Uczeń a problemy wychowawcze
Więc wedle ciebie
pracę z młodzieżą
należy rozpocząć od usunięcia
trudnych, zamkniętych
w sobie, skomplikowanych ananasów.
A po dokonaniu selekcji
można się bawić z
grzecznymi w kosi kosi łapci.
(Seweryna Szmaglewska)
Młodzież
może przysparzać różnych problemów. Pewnie tak, ale nie my! Poza tym już zdążyliśmy
wyrosnąć z brzydkich szkolnych pokus. Częściej zdarzają się one w podstawówce lub
gimnazjum. Jakie postacie mogą przybierać problemy wychowawcze?
Awantury i bójki.Są tacy uczniowie, którzy zawsze są gotowi do kłótni, zaczepiania młodszych i słabszych. Zabierają koledze książkę lub inną rzecz, aby go rozzłościć. Są zawsze tam, gdzie się ktoś bije albo kłóci, aby asystować lub podjudzać do bójki.
Wagary. Co bywa przyczyną wagarów? Najczęściej –
niepowodzenia szkolne. One wynikają ze słabego rozwoju intelektualnego, z
braków w wiadomościach z poprzednich lat, z niedostatecznej opieki domu i szkoły. Czasem z dłuższej choroby i
nieobecności w szkole albo po prostu – z lenistwa. Wagary jednak tylko
pogarszają sytuację, ponieważ zaległości się powiększają.Do tego dochodzi
niekończące się oszukiwanie rodziny, nauczycieli, a nawet kolegów. A to – z
kolei – uczy sprytu i kłamstwa. Bywa, że wagary wynikają z
chęci przeżycia przygody lub z tęsknoty za swobodą.
Kłamstwa. Wśród kłamiących są plotkarze, którzy opowiadają niestworzone historie, mniej lub
bardziej nieprawdopodobne. Jest również kłamstwo kompensacyjne. Na przykład o wysokim stanowisku ojca, gdy on jest
robotnikiem na budowie. Albo o wybitnych osiągnięciach sportowych brata, który
dopiero zapisał się na treningi.Takie
historie rodzą się z tęsknoty za posiadaniem rzeczy nieosiągalnych. Czasami też
wynikają z chęci zaimponowania otoczeniu. Zdarzają
się też kłamstwa bohaterskie – w
obronie bardziej zagrożonego kolegi, który uczy się słabo, a do tego,
niewłaściwie zachowuje. Wtedy lepszy uczeń bierze na siebie winę, bo jest mniej
zagrożony. Bohaterstwo? Chyba jednak zwykłe kłamstwo!
Kradzieże.To niepokojący sygnał, że się dzieje coś
niedobrego. Uczeń kradnie, bo wzoruje się na patologicznym środowisku. Albo żyje na krawędzi ubóstwa. Albo dlatego, że rodzice są zajęci pracą i nie mają czasu dla dzieci. Wtedy one kradną
pieniądze rodzicom, aby zaimponować i przypodobać się kolegom, fundując im
papierosy, kino itd.
Jaka jest rada na powyższe problemy? Odpowiednie wychowanie,
czyli świadome oddziaływanie przez wychowawcę (rodzica i nauczyciela) w celu
osiągnięcia zmiany w osobowości młodego człowieka. To nie jest łatwe zadanie w
czasach dużej swobody danej młodzieży. Dziś są już niemodne (a nawet
niedopuszczalne) stare metody wychowania czy karania. Nie wystarczy już
podniesiony do góry palec rodzica i pogrożenie dziecku, aby ono zmieniło swoje
postępowanie. Dlatego już „od małego” zaczynają się trudności.
Jednak – jak powiedziałam na wstępie – to nie
dotyczy nas, licealistów.
Joanna
Grafika:
http://przedszkole275.weebly.com/uploads/5/3/8/8/5388055/2857096.jpeg?240
http://szuwarygoniadz.pl/wp-content/uploads/2014/03/wagary_od_zycia.jpg
http://polski-beztajemnic.blog.pl/files/2015/12/fc1bcb590013066349d9f7c0.jpg
http://hiper-market.blog.onet.pl/files/2013/01/zlodziej.jpg
Myślę , że wiele problemów w kontaktach z młodzieżą , wynika z tego , że rodzice po prostu nie mają ochoty Nas wysłuchać,nie wspominając o zrozumieniu...
OdpowiedzUsuńSkoro rodzic - mając dwoje, troje dzieci - nie ma czasu i ochoty ich wysłuchać, to dlaczego aż tyle wymaga się od nauczyciela? Ma on przecież w każdej klasie po 30 - 40 osób. Zwłaszcza, że często rodzice jeszcze przeszkadzają w wychowaniu młodzieży. Przychodzą i wiedzą wszystko najlepiej. Czasem ma się wrażenie, że oczekują pozytywnych - jak najlepszych ocen i tyle. Dom często też pozwala na wszystko i szkoła z trudem prostuje różne rodzicielskie błędy. Nie zawsze jej się to zresztą udaje. Młodzież jest też "psuta" przez środki masowego przekazu. Lepiej byłoby powiedzieć: środki masowego rażenie mózgów. No to pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie do końca mogę zgodzić się z ostatnim zdaniem Twojego postu. Na pewno w liceum takie incydenty są rzadsze, ale jednak są. Nie wierzę, że nie ma licealisty, który nigdy nie był na wagarach, czy nigdy nie skłamał. Na opisane w poście problemy trzeba jednak bardzo uważać. Zdarza się, że niewinne kłamstwo, czy jednorazowe wagary mogą zdarzać się coraz częściej a to może zamienić się w poważny problem, z którym ciężko jest się później uporać. Nie warto więc narażać się na kłopoty często tylko w celu zaimponowania kolegom.
OdpowiedzUsuńPaweł po prostu uwaźam, że młodzież w naszym liceum jest dojrzalsza. Na co dzień nie spotykamy sie z sytuacjami kradzieży , czy bójek. A co do wagarów, myślę, że takich osób jest bardzo mało, bo chyba każdemu zależy na dobrej ocenie z zachowania oraz na czerpaniu wiedzy, przede wszystkim z lekcji.
UsuńTeraz się z Tobą zgadzam. Masz rację, że w naszej szkole takie sytuacje zdarzają się dużo rzadziej niż w innych. I bardzo dobrze, bójki i kradzieże nie są nam do niczego potrzebne.
UsuńTrzeba więc jeszcze wyeliminować wagary. :)
UsuńA ja się zgodzę, że w liceum nie występują takie incydenty. Zależy jeszcze jakie to liceum.;D
OdpowiedzUsuńNajwięcej taki przewinień ucznia występuje w gimnazjum.;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy przedszkolaki myślą o wagarach. Chyba tak, bo moja bratanica na początku swojej edukacji chodziła do przedszkola wedle upodobań. Być może dlatego, że w grupie była tylko jedna dziewczynka. :)
UsuńSzkoda, że dzisiejsza młodzież nie docenia tego, co ma. Wydaje mi się, że starają się niekiedy dosłownie "uciec" od problemu jakim np. może być sprawdzian.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Takim uciekaniem daleko się nie zajdzie. Trzeba się określić, czy chcę się uczyć czy uciekać od wszystkiego?
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Różnie w życiu bywa, ale trzeba się zmierzyć z problemami. Niezależnie jakie one są. Zawsze jest jakieś wyjście.
UsuńDo Pawła. Oczywiście, że zdarzają się u nas wagary. Uczniowie też czasem kłamią jak z nut. Ale autorka postu chciała być miła i dlatego tak pięknie napisała o licealistach. Na szczęście jednak wśród nich przeważają ludzie mądrzy i odpowiedzialni. I z tym się chyba można zgodzić.
UsuńMasz rację. Do liceum z reguły chodzą ludzie dość odpowiedzialni, a takie problemy zdarzają się raczej bardzo rzadko, co nie zmienia faktu, że jednak się zdarzają. ;)
UsuńOczywiście! W przeciwnym razie, byłoby nudno, a nauczyciele nie mogliby się wykazać.
Usuńwykazać? to chyba nietrafione określenie.
UsuńŚwietny post.;) Najbardziej podobają mi się obrazki. Uciekający krokodyl jest cudowny.^^
OdpowiedzUsuńPinokio też jest fajny.;D
UsuńDobrze, że w naszej szkole nie ma bójek.:P
OdpowiedzUsuńnie wszyscy licealiści są święci :) no ale mószą być wyjątki potwierdzające regułę. Legens zgadzam się z tobą po części bo to prawda że wychowawca mając 30-40 uczniów nie jest w stanie ich "ogarnąć" , ale od czego są koledzy w szkole oni też powinni pomagać i powiedzmy prostować przemawiać do rozsądku osobom, które z różnych powodów popełniają błędy.
OdpowiedzUsuńTo ja też pomogę - pisze się "muszą". :)
OdpowiedzUsuńFajny post :P Myślę,że dzięki humorystycznym rysunkom, które bardziej ,,wpadają'' nam do głowy możemy zmienić pogląd dzisiejszej młodzieży,która jest często demoralizowana przez swoich ,,przyjaciół''
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym postem :P
Uważam, że młodzież jest w stanie zrobić wszystko, by tylko przypodobać się znajomym, dlatego powinno się od urodzenia wpajać dzieciom zasady moralnego zachowania.
OdpowiedzUsuń