…bo najważniejsze są chęci!
Prawdziwymi zwycięzcami są ci,
którzy zwyciężają w pojedynkach dnia
codziennego.
(Masutatsu Oyama)
Gdyby kilka lat temu
ktoś mnie zapytał, czy znam kogoś, kto spełnił swoje dziecięce marzenia, to
odpowiedziałabym, że nie. Jednak teraz wiem, jak bardzo się myliłam. Kiedy
byłam mała, moja siostra cioteczna Marta Czapka zaczęła trenować karate.
Chciałabym zostać mistrzynią świata powiedziała kiedyś Marta. W listopadzie 2017
roku w Rumunii to właśnie ona została Mistrzynią Świata w karate w kategorii
kumite. Na zdjęciu niżej: Marta na podium na
Mistrzostwach Świata.
Marta ćwiczy karate
tradycyjne w Roztoczańskim Klubie Karate Tradycyjnego. Karate tradycyjne jest sztuką samoobrony, która wyodrębniła się z
uprawianego w Japonii budo (sztuka wojenna). Karatecy ćwiczą się w różnych
konkurencjach, niektóre z nich to: kumite – walka z przeciwnikiem; kata – tak zwana walka z cieniem, w
której karateka pokazuje elementy walki; fuku-go
– dwubój, w którym karateka na przemian wykonuje kata i kumite.
Przygoda Marty z karate
zaczęła się, gdy obejrzała film pod tytułem Karate
Kid, miała wtedy zaledwie sześć lat. Od razu spodobał jej się ten sport. Z
każdym treningiem karate stawało się dla niej coraz ważniejsze. Zapytałam
kiedyś, jak radzi sobie ze szkołą, skoro ma tak dużo treningów. Systematyczność, kultura i szacunek dla innych to wartości, których uczę się na
karate. Pomaga mi to też w nauce. Dzięki temu, że mam wieczorem trening, to nie
odwlekam odrabiania lekcji, tylko od razu po powrocie ze szkoły siadam przy
biurku do nauki - odpowiedziała.
Marta prowadzi również
treningi dla dzieci, dlatego musi bardzo dobrze gospodarować czasem, żeby
pogodzić karate i szkołę. Udaje jej się to doskonale i jest wzorową uczennicą.
Sztuki walki nauczyły ją systematyczności, a dzięki treningom potrafi lepiej
się skupić. Mówi też, że lepiej radzi sobie ze stresem, odkąd zaczęła ćwiczyć. Karate wzmocniło moją psychikę i teraz już
wiem, że nie ma takiej przeszkody, której nie byłabym w stanie pokonać napisała
w swojej pracy na egzaminie na 1 Dan,
czyli pierwszy czarny pas.
Marta ma bardzo wiele
osiągnięć, ale to rok 2017 okazał się być tym najlepszym. W tym roku została
Mistrzynią Polski w kumite indywidualnym, Wicemistrzynią Europy w kumite
indywidualnym, Wicemistrzynią Europy w kumite drużynowym, Wicemistrzynią Świata
w kumite drużynowym i Mistrzynią Świata w kumite indywidualnym. Niżej: zdjęcia z zawodów.
Jestem dumna, że Marta
jest moją siostrą cioteczną. Nie znam drugiej osoby, która byłaby tak bardzo
zdyscyplinowana w wieku niespełna szesnastu lat. Marta może być wzorem do
naśladowania. Niżej: puchary i
medale Marty.
K.
Grafika: własna
Karate jest bardzo wymagającym i ciekawym sportem według mnie, tym bardziej jeżeli ktoś trenuje je od dzieciństwa. Wymaga na pewno dużo skupienia i pracy i podziwiam osoby, które decydują się na uprawianie go. Bardzo ciekawy artykuł oraz gratuluję sukcesu na mistrzostwach świata!!
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! Przyznam szczerze, że interesują mnie sztuki walki. Sama ćwiczyłam w gimnazjum zapasy, co prawda krótko, ale nie żałuję. Karate też przyciągnęło moją uwagę.
OdpowiedzUsuńPodziwiam dziewczynę naprawdę wytrzymać z jakimś hobby tak długi czas wielki podziw, osobiście znam wiele oso które też miały przez długi czas , ale ostatecznie zrezygnowały. Karate super sztuka walki w której liczy się determinacja jak i silna wola życzę dalszych sukcesów i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKarate to dość ciekawy i bardzo trudny sport. Nigdy nie ćwiczyłam karate i jakoś nie ciągnie mnie żeby zacząć. Jednak twoja siostra cioteczna pokazuje piękną historię walki o marzenia. Jej postawa powinna być wzorem dla każdego z nas.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzieliłaś się z nami osiągnięciami Marty. Nigdy nie ćwiczyłam karate, chcę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMarta kocha to co robi i jest w tym świetna !Gratuluje Marta i życzę dalszych sukcesów !
OdpowiedzUsuńWidać, że Marta robi to co kocha, a to jest w życiu bardzo ważne. Pomimo wielu obowiązków i młodego wieku potrafi wyciągnąć z tego hobby wiele wartości życiowych, co jak widać naprawdę ją umacnia. Warto wzorować się na takich postaciach i starać się też spełniać swoje marzenia.
OdpowiedzUsuńMoja bardzo dobra koleżanka również trenuje karate. Wiem jakich poświęceń wymaga ten sport, ale jakie też niesie ze sobą korzyści. Życzę Marcie samych sukcesów oraz siły w dalszym doskonaleniu swoich umiejętności!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł o tym, że marzenia się spełniają. Ciężka i systematyczna praca prowadzi nas do sukcesu. Brawo!
OdpowiedzUsuńKiedyś sam należałem do ZKKT. Udało mi się zdobyć zielony pas. Pamiętam, że treningi dawały mi wiele frajdy, pozwalały na odrobinę szaleństwa. ;)
OdpowiedzUsuńJednak mimo to, karate wspominam jako sport trudny i wymagający wielu wyrzeczeń. Jestem pod wielkim wrażeniem osiągnięć twojej siostry ciotecznej. Co więcej, zazdroszczę jej siły i wytrwałości w dążeniu do swoich marzeń oraz życzę jej dalszych sukcesów związanych z tym sportem. ;)
Marta ma wiele wspaniałych osiągnięć! Jest bardzo dobrym wzorem do naśladowania. Trzymam kciuki za jej dalsze sukcesy! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś sama trenowalam karate, jednak zrezygnowałam, czego teraz bardzo żałuję. Bardzo podziwiam Martę, że nie daje się złamać i dąży do celu. Gratuluję i życzę wiele sukcesów:)
OdpowiedzUsuńSpełnianie swoich marzeń pozwala nam osiągnąć nieosiągalne, co przykład Marty, według mnie, doskonale obrazuje. Właściwie to każdy z nas jest w stanie zdobyć równie wspaniałe dokonanie, pod warunkiem, że dążymy do wyznaczonego sobie celu. Wytrwałość owocuje i właśnie tej wytrwałości życzę Marcie na dalszej drodze. :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Martę! Z pewnością wymagało to od niej wielkiego wysiłku i zaangażowania. Chciałabym, aby moje marzenia kiedyś tak samo się spełniły.
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby, które umieją zagospodarować odpowiednio czas. Nie czekają, aż minie tylko korzystaja z niego na tyle na ile potrafią. Dobrze jest mieć swoje pasje, a nie bezczynnie leżeć całym dniami i tracić te cenne minuty. Podziwiam Martę, bierzmy z niej przykład :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. W tak młodym wieku tyle osiągnąć to naprawdę imponujące. Wielkie brawa dla Marty! Życzę jej dalszych sukcesów. :D
OdpowiedzUsuńOsobiście znam osobę która spełnia swoje marzenia związane z karate jest to mój przyjaciel. Moim zdaniem spełnianie marzeń w takim wieku jest ogromnym sukcesem i w tym przypadku przysłowie ,,rób to co kochasz ,kochaj to co robisz ,, najlepiej pasuje.
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam Martę, ma tyle sukcesów, medali, zwycięstw. Chciałabym znaleźć jakąś ciekawą pasję i abym mogła się w niej rozwijać i osiągać sukcesy jak Marta.
OdpowiedzUsuńPonieważ jestem osobą lubiącą sport, hmmm... umiarkowanie ;), z tym większym szacunkiem chylę czoła przed Martą. Życzę jej dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńZnam wiele osób, które tak jak Marta trenują karate i bardzo je podziwiam za to, że potrafią znaleźć czas na naukę i na treningi. Wiem, że te osoby robią to z pasją, a przecież to jest w życiu najważniejsze.
OdpowiedzUsuńOd zawszę wschodnie sztuki walki mnie intrygowały, chciałbym tego spróbować, jednak się trochę boję, ale dzięki temu postowi, wiem, że zawszę warto spełniać swoje marzenia.
OdpowiedzUsuńKarate to piękny sport, jednak dla którego trzeba wiele poświęcić. Treningi, wyjazdy, zawody, wszystko to wymaga wiele wysiłku, czasu i samodyscypliny, ale zawsze ciężka praca się opłaca i przynosi zyski. Życzę kolejnych wielkich sukcesów!
OdpowiedzUsuńKarate to ciekawy sport. Z resztą nie tylko w nim ceni się zaangażowanie i determinacje. Gratulacje dla Marty!
OdpowiedzUsuńHistoria Marty jest bardzo interesująca, a zarazem motywująca do działania i spełniania swoich marzeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby osiągnąć swój wymarzony cel.
OdpowiedzUsuńOsiągnięcia Marty motywują do działania i szukania własnych zainteresowań. Myślę, że takie hobby uczy systematyczności i sumienności. Podziwiam wytrwałości i życzę jej jeszcze więcej sukcesów.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to jeden z ciekawszych postów na blogu. Może dlatego, że sam ćwiczę karate. Uważam, że karate jest bardzo wymagającym sportem jak i sztuką samoobrony. Liczę na więcej postów o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuń