Prowokacje językowe
Cejrowskiego
Ja z panią nie rozmawiam,
bo z głupkami nie ma sensu rozmawiać.
(Wojciech Cejrowski)
II miejsce w VI Szkolnym
Konkursie Wiedzy o Języku Polskim
(Temat
oracji: Indywidualizacja języka. Omów na
wybranym przykładzie charakterystyczne cechy języka postaci literackiej,
historycznej lub współczesnej.)
Wojciech Cejrowski to człowiek wielu profesji i zainteresowań. Dziennikarz radiowy, podróżnik, fotografik, pisarz, publicysta, biznesmen, artysta kabaretowy (choć sam nazywa siebie komediantem), krytyk muzyczny, poliglota, charyzmatyczny mówca, poszukiwacz ginących plemion Amazonii, z zawodu… cieśla. Studiował aktorstwo, historię sztuki, archeologię, ukończył socjologię. Znamy go głównie z cyklicznych programów telewizyjnych, w których pokazuje nam życie mieszkańców różnych zakątków świata (oraz z tego, że nie nosi butów). Odwiedził blisko 60 krajów. Podczas wypraw przeżył wiele niezwykłych przygód, walczył nawet o przetrwanie w amazońskiej dżungli, a mimo to dziennikarze częściej niż o podróże pytają go o poglądy na sprawy polityczne lub religijne. Pan Cejrowski chętnie o nich opowiada. Zawsze jest gotów zaciekle bronić swoich przekonań i zwalczać ich przeciwników, nie uznając w tych kwestiach żadnych kompromisów. Nie stroni przy tym od prowokacji. Słynie nie tylko z kontrowersji i bosych stóp. Charakterystyczny jest również język, którym się posługuje. Należy zauważyć, że na ubieraniu w słowa swoich spostrzeżeń opiera się jego praca, gdy pisze książkę, prowadzi program w telewizji, czy udziela wywiadu. To dzięki umiejętnościom językowym, które szlifował pracując w radio przez wiele lat, zyskał popularność i stale przyciąga telewidzów i czytelników.
Cechą jego wypowiedzi, która jako pierwsza
przykuła moją uwagę, jest perfekcja.
Każde zdanie jest przemyślane, błyskotliwe i dopracowane tak, by jak najcelniej
trafiało do odbiorców, poparte odpowiednią miną, gestem, intonacją. W jednym z
wywiadów przyznał, że ćwiczy wystąpienia przed lustrem niczym aktor, który
chce, by jego Hamlet był najbardziej przekonujący. Umiejętnie operuje
charakterystycznym, wysokim głosem, który nazwał „głosem rozklapciałej żaby”.
Nie zdarzają mu się potknięcia nawet w dyskusjach z godnymi przeciwnikami, gdy
mówi bez przygotowania. Z tą cechą wiąże
się kolejna, czyli pewność i wyrazistość.
Jak twierdzi, wypowiada się jedynie w sprawach, co do których ma konkretne
zdanie. Różnorodność tematów, jakie porusza w krótkich filmikach zamieszczanych
przez siebie w Internecie świadczy o tym, że sprecyzował swoje poglądy w wielu
dziedzinach, począwszy od wychowania młodzieży, skończywszy na tym, jak
najsprytniej pokroić ananasa.
Charakterystyczna dla jego wypowiedzi jest
również prostota. W swoich
programach nie używa słów, które mogłyby być przez kogoś niezrozumiane. Jego
język przypomina wówczas ten, którym posługujemy się na co dzień - dużo jest w
nim wyrazów potocznych, czasem nawet
obraźliwych, zdrobnień, zgrubień, związków frazeologicznych oraz zabawnie brzmiących neologizmów. Mówi
przy tym tak, jakby tłumaczył coś dziecku, albo osobie o wiele głupszej od
siebie. Za przykład posłużyć może analiza procesu fotosyntezy, jaką
przeprowadził w jednym z odcinków programu. Wymachując ogromnym liściem, Cejrowski
powiedział między innymi, że „świeci słonko”, roślina „wdycha” dwutlenek węgla,
robi sobie „żarełko”, a później „wywala tlen”. W wypowiedzi wplata pytania, na które natychmiast
odpowiada. Oprócz tego posługuje się schematami. Prowadząc swoje programy
zwykle stawia tezy, które następnie
udowadnia. Argumenty dobiera i formułuje tak, że nie sposób nie przyznać mu
racji. Dodatkowo porównuje zjawiska typowe dla kultur odwiedzanych przez siebie
miejsc do tego, czego doświadczył każdy widz. Przykładem może być tu porównanie
obcowania z dzikim indiańskim plemieniem do zabawy z kotem, który nagle może
nas podrapać. Cejrowski często mówi z
perspektywy mieszkańców tych krain, ujawniając ich poglądy oraz drogi rozumowania,
które również znacznie upraszcza. Najczęściej przedstawia ich przy tym jako ludzi
prymitywnych, ale sprytnych.
W każdym odcinku to on jest gwiazdą, inni ludzie
zaś - ładnym tłem. Zazwyczaj zwraca się do nich uprzejmie, ale z wyższością. Z
uwagi na rozrywkowy charakter swojego programu, Wojciech Cejrowski często
posługuje się ironią i nie stroni od
wygłupów, dlatego można nie
traktować tego zupełnie serio. Naśladuje na przykład góralski akcent,
zachowanie eleganckiej damy, sepleni, albo stroi miny, żeby widzów rozbawić. Inaczej
jest, gdy wypowiada się na tematy światopoglądowe, na przykład w programach
publicystycznych. Tam jest poważny i niezwykle pewny siebie, stale podkreśla
swoją odrębność i jak lew broni swoich racji. Do niczego nie daje się
przekonać. Jest sprytnym i nieprzewidywalnym
adwersarzem. Zgrabnie potrafi uniknąć na przykład odpowiedzi odsyłając rozmówcę
do książek, lub wytyka jakąś nieścisłość w pytaniu, zyskując czas na
zastanowienie. Zawsze jest czujny i reaguje natychmiast. Ucieka się też do
stosowania słownej agresji. Kiedyś
w programie „Warto rozmawiać” już na
jego początku powiedział do pani poseł, że rozmawiał z nią nie będzie, bo on z
głupkami nie dyskutuje. Bywa wulgarny,
zwłaszcza mówiąc o politykach, Unii
Europejskiej, czy mniejszościach seksualnych, które to tematy często podejmuje.
Do osób o innych niż jego poglądach odnosi się bez szacunku i potrafi odeprzeć
wszystkie czynione mu w tej kwestii zarzuty. Często używa skrótów, takich jak „lewak”, „prawak”, „katol”, „Brytol”, które są
nacechowane emocjonalnie.
Warto zauważyć, że Pan Cejrowski interesuje się
sprawami współczesnej polszczyzny, choć sam przyznał, że od dziecka jest ślepy
na ortografię. W jednym ze swoich mini-wykładów postuluje, aby dbałość o
kulturę języka była dla każdego z nas tak ważna, jak dbałość o strój, czy
higienę. Następnie wytyka najczęściej popełniane przez Polaków błędy. Jednak
sposób, w jaki to robi nie pozwoli mu na miano autorytetu w dziedzinie języka
polskiego. „Nie włanczać, tylko włączać, debile!”- krzyczy do nas z ekranu Pan
Cejrowski w imię kultury języka. Inny
filmik z serii pod tytułem „To mnie wkurza” poświęcił nieodmienianiu nazw
zagranicznych firm. „Zrób zakupy w Real. Czy to jest język polski?” pyta. Ma
już przygotowaną odpowiedź: „To jest język jakiegoś małpiszona, który polskiego
nie zna”.
Za najbardziej udaną ze
swoich książek Cejrowski uznał „Gringo wśród dzikich plemion”. Napisał ją po
hiszpańsku, językiem bardzo przystępnym i atrakcyjnym dla czytelnika. Wzbogacił również swoje przygody za pomocą
śmiesznych przypisów. Zapis słów to momentami istne szaleństwo. Różne rozmiary
czcionek, wielkie litery, różne odstępy. Pomiędzy literami wyrazu przerwy i tysiące kropek w niespodziewanych miejscach.
Jeśli wykrzyknik, to najlepiej trzy naraz. Niektóre strony są tak opracowane
graficznie, że przypominają rysunek. Do tego
mnóstwo wyrazów naśladujących dźwięki dżungli i pouczający morał po
każdej opowiedzianej przygodzie. Oprócz tego, jest naprawdę ciekawa, dlatego nie
dziwi jej popularność.
Wojciech Cejrowski to człowiek, który doskonale
wie, jak posłużyć się słowami, aby zwrócić na siebie uwagę i osiągnąć sukces.
Zamiast nazwiska, używa inicjałów i już zapada wszystkim w pamięć, wyróżnia się.
W książce napisał, że w dalekiej podróży trzeba mieć tupet jak taran i refleks
jak błyskawica. I te cechy pielęgnuje w sobie zawsze, nie tylko w podróży.
Kamila S.
Grafika:
http://cdn.natemat.pl/3765de810517518f07c5f51e5f2914b5,640,0,0,0.jpg
http://r-scale-1f.dcs.redcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p24/i/dfd7468ac613286cdbb40872c8ef3b06/38ec93b2-a358-11e2-b598-0025b511229e.jpg?type=1&srcmode=0&srcx=45&srcy=3&srcw=976&srch=549&dstw=960&dsth=540&quality=85