Nie każdy film jest wart obejrzenia
Film to nie jest matematyka
Każdy z nas ma inny gust.
(Dominika Ostałowska)
Zgadzam się z powiedzeniem, że o gustach się nie
dyskutuje. Jednocześnie jednak uważam,
że warto nauczyć się odróżniania wartościowej kultury od tandetnej. Dotyczy to książek,
obrazów, spektakli teatralnych, kabaretów, piosenek czy też filmów. Aby dojść do takiej wprawy,
należy wciąż z nimi obcować i pracować
nad smakiem artystycznym. Inspiracją do moich rozważań było przyznanie 1 kwietnia 2017 roku antynagród Węże. Najgorszym filmem roku 2016 został Smoleńsk
w reżyserii Antoniego Krauzego, otrzymując Wielkiego Węża.
Antynagroda Węże została
wymyślona przez trzech krytyków filmowych (Kamila Śmiałkowskiego, Krzysztofa
Spóra i Konrada Wągrowskiego) i jest
przyznawana od sześciu lat przez ludzi związanych z szeroko rozumianą kulturą –twórców
kultury, dziennikarzy, krytyków i
pasjonatów kina. Tworzą oni Akademię Węży liczącą około stu osób. W myśl
intencji pomysłodawców Węże mają w humorystyczny sposób zachęcać do dyskusji o
poziomie polskiego kina oraz zwrócić uwagę na niebezpieczne dla niego trendy. Po raz
pierwszy Węże zostały wręczone 1
kwietnia 2012 roku. Nazwę nagrody zaczerpnięto z tytułu jednego z
najgorszych peerelowskich filmów Klątwa
Doliny Węży. Kamil Kuhr pisał, że: można „Klątwę Doliny Węży” śmiało uznać za
ucztę dla oczu spragnionych tandety.
Nie od dziś wiadomo,
że najostrzejszą bronią jest śmiech, co najwyraźniej rozumieją członkowie
Akademii Węży, gdyż wybrali 1 kwietnia jako dzień przyznawania swoich nagród. Prima Aprilis to
święto, które doskonale współgra z absurdami
występującymi w nominowanych filmach. Węże są przyznawane
w następujących kategoriach: Wielki Wąż, Najgorszy reżyser, Najgorszy
aktor, Najgorsza aktorka, Najgorszy duet na ekranie, Najgorszy scenariusz,
Najgorszy efekt specjalny, Żenująca scena, Występ poniżej talentu (wcześniej:
Występ poniżej godności) oraz Najgorszy plakat. Piszę – przyznawane a nie wręczane, ponieważ najczęściej
nagradzani nie zgłaszają się na galę po ich odbiór.
Jakich filmów możemy nie oglądać bez żadnych
wyrzutów sumienia, kierując się werdyktem Akademii Węży? Oto najgorsze filmy w
kolejnych latach. Smoleńsk (2016) – Wielki Wąż
za powrót do kina socrealistycznego
w jego najczystszej postaci. Konkurowały z nim filmy: #wszystkogra; Gejsza; Historia Roja; Kobiety bez wstydu. Ten
ostatni został określony jako produkt komediopodobny, którego powinni się
wstydzić wszyscy zaangażowani w produkcję. Ostatni
klaps (2015) w reżyserii Gerwazego Reguły. Obce ciało (2014) w
reżyserii Krzysztofa Zanussiego. Ostra randka (2013) w reżyserii
Macieja Odolińskiego. Kac Wawa (2012) w reżyserii Łukasz Karwowskiego. Wyjazd integracyjny (2011) w
reżyserii Przemysława
Angermana. Jak widać, wśród najgorszych filmów ostatnich lat
znalazła się też produkcja Krzysztofa Zanussiego. Organizatorzy i twórcy Akademii Węży w uzasadnieniu stwierdzili między
innymi: nie
dostrzegamy w „Obcym ciele” obiecywanych wartości, wiarygodnej dyskusji o
współczesnej Polsce i jego duchowości (…) Starając się być delikatniejszymi i z
szacunkiem dla mistrza możemy napisać tylko: „Nie tędy droga do serca polskiego
widza”.
Jakie zatem polskie
filmy warto obejrzeć? Pewnym wskazaniem może być nagroda Złote Lwy przyznawane od 43 lat - najpierw w Gdańsku, a potem w Gdyni (w
ramach Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych). W ostatnich kilkunastu latach
nagrodzono tam między innymi takie filmy, jak: Pręgi Magdaleny Piekorz;
Komornik Feliksa Falka; Plac
Zbawiciela Joanny Kos- Krauze i Krzysztofa Krauze; Mała Moskwa Waldemara Krzystka; Rewers
Borysa Lankosza; Różyczka Jana Kidawy
– Błońskiego; W ciemności Agnieszki
Holland; Ida Pawła Pawlikowskiego; Bogowie Łukasza Palkowskiego; Body/Ciało Małgorzaty Szumowskiej; Ostatnia rodzina Jana Matuszyńskiego. No
i w tym roku zdecydowanym faworytem okazał się film Cicha noc Piotra Domalewskiego.
Życzę dobrych wyborów i niezapomnianych artystycznych doznań!
Widz
Grafika:
http://1.fwcdn.pl/an/867323/2015/67912_1.12.jpg
http://cdn16.se.smcloud.net/t/photos/277518/nagrody-weze.JPG
https://static1.s-trojmiasto.pl/zdj/c/9/131/620x0/1315308-Nowa-statuetka-Gdynskich-Lwow-dostala-miano-genderowej-bo-po.jpg
Dobrze, że istnieje taka antynagroda. Myślę,że dzięki niej twórcy filmów mają świadomość tego, że ich dzieło musi być na pewnym poziomie. Po zapoznaniu się z werdyktem Akademii Węży widzowie wiedzą,czego nie oglądać ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Niedobrze, gdy sztuka schlebia gustom pospolitych i prymitywnych ludzi.
UsuńProponuję stronę Kultura Na Widoku. Tam można obejrzeć (za darmo) sporo ważnych polskich filmów. Zachęcam.
UsuńNa pewno warto obejrzeć film Feliksa Falka "Joanna" z 2010 roku. Pisaliśmy o nim na naszym blogu w poście "Dobro jest samotne"(9 kwietnia 2015 roku). Polecam!
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś przegapił film "Carte blanche" w reżyserii Jacka Lusińskiego, to zachęcam do jego obejrzenia. To ciekawy i wartościowy film. Można się też zapoznać z jego recenzją na naszym blogu - post "Optymistyczna opowieść filmowa" (20 lutego 2015 roku).
OdpowiedzUsuńCzy wiecie, kim była Papusza? Nie? Obejrzyjcie film "Papusza" z 2013 roku, w reżyserii Joanny Kos-Krauze oraz Krzysztofa Krauzego, z Jowitą Budnik w roli głównej. To naprawdę dobry film, laureat wielu nagród.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, kto wymyślił takie antynagrody, ale to był świetny pomysł!! Tego typu rzeczy uświadamiają reżyserom, że filmy stworzone przez nich wcale nie cieszą się uznaniem i pokazują, jakich błędów nie powinni już wiecej popełniać. Cudowny artykuł, godny przeczytania☺️
OdpowiedzUsuńAntynagroda Węże została wymyślona przez trzech krytyków filmowych (Kamila Śmiałkowskiego, Krzysztofa Spóra i Konrada Wągrowskiego). Ta informacja jest w poście. Pewnie Ci to umknęło.
UsuńAż się boję, co zaproponują twórcy przed Świętami Bożego Narodzenia. Ostatnio w kinie miałam okazję oglądać zapowiedź nowej produkcji ze świętami w tle. Wydała mi się tak prymitywna, że aż budząca obrzydzenie. Wracając do opisywanej antynagrody, to myślę, że prezentowanej listy nie należy traktować jako wyroczni. Zapewne obejrzę film Zanussiego. Muszę się sama przekonać. Chociaż przywołane tam "twory komediopodobne" także radzę omijać z daleka.
OdpowiedzUsuńNaprawdę interesujące. Trzeba w końcu odróżniać to co śmiało można nazwać kulturą oraz to co wstyd określać kulturą. W ogóle ciekawe pojęcie "antynagroda", ale bardzo adekwatne do swojej funkcji. Myślę że istotą filmu jest to, aby przekazywać określone wartości. Bardzo dobrze, że "Węże" wyłapują te filmy, które powstały dla człowieka jako rozrywka, ponieważ naprawdę, to nie powinno być sensem filmu.
OdpowiedzUsuńJeżeli założeniem filmu jest rozrywka, ale na dobrym poziomie, to jest w porządku. Gorzej jest, gdy film ani nie śmieszy, ani nie proponuje żadnych wartości.
UsuńProsty i genialny pomysł na uświadomienie twórcom, że jednak jakiś poziom musi być zachowany. Z pewnością gdy będą jeszcze mieli chęć zrobienia następnych produkcji, głęboko się zastanowią za nim coś stworzą.
OdpowiedzUsuńTeż jestem takiego zdania, że warto nauczyć się odróżniania wartościowej kultury od tandetnej. Artyści tworzą różne rzeczy, ale niestety nie wszystkie są warte naszej uwagi. Dlatego powinniśmy szukać ludzi, którzy tworzą godne polecenia filmy, piosenki czy książki.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony nagroda jest przydatna, bo widzowie kierując się werdyktem wiedzą czego spodziewać się po filmie, który takiego Węża dostał. Z drugiej strony nie dziwię się, że autorzy nie zgłaszają się po odbiór, bo tworząc film przekazują na ekran swoją wizję i wyobraźnię. Pracując nad filmem, autor ma nadzieję, że trafi w gusta widowni. O gustach się nie dyskutuje, jednemu dany film może się spodobać, innemu nie. Dlatego też przyznanie takiej nagrody jest dla mnie także trochę przykre. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli reżyser i scenarzysta (a także operator, dźwiękowiec itd.) są prawdziwymi fachowcami i artystami, to na ogół tworzą dobre filmy. Choć z drugiej strony, każdemu czasem może się coś nie udać.
UsuńDokładnie, nie zawsze wszystko się udaje. Trzeba jednak wyciągać odpowiednie wnioski.
UsuńPosłużyłaś się nadużywanym słowem "dokładnie:. Lepiej powiedzieć: "właśnie tak; ależ tak".
UsuńWarto o tym pamiętać i nie podążać ślepo za tłumem.Polecam "Wielki słownik poprawnej polszczyzny" pod red. Andrzeja Markowskiego.
Oglądałam kilka z nagrodzonych filmów, zarówno antynagrodą Węże jak i nagrodą Złote Lwy.
OdpowiedzUsuńPo chwili namysłu stwierdzam, że w pełni zgadzam się z przyznaniem ich bo jest dużo filmów, które nie wnoszą nic w rozwój kulturalny widza. Oczywiście są też filmy godne podziwu jak np. "Bogowie". Spełniając swoją rozrywkową funkcje, jednocześnie nas czegoś potrafią nauczyć czy skłonić do głębszych refleksji.
Miejmy nadzieję, że polskie kino będzie zmierzało tylko w tym dobrym kierunku i stawało się konkurencją dla kina światowego. :)
Bardzo ciekawy artykuł, do teraz nie wiedziałem o istnieniu "Złotych Węży". Wydaje mi się to ciekawą 'nagrodą', myślę że może ona motywować reżyserów, jak i aktorów do pracy nad lepszymi efektami i udowodnienia, iż nie zasługują oni na nią.
OdpowiedzUsuń"Złote Węże" to swoista wskazówka dla reżyserów i aktorów "czego nie robić". Myślę, że po przyznaniu takiej "nagrody" przychodzi refleksja "Coś poszło nie tak" i sztuką jest przyjęcie tego fiaska z honorem, a jeszcze większą-stworzenie kolejnego filmu, tym razem zasługującego na "Orła".
OdpowiedzUsuńWedług mnie taka "antynagroda" jest naprawdę bardzo wartościowa. Może być ona bardzo pomocna dla nas, odbiorców, ale również dla twórców wszelakich filmów. Zmusza ich to do wzięcia pod uwagę nie tylko zysków z produkcji, ale także opinii publicznej, która jest bardzo istotna. Taka "antynagroda" zdecydowanie podkreśla jej wagę.
OdpowiedzUsuń"Złote Węże" bardzo przypominają mi zagraniczne "Złote Maliny". Nie wiedziałam o istnieniu owej "nagrody" i cieszę się, że twórcy wpadli na pomysł stworzenia takiej w naszym kraju. Ja osobiście nie gustuję w polskich filmach, chociaż czasami daję się skusić i później często żałuje czasu spędzonego przed monitorem. Teraz, kiedy film będzie miał "węża" na koncie, będę wiedziała, że nie jest wart obejrzenia. Bardzo przydatny i interesujący post.
OdpowiedzUsuńZłote Węże rzeczywiście są odpowiednikiem Złotych Malin. W 2017 roku najgorszym filmem jest: Hillary’s America: The Secret History of the Democratic Party
UsuńKonkurowały z nim:
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
Co Ty wiesz o swoim dziadku?
Bogowie Egiptu
Dzień Niepodległości: Odrodzenie
Zoolander 2
,,Antynagroda " węże jest doskonałą wskazówką dla reżyserów . Ukazuje im co mogą poprawić lub zmienić w swoim filmie , aby ten stał sie lepszy !
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że jest "antynagroda" węże, ponieważ nie każdy film jest na odpowiednim poziomie i reżyser powinien o tym wiedzieć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o antynagrodach. Szczerze zainteresował mnie Twój post i zmotywował do obejrzenia wymienionych przez Ciebie tytułów nagrodzonych Złotymi Lwami. Przyznam, że jest mi trochę wstyd, bo okazało się, że działałam w myśl zasady "cudze chwalicie, swego nie znacie" ale postanawiam poprawę! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że jest takie coś jak "antynagroda", dzięki czemu reżyser, który chce nakręcić jakiś tandety film, to zastanowi się dwa razy zanim to zrobi, żeby się nie ośmieszyć. Moim zdaniem będzie miało to duży wpływ na jakość filmów w szczególności polskich w kolejnych latach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać filmy. Niestety nie zdołałem w polskim zbiorze filmów znaleźć niczego, co bym polubił bardziej niż kino zagraniczne. Moim ulubionym filmem są "Piraci z Karaibów" ale mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się jakiś polski film, który będzie równie interesujący.
OdpowiedzUsuńNo, nie wiem. Skoro jesteś na etapie "Piratów z Karaibów", to rzeczywiście będzie trudno.
UsuńA może już czas nieco wydorośleć, to i dobre filmy się znajdą - zarówno zagraniczne, jak i polskie.
Nigdy nie słyszałam o czymś takim jak "Złote Węże" teraz przy poszukiwaniu wartościowego i ciekawego filmu sprawdzę czy przypadkiem nie został on uhonorowany taka nagrodą 😉
OdpowiedzUsuńWIELKI WĄŻ – NAJGORSZY FILM ROKU (2017)
OdpowiedzUsuńBotoks
za bezwstydny produkt, żerowanie na niskich instynktach i sprzedawanie starych dowcipów jako faktów.
NAJGORSZA REŻYSERIA
Patryk Vega - Botoks
NAJGORSZY SCENARIUSZ
Patryk Vega - Botoks
ŻENUJĄCY FILM NA WAŻNY TEMAT
Botoks
NAJGORSZA ROLA MĘSKA
Piotr Stramowski – Botoks
WYSTĘP PONIŻEJ TALENTU
Grażyna Szapołowska – Botoks
NAJGORSZY DUET NA EKRANIE
Marieta Żukowska i Piotr Stramowski – Botoks