Miesiąc Opowiadań
Książki pozwalają przenosić się
do każdego możliwego miejsca i rzeczywistości,
które poznaję dzięki magii słów […]
(Agata Czuk)
Przed czytelnikami blogu opowiadanie Agaty Czuk,
uczennicy klasy I e naszego liceum, która w tegorocznym konkursie literackim
„Miesiąc Opowiadań” zdobyła nagrodę za cykl utworów. Warto przypomnieć, na czym
polega konkurs. Uczestnicy muszą zmierzyć się z koniecznością
napisania w ciągu kolejnych czterech tygodni czterech opowiadań,
koncentrujących się wokół podanych słów kluczowych – w tym roku jednym z tych
słów było okno.
Agata, zapytana jak chciałaby się przedstawić
swoim czytelnikom, powiedziała: Hejka, mam na imię Agata i jestem dopiero w pierwszej
klasie. Mam wiele pasji, ale czytanie książek od zawsze było dla mnie bardzo
ważne. Książki pozwalają przenosić się do każdego możliwego miejsca i
rzeczywistości, które poznaję dzięki magii słów spisanych na papierze. Lubię
próbować nowych rzeczy, więc pomyślałam, czemu nie pisanie? Mam nadzieję, że
chociaż trochę Was zaciekawię...
Okno
Nazywam
się Mia Avaitesi i jestem jedną z wielu młodych osób objętych projektem ,,Nowe
spojrzenie”. Jest to eksperyment społeczny stworzony przez naukowców z
instytucji ,,Ikkuna” wspólnie z władzami naszego państwa. Na czym on polega?
Już wyjaśniam. W każdym większym mieście tworzony jest ośrodek specjalnie
przystosowany do wszelkich potrzeb związanych z projektem. W moim przypadku
jest to ośrodek w Alku. Wszyscy uczestnicy projektu to sieroty, które trafiły
do domów dziecka w wieku niemowlęcym, ponieważ ich rodzice zginęli lub są
nieznani. Każdego z nas wychowywano w ten sam sposób, mieszkaliśmy w osobnych
pokojach nie znając siebie nawzajem. Osoby, które się nami opiekowały zmieniane
były co trzy dni, abyśmy nie mieli szansy na przywiązanie się. Nie
wychodziliśmy z przydzielonych nam pomieszczeń i z nikim się nie
kontaktowaliśmy. Za to od najmłodszych lat byliśmy sumiennie kształceni
oraz usamodzielnialiśmy się. W wieku dziesięciu lat każdy otrzymał nowe,
niewielkie mieszkanie. Składa się ono z sypialni, kuchni połączonej z jadalnią
i łazienki. Co trzy dni otrzymujemy dostawy jedzenia i potrzebnych nam rzeczy,
na przykład ubrań, czy środków higieny osobistej. Oczywiście paczki nie są nam
dostarczane przez nikogo osobiście. W dniu doręczenia budzi mnie delikatne
pukanie, podchodzę wtedy do wbudowanej w ścianę skrzynki i znajduję w niej
potrzebne mi produkty. Niektórym może wydawać się dziwne, że dziesięcioletnie
dzieci są zdane na samych siebie, i muszą samodzielnie gotować, dbać o
siebie i swoje mieszkanie, ale dla nas jest to normalne i byliśmy do tego
przygotowywani już od urodzenia. Każdego dnia odbywamy lekcje. Odsłuchujemy
wtedy nagrania z informacjami, analizujemy teksty z podręczników
i rozwiązujemy zadania. Jeśli mam jakieś wątpliwości mogę napisać
wiadomość do swojego nauczyciela, którego nigdy nie widziałam, ani nie
słyszałam. On lub ona odpisuje mi wtedy wyjaśniając interesujące mnie
zagadnienie. Taki list zawsze napisany jest w ten sam sposób – czyste
informacje i krótkie odpowiedzi, żadnych emocji, wątpliwości, czy wyrażania
własnego zdania, tylko fakty. Uczymy się podstaw z wielu dziedzin: poprawności
naszego języka ojczystego, jednego lub dwóch języków obcych, geografii,
biologii, chemii, fizyki, informatyki, matematyki i historii. Poza tym
codziennie wykonujemy również krótkie treningi, takie do których mamy
warunki w naszych mieszkaniach, w celu zachowania sprawności fizycznej. Jednak
najważniejszą z naszych codziennych lekcji, a jednocześnie głównym punktem
całego eksperymentu jest obserwowanie. W naszych pokojach znajduje się okno,
zawsze jedno na całe mieszkanie. Przez większość dnia jest ono zasłonięte i
odsłaniane jest jedynie na czas lekcji, która zazwyczaj trwa od jednej do dwóch
godzin. Czasami na specjalną prośbę możemy wydłużyć czas obserwacji, ale nie
zdarza się to zbyt często. Jedną z podstawowych cech naszych ośrodków, której
wcześniej nie wymieniłam jest ich mobilność. Każde mieszkanie stanowi
jednocześnie część ośrodka i oddzielną całość, poruszającą się po
zaprogramowanej trasie. Co widać zatem przez to okno? Każdego tygodnia co
innego. Czasem jest to park, czasem restauracja, ulica, targ, innym razem
większy sklep, przedsiębiorstwo, szpital, sąd, siedziba władzy, czy
jakiekolwiek inne miejsce. Na czym polega nasza lekcja? Przez tydzień
codziennie obserwujemy dane miejsce, znajdujące się w nim osoby, rozmowy i
sytuacje, które mają miejsce. Wtedy zapisujemy nasze spostrzeżenia, co do
zachowań ludzkich, popełnianych przez nich błędów oraz własne propozycje nowych
rozwiązań różnych problemów. Wszystko na podstawie zdobytej wiedzy oraz
doświadczeń wyniesionych z wcześniej widzianych sytuacji. Dzięki odizolowaniu
oraz sposobowi wychowania jesteśmy całkowicie obiektywni, a nasze oceny są
niemal pozbawione zabarwienia emocjonalnego. Z tego powodu nasze analizy są
znacznie bardziej wiarygodne niż wielu uczonych, którzy pomimo większej wiedzy,
również popełniają błędy ze względu na własne wcześniejsze doświadczenia i
związane z nimi uczucia, które w zdecydowanym stopniu zakłócają prawidłową
ocenę sytuacji. Kiedy samemu nie bierze się udziału w wydarzeniach, ale się je
uważnie obserwuje, można znacznie więcej zauważyć. Nieraz nie rozumiem tego jak
ludzie się zachowują, niepotrzebnie uzewnętrzniają lub udają emocje, popełniają
głupie błędy lub poświęcają się dla kogoś, kto marnuje daną mu szansę
lub celowo wykorzystuję tą osobę. Często zachowanie ludzi wydaje mi się
nielogiczne, pozbawione rozsądku i całkowicie obce. Na podstawie przygotowanych
notatek każdego tygodnia piszę prace na temat ludzkiej psychologii,
podświadomych zachowań i popełnianych błędów. Ktoś może pomyśleć, po co to
wszystko? Program ten powstał kilka lat po zakończeniu największego w dziejach
naszej ludzkości konfliktu zbrojnego, w trakcie którego ludzie w końcu zauważyli,
że największe zagrożenie dla naszego gatunku stanowimy my sami. Cel projektu to
zmniejszenie prawdopodobieństwa występowania przyszłych konfliktów
i nieporozumień, stworzenie jednomyślnego kraju, a w przyszłości gatunku
ludzkiego. Czyż nie piękny byłby świat bez kłótni, przemocy i nienawiści?
Według tego co jest nam wpajane od najmłodszych lat, tylko my możemy dokonać
tego, aby taki świat zaczął istnieć.
Okno,
przez które każdego dnia obserwuję otaczającą mnie rzeczywistość, pozostaje zawsze
zamknięte. Otaczający mnie ludzie nie widzą mnie i się do mnie nie odzywają.
Przez to mogę powiedzieć, że mając prawie siedemnaście lat nikogo jeszcze nie
znam, i nigdy nie nawiązałam z nikim jeszcze żadnej relacji. Tak, pozostaję w
zamknięciu od siedemnastu lat, każdego dnia teoretycznie robię to samo. Nie
popadłam jednak w rutynę, bowiem naprawdę wierzę, że mogę pomóc w zmienieniu
świata. Poza tym jestem osobą, która lubi uczyć się nowych rzeczy, dlatego
każda nowa lekcja jest dla mnie czymś ciekawym. Zdarza się,
że w czasie wolnym również sięgam po podręczniki i czytam te bardziej
interesujące tematy. Szczególnie lubię fizykę, niektóre związane z nią zjawiska
kojarzą mi się tak… magicznie. Kiedy byłam
młodsza napisałam do swojego nauczyciela na temat
fizyki i użyłam wtedy właśnie słów magia,
a także dałam się nieco ponieść wyobraźni. Do dziś pamiętam odpowiedź. To był
jedyny list, który otrzymałam, zawierający jakieś emocje. Zostałam skarcona,
jak zwykle jedynie słowami na papierze, od nieznanej mi
osoby, a mimo to bardzo mnie to zabolało. Stłumiono wtedy moją wyobraźnię oraz
jasno jak zawsze wyjaśniono, że magia nie istnieje, a wszystko co nam potrzebne
to fakty. Mimo to, dalej często rozmyślam na tematy wykraczające poza
podręczniki albo podczas obserwacji wyobrażam sobie jakbym zachowała się na
czyimś miejscu, ale zawsze tłumię to w sobie w ciągu kilku sekund i pozostaje
wyłącznie logika i skupienie na zadaniu. Czasami, gdy już dam się ponieść
wyobraźni, nauczona doświadczeniem nie dzielę się tym z opiekunami, ale
zapamiętuję i ukrywam to w sobie. Jest jednak jedno uczucie, całkowicie
ludzkie, którego nie potrafię zdusić, to ciekawość. Bo wiem, że nadejdzie taki
dzień gdy okno się otworzy, a ja będę mogła na własnej skórze spróbować życia,
które obserwuje od tylu lat. Życia, które wydaje się okrutne, nielogiczne,
nierozsądne, pełne popełnianych błędów i niezrozumienia, a jednocześnie tak
interesujące, pociągające i sprawiające, że im dłużej znajduję się w moich
czterech ścianach tym bardziej go pożądam.
To
okno jest moją jedyną łącznością ze światem zewnętrznym odkąd skończyłam
dziesięć lat i zamieszkałam w mojej kwaterze. Nie raz, gdy wstawałam z łóżka
zatrzymywałam się przy nim w nadziei, że się otworzy, ale na razie to nie
nastąpiło, więc wciąż czekam. Zdarza się, że najchętniej przebiłabym się przez
osłaniającą je metalową roletę, ale wiem, że choćby najmniejsza próba dokonania
tego na nic by się nie zdała. Poza tym z całą pewnością ktoś natychmiast by
zainterweniował. Jesteśmy obserwowani. Cały czas. Z tego powodu samodzielne
otworzenie go wydaje się niewykonalne. Jednak może to właśnie sprawiło, że ten
otwór w ścianie stał się dla mnie czymś więcej. Nie jest już tylko obiektem
codzienności, zadania i eksperymentu. Jest tajemnicą, zagadką, a nawet
marzeniem.
Blogerka
Grafika:
https://img.freepik.com/premium-zdjecie/ilustracja-otwartej-ksiazki-z-kwiatami-i-motylami-latajacymi-z-niej-generatywny-ai_1034052-38933.jpg
Bardzo ciekawe opowiadanie! Po tym jednym tekście z chęcią przeczytałbym cały cykl opowiadań napisany przez Ciebie. Miło, że już uczniowie z pierwszych klas wykazują się takimi umiejętnościami artystycznymi.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ciekawie. Wobec jednego tematu potrafisz stworzyć świetną, spójną historię. Gratuluję Ci wyobraźni i lekkości w pisaniu. Masz niesamowity dar, pisz dalej! Czekam na kolejne opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tekst. Z wielką chęcią przeczytałabym pozostałe opowiadania.
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie.Ciekawa jestem co dalej się działo.
OdpowiedzUsuńGratuluję oryginalnego, niezwykle ciekawego opowiadania. Czytając go czułam pewien niedosyt, chciałabym przeczytać ciąg dalszy losów bohaterki opowiadania.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. To opowiadanie jest naprawdę świetne. Nie mogę uwierzyć że mając tylko jedno kluczowe słowo można stworzyć coś tak fascynującego. Nie mogę się doczekać dalszej części.
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne wrażenie wywarł na mnie Twój styl wypowiedzi i słownictwo, którym operujesz. Stosujesz ciekawe i niebanalne metafory, które ubarwiają Twoje opowiadanie. Być może jesteś ukrytym talentem literackim. Kto wie, w każdym razie czekam na kolejne opowiadania.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo zainteresowało mnie Twoje opowiadanie Z pozoru, przynajmniej dla mnie, temat okna wydaje się dość oczywisty, chociaż w rzeczywistości, jak mogliśmy się przekonać, może nieść ze sobą różne symbole, przesłania. Przedstawienie okna jako granicy między dwoma odrębnymi światami, granicy, której w żadnym wypadku nie można przekroczyć, jest naprawdę poruszające. Wierzę, że Twoje dalsze opowiadania będą równie refleksyjne i budzące zainteresowani, jak to przedstawione w tym poście.
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie! Przyjemnie się je czyta a przy okazji wzbudza pewne refleksje. Czekam na następne. :)
OdpowiedzUsuń