Jeśli ucieka się skądś, a nie dokądś,
wtedy każde miejsce, do którego się dotrze, jest okej,
byleby tylko znaleźć się gdzie indziej.
(Marcin Szczygielski)
Bursa. Dla jednych to miejsce cudowne, gdzie
można zawrzeć nowe, ciekawe znajomości. Miejsce, w którym przeżywają niezwykłe
przygody z nowymi przyjaciółmi. Mimo wad bursy, mogliby tu mieszkać zawsze.
Drudzy natomiast, wręcz nienawidzą to miejsce oraz ludzi, którzy są tam wychowawcami. Jak
najszybciej chcieliby stamtąd uciec. Są jeszcze i tacy, którym jest obojętne,
gdzie będą mieszkać, nic im bowiem nie przeszkadza, pragną jedynie mieć własny
kąt.
Chcę Wam przedstawić
bursę z mojej perspektywy. Z perspektywy
osoby, która lubi ciszę, jest nieufna wobec ludzi, których nie zna, nie lubi
tłumów, jest niecierpliwa i marudna. Nie darzy również sentymentem osób, które
przeszkadzają jej w nauce, pracy, a nawet drzemce. Mam nadzieję, że swoim
tekstem nikogo nie urażę. Może dobrze byłoby go czytać z odrobiną dystansu?
Pobudki w bursie są dwie: albo sam się obudzisz,
albo obudzi Cię sorka. Godzina 7:00 to najpóźniejszy czas, w którym możesz
wstać. Nawet jeśli masz na 2. czy 3. godzinę lekcyjną i chcesz się wyspać, to
nie możesz. Dlaczego? Codziennie rano do Twojego pokoju przyjdzie Pani z
pytaniem: Na którą dziewczęta macie do
szkoły?. Jeżeli nawet powiesz jej, że na 9:00, odpowiedź będzie jedna: Dobrze, dobrze, ale i tak wstań na śniadanie.
Śniadanie jest wydawane do godziny 7:30. Niektóre z Pań przychodzą dopiero o
8:00, a wtedy jest tylko pytanie: Dlaczego
nie jesteś w szkole? albo: Na którą
masz do szkoły?. Mimo że dasz im na początku roku plan lekcji, one i tak codziennie
zadadzą Ci pytanie: Na którą masz do
szkoły?. Wydaje się, że nie można zaspać w takim przypadku. Można.
Na śniadanie albo pójdziesz, albo nie. Jedzenie
to tak naprawdę Twoja sprawa. Czasami jednak,gdy wychodzisz do szkoły, możesz
usłyszeć dwa pytania: Zjadłaś śniadanie? i
najważniejsze: Pościeliłaś łóżko?.
Ścielenie łóżka w bursie to poważna sprawa. Jeśli zrobisz to nierówno i trafisz
na Panią, z którą masz niekoniecznie dobre relacje, czeka Cię nauka ścielenia
łóżka. A co się stanie, jeżeli zapomnisz pościelić albo po prostu nie zdążysz?
Nie martw się, to będzie Twój pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz. Ta sama
sorka będzie Ci wypominać ten fakt przez najbliższe 3 miesiące. Gorzej jest,
gdy ona pościeli łóżko za Ciebie. Wiem, co mówię.
Po przyjściu ze szkoły i po zjedzeniu obiadu
masz ochotę na drzemkę. Proszę bardzo! Uważaj tylko na godzinę 16:30. Wtedy są
robione raporty, sprawdzające, czy już wróciłeś ze szkoły. Niby nic, ale Cię
obudzą. O tej porze też często padają pytania: Jak tam w szkole? Czemu się nie uczysz?. Niby to Twoja sprawa, ale
przecież nie możesz tak im odpowiedzieć. Nie wypada, chyba że chcesz mieć
konflikt z jakąś Panią. Jeżeli gdzieś chcesz sobie wyjść, to musisz mieć dobry
powód i oczywiście zwolnić się u sorki
oraz wypisać w zeszycie. Dobrym
powodem nie jest sklep, ani to że jesteś głodny i nie wytrzymasz do kolacji, bo na
przykład nie mogłeś zjeść całego obiadu. Nauka własna to czas, który
teoretycznie masz przeznaczyć na naukę: od 16:30 do 19:00.
Nadchodzi wieczór – moja ulubiona pora dnia.
Chyba nie tylko moja. Wieczorem w bursie rozgrywają się największe życiowe sceny.
Nadeszła bowiem zbawienna godzina 19:00! Kończy się nauka własna, możesz wyjść z
bursy, masz po prostu godzinę dla siebie. W tym czasie też jest kolacja. To również
czas, kiedy słyszysz dzikie wrzaski na korytarzu, muzykę różnego pochodzenia.
Po prostu - jeden wielki chaos.
Niektórzy już ustawiają się w kolejce do kąpieli, inni biegną szybko do sklepu,
bo kolacja była niedobra. Raz w tygodniu jest też kontrola czystości. Oprócz
tego, że wypadałoby, abyś miał codziennie porządek w pokoju, to tego jedynego
dnia musi być posprzątane wyjątkowo dokładnie.To może być wtorek, czwartek...
Jasne! Nawet jeśli palcem nie kiwniesz, możesz
mieć 12/12pkt. No chyba, że oprócz chłopaków, porządek sprawdza też któraś z
Pań. Kontrola czystości to też pewnego rodzaju konkurs, a jak konkurs, to są
nagrody. Trzeba się starać o porządek przez cały rok, aby na koniec dostać
bilety do kina.
Nocą, po ostatnim raporcie o 21:30, kiedy Pani
powie Ci dobranoc,
teoretycznie możesz iść spać, ponieważ cisza nocna jest o 22:00. Ominie Cię
jednak prawdziwe kino, w szczególności gdy mieszkasz na parterze. Od czasu do
czasu przejedzie obok budynku policja, czasami ktoś obcy zacznie pukać w okno,
szukając różnych wrażeń. Spokojnie, miłośnicy historii miłosnych też mają coś
dla siebie. Zawsze się znajdzie jakaś Julia mieszkająca
na piętrze, która będzie czekać na swojego Romea. Kiedy on
się zjawia pod oknem, usłyszysz same romantyczne teksty, pełne miłości i
tęsknoty. Niestety, nie widziałam jeszcze, żeby jakaś księżniczka
zrzucała prześcieradło i uciekała ze swojej wieży, aby móc
spotkać się ze swoim księciem. Następuje natomiast umówienie się na… nie, nie
na randkę, na romantyczną imprezę w weekend. Czasami zakochani się kłócą. Masz
więc różnorodne emocje! Te sytuacje zdarzają się rzadko, ale mimo wszystko,
jest ciekawie.
Bursa ma wiele wad, ale nie jest taka zła. Jeśli
trafisz na ludzi w pokoju, z którymi się dogadasz, to naprawdę może być
miło. Ja jednak przez 2 lata nie miałam takiego szczęścia i też nie
mogłam z prywatnych przyczyn przenieść się do innego pokoju. Mimo wszystko,
można przeżyć, ale przeżyć i nie zwariować, to już sukces w takim przypadku.
Żeby być w porządku wobec prawdy, muszę stwierdzić, że nawet bursa ma
swoje zalety. Nie zanudzisz się tutaj, ponieważ jest biblioteka, niektóre
sorki organizują różne spotkania lub konkursy. Bursa nie jest zła dla
tych, którzy potrafią przetrwać w trochę trudnych warunkach.
Ewa
Grafika:
https://pixabay.com/pl/kawa-komputer-puchar-biurko-pić-1869820/
https://pixabay.com/pl/martwa-natura-jagnięcina-3097682/
zdjęcia
własne
Życie w bursie musi być naprawdę ciężkie jeżeli trzeba mieszkać z ludźmi, których nie darzysz sympatią. Samo słowo bursa nie brzmi dobrze, jakoś wzbudza we mnie negatywne odczucia. Według mnie szkoła jest źródłem stresu dla niektórych uczniów i po skończonych lekcjach po prostu ma się ochotę wrócić do swojego pokoju i na chwilę się odciąć od tego wszystkiego, w bursie raczej nie ma możliwości na coś takiego. Uwielbiam ciszę i spokój, czasami lubię pobyć sama i raczej nie mam stałej rutyny dnia podczas roku szkolnego, więc nie chciałabym mieszkać w bursie.
OdpowiedzUsuńRaczej bym nie wybrała życia w bursie ,ponieważ ja potrzebuje spokoju i ciszy podczas nauki.Każdy potrzebuje chwili samotności a w bursie raczej trudno o taka chwile.
OdpowiedzUsuńW bursie trudno o taką chwilę, ale na szczęście nie trzeba w niej przebywać od rana do wieczora. ;)
UsuńZazwyczaj po szkole uczniowie nie chcą być rozliczani z tego co robią czy kontrolowani. Chcą być "wolni". Z twojego tekstu i opowieści innych wynika to, że mieszkanie tam może być ogromnym problemem. Stresujący jest sam fakt, że nie jest to nasz dom, nasza sypialnia, łazienka, czy to, że mieszkamy z osobą, którą na wpół znamy. Podziwiam wszystkich, którzy na to się decydują.
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie jest to tak stresujące, tylko czasami obrzydliwe. Są niestety osoby, które nie dbają o porządek w łazience czy w pokoju. Takie zachowanie mnie czasami po prostu brzydziło. Te sytuacje też wpływają na opinię o całym miejscu, ponieważ nie złapiemy nikogo za rękę i nie wyrobimy sobie o tej osobie złego zdania, tylko o całej bursie.
UsuńNa pewno mieszkanie w bursie wiąże się z całkowicie innym tokiem życia, niż w zwykłym domu rodzinnym. Nie wydaje mi się, żeby wyglądało to aż tak źle, zwłaszcza że, jak napisałaś, wiele osób pilnuje porządku, więc raczej żyć się da ;-) . Natomiast to, czy komuś pasuje takie mieszkanie i nauka w takich warunkach, to już indywidualne podejście. Myślę, że życie w bursie z pewnością jest ciekawym doświadczeniem i szczerze powiedziawszy, sam chciałbym tego spróbować przez jakiś czas.
OdpowiedzUsuńŻycie w bursie nie jest takie złe, trzeba umieć trochę kombinować i bronić swojego zdania. Według mnie dużo zależy od osób z którymi byś mieszkał. Łatwiej jest i przyjemniej jak są to osoby, z którymi się dogadujesz. Przyznam Ci rację, jest to ciekawe doświadczenie i można się nauczyć kilku rzeczy.
UsuńMieszkanie z osobami z którymi trudno się dogadać, jest zapewne uciążliwe. Z chęcią by się chciało uciec z takiego miejsca. Osoba, która lubi ciszę i spokój, ma na pewno ciężko. Nie wiem, czy ja dałbym radę mieszkać w bursie.
OdpowiedzUsuńBursa - to internat dla uczącej się młodzieży. Dawniej - dla ubogiej młodzieży. Nazwa pochodzi od łac. "worek, sakiewka, kasa". Dlaczego? Pewnie dlatego, że zamożni ludzie fundowali w niej mieszkanie zdolnym, biednym uczniom/studentom.
OdpowiedzUsuńPierwsze bursy powstały przy Akademii Krakowskiej.
Internat - co znaczy obecnie, wiadomo. Dawniej - to zamknięty zakład wychowawczy, w którym młodzież mieszka i uczy się pod stałym kierunkiem i dozorem wychowawców.
Zawsze zastanawiałam się jak wygląda mieszkanie w bursie i teraz już wiem. Wydaje mi się, że ja nie dałabym rady tam wytrzymać. Chociaż porządek w pokoju jest dla mnie ważny to cenie sobie ciszę w szczególności wieczorami,gdy staram się przygotować do jutrzejszych lekcji. Bursa chyba jest dla ludzi o dobrych nerwach, a ja do nich raczej nie należę. :)
OdpowiedzUsuńDałabyś radę wytrzymać. ;) Musiałabyś się tylko przyzwyczaić do innego trybu życia.
UsuńMieszkanie w bursie kojarzy mi się trochę z wojskowym rygorem. Pobudka na gwizdek,śniadanie na gwizdek,czas wolny też niejako na gwizdek. Mieszkanie w jednym pokoju z kimś ,kogo prawie nie znasz. Lubię ciszę i spokój, mam swój ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu,niekiedy lubię pobyć sama ze sobą. Nieee,bursa to nie jest miejsce dla mnie.
OdpowiedzUsuńW trakcie nauki w liceum mieszkałam w Internacie, wtedy nasza szkoła miała własny, więc towarzystwo było mniej więcej "homogeniczne" pod względem intelektualnym. Miałam fajne koleżanki w pokoju, ale i tak nie lubiłam tego stadnego życia. Chociaż niektórzy sobie chwalili. To chyba kwestia osobowości. Niestety pewien dryl jest w takim miejscu konieczny. Wychowawcy odpowiadają za podopiecznych. Z pewnością nie chciałabym być na ich miejscu. Jedno jest pewne: Ci, którzy mieszkają we własnym domu często tego nie doceniają.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że niektórzy faktycznie nie doceniają mieszkania we własnym domu. Jeżeli w bursie byłby jakiś podział na liceum, technikum, zawodówkę - byłoby lepiej. Mimo wszystko osoby z liceum różnią się trochę od tych z zawodówki (m.in. tym co robią w wolnym czasie). To tylko moje spostrzeżenia, mogę się mylić.
UsuńZ ogromnym zaciekawieniem przeczytałam Twój wpis. Nie wiedziałam do tej pory na czym polega mieszkanie w bursie i że trzeba przestrzegać tego typu rzeczy.
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie mieszkałam w bursie, więc nie mogę nic powiedzieć z własnego doświadczenia, ale z Twojego opisu brzmi to bardzo nieciekawie. Pewnie po jakimś czasie da się przyzwyczaić, jednak nie jest to nic bardzo przyjemnego.
OdpowiedzUsuńNigdy nawet nie byłam w bursie. Większość moich znajomych chwali sobie to miejsce. Ja jednak mam świadomość, że mieszkanie w bursie nie jest dla mnie. Dla towarzystwa na pewno byłoby warto tam zamieszkać, ale co z nauką? Nie lubię ograniczeń czasowych i innych, więc jedynym miejscem nauki dla mnie jest malutki pokoik jednoosobowy, w którym światło może się świecić nawet całą noc. :)
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że nie mieszkam w Zamościu myślałam o przeniesieniu się na stancje. Bursy nie brałam pod uwagę, ponieważ słyszałam od znajomych wiele nieprzychylnych opinii, Twoja jest z nimi zgodna. Jednak myślę, że znajdą się osoby, którym mieszkanie w bursie odpowiada.
OdpowiedzUsuńOstatnio dość często zastanawiałam się jak jest mieszkać w tego typu budynkach, dzięki tobie już wiem.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat,raczej nie chciałabym mieszkac w bursie, a po przeczytaniu Twojego postu jestem przekonana, że to nie dla mnie. Myślę, że wiele osób odnajdzie sie w mieszkaniu pośród rówieśników, ale dla mnie byłoby to uciążliwe.
OdpowiedzUsuńTwój post przeczytałem z zaciekawieniem, ponieważ zawsze zastanawiałem się jak to jest mieszkać w bursie.
OdpowiedzUsuńBursa może być ciekawą alternatywą dla osób, które mieszkają daleko od szkoły. Mimo wszystko, muszą mieć charakter by dać radę, ale bursa jednak mnie nie przekonuje. :)
OdpowiedzUsuń