Graffiti - dzieło nie na sprzedaż
Graffiti […] dzieło zrobione na ulicy tam zostaje
i nigdy się nie sprzedaje.
Można je zniszczyć, ale nie sprzedać.
(Arturo Pérez-Reverte)
Czym jest graffiti? Często jest kojarzone z niegrzeczną młodzieżą i niepotrzebnym wandalizmem. Graffiti to technika malowania ulicznego należąca do street artu, czyli dziedziny sztuki obejmującej dzieła powstałe w przestrzeni publicznej, a tworzone z reguły sprayem – farbą w aerozolu bądź pędzlem na różnych teksturach. Graffiti jest spotykane najczęściej na murach, przystankach autobusowych, tunelach, filarach, klatkach schodowych, blokach czy innych budynkach. Wywołuje różne emocje - zarówno pozytywne, jak i negatywne. Jest więc sztuką kontrowersyjną. Graffiti jest nierzadko wykorzystywane w celu sprzeciwienia się panującej władzy, dyskryminacji innych narodów czy wyznań. Często na obrazach znajdują się też wulgaryzmy. W ten sposób artysta rozładowuje swoje negatywne emocje. Taka metoda wyrażania poglądów nie jest niczym nowym. Już w starożytnym Rzymie pojawiały się w miejscach publicznych hasła wyśmiewające Nerona.
Czym różni się graffiti od street artu? Osobom malującym graffiti nie zależy na uznaniu od zwykłych przechodniów. Oni skupiają się przede wszystkim na grupie odbiorców interesujących się tym typem sztuki. Tworzenie graffiti jest nielegalne. Twórcy street artu z kolei, pragną zwrócić uwagę zwykłych ludzi. Do street artu zalicza się nie tylko graffiti, lecz również rzeźby, vlepki, plakaty, murale.
Początki. Najpierw było malowanie na ścianach w jaskini. Niektóre malowidła istnieją ponad 40000 lat. Do najsłynniejszych należy między innymi Koń z jaskini Lascaux. Farby pochodziły wówczas z naturalnych substancji barwiących, a za pędzle służyło włosie zwierząt. Nieco bliższe nam czasowo obrazy, malowane na ścianach przez człowieka, można znaleźć też w grobowcach w Egipcie (sprzed 4000 lat temu). Tak więc sztuka malowania na ścianach była rozwijana przez wiele wieków. Dzięki niej wypracowano różne techniki malarskie.
Współcześnie. Przyjęło się, że graffiti pojawiło się na przełomie lat 60. i 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Wówczas właśnie zaczęto tworzyć w przestrzeni publicznej nielegalne rysunki. Do Polski graffiti przywędrowało z Zachodu, przy czym powstające w latach 70., 80. i 90. XX wieku rysunki różniły się tematyką oraz techniką wykonania. Można o tym przeczytać w książce Marcina Rutkiewicza Graffiti w Polsce. Szczególny rozkwit graffiti przypadał na okres działania Solidarności i był sposobem społecznej komunikacji. W tym czasie graffiti (szablonowe: tagi i murale) były wyrazem dążenia do normalności oraz potrzeby ubarwienia szarej rzeczywistości. W latach 90. do Polski dotarło graffiti o amerykańskim rodowodzie (wielkie, stylizowane litery). Wtedy też graffiti pozostawało pod silnym wpływem hip- hopu. Złoty okres rozwoju tej sztuki malarskiej przypadał na lata 1997 – 2003, zdaniem Rutkiewicza. Oczywiście, same napisy na murach pojawiały się znacznie wcześniej – na przykład już w latach 20. XIX wieku. Znamy przecież między innymi takie oto napisy: śmierć carowi, znak walczącej Polski (kotwica), P (Polska), W (walka).
Graffiti jest tworzone głównie przez młodzież oraz osoby należące do konkretnych kultur, na przykład hip - hopu. W Polsce nie jest to tak powszechne zjawisko jak na ulicach Nowego Jorku czy Barcelony. Jeszcze niedawno było kojarzone z wandalizmem. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu zaczęto doszukiwać się walorów tej sztuki. Powstały też miejsca przeznaczone właśnie na takie legalne dzieła.
Graficiarze. Istnieje również subkultura młodzieżowa zwana graficiarzami (sprejowcami). Ci ludzie zajmują się nocnym malowaniem graffiti – łączą się w grupy, aby wykonywać swoje prace w szybszym tempie. Zarówno tematyka, jak i jakość ich graffiti są różne. Wszystkie jednak w ekspresywnej formie wyrażają problemy młodych ludzi oraz ubarwiają szare mury. Dlaczego graficiarze malują w nocy? Ponieważ mogą pozostać niezauważeni, a także zaspokajają potrzebę ryzyka. Dlaczego często podpisują swoje prace? Aby pochwalić się swoją odwagą.
Myślę, że dobrym i nawiązującym do tytułu postu podsumowaniem będą słowa hiszpańskiego pisarza Artura Pereza-Revertego: Graffiti to jedyna żywa sztuka. Dziś z Internetem, kilka kresek zrobione sprayem może się stać światową ikoną w trzy godziny, od chwili kiedy zostały sfotografowane na przedmieściach Los Angeles lub Nairobi... Graffiti jest najuczciwszym dziełem sztuki, bo ten, kto je tworzy, nie odnosi z niego korzyści. Graffiti nie poddaje się perwersji rynku. Jest aspołecznym strzałem uderzającym w sam szpik. I choć później artysta może się sprzedać, dzieło zrobione na ulicy tam zostaje i nigdy się nie sprzedaje. Można je zniszczyć, ale nie sprzedać.
Magdalena
Grafika
https://cooltourspain.com/wp-content/uploads/2020/10/example-of-a-wildstyle-graffiti.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/07/Lascaux2.jpg
https://i.redd.it/gs7tedtdpp441.jpghttps://i.redd.it/gs7tedtdpp441.jpg
https://deansunshine.com/wp-content/uploads/2011/04/deansunshine_landofsunshine_melbourne_streetart_graffiti_wildstyle-5-7.jp
„Graffiti powstało z potrzeby człowieka, który chciał w pewien sposób oznakować swój teren, zaznaczyć swoją obecność. Od zawsze skrobał na otaczających go ścianach i zawsze kusiła go niezmącona gładkość murów.” (Roma Grombik)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny cytat!
UsuńSuper artykuł! W Zamościu mamy sporo graffiti i tych zaliczających się bardziej do wandalizmu i tych ładnych. Z tych ładniejszych to znana pewnie każdemu agencja artystyczna Stforky, której prace rozsiane są po całym mieście :)
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Dla mnie graffiti to dzieła sztuki. Najbardziej podobają mi się te namalowane na murach kamienic w Łodzi.
OdpowiedzUsuńWolę murale niż graffiti. Murale są najczęściej twórczością dużego formatu, a niektórzy mówią, że są starszymi braćmi graffiti.Ich wyraz jest na tyle dosłowny, że artyści czasem posługują się nimi w czasie starć na tle politycznym lub religijnym, jak na przykład w Irlandii Północnej.
OdpowiedzUsuńOstatnio podobają mi się 2 murale- w Zamościu poświęcony Leśmianowi oraz w Warszawie poświęcony Korze.
Bardzo ciekawy artykuł. Dotychczas były to dla mnie tylko rysunki na ścianach, teraz spojrzę na nie inaczej.
OdpowiedzUsuńA mural poświęcony Korze, o którym wyżej wspomina Legens, wraz z rosnącym obok drzewem tworzy wspaniałą kompozycję. Coś pięknego ! Zapiera dech w piersiach.
Dzięki Tobie dowiedziałam się o historii graffiti, o którym wcześniej nie wiedziałam,a wracając do graffiti, zawsze mijające różne miejsca w Zamościu napotykałam się na nie. Zaciekawiona zawsze rozmyślałam co autor miał na myśli robiąc te graffiti, myślę, że każde graffiti ma jakieś piękno w sobie za co podziwiam autorów tych graffiti.
OdpowiedzUsuńUważam, że niektóre budynki potrzebują graffiti. Jest to idealny sposób na upiększenie miasta i rozweselenia ludzi. Mogę być pewna, że niejedna osoba przechodząc obok tak pięknej sztuki będzie miała lepszy humor i nastawienie na resztę dnia. Bardzo interesujący post!
OdpowiedzUsuńTen typ sztuki moim zdaniem powinien być bardziej rozpowszechniany niż aktualnie. Władze miasta powinny zatrudniać prawdziwych artystów na stałe, którzy odmieniliby nawet najnudniejsze zakątki miasta.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Uważam, że tworzenie graffiti jest to dobry sposób na zwrócenie uwagi na jakiś problem czy sprawę. Może ono upiekszyć miasto pokrywając stare budynki czy nieużytki.
OdpowiedzUsuńWedług mnie, graffiti to szuka, którą każdy może odbierać inaczej. Jedni widzą w nim tylko wandalizm, a inni widzą dzieła, które pomagają wyrażać swoje uczucia. Graffiti dodają również koloru szarym miastom.
OdpowiedzUsuńW trudnych sytuacjach społecznych, np. podczas walki z systemem, zagrożenia tożsamości lub swobód obywatelskich, ta sztuka może stać się jednym z niewielu prawdziwie wolnych mediów, integrującym zbiorowość społeczną.
OdpowiedzUsuńGraffiti jest formą wyrazu młodych artystów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powstawanie miejsc, w których artyści będą mogli tworzyć legalne graffiti, sprawi, że ludzie zaczną postrzegać tego typu grafiki jako sztukę, a nie akty wandalizmu.
Ten post diametralnie zmienił moje postrzeganie graffiti oraz ich twórców. Zawsze ten rodzaj sztuki kojarzył mi się z wandalizmem i niszczeniem, ale jak się okazuje graffiti jest naprawdę ważnym elementem sztuki. Co więcej jest ono jednym z najuczciwszych i najszczerszych form sztuki, ponieważ twórca sie tworzy tego dla zysku, a dodatkowo wyraża swoje emocje,które w sobie gromadzi. Myślę, że graffiti powinno stać się dużo bardziej popularne, a także władze miast powinny częściej tworzyć miejsca przeznaczone właśnie do tworzenia tej sztuki.
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię sam styl graffiti, jednak przyprawia mnie o ból głowy gdy poruszając się po mieście widzę nieraz "dzieło" o wulgarności wykraczającej poza szeroko pojęte ramy przyzwoitości, przykre że to głównie takie typy obrazów zdobią mury w największym stopniu.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Spotkałem się już z tym typem artystycznym, lecz nie wiedziałem że się nazywa Graffiti. Podoba mi się ten styl. Przeważnie jest obecny wśród nas stereotyp, że tego typu rysunki wykonuje niegrzeczna młodzież, lecz uważam, że trzeba mieć jednak talent, żeby tego dokonać.
OdpowiedzUsuńLubię oglądać graffiti, ponieważ się wyróżniają z otoczenia. Najczęściej są one kolorowe, wesołe i są przyjemnie dla oka. Niektórzy anonimowi twórcy niszczą styl graffiti,ponieważ ich dzieła często są wulgarne i namalowane w miejscach niedozwolonych np: na odnowionych elewacjach domowych.
OdpowiedzUsuń