22 października 2015

Wspomnienia, wspomnienia...





       
                      
                         Nie poddaliśmy się! - część I

                       Ślubujemy, przyrzekamy, że się nigdy nie poddamy!
                                                                                       (klasa I B)


(Na podstawie kroniki klasowej. Wszystkie zdjęcia pochodzą z kroniki. Twórcą logo z okazji 100-lecia  naszej Szkoły  jest Mikołaj Majewski z klasy 2J )

Jesteśmy klasą biologiczno-chemiczną - B.  W dniu 1 września 1989 roku przekroczyliśmy próg naszej nowej szkoły, w której spędzimy najbliższe cztery lata. Pierwsze chwile były szalenie trudne. Nasza sala lekcyjna  nr 8 (dziś – podobno nr 9) okazała się pomieszczeniem przytulnym, choć małym. I oto weszła do klasy wychowawczyni – Pani Krystyna K. , udzielając  nam wskazówek na temat: "Jak sobie radzić, aby przeżyć w szkole". 

11  i  27 września 1989. Zbiór owoców, czyli "doktory" na śliwkach! Zostaliśmy wywiezieni do sadu w Łapiguzie, aby zrywać owoce. Dlaczego? Jakaś akcja ramach Ochotniczych Hufców Pracy? No to wszyscy zrywaliśmy („do ostatka sił”), ale jeden z naszych kolegów się zbuntował. Powiedział, że jako "doktory" (w przyszłości) nie powinniśmy pracować fizycznie. Rozpętała się afera w sadzie i w szkole, a my już do matury byliśmy nazywani przez wychowawczynię  „doktorami”.  Na razie jednak w sadzie objadaliśmy się jabłkami i śliwkami, co niejeden odchorował. Precz z łakomstwem!
12 października 1989. Uroczyste ślubowanie uczniów klas pierwszych. No to ślubujemy, przyrzekamy, że się nigdy nie poddamy! (stresom, dwójom, złym opiniom, złośliwym koleżankom i kolegom, nałogom...)
30 listopada. Andrzejki!!! Pomimo braku w klasie solenizantów, zabawa udała się znakomicie. Była ogólnoszkolna dyskoteka, a oprócz tego w naszej sali można się było  posilić domowymi ciastkami. 
8 marca 1990. Dzień Kobiet. Wybraliśmy miss klasy I B na rok 1989/90 – Agnieszkę Z. Została nagrodzona wodą po goleniu „Rywal”.
Pierwszy dzień wiosny. Dzień zaczął się doprawdy  uroczo, bo od klasówki z fizyki.  Inne obrazki z tego dnia: topienie marzanny, inwazja skrzeku,  wiosenni przebierańcy, wycieczka do obserwatorium pogody, nauka piosenki „Nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego”, prawdziwy upał.
Wiosna 1990. Pierwsza wycieczka.  Nawet do nas dotarł zapach rozbudzonego wiosennym słońcem Roztocza, wyruszyliśmy więc na łono natury.  Oto ciekawsze wydarzenia na wycieczce. Podczas wspinaczki na szczyt Bukowej Góry nasz klasowy peleton rozciągnął się na dwa strzały z łuku i zboczył ze szlaku w złą dróżkę. Na jego szczęście nie spotkał „złych i dzikich dzików”, które prawdopodobnie zamieszkują ową górę. Potem była „żmijowa ścieżka”, szosa przez las i zalew „Echo”, gdzie nabieraliśmy sił do dalszej drogi. Tu nasz fenomen  biologiczny - Arek M. dokonał sekcji zwłok żaby (na szczęście martwej). Z kolei talentem budowlanym wykazały się Sylwia i Anka, robiąc zamek z piasku. Dalej nasza trasa wiodła przez Zwierzyniec (lody!), do stacji PKP, a stamtąd pociągiem do Zamościa.
1 czerwca 1990. Dzień Dziecka. Zostaliśmy zlekceważeni. Nikt nie złożył nam życzeń!

Jesteśmy w drugiej klasie!!!
30 września 1990. Dzień Chłopaka. Misterem klasy II B na rok szkolny 1990/91  został Arek M.   Nagrodziliśmy go rolką papieru toaletowego.
Dzień powszedni w II B. Dziewięć po siódmej – podnosi się jedna powieka, druga na cud czeka... Cudu nie ma. Idziemy do szkoły. Siódma trzydzieści  – wyjść czy nie wyjść? (z łóżka) – oto jest pytanie. A jeśli już, to którą nogą, by szkoła nie była ci wrogą. Siódma czterdzieści osiem – Kto ma fizę?  Godzina ósma – Dzień dobry. Dzieci wstają, uśmiechają się. Dziesiąta pięćdziesiąt pięć – Nowa myśl naszego Profesora: „Rzeka Napo leży wyłącznie w Ekwadorze” Wniosek uczniów:  W Peru, ze względu na wysokie temperatury, wyparowała. Jedenasta pięćdziesiąt – Victoria- nauczycielka angielskiego: „we would like to blow u pall schools”.  Dwunasta trzydzieści pięć – nagłe ustanie oddychania, zatrzymanie akcji serca, niewyczuwalne tętno, zanik odruchów źrenicznych, oziębienie ciała, wiotkość ciała, bladość skóry.... czas trwania: do 50 minut. Trzynasta czterdzieści – Na razie!
Dewiza klasowa: Jeśli chcesz być lekarzem, to nie możesz mieć żadnych innych marzeń, tylko kuć, kuć  i kuć!     
2 listopada 1990.  My jednak mieliśmy marzenia, a nawet ogarnął nas młodzieńczy bunt! Drugiego listopada, czyli w Dzień Zaduszny, kazano nam iść do szkoły. To nie w porządku! W ramach protestu udaliśmy się na Rotundę uczcić ten Dzień Święty – pomyśleć i zapalić znicze. Pytanie: czy uczniowie mogą sobie zrobić dzień wolny? Może  i mogą, ale tylko wtedy, gdy  nie muszą  pokutować za ucieczkę. My mieliśmy odpracować ten dzień w sobotę. A największy myśliciel w naszej klasie powiedział przecież: „Ludzie dzielą się inteligentnych i na tych, którzy chodzą w soboty do szkoły”. Kto pamięta, czy odrobiliśmy te nieszczęsne Zaduszki?
Jesień 1990. Po raz drugi opuściliśmy mury szkoły, aby pojechać w Bieszczady. Pierwszego dnia – Sanok. Przewodnik deklamujący wiersze i dobrze znający łacinę. Zainteresowaliśmy się starą studnią i związaną z nią historią o wojnie i trupie (Marek utrzymywał, że widział tego trupa, my – nie).  Był skansen, ikony w zamku  i inne zabytki tego miasta. Drugiego dnia – Połonina Wetlińska. Przewodnik bieszczadzki wraz  z Robertem, Darkiem i Mirkiem narzucili takie tempo, że nie wytrzymała Danka, którą trzeba było sprowadzić na dół. Herbatka na szczycie, a potem szalone zejście. Szkoda, że nie było żadnego niedźwiedzia ani wilka. Trzeciego dnia – Solina, muzeum przyrodnicze i żegnajcie góry!
Zima 1991. Kulig w Krasnobrodzie i ognisko. Wszyscy szczęśliwi, co potwierdza zdjęcie.                                                      
 
8 marca 1991.  Dzień Kobiet. Miss klasy II B została Ania M.  W nagrodę otrzymała  włochate różowe stworzonko (na sznurku).
Karnawał 1991. Jest rysunek, nie ma żadnego komentarza. Było aż tak źle czy  aż tak dobrze?
23 stycznia 1991.  II B – kilka dni przed klasyfikacją. Następna strona zamalowana na czarno! Ależ z nas optymiści!  I na tej informacji kończy się klasa II. Co robiliśmy potem? 

A teraz  deser! Hi-cha-wki  zza biurka i szkolnej ławki.
Język polski. Bajka „Lew i zwierzęta” Krasickiego.  Jaki to władca, który zjada swoich poddanych? – pyta Pani Profesor Krystyna K.  Arek: „Głodny”.
Łacina. Pan Profesor Antoni K.: „Już Mickiewicz  pisał – nie sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga”.
Geografia. Pan Profesor Ryszard K.: „Na sprawdzian  z Azji przygotujcie: góry, niziny, wyżyny, rzeki, jeziora... I stawy rybne – podpowiada  Maksio M.
Przysposobienie obronne. Pytanie w stylu  Profesora Janusza K.: „ Jeśli wygniemy lufę, to czy będzie można trafić  kogoś stojącego za rogiem”? Tak – odpowiada Kaśka T.
Biologia. Pani Profesor Janina P. składa świąteczne życzenia: „Wesołych Świąt i dobrego trawienia”.
Po matematyce z Panią Profesor Janiną B. Arka oświeciło. Wymyślił zadanie: „Po pniu drzewa wspina się gąsienica. Wiedząc, że posuwa się z szybkością 7 cm/h, drzewo ma 20 m oraz 36501 liści – oblicz, kiedy spadnie deszcz”.
Chemia. Mirek usiłuje podpowiedzieć Konradowi stojącemu przy tablicy. „Co wy tak szepczecie? Amfoteryczni jesteście?!” – pyta Profesor Teofil L.
Religia. Ksiądz zdradza nam tajemnicę dorosłych „Istnieją dwa rodzaje małżeństw – poligamia i monotonia”.

Ania M.

Grafika:  własna

51 komentarzy:

  1. Świetne wspomnienia! Szczególnie spodobała mi się dewiza klasowa, będąc w klasie medycznej może być przydatna: "Jeśli chcesz być lekarzem, to nie możesz mieć żadnych innych marzeń, tylko kuć, kuć i kuć!". Kronika klasowa to pamiętnik całej klasy, do którego można zawsze wrócić i powspominać te wesołe, ale także smutne i trudne chwile. Z przykrością muszę stwierdzić, że posiadanie klasowej kroniki powoli zanika. Chciałabym, aby w mojej klasie prowadzono taką kronikę, która będzie wspaniałym wspomnieniem na "stare lata".

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie tego mi brakuje w XXIw. Wystarczy spojrzeć na typowego ucznia liceum: zwieszona głowa, smutna mina i wszytko na "nie". Przecież w każdym momencie pochmurne miny moglibyśmy przecież zastąpić mnóstwem zabawy, pozytywnym nastawienie do szkoły i nauki, a przede wszystkim wielką dawką humoru. Codzienna szkolna rutyna zamieniłaby się w niezapomniane chwile, które wspominalibyśmy do końca życia.
    Dopiero zaczęłam liceum, ale mam nadzieję, że zakończę je z mnóstwem pozytywnych wspomnień, chociaż w połowie tak cudownych jak w klasie 1b :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesujący post. Miło tak poczytać o wspomnieniach dawnych uczniów naszej szkoły. Warto zakładać takie kroniki ze zdjęciami, jest to fantastyczna pamiątka i zawsze można sobie powspominać stare dobre czasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie jest powspominać czasy z dawnych lat. Przypomnieć sobie niezapomniane chwile, które wydarzyły się w szkolnych latach. Niektóre osoby które już opuściły mury szkoły do tej pory utrzymują ze sobą kontakt. Jest to piękne, ponieważ w szkole spędzamy kilka pięknych lat, które zostają na długo w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne wspomnienia. Taka kronika to pamiątka na całe życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przyjemnie czyta się takie wspomnienia..Widać,że klasa była bardzo zgrana! :) Chciałabym aby i moja klasa przez przyszłe 3 lata tak świetnie się dogadywała oraz miała tak barwne wspomnienia, bo niewątpliwie nasze liceum jest miejscem na to idealnym miejscem.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta szkoła ma niesamowity klimat! Mam nadzieję, że i ja przez te trzy lata wraz ze swoją klasą przeżyje tyle dobrego i również będziemy w takich przyjaznych relacjach! Jako uczennica klasy medycznej, będę się kierować sentencją życiową tych absolwentów. Bardzo przyjemnie czyta się takie posty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna kronika. Szkoda, że moja klasa takiej nie prowadzi. Można do niej sięgnąć po latach tak jak w tym przypadku. Trochę się pozmieniały obyczaje szkoły od tamtej pory. Były bardzo ciekawe nagrody dla miss i misterów. Bardzo mi się podoba. Czekam na kolejną część. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Prowadzenie kroniki\pamiętnika klasowego jest niesamowite. Czytając ten post, uświadomiłam sobie, że ci ludzie byli naprawdę szczęśliwi i z pewnością dziś wspominają czasy liceum z szerokim uśmiechem na twarzy. Na pewno niejednemu zakręciła się łza w oku. Dzięki takiemu albumowi, chwile młodości nie ulegną zapomnieniu, lecz będą trwać wiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że po zakończeniu szkoły moja klasa- również bio-chem - też będzie miała tyle ciekawych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy blog. Według mnie każda klasa powinna posiadać taką kronikę, żeby po latach powspominać stare dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam z niecierpliwością na drugą część!! Miło jest poczytać o tym jak było kiedyś. Takie opowieści są bardzo ciekawe i inspirujące do założenia własnej kroniki klasowej. Miło będzie wrócić do wspomnień z liceum w wieku 40 lat....

    OdpowiedzUsuń
  13. Ah te wspomnienia! Pięknie opisane.. Myślę, że obecnie nie wiele się zmieniło. Wyczekiwane wycieczki, strach przed sprawdzianem z matematyki, żarty na temat nawet najpoważniejszych tematów to tylko cząstka z tego, co kryje się za murami szkoły. Historia lubi się powtarzać, więc myślę, że na 200- lecie potomni też będą opisywać własne dzieje w podobny sposób. Tylko nauczyciele i uczniowie się zmienią... ale klimat zawsze ten sam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Miło jest poczytać wspomnienia innych klas z dawnych lat. Ten post motywuje do założenia własnej kroniki i zapisywania w niej dni z naszego szkolnego życia, aby było potem co wspominać.

    OdpowiedzUsuń
  15. czasami kilka kartek kroniki klasowej otwartej po kilkudziesięciu latach może przywołać więcej wspomnień niż setki zapisanych kartek. Mam nadzieję, że zmobilizujemy się całą klasą i zaczniemy taką kronikę prowadzić, aby kiedyś jako studenci spotkać się w pełnym składzie i powspominać dobre jak i te złe chwile, którym będzie towarzyszyć masa komentarzy i refleksji. Świetny post !

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne wspomnienia. Ten post pokazuje, że szkoła jest nie tylko miejscem nauki ale tez miejscem wspaniałych przygód. Wspomnienia są bardzo ważne i warto je zapisywać by kiedyś usiąść i przypomnieć sobie dawne czasy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawe wspomnienia. Mam nadzieję, że moja klasa również będzie miała kronikę, dzięki której w przyszłości będę mogła przypomnieć sobie lata spędzone w liceum. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Interesujący początek cyklu wspomnień absolwentów naszej szkoły. Bardzo ciekawym pomysłem jest prowadzenie klasowej kroniki, a czytając przygody klasy można się pośmiać i dowiedzieć wiele.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy pomysł z kroniką klasową, to musi być duże zaskoczenie kiedy otworzymy taka księgę i tam będzie wszystko zapisane, wspomnienia do nas wrócą, będzie można się pośmiać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe wspomnienia! Bardzo przyjemnie czyta się taką kronikę, poszczególne wpisy pobudzają wyobraźnię, dzięki czemu możemy sobie zobrazować codzienność absolwentów I LO. - (tak na marginesie bardzo radosną :) ).

    OdpowiedzUsuń
  21. Uważam, że warto prowadzić kronike.Fajnie jest wrócić do niej po latach, cieszyc sie wspomnieniami.Sądze, że fajnie by było gdyby moja klasa prowadziła taki zbiór wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kronika klasowa to świetny pomysł. Można wrócić myślami do dawnych lat i powspominać czasy liceum. Mam nadzieję, że moja klasa (również biologiczno-chemiczna) będzie miło wspominała trzyletnią naukę w murach I LO!

    OdpowiedzUsuń
  23. Historię szkoły tworzą również uczniowie. To musi być miłe uczucie powspominać dawne, szkolne czasy. Niezwykle ciekawy artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne wspomnienia, czyta się je z uśmiechem na twarzy. Mam nadzieję, że w mojej klasie też powstanie taka kronika.

    OdpowiedzUsuń
  25. Prowadzenie kroniki klasowej jest bardzo ciekawym pomysłem.Po kilkunastu latach można do niej wrócić i powspominać dawne czasy z humorem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo interesujący post. Zdjęcia i wypowiedzi dawnych uczniów pokazują, że chwile spędzone w tej szkole są jednymi z najlepsze w ich życiu, potrafią wiele nauczyć i na zawsze pozostaną w ich pamięci. Mam nadzieję, ze też przeżyję wiele wspaniałych chwil w murach tej szkoły. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. To musi być wspaniale uczucie wspominać takie szczegóły z dawnych lat. Moja klasa w gimnazjum też prowadziła kronikę. Obiecaliśmy naszej wychowawczyni spotkać się za 10 lat i odczytać te zapiski. Niestety w naszej kronice znajduje się bardzo mało zdjęć. Mam nadzieję, że w liceum również sporządzimy kronikę, tym razem bogatą w zdjęcia i wspomnienia z naszych szkolnych przygód.

    OdpowiedzUsuń
  28. Patrząc na to ile czasu minęło od ich pobytu i nauki w tej szkole jest trochę wzruszające. Chciałabym zobaczyć za 20 lat coś podobnego jak ten post i przywołać stare wspomnienia, piękne chwile spędzone z klasą, jak i te złe- które czegoś zawsze uczą.
    Możemy zobaczyć jak wiele tu się zmienia pod różnymi względami lecz szkoła nadal ta sama.
    Cieszę się też, że będę mogła uczestniczyć w uroczystości stulecia szkoły.

    OdpowiedzUsuń
  29. Gdy jest się uczniem i uczęszcza do szkoły to z czasem człowiekowi się po prostu nie chce, ma dość, jest zmęczony, jest zmartwiony klasówkami.. i tak dalej. Jednak gdy już się kończy szkołę i życie toczy się dalej, to tęsknimy za tymi latami. Ja też będę i chciałbym również wynieść z tej szkoły jak najwięcej ciekawych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam czytać takie felietony jak ten- pisane ciekawie i z poczuciem humoru. Mam nadzieję, że skoro w tytule było napisane "cześć 1", to powstanje również część druga, a może nawet kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  31. Uważam, że takie wspomnienia to skarb! Dużo osób przede mną pisało, że chciałoby za kilka, kilkanaście lat przeczytać taki post o swoim roczniku, klasie, ale i ja muszę to napisać: chciałabym za kilkanaście lat z sentymentem i uśmiechem powspominać dawne szkolne czasy. Mimo, że dopiero poznaję swoją klasę, szkołę, ale już wiem, że chciałabym utrzymywać kontakt z jej uczniami. Czekam na z niecierpliwością na więcej wspomnien!

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam oglądać stare fotografie i słuchać opowiadań starszych jak to kiedyś było. Dlatego czytanie tego postu było dla mnie bardzo przyjemne i ciekawe. Czekam na następne szkolne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo dobrze czyta się takie posty. Chciałbym za 15 lat też móc przeczytać taki post o naszej klasie. Są to bezcenne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  34. To musi być wspaniałe uczucie, wspominać dawne licealne lata. Mam nadzieję, że moja klasa również założy kronikę ze zdjęciami i później będziemy mieli co wspominać.

    OdpowiedzUsuń
  35. Czytanie tego typu wspomnień to wielka frajda. Szczególnie bawią mnie teksty uczniów i nauczycieli umieszczone na końcu postu. Ciekawe czy któryś z "doktorów" nas obecnie leczy :) ?

    OdpowiedzUsuń
  36. Leczy, leczy! I to dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  37. Po przeczytaniu postów ze wspomnieniami doszłam do wniosku, że założenie kroniki klasowej jest bardzo dobrym pomysłem. Mam nadzieję, że w mojej klasie taka powstanie i będziemy mogli wspominać czasy liceum nawet za kilkanaście lat.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawy post, który jako jeden z nielicznych sprawił, że miałem ochotę spędzić na czytaniu postów więcej niż 2 minuty. Humorystycznie napisany, opisujący ciekawe wydarzenia z dawnych czasów, jest to coś, co zapewniło mi chwilę rozrywki w jesienny, niedzielny wieczór. Zastanawia mnie jednak jakich rad udzieliła Pani Profesor Krystyna K. swojej klasie i mam nadzieję, że kiedyś udzieli ich mojej.

    OdpowiedzUsuń
  39. Post w bardzo dobrym stylu, zapewniający zarówno chwilę uśmiechu jak i przemyśleń. Przeglądając komentarze, widzę że każdy chciałby, aby taka kronika powstała w jego klasie i móc do niej wrócić po np. 10 latach, ale jakoś nikomu nie spieszy się, żeby takową założyć. Naprawdę ciekawa zależność :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że wybór I lo w Zamościu, należał do najlepszych w moim życiu. Inne szkoły, na tle naszej, mogą nam tylko pozazdrościć tylu lat pięknych wspomnień, tradycji, historii. To niezwykłe, że takie zwyczajne dni w szkole zostały opisane w taki humorystyczny i radosny sposób. My, jako pierwsza klasa możemy tylko pozazdrościć absolwentom tej szkoły i trwać w wierze, że nasz czas spędzony w tych murach będzie również tak fantastycznie wspominany.

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak miło jest czytać wspomnienia osób, które chodziły do tej samej szkoły co ja! Tyle się zmieniło, a atmosfera nadal taka sama. Może za kilkanaście lat na tym blogu pojawi się post o klasie Ii! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Za dwadzieścia lat kiedy będziemy dorośli i utkniemy w szarej rzeczywistości, monotonii spraw codziennych, wtedy z uśmiechem wrócimy do radosnych szkolnych lat, które były przepełnione beztroską, gdzie największy problem stanowiła zła ocena. Wtedy taka kronika przypomni nam stare dobre czasy, kiedy wydawało nam się, że możemy zwojować świat i dokonać niemożliwego. Przypomni nam za co kochaliśmy życie i że trzeba się cieszyć każdą chwilą bo przecież one tak szybko umykają. Kronika jest zamknięciem naszych wspomnień z beztroskiego czasu, który się nigdy nie powtórzy a do takich chwil warto wrócić, dlatego myślę, że każda klasa powinna prowadzić taką kronikę.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wspaniałe wspomnienia. Życzę takich każdej klasie naszej szkoły, bo w końcu do liceum chodzi się tylko raz w życiu i warto spędzić ten czas w jak najlepszej atmosferze. A ta w I LO z pewnością jest wyjątkowa.

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo ciekawe wspomnienia. Mam nadzieję, że za kolejne 100 lat ktoś będzie opisywał zdarzenia, których brałama udział.

    OdpowiedzUsuń
  45. długo się zastanawiałam co napisać... bardzo lubię czytać wspomnienia sprzed kilkunastu lat mimo że nie dotyczą one ani mnie ani osoby mi bliskiej. jestem bardzo sentymentalna i fascynują mnie stare zdjęcia i zapiski

    OdpowiedzUsuń
  46. (i)Janusz Kołyn-Majk27 października 2015 13:57

    Przyjemny post, miło się go czytało. Dzięki niemu można wyobrazić sobie, jak było za dawnych lat (chociarz nie aż tak dawnych). Ale dzisiaj to nie do pomyślenia, by uczniów pozyskiwać jako tanią siłę roboczą.

    OdpowiedzUsuń
  47. Warto było przeczytać wspomnienia z życia klasy sprzed kilkunastu lat, porównać co się zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
  48. (i)Nie_Napisałem_Komentarza28 października 2015 05:13

    Miło tak poczytać o wspomnieniach naszej szkoły, mam nadzieję, że ja na kolejne stulecie liceum będę wspomniany w takim artykule.

    OdpowiedzUsuń
  49. Bardzo ciekawe, a nawet zabawne wspomnienia! Nie mogę się doczekać kolejnego postu :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Dorośli mają bardzo ciekawe tajemnice ;p

    OdpowiedzUsuń
  51. Myślę,że prowadzenie kroniki klasowej to bardzo fajny pomysł. Z pewnością wszyscy za kilka lat cieszylibyśmy się z możliwości powrotu myślami do czasów kiedy chodziliśmy do LO. Szkoda,że kroniki nie są już tak popularnym sposobem tworzenia pamiątek,ponieważ moim zdaniem taki rodzaj pamiątek jest interesujący.

    OdpowiedzUsuń