„Zbrodnia i kara” Piotra Dumały
Mój film to rodzaj snu.
Tak jakby ktoś przeczytał Zbrodnie i karę,
a potem mu się to przyśniło.
(Piotr Dumała)
Czy jest jeszcze coś, czego współczesny obserwator światowej kinematografii nie widział? Jeżeli miałbym wskazać film inny od wszystkich, to w czołówce tego rankingu na pewno znalazłby się film Piotra Dumały Zbrodnia i kara z 2000 roku. Na wyjątkowość tego dzieła wpływa przede wszystkim wymyślona przez jego twórcę technika animacji, nazwana „gipsową”. Polega ona na rysowaniu igłą i skalpelem na pomalowanej ciemną farbą płycie gipsowej w celu uzyskania efektu przypominającego malarstwo olejne. Na stworzenie około 30 minut animacji poświęcił ponad 3 lata pracy. Film nie ma dialogów, a jedynymi dźwiękami są muzyka i odgłosy otoczenia. Wyjątkowości dodaje mu także wizyjny charakter animacji. Oglądając ten film, widz czuje się jak w trakcie snu.
Obejrzenie filmu na pewno powinno być poprzedzone przeczytaniem książki, do czego gorąco zachęcam. Znajomość powieści bardzo pomaga w zrozumieniu ekranizacji, ponieważ niespełna 30- minutowy film, oparty na powieści Fiodora Dostojewskiego, jest bardzo osobistą interpretacją reżysera. W związku z tym, w animacji następują liczne skróty, syntezy i zmiany w stosunku do książki. Mimo trudnego zadania, autorowi udało się uchwycić trudny i mroczny charakter XIX- wiecznej powieści. Bohaterowie mają swoje emocje, lęki i motywacje, a świat wydaje się żywy (na swój wizyjny sposób). Granice między jawą a rzeczywistością zacierają się. Cała animacja przypomina raczej senny koszmar, w którym dominuje cień, a światło występuje zaledwie punktowo, rozjaśniając niewielką część ekranu.
W filmie występuje „uzwierzęcenie” postaci. Mają one wyostrzone rysy twarzy i drapieżne oczy. Szczególnie widać to w trakcie sceny zabójstwa lichwiarki, w której Raskolnikow przypomina drapieżnika atakującego swoją ofiarę. Kolejna scena również to potwierdza - Swidrygajłow sięga po rewolwer, a jego ręka obrasta sierścią. W trakcie oglądania widzowi towarzyszą rożne insekty - larwy i owady, co jest nawiązaniem do słów Rodiona, który porównuje ludzi do wszy. W filmie występuje tylko pięcioro bohaterów: Raskolnikow, Swidrygajłow, Sonia oraz lichwiarka i jej siostra. Ulice Petersburga, w powieści tłoczne i wypełnione ludźmi, tu są puste. Główny bohater Rodion, tak jak w książce, ma wiele twarzy: chłopca, młodzieńca, wreszcie - mordującego z zimną krwią zabójcę. Raskolnikow jest samotny i wyobcowany, a najczęściej widzimy go, gdy śni albo snuje się po ulicach Petersburga. Często Raskolnikowowi towarzyszy starszy człowiek. Niektórzy interpretują go jako Raskolnikowa po latach życia ze świadomością winy. Ja jednak uważam, że to Swidrygajłow, na co wskazuje - portret Duni oraz jego wygląd zewnętrzny, zgodne z powieściowym wizerunkiem. Zwierzęce cechy ma również lichwiarka Alona Iwanowa - ptasie oczy, a wyglądem przypomina baśniową Babę Jagę. Cech zwierzęcych nie mają Sonia i Lizawieta, ponieważ to postaci jednoznacznie pozytywne i uduchowione. Żeby poznać losy tej piątki bohaterów, zachęcam do obejrzenia filmu.
W dziele Piotra Dumały trzeba ponadto zauważyć ciekawe przejścia i zbliżenia, grę światła i cienia. Z obrazową ekspresją współgra ścieżka dźwiękowa. Widz słyszy nie tylko nastrojową muzykę Janusza Hajduna, ale również odgłosy kroków, skrzypienie schodów, brzęczenie muchy, szum wiatru, monotonny dźwięk spadających z kranu kropel wody (Danuta Górecka). Film jest utrzymany w ciemnej i ponurej kolorystyce, ale reżyser wprowadza także kontrastowe barwy – czerwone jabłka, czerwona suknia Soni, czerwony barszcz, krople krwi spływające po źdźbłach trawy. Nabierają one symbolicznej wymowy – odnoszą się do zbrodni, złej i nagannej moralnie, a także do cierpienia. Zegarki i zegary z kolei oznaczają upływający czas i nieodwracalność czynów oraz samotność człowieka.
Kim jest Piotr Dumała? Zasłynął animowanymi adaptacjami prozy Fiodora Dostojewskiego i Franza Kafki. Łagodna, Franz Kafka czy Zbrodnia i kara to utrzymane w mrocznej atmosferze krótkie metraże, w których jawa płynnie przechodzi w senne wizje. Twórczość Dumały swą oniryczną aurę zawdzięcza autorskiej, niezwykle czasochłonnej technice animacji. Artysta jest też scenarzystą, pisarzem i scenografem. Otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wykłada w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi.
Animacja Zbrodni i kary uzupełniła moją interpretację książki Dostojewskiego. Mimo swojego skondensowanego charakteru, dobrze oddaje uczucia pokazane w powieści, zwracając, uwagę bardziej na charakter symboliczny akcji niż na realistyczne jej przedstawienie. Zachęcam do zapoznania się zarówno z książkami Fiodora Dostojewskiego, jak i animacjami Piotra Dumały.
Mati
Grafika:
https://www.filmfestivalcottbus.de/images/movie_images/44a6bc6b41d11142e6d542a84cd9002c.jpg
https://nina.files.rd.insyscd.net/okladki/zbrodnia-i-kara-okladka.png
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuS9ejMtYTRZBvgJeWCIHQA4RP5pNGev09uEmgTonV8pSzLVQyf_bS2Ovm8UwmuazuUKyxQ82PsLAj1AIHGVTH_cUlCAe5QzZN6fh2ITo7D0d2gDENvAXNqA_0OYXcWn5_YB5oICjCv2c/s320/zkkanapa.jpg
Piotr Dumała:
OdpowiedzUsuńDostojewski był dla mnie rodzajem szyby, przez którą widzę typy ludzkie, jak przez szkło powiększające, które wyolbrzymia cechy charakteru, a nawet je deformuje. Właściwie każdy pisarz , każdy artysta jest rodzajem szyby, przez którą oglądamy tajemnice świata. Nie możemy się tam przedostać za tę szybę, ale tylko dzięki niej możemy dostąpić jakiegoś sekretu, ujrzeć świat w normalny sposób nam niedostępny, a nawet rozpoznać w nim, jak w lustrze, samych siebie. Ja jednak nie próbuję analizować szyby, fascynuje mnie to, co jest poza nią.
Oglądałam niemy film Piotra Dymały. Było to ciekawe doświadczenie, ponieważ na co dzień nie wybieram filmów skonstruowanych ręcznie-klatka po klatce ani z bohaterami, którzy nie mówią. Atmosfera symbolicznych zdarzeń sprawia wrażenie snu. To wartościowe, że chcesz podzielić się wrażeniami z tak wybitnego i godnego uznania arcydzieła ,,Zbrodni i kary" produkowanego przez Dumałe latami.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pomocny post! Film bardzo mi się spodobał. Był on dla mnie trudny do zrozumienia, ale dzięki znajomości treści lektury, domyśliłam się o co w nim chodzi.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że film Piotra Dumały początkowo nie był dla mnie łatwy do zrozumienia przez swój wizyjny sposób przedstawienia, który przypomina mi trochę mroczny sen. Myślę, że w odbiorze animacji kluczowe są emocje jakie w nas wywołuje. Piotr Domała zadbał o to aby jego dzieło wzbudzało w odbiorcy poczucie grozy, niepokoju i napięcia. Zawdzięczamy to między innymi niesamowitej grze światła oraz dźwiękom. Jestem pod ogromnym wrażeniem metody,z której skorzystał autor do stworzenia animacji, gdyż jest ona niezwykle pracochłonna i wymaga poświęcenia naprawdę dużej ilości czasu, jednak uważam, że włożona praca opłaciła się, ponieważ efekt jest naprawdę wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńTen post zachęcił mnie do obejrzenia filmu Piotra Dumały, choć nie czytałam "Zbrodni i kary". Bardzo zaskoczył mnie pomysł stworzenia animowanego filmu przy użyciu tak trudnych i czasochłonnych technik. Myślę, że takie filmy to prawdziwa sztuka.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Zaskoczyło mnie ile czasu trzeba poświęcić na stworzenie takiej animacji. Zachęciłeś mnie do obejrzenia filmu i przeczytania książki.
OdpowiedzUsuń