A gdyby „umarł” Facebook?
Żyjemy jak pająki...w sieci relacji, zależności,
w sieci internetowej […]
Żyjemy online i offline,
obydwa stany są częścią REALU dzisiejszych czasów.
(Autorzy projektu „W sieci możliwości”)
No i wydało się! Jestem uzależniona od Facebooka. Nie badał mnie żaden psycholog ani inny specjalista. Sama to zaobserwowałam i zdiagnozowałam. Otóż, w poniedziałek (4 października) nastąpiła globalna awaria tego serwisu społecznościowego (również Instagrama, Messengera, WhatsAppa) i od razu poczułam się gorzej: snułam się z kąta w kąt, nie mogłam skupić się na czytaniu książki (niezłego zresztą thillera) ani tym bardziej na lekcjach. Zanim się dowiedziałam o awarii, wydzwaniałam do mądrzejszych ode mnie kolegów, sądząc, że z moim laptopem (i telefonem) jest coś nie tak. I taka niespokojna, nie przejrzawszy najświeższych informacji z obserwowanego przeze mnie świata, poszłam spać.
Na drugi dzień, gdy już fachowcy opanowali problem, okazało się również podczas lektury postu na profilu poety Marcina Zegadły, że jakoś przegapiłam słowo bunia (Bunia?). Niewybaczalne, gdy jest się aktywnym użytkownikiem Facebooka. Kim jest bunia? Jak się okazuje, to osoba, którą wszyscy się ekscytują, (gdyż?) lansuje się, dobrze się ubiera, jest inteligentna lub ma się za taką, lubi imprezować. Miejski.pl definiuje ją też tak: pełen lans i te klimaty. Na profilu Marcina Zegadły przeczytałam o aktywności online coś, co najpierw wprawiło mnie w osłupienie, a potem w zadumę, w której wciąż trwam. W zasadzie niby o tym wszystkim wiedziałam, ale tak trafnie i genialnie nie potrafiłabym wypowiedzieć się o tym syndromie naszych czasów. [..] globalna awaria Facebooka oraz Instagrama dowiodła, jak kruche są buniowe potęgi budowane przez lata na fundamencie obserwujących i tak zwanych przyjaciół. Dowodzi też jak cieniutkie, jak liche są powłoczki buniowych banieczek, jak gliniane nóżki ma ten kolos, ta przepastna studnia naszej nieprzebranej próżności i naszego parcia na wszelakie szkiełko. Buniowa awaria dowiodła, jak niewiele trzeba, żeby nie było tych, do obecności których przywykliśmy przez lata, którzy to dzielą się z nami swoją prywatnością, opinią lub gniewem. Buniowa awaria dowiodła, jak niewiele trzeba, żeby nas nie było na wyretuszowanych fotografiach, profilówkach i innych pompowanych miłością własną, jakże często fałszywych, wizerunkach.
Następnego dnia po awarii postanowiłam nadrobić facebookowe zaległości i weszłam na obserwowany przeze mnie profil Pawła Lęckiego (polonisty). On również odnosi się wczorajszego problemu z mediami społecznościowymi i – jak to nauczyciel – martwi się uzależnieniem nastolatków (w Polsce co trzeci) od świata cyfrowego. Według badań, w ubiegłym roku spędzali oni przed ekranem 12 godzin dziennie. Paweł Lęcki relacjonuje, że 32 % młodych użytkowniczek Instagrama źle się czuje w swoich ciałach. I dodaje: Trudno się dziwić, gdy na Instagramie większość jest piękna i doskonała. Nic odkrywczego, ale jednak i tym razem się zamyślam. Wprawdzie aż tyle czasu nie poświęcam Facebookowi, ale też często źle się czuję w swoim ciele.
Awaria serwisów społecznościowych została usunięta po 6 godzinach (dla wielu to jak wieczność). Paweł Lęcki napisał: Umarł Facebook. Niech żyje Facebook. Marcin Zegadło: Tym razem jeszcze zmartwychwstaliśmy i znowu możemy przechadzać się po wodzie. Za którymś razem jednak to się nie odrodzi. Przerwa w dostępie do serwisów być może dla niektórych (na przykład dla mnie) stała się okazją do zweryfikowania własnego stanu psychicznego. Moim zdaniem, ważniejsza jest jednak refleksja nad tym, jak bardzo złudne i nietrwałe są nasze związki w wirtualnym świecie, skoro zależą od sprawności działania serwerów lub routerów (Lęcki). I równie ważna - o naszym iluzorycznym życiu w sieci. Pomyślcie o tym! Ja już to zrobiłam.
Facebookowiczka
Grafika:
https://bi.im-g.pl/im/c1/cf/15/z22872001Q,Facebook-a-uzaleznienie.jpg
https://bi.im-g.pl/im/f4/c4/15/z22824948V,Czy-Facebook-uzaleznia-.jpg
Polecam książkę Suzany E. Flores „Sfejsowani - jak media społecznościowe wpływają na nasze życie emocje i relacje z innymi”.
OdpowiedzUsuńFocus.pl – to portal dla miłośników nauki.
UsuńNa nim znajduję wypowiedź dr. Bohdana Woronowicza, specjalisty terapii uzależnień:
„Dla wielu młodych ludzi telefon z Facebookiem to cały ich świat, w którym spotykają się ze znajomymi, uczą się, bawią – mówią, że jak cię nie ma na Facebooku, to nie istniejesz. Szczególnie narażone na uzależnienie są osoby z problemami emocjonalnymi i z trudnościami z nawiązywaniem relacji, z niskim poczuciem własnej wartości, które na Facebooku mogą łatwo te deficyty rekompensować, udając piękniejszych i mądrzejszych, niż są.”
Na portalu Focus.pl również czytam:
„Łatwiej odstawić cukier niż Facebooka”
Objawy uzależnienie od Facebooka:
Usuń• sprawdzanie Facebooka zaraz po przebudzeniu;
• sprawdzanie Facebooka kilkanaście razy w ciągu dnia;
• sprawdzanie Facebooka tuż przed zaśnięciem;
• częste lub stałe, narastające poczucie, że jesteśmy poza obiegiem, że coś ważnego nas omija;
• nieudane próby ograniczenia korzystania z Facebooka;
• stany lękowe;
• zmęczenie;
• poczucie wyalienowania.
Bardzo ciekawy artykuł, który opisuje jak media społecznościowe wpływają na nasze życie. W okolicach godziny 17 myślałem, że mam problemy z internetem gdy korzystałem z messengera. Kiedy również na Whatsappie nie mogłem wysyłać wiadomości, a YouTube mi działał stwierdziłem, że zapewne znowu ta awaria nastąpiła. Brakowało mi czegoś, czułem niedosyt choć to tylko zaledwie 6 godzin. Następnego dnia gdy wszystko wróciło do normy ucieszyłem się. Pokazuje to wszystko jak człowiek jest związany z mediami społecznościowymi i jakie one mają na nas wpływ. Oczywiście oby jak najmniej, a najlepiej wcale żeby nie było żadnych awarii. :)
OdpowiedzUsuńUważam, że tekst odzwierciedla współczesne realia. Każdy z nas jest w mniejszym lub większym stopniu uzależniony od mediów społecznościowych, a ich brak powoduje, że czujemy się niepewnie i odczuwamy zdenerwowanie i dezorientację.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie płytkość wielu współczesnych ludzi, którzy afiszują się na „ wyretuszowanych fotografiach, profilówkach i innych pompowanych miłością własną, jakże często fałszywych, wizerunkach” – jak to ujął Marcin Zegadło. Czemu ma służyć - poza próżnością - takie kreowanie własnego życia?
OdpowiedzUsuńGdyby nie inne platformy dzięki, którym udało mi się porozumieć ze znajomymi, nie wiem co bym robiła przez te kilka godzin. Tak samo jak autorka tekstu zauważyłam iż również jestem delikatnie uzależniona od mediów społecznościowych, awaria wywołała u mnie sporą panikę. Jakaż była moja ulga gdy rano wszystko było w normie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł, który doskonale obrazuje współczesny świat. Social media są obecnie nieodłącznym elementem naszego życia. Brak dostępu do nich spowodował niepokój u wielu osób, które na co dzień z nich korzystają.
OdpowiedzUsuńMieliśmy awarię Facebooka = mieliśmy czas dla bliskich, czas aby spokojnie zjeść kolację, a w moim przypadku nawet czas na pochylenie się nad pulą zadań z chemii zadaną dopiero na weekend !
OdpowiedzUsuńMieliśmy okazję, żeby zobaczyć jak wyglądałby świat bez social mediów. Wyciągnimy z tego naukę :)
Nie było tak źle (Snapchat działał)
OdpowiedzUsuńCzy to znaczy, że aplikacja Snapchat Cię uratowała, zapełniając lukę po portalach społecznościowych?
UsuńPodczas awarii czułam się trochę niepewnie, ale plus jest taki, że skupiłam się bardziej na nauce i nic mnie nie rozpraszało.
OdpowiedzUsuńPodczas awarii sama po sobie zauważyłam, że brak dostępu do niektórych mediów społecznościowych wywołał u mnie niepokój. Po takim wydarzeniu stwierdzam, że przydałaby mi się przerwa od świata wirtualnego. Artykuł jest bardzo ciekawy i pouczający, pokazujący jak w dzisiejszym świecie wszyscy są uzależnieni od mediów społecznościowych.
OdpowiedzUsuńAwaria ta była mi obojętna, osobiście kompletnie nie odczułem jej skutków w moim funkcjonowaniu tamtego dnia. Jednak wiem, jak niektórym zburzyło to zarówno plany, jak i rutynę dnia, co tylko utwierdza mnie (lecz jak podejrzewam i innych) w przekonaniu, że media społecznościowe są zakorzenione w naszej egzystencji na dobre i prawdopodobnie nieodwracalnie.
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem o tej awarii, a dowiedziałem się o niej dopiero następnego dnia. Przykre jest to, że ludzie - tzw. influencerzy często pokazują wycinek (wręcz skrawek ) swojego życia. A najczęściej są to momenty, w których dobrze się czują, mają dobry nastrój, są na wakacjach itp. Nie pokazują jednak trudnych momentów, których ujawnianie nie mieści się w kanonie dzisiejszych social mediów. Stwarza to wrażenie idealnego świata i bardziej podatni użytkownicy mogą myśleć, że ich życie jest smutne i mało kolorowe. To duży problem dzisiejszych czasów, szczególnie dla młodych odbiorców.
OdpowiedzUsuńMaciusiu, Twoja wypowiedź jest słuszna i mądra. Dużym problemem natomiast jest nieużywanie przez Ciebie polskich znaków (ż, ź, ś, ć, ł, ę, ą, ó), co czyni nawet najmądrzejszą myśl mało czytelną.
UsuńTym razem administratorka bloga weszła w rolę korektorki, ale w przyszłości pamiętaj o tym, że język polski zawiera specyficzne dla siebie znaki. I to go wyróżnia.
Ciekawy artykuł
OdpowiedzUsuńCo Cię w nim zaciekawiło?
UsuńNiesamowite jak wiele emocji potrafiła wzbudzić awaria portalu społecznościowego. W dzisiejszych czasach jesteśmy otoczeni bodźcami, które często przeszkadzają nam w osiągnięciu zamierzonych celów, są to m.in. portale społecznościowe takie jak Facebook, innymi słowy "zagłuszacze". Wielu z nas traci czas na niewiele wnoszącą do naszego życia wirtualną rzeczywistość. Mimo to social media otaczają praktycznie każdego z nas. Pamiętajmy jednak, że wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że prowadzi nas za rękę zdrowy rozsądek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, mówi dużo na temat naszego pokolenia.
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam, że Facebook nie działa bardzo się zestresowałam. Ta mała awaria tego portalu uświadomiła mi jak bardzo uzależniłam się od telefonu i internetu. Aktualnie moim celem jest nauczenie się funkcjonowania bez tego urządzenia.
OdpowiedzUsuńBrak mediów społecznościowych w dzisiejszych czasach to ogromny problem dla ludzkości, szczególnie dla młodzieży. Jesteśmy otoczeni światem like'ów i komentarzy. Opisana w artykule awaria była dla nas wyzwaniem i doświadczeniem, czy poradzilibyśmy sobie bez serwisów. Uważam, że była ona potrzebna dla zorganizowania swojego czasu dla bliskich i odcięcia się od świata Internetu.
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście awaria Facebooka, Instagrama i Messengera nie dotknęła osobiście. W momencie awarii nie miałam potrzeby korzystać z mediów społecznościowych. Dopiero drugiego dnia w wiadomościach dowiedziałam się o tym incydencie, gdy wszystko już prawidłowo funkcjonowało. Rozumiem przerażenie użytkowników social mediów, ponieważ sama lubię przeglądać, co się dzieje u innych i gdy coś nie chce się uruchomić lub wolno działa, denerwuję się i wywołuje to u mnie napady złości i niecierpliwości. Twierdzę, że to uzależnienie, jednak nie należy się zamykać na otaczający nas świat wirtualny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Dzięki takiej awarii można dostrzec nasze uzależnienie od social mediów. Gdy widziałam, że Facebook nie działa i inne aplikacje, bardzo się denerwowałam i z niecierpliwością czekałam, aż wszystko naprawią. Miałam też inne aplikacje tego typu (np. Discord lub Snapchat), ale i tak co chwilę sprawdzałam, czy mogę napisać coś na tamtych. Twierdzę, że dzięki tej awarii można zobaczyć, jak świat jest uzależniony od internetu.
OdpowiedzUsuńAwaria ta dotknęła mnie i moich znajomych, jednak bardzo szybko przeszliśmy na inne komunikatory. Najbardziej dla mnie zaskakującą rzeczą w tej sytuacji był fakt, że Facebook stracił na tej całej sytuacji nawet 50 mld dolarów!
OdpowiedzUsuńBardzo pouczający artykuł. Awaria social mediów pokazuje nam, jak wielki wpływ mają one na nasze życie. Ich brak może wywołać u nas poczucie pustki czy irytacji. Sytuacje - takie jak ta - uświadamiają problem uzależnienia od portali społecznościowych szczególnie wśród młodzieży. Nie należy jednak zapominać, że social media są nieodłącznym elementem otaczającego nas świata i dopóki korzystamy z nich z rozsądkiem, nie powinny wyrządzić nam krzywdy.
OdpowiedzUsuńAwaria Facebooka itd. dotknęła nas nie tylko ze względu na uzależnienie od przeglądania ich, ale także musieliśmy szukać nowego sposobu komunikacji między sobą. Oczywiście każdy z nas na pewno znalazł jakąś alternatywę, jednak było to pewnie największym problemem każdego z nas.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pouczający artykuł. Awaria social mediów pokazała nam jak wiele z nas(głównie młodsi użytkownicy) jest od nich uzależniona. Pomimo iż są one częścią naszego życia nie powinny one zajmować w nim zbyt dużo czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pouczający artykuł. Awaria Facebooka pokazała jak współczesna młodzież jest uzależniona od social mediów.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawił temat, oraz otworzył oczy na ten nasz problem z naszym społecznym uzależnieniem od internetu.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńArtykuł ukazuje jak dla dzisiejszego społeczeństwa jest ważny kontakt z otaczającym nas światem. Social media są nieodłącznym elementem współczesnego życia.
Bardzo interesujący artykuł. Pokazuje, że dzisiejsza młodzież nie umiałaby normalnie funkcjonować, gdyby taka awaria została na stałe.
OdpowiedzUsuńPodczas awarii facebooka zastanawiałam się kilka razy czy przypadkiem internet mi nie działa, co zdarzało się często, ale po tym jak zadzwoniłam do przyjaciółki to dowiedziałam się, że jest awaria. Ogólnie nie jestem uzależniona od facebooka, ale w tamtym czasie musiałam wysłać kilka rzeczy do innej osoby na prezentację, ostatecznie wysłałam materiały przez teamsa.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący artykuł.Niestety media społecznościowe w dzisiejszych czasach stały się nieodłączną częścią naszego życia.Są one jednak uzależniające oraz mają niebagatelny wpływ na ludzie relacje, samopoczucie, pamięć i koncentrację.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze stwierdzeniem, że moment awarii portali społecznościowych był dobrym momentem refleksji dotyczącej używania przez nas mediów społecznościowych. Osobiście awaria nie dotknęła mnie zbyt mocno, a o jej pojawieniu dowiedziałam się dopiero z SMS-a od mojej koleżanki, która chciała się ze mną skontaktować. Myślę, że media społecznościowe często zabierają nam cenny czas, który moglibyśmy przeznaczyć na coś dużo bardziej wartościowego, jednak wiem, że ich "sceneria" zachęca nas do ich częstego przeglądania.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i interesujący artykuł. Uważam, że gdyby ta awaria potrwała dłużej to bardzo by to źle wpłynęło na naszą psychikę. Daje to do myślenia jak bardzo jesteśmy przywiązani do mediów społecznościowych i jak one są dla nas ważne.
OdpowiedzUsuń