A mnie jest szkoda lata…
A mnie jest szkoda lata
I letnich, złotych wspomnień,
Niech mówią: głupi o mnie,
A mnie jest żal ...
(Emanuel Szlechter)
I letnich, złotych wspomnień,
Niech mówią: głupi o mnie,
A mnie jest żal ...
(Emanuel Szlechter)
Motto jest fragmentem piosenki napisanej w 1938
roku, najpierw śpiewanej przez Andrzeja Boguckiego, a potem przez Jerzego
Połomskiego. Pewnie ich nie znacie, ale w każdej chwili możecie znaleźć o
nich informacje, a nawet ich posłuchać. Dalej są słowa: To tak jak gdyby ktoś
najdroższy nagle odszedł. I zabrał radość, uśmiech, a zostawił łzy. Bo
mnie jest szkoda lata i ludzi żal, i nieba. Po którym płyną
smutne jesienne mgły. Dlaczego przywołuję tę przedwojenną
piosenkę? Dlatego, że co roku, gdy nadchodzi wrzesień, mnie również szkoda lata. Co
ciekawe, mama także mi mówi, że zawsze miała podobne odczucia. Ona
twierdzi, że tu nie tylko chodzi o zwykłe przemijanie pór roku, ale też o
refleksję egzystencjalną na temat przemijania życia. Ja jednak
poprzestanę na dosłownej warstwie.
Jak to jest, że jedynie lata mi szkoda? Wiosna
jakoś niepostrzeżenie przechodzi w lato. I nic się nie dzieje. Pewnie
dlatego, że w szkole jest gorący okres. Jesień, jeśli jest pogodna, to
super, a jeśli słotna, to lepiej, żeby spadł śnieg. Zima bywa piękna, ale też
potrafi dać w kość. Każdy więc czeka na wiosnę. Czy słyszeliście, żeby komuś
się znudziło lato? Dlaczego tak jest? Może dlatego, że to okres wakacji, a więc
swobody i błogiego lenistwa? No i – oczywiście – młodości! Każdy z nas ma
zapewne złote
wspomnienia i miłe skojarzenia związane z latem.
Moje najważniejsze letnie skojarzenie to słońce.
Dużo słońca i możliwość opalenia się na czekoladkę – jak mówi mój kuzyn. Ale
nie takie tam banalne leżenie w tłumie na piasku, tylko chodzenie przez
dwa miesiące w kostiumie plażowym po podwórzu, po ogrodzie lub
sadzie. Koszę trawę (i ten niepowtarzalny zapach koszonej trawy!) i się opalam.
Zrywam wiśnie lub porzeczki i też się opalam. Wyrywanie chwastów w ogródku
także łączę z opalaniem. Praca i jednocześnie opalenizna gratis! Od czasu do
czasu odpoczywam na huśtawce w cieniu orzecha. Zresztą, wieczory na huśtawce są
również przyjemne, pod warunkiem, że ktoś zna sposób na komary.
Kolejne moje złote wspomnienie
to las. Zbieram w nim poziomki i czarne jagody. Smak i zapach leśnych
poziomek jest niepowtarzalny. Pewnie, że prościej je kupić na rynku, ale ja
uznaję zasadę: żadnego miasta latem! Lato i miasto to sprzeczność. Lubię też
zbierać grzyby. Rozróżniam jedynie borowiki, podgrzybki i kurki,
ale to i tak wielka frajda. Znacie ten cudowny zapach grzybów, zwłaszcza
suszonych? Lubię też pochodzić po lesie, rozglądając się wokół. Tu się
prześliźnie wąż, tam przebiegnie jaszczurka. Mogę zobaczyć sarnę albo
wdepnąć w mrowisko. Sama rozkosz! Tylko trzeba uważać na kleszcze.
Mam też bzika na punkcie robienia bukietów z
polnych kwiatów Podczas spacerów po polach zrywam powój, maki, stokrotki,
chabry, koniczynkę, rumianek, groszek, niebieskie dzwoneczki (które nie wiem,
jak się nazywają), dziki rzepak, kłosy traw i zbóż. Słowem, wszystko, co
wyrosło na polach i ugorach. Lato jest właśnie tą porą, kiedy mam czas,
donikąd się nie spieszę. Mogę więc oddawać się moim ulubionym zajęciom i
dziwactwom.
Większość ludzi lubi wodę i pływanie. Ja nie!
Widać nie urodziłam się rybą. Mam jakiś uraz (bez konkretnej przyczyny) i nawet
się nie zbliżam do jezior, rzek, stawów, basenów. I powiem Wam, że mogę
bez tego żyć, a lato i tak jest dla mnie najpiękniejszą porą roku.
Lato kojarzy mi się wreszcie z wolnością. Mogę
spać, ile zechcę. Nie muszę wiedzieć, która jest godzina ani jaka jest data w
kalendarzu. Nie interesuje mnie prognoza pogody - nie martwię się o parasolkę
albo o to, w co się ubiorę następnego dnia. Mogę nie pamiętać, o której odjeżdża
autobus do Zamościa. Mogę wreszcie czytać te książki, które naprawdę
lubię, a nie te, które wypada poznać. Mam wrażenie, że wszystko mogę, a nic nie
muszę.
Naturalnie – gdzieś pojadę, coś zobaczę, ale to
tylko dodatek do letnich złotych
wspomnień. One bowiem są dla mnie stałym i najważniejszym elementem
wakacji. I kiedy pod koniec sierpnia nachodzi mnie myśl o wrześniu, to
szczęście pryska. Po prostu jest mi szkoda lata. Pozostaje
jedynie nadzieja, że lato wróci za rok.
Pierwszy obrazek to kopia obrazu znanego
malarza. Jakiego? Może ktoś zechce się zabawić w
zgadywankę?
Nika
Grafika:
http://i198.photobucket.com/albums/aa151/netmucha/lato4poryroku1896litografiabarwna10.jpg
http://spujazd.wodip.opole.pl/album/tematyczne/slonce.png
http://www.tapetus.pl/obrazki/n/175591_bukiet-polnych-kwiatow-czeresnie-truskawki.jpg