11 lutego 2016

Językowe potyczki



Prowokacje językowe Cejrowskiego


Ja z panią nie rozmawiam,
bo z głupkami nie ma sensu rozmawiać.
(Wojciech Cejrowski)

 
                     II miejsce w VI Szkolnym Konkursie Wiedzy o Języku Polskim


(Temat oracji: Indywidualizacja języka. Omów na wybranym przykładzie charakterystyczne cechy  języka  postaci  literackiej, historycznej  lub  współczesnej.)

Wojciech Cejrowski to człowiek wielu profesji i zainteresowań. Dziennikarz radiowy, podróżnik, fotografik, pisarz, publicysta, biznesmen, artysta kabaretowy (choć sam nazywa siebie komediantem), krytyk muzyczny, poliglota, charyzmatyczny mówca, poszukiwacz ginących plemion Amazonii, z zawodu… cieśla. Studiował aktorstwo, historię sztuki, archeologię, ukończył socjologię. Znamy go głównie  z cyklicznych programów telewizyjnych, w których pokazuje nam życie mieszkańców różnych zakątków świata (oraz z tego, że nie nosi butów).  Odwiedził  blisko 60 krajów. Podczas wypraw przeżył wiele niezwykłych przygód, walczył nawet o przetrwanie  w amazońskiej dżungli, a mimo to dziennikarze częściej niż o podróże pytają go o poglądy na sprawy polityczne lub religijne. Pan Cejrowski chętnie o nich opowiada. Zawsze jest gotów zaciekle bronić swoich przekonań i zwalczać ich przeciwników, nie uznając w tych kwestiach żadnych kompromisów. Nie stroni przy tym od prowokacji. Słynie nie tylko z kontrowersji i bosych stóp. Charakterystyczny jest również język, którym się posługuje. Należy zauważyć, że na  ubieraniu w słowa swoich spostrzeżeń opiera się jego praca, gdy pisze książkę, prowadzi program w telewizji, czy udziela wywiadu. To dzięki umiejętnościom językowym, które szlifował pracując w radio przez wiele lat, zyskał popularność i stale przyciąga telewidzów i czytelników.

Cechą jego wypowiedzi, która jako pierwsza przykuła moją uwagę, jest perfekcja. Każde zdanie jest przemyślane, błyskotliwe i dopracowane tak, by jak najcelniej trafiało do odbiorców, poparte odpowiednią miną, gestem, intonacją. W jednym z wywiadów przyznał, że ćwiczy wystąpienia przed lustrem niczym aktor, który chce, by jego Hamlet był najbardziej przekonujący. Umiejętnie operuje charakterystycznym, wysokim głosem, który nazwał „głosem rozklapciałej żaby”. Nie zdarzają mu się potknięcia nawet w dyskusjach z godnymi przeciwnikami, gdy mówi bez przygotowania.  Z tą cechą wiąże się kolejna, czyli pewność i wyrazistość. Jak twierdzi, wypowiada się jedynie w sprawach, co do których ma konkretne zdanie. Różnorodność tematów, jakie porusza w krótkich filmikach zamieszczanych przez siebie w Internecie świadczy o tym, że sprecyzował swoje poglądy w wielu dziedzinach, począwszy od wychowania młodzieży, skończywszy na tym, jak najsprytniej pokroić ananasa.

Charakterystyczna dla jego wypowiedzi jest również prostota. W swoich programach nie używa słów, które mogłyby być przez kogoś niezrozumiane. Jego język przypomina wówczas ten, którym posługujemy się na co dzień - dużo jest w nim wyrazów potocznych, czasem nawet obraźliwych, zdrobnień, zgrubień, związków frazeologicznych oraz zabawnie brzmiących neologizmów. Mówi przy tym tak, jakby tłumaczył coś dziecku, albo osobie o wiele głupszej od siebie. Za przykład posłużyć może analiza procesu fotosyntezy, jaką przeprowadził w jednym z odcinków programu. Wymachując ogromnym liściem, Cejrowski powiedział między innymi, że „świeci słonko”, roślina „wdycha” dwutlenek węgla, robi sobie „żarełko”, a później „wywala tlen”. W wypowiedzi wplata pytania, na które natychmiast odpowiada. Oprócz tego posługuje się schematami. Prowadząc swoje programy zwykle stawia tezy, które następnie udowadnia. Argumenty dobiera i formułuje tak, że nie sposób nie przyznać mu racji. Dodatkowo porównuje zjawiska typowe dla kultur odwiedzanych przez siebie miejsc do tego, czego doświadczył każdy widz. Przykładem może być tu porównanie obcowania z dzikim indiańskim plemieniem do zabawy z kotem, który nagle może nas podrapać. Cejrowski często mówi  z perspektywy mieszkańców tych krain, ujawniając ich poglądy oraz drogi rozumowania, które również znacznie upraszcza.  Najczęściej  przedstawia ich przy tym jako ludzi prymitywnych, ale sprytnych.

W każdym odcinku to on jest gwiazdą, inni ludzie zaś - ładnym tłem. Zazwyczaj zwraca się do nich uprzejmie, ale z wyższością. Z uwagi na rozrywkowy charakter swojego programu, Wojciech Cejrowski często posługuje się ironią i nie stroni od wygłupów, dlatego można nie traktować tego zupełnie serio. Naśladuje na przykład góralski akcent, zachowanie eleganckiej damy, sepleni, albo stroi miny, żeby widzów rozbawić. Inaczej jest, gdy wypowiada się na tematy światopoglądowe, na przykład w programach publicystycznych. Tam jest poważny i niezwykle pewny siebie, stale podkreśla swoją odrębność i jak lew broni swoich racji. Do niczego nie daje się przekonać.  Jest sprytnym i nieprzewidywalnym adwersarzem. Zgrabnie potrafi uniknąć na przykład odpowiedzi odsyłając rozmówcę do książek, lub wytyka jakąś nieścisłość w pytaniu, zyskując czas na zastanowienie. Zawsze jest czujny i reaguje natychmiast. Ucieka się też do stosowania słownej agresji. Kiedyś w  programie „Warto rozmawiać” już na jego początku powiedział do pani poseł, że rozmawiał z nią nie będzie, bo on z głupkami nie dyskutuje. Bywa wulgarny, zwłaszcza  mówiąc o politykach, Unii Europejskiej, czy mniejszościach seksualnych, które to tematy często podejmuje. Do osób o innych niż jego poglądach odnosi się bez szacunku i potrafi odeprzeć wszystkie czynione mu w tej kwestii zarzuty. Często używa skrótów, takich jak „lewak”, „prawak”, „katol”, „Brytol”, które są nacechowane emocjonalnie. 
 
Warto zauważyć, że Pan Cejrowski interesuje się sprawami współczesnej polszczyzny, choć sam przyznał, że od dziecka jest ślepy na ortografię. W jednym ze swoich mini-wykładów postuluje, aby dbałość o kulturę języka była dla każdego z nas tak ważna, jak dbałość o strój, czy higienę. Następnie wytyka najczęściej popełniane przez Polaków błędy. Jednak sposób, w jaki to robi nie pozwoli mu na miano autorytetu w dziedzinie języka polskiego. „Nie włanczać, tylko włączać, debile!”- krzyczy do nas z ekranu Pan Cejrowski w imię kultury języka.  Inny filmik z serii pod tytułem „To mnie wkurza” poświęcił nieodmienianiu nazw zagranicznych firm. „Zrób zakupy w Real. Czy to jest język polski?” pyta. Ma już przygotowaną odpowiedź: „To jest język jakiegoś małpiszona, który polskiego nie zna”.

Za najbardziej udaną ze swoich książek Cejrowski uznał „Gringo wśród dzikich plemion”. Napisał ją po hiszpańsku, językiem bardzo przystępnym i atrakcyjnym dla czytelnika.  Wzbogacił również swoje przygody za pomocą śmiesznych przypisów. Zapis słów to momentami istne szaleństwo. Różne rozmiary czcionek, wielkie litery, różne odstępy. Pomiędzy literami wyrazu przerwy  i tysiące kropek w niespodziewanych miejscach. Jeśli wykrzyknik, to najlepiej trzy naraz. Niektóre strony są tak opracowane graficznie, że przypominają rysunek. Do tego  mnóstwo wyrazów naśladujących dźwięki dżungli i pouczający morał po każdej opowiedzianej przygodzie. Oprócz tego, jest naprawdę ciekawa, dlatego nie dziwi jej popularność.
Wojciech Cejrowski to człowiek, który doskonale wie, jak posłużyć się słowami, aby zwrócić na siebie uwagę i osiągnąć sukces. Zamiast nazwiska, używa inicjałów i już zapada wszystkim w pamięć, wyróżnia się. W książce napisał, że w dalekiej podróży trzeba mieć tupet jak taran i refleks jak błyskawica. I te cechy pielęgnuje w sobie zawsze, nie tylko w podróży.

Kamila  S.

Grafika:
http://cdn.natemat.pl/3765de810517518f07c5f51e5f2914b5,640,0,0,0.jpg
http://r-scale-1f.dcs.redcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p24/i/dfd7468ac613286cdbb40872c8ef3b06/38ec93b2-a358-11e2-b598-0025b511229e.jpg?type=1&srcmode=0&srcx=45&srcy=3&srcw=976&srch=549&dstw=960&dsth=540&quality=85