Kim jesteś na Facebooku?
Sieć to nasz nowy konfesjonał:
tu się spowiadamy z tego, co zrobiliśmy, pomyśleliśmy (…)
Jak daleko potrafimy się posunąć w pogoni za lajkami?
Za daleko.
Zdradzamy najskrytsze tajemnice,
zapominamy,
że na Facebooku nie obowiązuje tajemnica spowiedzi.
(Małgorzata Święchowicz)
Podobno Facebook ma już 2 miliardy użytkowników i ta liczba wciąż rośnie. Oczywistą zatem sprawą jest, że wśród nich znajdują się ludzie różnych kultur, upodobań, temperamentów, w różnym wieku, a także różniący się poziomem intelektualnym. Wchodzą ze sobą w różnorakie interakcje, często bardzo rozległe, ale też i powierzchowne. Ten serwis społecznościowy stał się bardzo popularny, a obecność na nim – prawie obowiązkowa. To tak, jakby człowiek bez konta na Facebooku nie istniał. Nic więc dziwnego, że użytkownicy tego serwisu stali się przedmiotem badania naukowców różnych dziedzin. Analizują oni, kto się loguje na Facebooku, jak często, jakie wyraża poglądy itd. Oczywiście, badacze biorą pod uwagę fakt, że w mediach społecznościowych może działać efekt Rashōmona, czyli nie wiadomo tak naprawdę, kto mówi prawdę, a kto nie – każdy przecież interpretuje określone wydarzenia w swoisty sposób. Nazwa efektu została zaczerpnięta z filmu Akiry Kurosawy Rashōmon, w którym każde z czworga świadków opisuje morderstwo w inny – sprzeczny sposób. Mimo powyższych zastrzeżeń, badacze wyróżnili cztery zasadnicze grupy użytkowników Facebooka.
Budowniczy relacji (budujący relacje). To ci, dla których portal jest przedłużeniem realnego życia oraz służy do utrzymywania i umacniania relacji z rodziną oraz przyjaciółmi, a także do nawiązywania nowych znajomości. Wysyłają prywatne wiadomości, komentują wpisy innych oraz odpowiadają na nie. Dzielą się z innymi zdjęciami, materiałami video, opowiadają o własnych doświadczeniach, wyrażają emocje, dyskutują.
Obserwatorzy (podglądacze). Tacy użytkownicy Facebooka, którzy niczego nie publikują, lecz czytają i oglądają cudze treści. Chcą bowiem wiedzieć o innych jak najwięcej, a nie mają ochoty zdradzać niczego o sobie. Cała ich aktywność polega na śledzeniu, nie podejmują natomiast żadnej dyskusji. Naukowcy nazywają ten typ: window shoppers, czyli oglądający wystawy i nic niekupujący. Dlaczego więc są na Facebooku? Ponieważ wypada tam być! Nie są od niego uzależnieni, więc równie dobrze mogliby nie mieć konta.
Miejscy krzykacze (aktywiści/ obwoływacze). Dla nich Facebook jest swego rodzaju mównicą. Do tego kręgu należą dziennikarze, działacze społeczni, politycy, celebryci oraz różnego rodzaju aktywiści, którzy lubią eksponować własne poglądy. Od nich się można dowiedzieć o akcjach społecznych czy politycznych, o protestach, o petycjach itd. Informują, zapraszają, zachęcają, agitują. Są rzeczywiście zaangażowani, a więc nie robią tego dla polubień czy udostępnień. Nie publikują prywatnych materiałów, a zamiast nich - linki do ważnych artykułów, opinii czy wydarzeń.
Selfies (królowie selfie). Ta grupa użytkowników portalu pragnie zdobyć jak największą popularność, zamieszcza więc dużo własnych zdjęć , filmów i statusów po to, aby zapewnić sobie polubienia i komentarze, a tym samym, dowartościować się. W ten sposób tworzy swój wirtualny wizerunek, najczęściej niezgodny z rzeczywistym.
Skoro każdy (lub prawie każdy) jest użytkownikiem Facebooka, z pewnością należy do którejś z wymienionych grup. Może też łączyć cechy kilku. Piszę o Facebooku, a przecież są i inne portale, na przykład Instagram czy Twitter. Należy pamiętać, że bycie na portalu to jedno, a uzależnianie swojej wartości od liczby polubień, to już zupełnie coś innego. I bardzo poważnego! Przestrzegam, że portale społecznościowe to naprawdę nie jest zabawa. To już jednak temat na zupełnie inny post.
Endi
Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2014/01/15/09/03/facebook-245454_960_720.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2014/08/09/09/41/group-413973_960_720.jpg