlepionym okiem ku stronie, skąd Francuzi mieli przyjść. Na
zdjęciu wyżej: dworek Mickiewiczów w Nowogródku.
Adam Mickiewicz ukończył nowogródzkie
szkoły w 1815 roku, otrzymując patent z
informacją: zdatność
do nauk dobra; postępek dobry; obyczaje dobre. O swej pierwszej podróży do Wilna
na studia Adam opowiedział Antoniemu Odyńcowi. Poeta miał w podróży jedenaście dukatów w
złocie, a przy tym głowę nabitą bajkami o zbójach. (…) wydobył stary pistolet
i położył go sobie na kolanach. Pewnie myślał, że woźnica - Żyd obrabuje go
i zamorduje. Tymczasem Jankiel zaczął go uspokajać: Nu, widzisz panicz,
że ja mam więcej. A gdybym ja panicza chciał zarżnąć, to by mnie to wszystko
zabrano i ja bym sam poszedł na Sybir. Podobno Adam mocno się zawstydził.
Również Antoni Odyniec pisał: Adam, z polecenia
matki, przybywszy po raz pierwszy (…) do Wilna, zaszedł naprzód do Ostrej Bramy,
wspominając o matce i modląc się z płaczem, w łzach tych właśnie znalazł
pociechę(…) Na zdjęciu wyżej: Uniwersytet Wileński.
W okresie wileńskim, w 1818 roku,
Mickiewicz poznał
Marylę Wereszczakównę i zakochał się w niej. Około 1820 roku ona jednak
wyszła za mąż, za Wawrzyńca Puttkamera. Fakt ten do głębi
wstrząsnął duszę poety; różne dzikie myśli przesuwały mu się
przez głowę - pisał Jan Prusinowski. Lucjan Siemieński natomiast: Podobnie jak wielu
poetów, tak i Adama, nieszczęśliwa miłość zrobiła poetą. Antoni
Odyniec uważał, że Maryla
kwalifikowała się na przedmiot poetycznego kochania (…) Kibić kształtna (…)
twarz pogodna i miła, oczy niebieskie, spojrzenie wyraziste i czułe, uśmiech
naiwny i figlarny zarazem (…)Oczytana, egzaltowana, marząca więcej niż myśląca
(…) nieziemskie, osjanowsko- obłoczne zjawisko. Jaki był Adam Mickiewicz w
okresie studiów? Karol Kaczkowski tak go opisywał: dość przystojny, z
czarnym okiem, z długimi, lekko zwijającymi się ciemnymi włosy, z rumieńcem na
twarzy i łagodnym uśmiechem na ustach. Łatwy w koleżeńskich stosunkach, skromny
w obejściu się, częściej zamyślony i rozmarzony niż wesoły, przyciągał do
siebie wszystkich i wzbudzał ogólną sympatię. Na zdjęciu wyżej: młody
Mickiewicz.
W Kownie Mickiewicz mieszkał w latach 1819
-1823, pracując jako nauczyciel. Tam często chodził nocą na spacery po
dolinie. Pewnego razu, a było około północy, nagle usłyszał brzęk łańcucha i w
świetle księżyca ujrzał ogromną postać w bieli. Widmo ruszyło ku niemu, a on w
ogromnym zdenerwowaniu ruszył w jego stronę. I cóż zobaczył? Białego
konia młynarza, który
spętany pętem żelaznym harcował sobie spokojnie. O spotkaniu
Adama z
widmem opowiedział Antoni
Odyniec. W Kownie przyszły wieszcz miał i inną przygodę, gdy kąpał się w Niemnie.
(…) wówczas na
największej głębinie napadł go skurcz i takie osłabienie, że już czuł, że
musi utonąć. Wtedy polecił się Matce Bożej i to go uratowało. Przebywając
w Kownie, zaprzyjaźnił
się z rodziną
państwa Kowalskich.
Odyniec pisze: Wiadomo
z „Dziadów” (cz. IV), w jakim usposobieniu serca i umysłu znajdował się Adam w
Kownie, w pierwszych czasach po zerwaniu (…) z Marylą. Otóż, że zrozpaczony
Gustaw na poetyckich marzeniach o samobójstwie poprzestał, winien jest właśnie
temu zacnemu domowi (…) Na zdjęciu wyżej: Dolina Mickiewicza w Kownie.
I to koniec mojej opowieści, wybiórczej i
niepełnej. Zaczerpnęłam bowiem z kroniki potocznej i
anegdotycznej tylko kilka historii dotyczących dzieciństwa, lat
szkolnych i studenckich Adama Mickiewicza. Władysław Bełza snuje
historię wieszcza jeszcze dalej i dalej. Wypełnia ją wspomnieniami
przyjaciół oraz znajomych tego wybitnego poety. Bardzo ciekawymi, zresztą. Może
więc na naszym blogu nastąpi dalszy ciąg rozważań o wieszczu? Kto
wie!
Ita
Grafika:
https://f.allegroimg.com/original/0cac57/0ad7769e45c7a6b555c4a4670baf
http://alemuzea.pl/wp-content/uploads/2015/01/zaosie-14.jpg
https://static.myvimu.com/photo/07/78790723.jpg
http://www.radzima.org/images/pamatniki/5736/5736_b1265791380.jpg
https://01a4b5.medialib.edu.glogster.com/7ArcmguIOHhekAb9I0Ti/media/29/298184c3c068fe659b4a6405ceafca97202d773c/maody-adam-mickiewicz.jpg
https://i.imged.pl/pocztowka-kowno-kresy-litwa-dolina-mickiewicza-4481512522.jpg