20 listopada 2021

Przeczytane, przemyślane, skomentowane

 

           Krakowska  bohema

 

Indywidualizm oto hasło! […]

Być sobą – wyżyć, wyśpiewać swoją ludzką dolę,

cierpieć prywatnie, niekoniecznie „za miliony”! […]

(Tadeusz  Boy -Żeleński )

 

Gdy zastanawiam się nad różnymi epokami literackimi, zawsze odsuwam na dalszy plan te „uładzone”, ujęte w ramy  racjonalizmu  czy  realizmu. Pociągają mnie natomiast  takie, które są nieoczywiste, naznaczone tajemnicą lub niepokojem. Dlatego pewnie fascynuje mnie  bunt modernistyczny, który wyrósł na gruncie ideowym (idealizm, kryzys wartości, pesymizm, a nawet  katastrofizm), obyczajowym (pogarda dla mieszczańskiego modelu życia) oraz  artystycznym (odwołanie do symbolizmu, impresjonizmu i ekspresjonizmu, a także hasła „sztuka dla sztuki”). Modernizm (w Polsce trwający w latach 1890 – 1918)  stworzył  między innymi nowy typ człowieka – wrażliwego, nierzadko  artystę  skłóconego ze światem, niemogącego odnaleźć się  w  szarzyźnie egzystencji. Wyżej:  obraz Alfonsa Karpińskiego, Portret malarzy w Jamie Michalikowej. Niżej:  fragment obrazu Wojciecha Weissa, Melancholik.

Krakowska bohema. Najpowszechniejszym  i   synonimicznym określeniem  modernizmu w naszym kraju  była Młoda Polska. Miała ona swoje ośrodki kultury: we Lwowie, w Zakopanem  i  najważniejszy – w Krakowie. I tu właśnie -  w stolicy Młodej Polski - wychodziło  Życie,  tu skupiało  się  środowisko artystyczne wyznaczające nowe kierunki w literaturze i sztuce – bohema. Artyści spotykali  się w knajpach i kawiarniach, pili alkohol, tworzyli, dyskutowali  o sztuce.  Jawnie lekceważyli przyjęte normy, co budziło  ogromną niechęć społeczną. Bohema. Co oznacza to słowo? Wywodzi się ono z języka francuskiego, od la bohème,  czyli cyganeria. Z  kolei francuskie la bohème  pochodzi  z łacińskiego bohemus  (mieszkaniec  Czech), ponieważ tak nazywano Romów, sądząc że wywodzą się z Czech. Artystom podobał się cygański tryb życia – barwny, nieokiełznany, wolny od konwenansów, dlatego  pasowały do nich określenia bohema i cyganeria.

Tadeusz Boy-Żeleński o bohemie. Należący do kręgu krakowskiej bohemy  -  w Pieśń o ziemi naszej pisał: A czy znasz ty, bra­cie mło­dy/[…] te ka­wiar­nie/  (W ca­łym świe­cie ta­kich nie ma)/ Gdzie dzień cały mar­nie, gwar­nie/Wał­ko­ni się cud-bo­he­ma? //Tam wre ży­cie! Kipi, try­ska! /W dymu chmu­rze ty­to­nio­wej/ My­śli pło­ną tam ogni­ska, /Chle­buś pie­cze się du­cho­wy. On również opisywał (w książce „Reflektorem w mrok”) młodopolskiego cygana: W nie­chlujnej pelerynie, w rozłożystym czarnym kapeluszu, w powiewnym krawacie, z długimi włosami i źle ogoloną brodą, istotnie może kogoś przestraszyć. Czasem ten strach na wróble przekrzywia trochę główkę na bakier, jakby zawiany... Boy-Żeleński  przedstawiał także atmosferę  panującą w kawiarniach: Zalud­niali je prawie wyłącznie mężczyźni obok nielicznych jeszcze „emancypantek”  albo studentek […] Widziało się […] stoliki, gęsto obsadzone głowami, gdzie za­gadywano się do upadłego, rozprawiając, dyskutując, kłócąc się, gdzie bzykały bezładnie takie nazwiska, jak Ibsen, […] Wilde, Maeterlinck, Rimbaud, Strindberg, […] Nietzsche, […] Hamsun, […] Dostojewski, […] Flaubert […]  i bezlik innych.  I dalej czytamy: Młodzi cyganie nie umieli się rozstać z sobą o żadnej godzinie, koczowali po kawiarniach, snuli się, mówiąc wiersze, nocami po starych zaułkach i ulicach, tłukli się do bram Wawelu […] Z nastaniem nocy Kraków zmieniał się w miasto z nieprawdziwego zdarzenia. Kraków odrabiał cyganerię  za cały wiek i za całą Polskę. Wyżej: plakat z karykaturą Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

Kawiarnia Paon (Pod Pawiem) przy ulicy Szpitalnej 38 była wyjątkowym lokalem artystycznym. Nieoceniony Boy pisał: Tam było pianino, były przybory malarskie, tam Przybyszewski genialnie fuszerował Szopena, a Wyspiański, zawsze poważny, zamyślony, zwykł był przypinać papier do blejtramu  i kreślić swoje uduchowione portrety. Oprócz  nich bywali tam Jacek Malczewski, Włodzimierz Tetmajer, Jan Stanisławski. Płótno, artystycznie ozdobione przez bywalców kawiarni, znajduje się w Muzeum Narodowym. Wyżej: sala Paonu na starej pocztówce.

Największą jednak popularność zdobyła Jama Michalika (kawiarnia Jana Michalika, przy ulicy Floriańskiej 45). Spotykali się w niej malarze, literaci, redaktorzy „Czasu”  i „Życia”  oraz  intelektualiści. Na ścianach lokalu szybko pojawiły się rysunki, karykatury i wiersze, a w gablotach – lalki i szopka. Tu były meble z epoki, witraże, obrazy Karola Frycza oraz Kazimierza Sichulskiego. Tutaj przesiadywał Stanisław Przybyszewski, a także poeci: Lucjan Rydel i Kazimierz Przerwa-Tetmajer oraz malarze: Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer, Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski i Jacek Malczewski. To właśnie w Jamie Michalika podczas niezliczonych dyskusji krystalizowały się główne idee Młodej Polski. Wyżej: mała sala kawiarni na starej pocztówce.

W  lokalu Michalika powstał także  literacki kabaret  Zielony Balonik, który w satyryczny sposób opisywał  polityczną, społeczną, obyczajową i kulturalną sytuację Krakowa. Tworzyli go tacy artyści jak: August Kisielewski,  Tadeusz Boy-Żeleński, Stanisław Sierosławski, Karol Frycz, Kazimierz Sichulski  i wielu innych. W kabarecie nie było sceny,  dlatego przedstawienia odbywały się wśród publiczności. Artyści nigdy nie powtarzali swoich  programów, więc każdorazowo odbywała się premiera. Zielony Balonik wystawił  również pięć szopek noworocznych. Na wszystkie spektakle obowiązywały  zaproszenia, zdobione przez malarzy  związanych z kabaretem. Mimo  że Kraków trząsł się od plotek na temat gorszących i nieobyczajnych scen rozgrywających się w kawiarni,  elity niezmiennie  ubiegały się o wstęp na przedstawienia.

Krakowska bohema skupiała się wokół Stanisława Przybyszewskiego, który przybył do miasta w 1898 roku. W kręgu tego ekscentrycznego twórcy o demonicznej osobowości znaleźli się ludzie będący  niemal jego wyznawcami – „dzieci szatana”. Przybyszewski szokował, ale i inspirował, był bowiem niemal mistrzem manipulacji. Hipnotyzował  swoją autokreacją „kapłana sztuki”, który żyje i cierpi dla niej. Czas krakowskiej bohemy powoli dobiegał jednak kresu, zwłaszcza  że jej przywódca wyjechał z miasta.  Tadeusz Boy-Żeleński  tak pisał: Ten okres nie trwał długo. Premiera „Wesela” (1901 rok) była jakby jego zakończeniem, otrzeźwieniem. Kraków wchodził pod znak Wyspiańskiego, a z nim sztuka wracała - ale jakże odnowiona - ­w służbę zagadnień narodowych. […] Nos (uosobienie przybyszewszczyzny) swoim bełkotem ośmieszył alkoholiczne ekstazy. Pianie kura i melodia Chochoła spłoszyły cyganerię krakowską. Przycupnęła gdzieś.


Mell


Grafika:

https://i.pinimg.com/originals/e1/3a/b6/e13ab67bce27cb62a9babdd3438419a6.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/96/Weiss-melancholik.jpg

https://a.allegroimg.com/s1024/0ca5e1/bf55af1a436c9c85ef8a8bd9db4f

https://tmb.bibliotekawszkole.pl/c96f9a2c-4480-421f-bbc7-161908a91a0d.jpg

https://a.allegroimg.com/s1024/0c685f/0fa4b3604a6281182556092f2f24

https://static.polityka.pl/_resource/res/path/73/4b/734b4652-6476-4a48-b21b-9307f22e0587_f1400x900

13 komentarzy:

  1. Culture.pl (styczeń 2004)

    O Stanisławie Przybyszewskim:

    „Na przełomie wieków odgrywał rolę wielkiego animatora życia literackiego, wręcz proroka. Znaczna część pokolenia mówiła jego językiem. Powody to: oryginalna osobowość Przybyszewskiego i otaczająca go skandalizująca legenda[…] Przede wszystkim jednak - w sposób najbardziej skrajny i dramatyczny formułował główne idee filozoficzne swojego pokolenia, a na dodatek robił to w prowokacyjnej formie literackiej”.

    OdpowiedzUsuń
  2. Artykuł w interesujący sposób przedstawia krakowską bohemę. Opisy kawiarni, gdzie spotykali się artyści, pozwalają poczuć atmosferę ówczesnych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł. Przybliżył mi pojęcie krakowskiej cyganerii, o której słyszałam na lekcjach języka polskiego. Uważam ją za bardzo ciekawy element obrazu artysty tej epoki. Środowisko to jest doskonałym przykładem artystycznego indywidualizmu i budowania własnego świata, przeciwstawiając się przy tym szarej współczesności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Artykuł czyta się niezwykle przyjemnie. Autor/ka w bardzo ciekawy sposób przedstawił/a opis krakowskiej bohemy. Szczególnie moją uwagę przykuły opisy lokali, w których zwykli przebywać artyści. Całość idealnie dopełnia grafika. Serdecznie polecam przeczytać powyższy post, aby dowiedzieć się więcej o krakowskiej bohemie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Artykuł jest ciekawy. Możemy dowiedzieć się o krakowskiej bohemie. Interesujące są też opisy lokali. Aż trudno sobie wyobrazić, że spotykało się tam tylu artystów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Można zauważyć ciekawą analogię między chociażby "Jamą Michalika" w której spotykali się najwięksi polscy artyści, a kawiarnią Szkocką we Lwowie w której spotykali jedni z największych matematyków XX w., początkowo notowali oni problemy czy teorie na marmurowych blatach ołówkiem, podobnie jak artyści na ścianach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesujący artykuł, który przedstawia krakowską bohemię. Przytoczone kawiarnie musiały mieć wspaniały klimat. W dzisiejszych czasach brakuje takich pięknych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miko, mylisz pojęcia bohema i bohemia.

      Bohema to inaczej cyganeria, środowisko artystyczne, towarzystwo spędzające czas na zabawach i tworzeniu, manifestujące swoją pogardę dla konwenansów, zwłaszcza dla zasad moralnych mieszczaństwa, oraz materializmu. Cechą cyganerii jest łamanie obyczajów i awangardowe podejście do sztuki. Przedstawiciele bohemy ubierali się barwnie, niedbale, manifestując strojem swoją wolność i niezależność.

      Z kolei Bohemia to łacińska nazwa historycznej krainy, obecnie zajmowanej przez państwo czeskie. Bohemizmy to wpływy języka czeskiego w języku polskim (analogicznie do makaronizmów, czyli elementów języka włoskiego).

      Usuń
    2. Pomyliłam się przy odmianie, ale dziękuję za uwagę.

      Usuń
  8. Artykuł pisany prostym językiem, przemawiającym do naszej wyobraźni. Czytając tekst miałam wrażenie, że sama przeniosłam się do opisanych miejsc, kreowałam wizerunek opisywanych sławnych wieszczy i artystów. Czułam klimat tych miejsc, słyszałam śmiechy, rozmowy. Teraz rozumiem skąd ówcześni artyści czerpali pomysły do swych prac. Polecam post.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy post o okresie jakże burzliwym czyli Młodej Polski. Dowiedziałem się kilku naprawdę ciekawych rzeczy jak np. to,że artyci chcieli wyjść z utartych schematów, prowadzili liczne dyskusje o sztuce czy upodobniali sie do tak przecież prymitywnej ludności jaką są cyganie. Ponadto dowiedzialem sie ile lat i w jakich latach miał miejsce okres Młodej Polski. Dziekuje za post.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy artykuł. Możemy wiele dowiedzieć się o krakowskiej bohemie, gdzie spotykało się tak wielu artystów. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesujący artykuł! Uzupełnił oraz pogłębił on moją wiedzę na temat krakowskiej bohemy zdobytą na lekcji języka polskiego. Opisy lokali w bardzo dobry sposób przybliżają klimat tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń