Idź słoneczną stroną życia!
Jestem optymistą.
Bycie kimkolwiek innym,
nie zdaje się być do czegokolwiek przydatne.
(Winston Churchill)
Ostatnio, w okresie rozprzestrzeniania się COVID-19, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy optymizmu. Wprawdzie niemal każdy uczeń marzył o tym, by nie chodzić do szkoły, ale przecież na jego zasadach, bez ograniczania mu wolności. Siedzę więc z konieczności w domu i rozmyślam, jak by tu podnieść na duchu siebie oraz czytelników blogu. Przeglądam posty i widzę, że u nas już niemal wszystko było, również zachęta do tego, by myśleć pozytywnie: http://1lozamoscblog.blogspot.com/2019_01_02_archive.html. Ale co tam, nie poddaję się! Trochę powtarzam do matury, więc natknęłam się na notatki o renesansie, a w nich widzę, że Jan Kochanowski namawia: Nie porzucaj nadzieje,(..)// po złej chwili piękny dzień przychodzi. Trochę słucham muzyki i – jaki zbieg okoliczności! - John Lennon też mnie przekonuje: Na końcu wszystko będzie dobrze.// Jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec. Wchodzę do Internetu i wpisuję hasła: optymizm/optymista.
Znajduję różności na ten temat, ale i –uwaga! –
dowiaduję się, że istnieje Światowy
Dzień Optymisty. Nie miałam o tym pojęcia,
a jest obchodzony już od 2016 roku i to
z inicjatywy polskiej Fundacji „Jestem
Optymistą”. W jakim celu? Aby
zarażać śmiechem oraz zachęcać do pozytywnego myślenia. Wprawdzie
ten dzień wypada 21 sierpnia, ale
właśnie teraz mamy trochę czasu, aby nad nim się zastanowić. W okresie
wakacji być może dołączymy do Festiwalu
Optymizmu, który odbywa się w Żninie. Mariusz Pujszo, który założył fundację i jest pomysłodawcą festiwalu, mówi: Naszym
celem jest szerzenie optymizmu poprzez promocję postaw optymistycznych,
pozytywnego myślenia i radości życia, życzliwego stosunku do ludzi i otoczenia,
otwartości i społecznej aktywności na rzecz szeroko rozumianej zmiany na
lepsze. Czytam, że właśnie w Żninie
powstała pierwsza na świecie Aleja
Optymistów, tam też postanowiono, że Hymnem
Optymistów zostanie piosenka Uwielbiam
ten moment Natalii Oprychał. Artystka
śpiewa między innymi: ja w oczach mam słońce/
choćby padał deszcz/ (…) Dobre myśli
mam/ i pogodne sny/ tańcem budzi mnie/ serca równy rytm. Fundacja „Jestem
Optymistą” jest organizacją non profit,
która zachęca do optymizmu, ponieważ: daje życiową odwagę, by sięgać po to, o czym marzymy i by żyć pełnią życia.
Daje też inną perspektywę ułatwiającą przetrwanie trudnych chwil, które
spotykają każdego człowieka. Uczy dostrzegania w sobie samym, w ludziach i
otoczeniu dobrych stron i odczuwania pozytywnych emocji.
Optymizm
jest najlepszą drogą do szczęścia – mogę się dowiedzieć z wielu artykułów.
Śledzę również wypowiedzi naukowców, na przykład amerykańskiego
psychologa - Martina Seligmana, o tym, że optymiści są
zdrowsi i mają silniejszy układ odpornościowy. Dlaczego? Ponieważ to wiąże się z aktywnością hormonalną - u optymistów występuje na przykład niższy poziom
kortyzolu, czyli hormonu stresu. Niby większość z nas -Polaków to rozumie, ale gdy pada pytanie: co słychać?, odpowiedź
często brzmi: stara bieda lub bywało
lepiej. W takim otoczeniu niełatwo zachować optymizm, ale tym bardziej
warto. Dlaczego? Z wielu powodów, ale najogólniej można stwierdzić, że
optymistom łatwiej się żyje. Z optymistami również! A więc do dzieła! Zwłaszcza
że
życiowego optymizmu można się nauczyć. Przede wszystkim trzeba siebie zaakceptować, nie wyszukiwać
braków, lecz cieszyć się z tego, co się ma. Po drugie, należy pozbyć się nieprzyjemnych emocji
(wspomnień, urazów), gdyż zbyt długo tłamszone, prowadzą do różnych zaburzeń
lub chorób. Aby łatwiej się z tym uporać, trzeba otaczać się ludźmi szczęśliwymi,
zadowolonymi, spełnionymi oraz takimi, którzy potrafią motywować do działania.
Żadne, nawet najmądrzejsze teorie jednak nie
pomogą, jeśli sam człowiek nie zacznie działać. A może przecież wyjść od niewielkich zadań – na początek – jeszcze w
łóżku - pomyśleć o czymś przyjemnym.
Potem – trochę się poruszać (na razie jedynie
przy uchylonym oknie). Koniecznie musi znaleźć każdego dnia trochę czasu tylko dla siebie, aby się
zrelaksować. Ważne też, aby być ciekawym
świata i uczyć się wciąż czegoś nowego. Wreszcie, warto poćwiczyć asertywność,
aby móc wyrażać własne potrzeby. Trudne? Chyba nie! No to powodzenia!
Concilia
Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2020/03/16/17/29/everything-will-be-fine-4937736_960_720.png
https://www.kalbi.pl/assets/swieta/swiatowy-dzien-optymisty.jpg
https://ocdn.eu/images/pulscms/YzI7MDA_/37ab05ffc4987687ed15355970eb94bd.png
W sytuacji w której się znajdujemy trudno zachować optymizm. Jesteśmy zmuszeni do pozostania w domu, martwimy się o swoich bliskich, trzecie klasy martwią się o matury. Jak się jednak okazuje i w tej sytuacji możemy znaleźć pozytywne aspekty. Sama staram się ich szukać.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie masz rację. Jednak w obecnej sytuacji całkowite załamanie się nikomu nie posłuży. Trzeba koniecznie wypatrywać światełka w tunelu i mieć nadzieję. No i nie prowokować wirusa wychodzeniem z domu. Być optymistą myślącym - kiedyś Harold Wilson (brytyjski premier) powiedział: "Jestem optymistą, ale optymistą, który bierze ze sobą płaszcz przeciwdeszczowy."
UsuńA matury? Może trzeba sobie powiedzieć: "jakoś to będzie"? Mamy tylu mądrych dorosłych - coś wymyślą.
"Pesymista dostrzega problem w każdej okazji, a optymista - okazję w każdym problemie" - to również są słowa Winstona Churchilla. "Problemem nie jest problem. Problemem jest Twoje podejście do problemu" - to z kolei słowa Jack'a Sparrow'a. "Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć" - to powiedział znany wszystkim Hagrid. Wszystko będzie dobrze. Nic nam nie da zamartwianie się na zapas.
OdpowiedzUsuń"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie." - Jan Paweł II
UsuńBardzo potrzebny post! Trudno jest w obecnej sytuacji pamiętać o optymizmie. Cieszę się, że o nim przypominasz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się jakoś ratować w tym trudnym czasie. Optymizm i humor pomagają w zderzeniu z rzeczywistością.
UsuńTrudne, ale trzymajmy się.
OdpowiedzUsuńNawet nie miałam pojęcia, że jest taki dzień w roku jak Światowy Dzień Optymisty. W obecnej sytuacji ciężko jest myśląc optymistycznie, ale warto odnaleźć jakieś plusy tej całej sytuacji. Mam na myśli możliwość spędzenia tego czasu ze swoimi bliskimi, gdyż często w życiu bywa, że ciągle się mijamy i nie mamy kiedy tak naprawdę porozmawiać. Bądźmy też dobrze nastawieni, że cała sytuacja szybko się zakończy i wrócimy do normalnego funkcjonowania.
OdpowiedzUsuńRadość jest równoległą smutku...
OdpowiedzUsuńSzczęście jest równoległą cierpienia...
Znalazłam tę myśl na fb (Filozofia Pozytywnego Wariata). Ma rację ten pozytywnie zakręcony człowiek.
Optymizm bardzo pomaga w życiu. Dzięki niemu człowiek jest pewniejszy siebie i łatwiej osiąga swoje cele. Oprócz tego pozytywna aura oddziałuje na innych zyskując ich sympatię. Mimo że pesymizm przychodzi mi o wiele łatwiej, ostatnio próbuję szukać optymistycznych aspektów, nawet w tej trudnej sytuacji, aby poczuć się lepiej.
OdpowiedzUsuńI słusznie, że starasz się być optymistką. Popatrz, co mówi Stanisław Jerzy Lec:
UsuńGdy woda sięga ust, głowa do góry!
Cienie? Rzecz najbardziej optymistyczna. Dowód na istnienie wokoło światła.
W dzisiejszych czasach bardzo trudno jest zachować optymizm. Myślę, że Twój wpis pomoże wielu osobom myśleć pozytywnie i zarażać tym innych.
OdpowiedzUsuńOptymizm rzeczywiście jest trudny, ale wszystko, co ważne i wartościowe, wymaga wysiłku.
UsuńA czy Ty wiesz, że "optymista, nawet jak stawia kropkę nad „i” to kolorową?" Nie ja to wymyśliłam, lecz Lidia Jasińska.
A z kolei Jaroslav Hašek (ten od przygód dobrego wojaka Szwejka) powiedział: "Jakoś to będzie, bo jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było."
W sytuacji, w której obecnie znajduje się ludzkość jest naprawdę trudno utrzymać równowagę psychiczną i odnaleźć optymistyczne aspekty ludzkiego życia. Chociaż z natury jestem osobą raczej o pesymistycznym podejściu do życia to dostrzegłam moc zjednoczenia jaką przyniosła ludziom ta trudna sytuacja. Jestem niezmiernie dumna z tego jak w Polsce ludzie połączyli siły. Cieszę się, że powstają akcje, które na celu mają pomoc medykom, osobom starszym, rodzicom, którzy pracując nie są w stanie zaopiekować się dziećmi pozostawionymi w domu. Myślę, że czas pandemii to czas, w którym powinniśmy zastanowić się nad tym czy nie warto w życiu czasem zwolnić, pobyć z rodziną...Właśnie teraz jako osoba, która znalazła w Naszym 1 LO wspaniałych, zwariowanych przyjaciół, tęsknię i ze wzruszeniem przeglądam wspólne zdjęcia. Czas, w którym jesteśmy ograniczeni jedynie do przebywania w swoich domach, pozwala docenić jak wolni i szczęśliwi jesteśmy wśród ludzi.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że w dzisiejszych czasach trudno jest zachować optymizm, to powinniśmy zawsze znaleść jakieś dobre strony. Życie ciągle nas zaskakuje i mierzymy się z lepszymi i gorszymi chwilami. Nie powinniśmy jednak tracić nadziei na lepsze jutro.
OdpowiedzUsuńOptymizm powinien być fundamentem w codziennym życiu każdego człowieka i ludzie nie powinni się z nim rozstawać.
OdpowiedzUsuńBycie pesymistą w dzisiejszych czasach jest nie trudne. Jednak uważam, że dostrzeganie we wszystkim problemu to zła cecha, bo nawet jak się raz coś nie uda to przecież nic się nie dzieje tylko trzeba się wziąć za siebie i szukać we wszystkim plusów a nie minusów. Tekst odnosi się tak naprawdę do każdego z nas. Uważam, że warto znajdować pozytywy we wszystkim i cieszyć się tym co się ma.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w obecnej sytuacji wszyscy potrzebowali tej pozytywnej energii płynącej z wpisu. Sama staram się być optymistką i patrzeć na świat pozytywnie. W moim przypadku dużym krokiem do zmiany było przestanie przejmowania się rzeczami, czy też sytacjami na które nie mam i nie będę mogła mieć wpływu. Nie chodzi mi o to, żeby ignorować to co się dzieje, ale o to żeby zaakceptować rzeczywistość, której nie możemy zmienić, taką jaka jest i znaleźć w niej jak najwięcej pozytywów.
OdpowiedzUsuńKiedy czytamy tego typu posty wydaje nam się to takie proste. Rzeczywistość jest jednak znacznie brutalniejsza. Moim zdaniem w życiu nie chodzi o to by być ciągłym optymistą, żeby widzieć wszędzie szczęście i uważać, że świat jest przepełniony dobrem. W ten sposób oszukujemy sami siebie. Świat i ludzie nie są idealni i nigdy tacy nie będą. Mamy prawo do smutku i zwątpienia. Chodzi jednak o to by mimo tego wszystkiego dążyć do szczęścia. Nie będziesz nigdy cały czas optymistą i szczęśliwcem. Chodzi jednak o to żeby mieć nadzieję na lepsze jutro. Moim zdaniem słowo optymista równoważy się z nadzieją. Dopóki masz w sobie nadzieję i wiarę wiesz, że zmierzasz ku szczęściu nie zważając na to w jakim momencie swojego życia się teraz znajdujesz.
OdpowiedzUsuń