Ironia, hejt, mowa
nienawiści
Mowa nienawiści
(…) jest sama w sobie zadawaniem krzywdy
rozumianej jako
społeczne podporządkowanie.
(Judith Butler)
Artykuł powstał w ramach udziału w Olimpiadzie
Wiedzy o Mediach. Sylwia napisała esej
na temat: Ironia, hejt, mowa nienawiści –
co można, a czego nie wolno tolerować w mediach.
W polskim prawie jest zapis o wolności słowa,
który mówi, że każdy ma prawo wyrazić swój pogląd na dany temat. Konstytucja
gwarantuje również wolność prasy. To ważny element funkcjonowania
społeczeństwa, zwłaszcza jeśli uznamy, że celem środków masowego przekazu jest
podawanie sprawdzonych informacji, bycie niezależnym i obiektywnym
pośrednikiem, mającym poczucie społecznej odpowiedzialności. Prasa cieszy się
zaufaniem społeczeństwa i ma funkcję opiniotwórczą. W obecnej sytuacji rola
nowych mediów ogromnie się poszerzyła, czego skutkiem jest szeroka swoboda
działania. Niestety coraz częściej w mediach przekraczane są normy zachowań nie
tylko moralnych, ale też tych zapisanych w Konstytucji RP czy w ustawach.
Obniżanie poziomu debaty publicznej to jedna z czytelnych oznak przebudowy
norm etycznych w mediach: przesuwania granic pomiędzy tym, co wolno, a tym, co
niedopuszczalne; redefinicji tego, co oceniamy jako atrakcję, a co jako przekroczenie
społecznych norm ( http://www.e-znaczenia.pl/?p=1160
). Należy zadać sobie pytanie: jaka
jest granica między wolnością słowa a mową nienawiści, hejtem internetowym czy
ironią i zastanowić się, czy można takie zachowania tolerować w mediach? Dlaczego
zjawiska omawiane w mojej pracy są szkodliwe dla prawdziwego dziennikarstwa?
Coraz częściej w dyskursie publicznym pojawia się sformułowanie mowa
nienawiści, które oznacza nadmierne wyrażanie negatywnych emocji w
wypowiedziach i namawianie do wrogości. Przez mowę nienawiści rozpowszechnia
się szowinizm, rasizm, ksenofobia, itp.
Przykładem przekraczania granicy pomiędzy
wolnością słowa a mową nienawiści jest artykuł pochodzący ze strony www.niepoprawnipolitycznie.com, której
mottem są słowa: Różni ludzie. Skrajne opinie i światopoglądy. Jedna arena.
Zero cenzury. Zero poprawności politycznej! Zainteresowanie i kontrowersję
wzbudza sam nagłówek artykułu: Zdychaj Francjo! Artykuł Bartosza Bodnara
(www.niepoprawnipolitycznie.com/zdychaj-francjo-dla-przykladu)
przepełniony wyzwiskami, niecenzuralnymi słowami i nadmierną ironią jest
odzwierciedleniem poglądów autora. Tekst zawiera subiektywny opis
rzeczywistości i działań na scenie politycznej. Bartosz Bodnar swój wywód
podsumowuje słowami: Zdychaj więc Francjo! Płoń! Dla przykładu… Może Twoja
krew i Twój upadek uchroni resztę Europy przed totalną katastrofą… Tak
ostre słowa prowokujące do bezpośrednich działań, oględnie mówiąc niezgodnych z
prawem, są przykładem mowy nienawiści, za którą autor wpisu w ogóle nie
zamierza wziąć odpowiedzialności. Interwencję w tej sprawie podjął projekt Hate
Speech Alert. Inicjatywa ma za zadanie uświadamiać społeczeństwu, ale również
przeciwdziałać mowie nienawiść, bo jak czytamy na stronie: Projekt Hate
Speech Alert ma zapobiegać stosowaniu mowy nienawiści przez polityków i
dziennikarzy, tj. przez środowiska posiadające znaczący wpływ na kształtowanie
poglądów ogółu społeczeństwa i kreujące dyskurs publiczny. Reakcja Hate Speech Alert pokazuje,
że za treści zamieszczone w Internecie trzeba brać odpowiedzialność, nie są anonimowe. Na szczęście mowa
nienawiści jest zwalczana przez właśnie takie projekty.
Innym przykładem jest konflikt Jarosława
Kuźniara z internautami. W czasie jednego z programów Kuźniar zacytował słowa z
maila skierowanego do niego, w którym autor domagał się, aby dziennikarz zwolnił
się z telewizji. Kuźniar przytoczył jego treść na antenie, dodając, iż musiałby
otrzymać tysiąc podobnych wiadomości, aby prośba autora została spełniona. Po
wystąpieniu dostał tysiące maili o powielającej się treści. Odpowiedział na
swoim blogu: Powtarzam studentom, że od dziennikarza do śmieciarza w Polsce
niedaleko. Po 19 latach w zawodzie, byciu gejem, pieskiem Tuska, zaprzańcem,
gnojem z kaprawymi oczami, mistrzem miłości analnej, współczesnym Urbanem,
autorem programu wstajesz i łżesz raczej się śmieję niż szlocham. Na łzy trzeba
sobie zasłużyć. Czy sposób, w jaki zareagował Kuźniar, jest właściwy, każdy
powinien ocenić sam. Jednak podaję ten przykład nie bez powodu, ponieważ
przykrości, jakich doświadczył dziennikarz, słusznie lub nie, zmotywowały go, aby zacząć działać przeciw anonimowym osobom, piszącym niepochlebne
komentarze czy opinie. Zorganizował
oryginalną kampanię nawiązującą do cytatu zamieszczonego powyżej. Stał
się twarzą polskiej kampanii HEJTSTOP, realizowanej przez stowarzyszenie Projekt:
Polska, która ma na celu pomoc osobom nękanym w Internecie oraz walkę z
antysemityzmem, homofobią, ksenofobią, rasizmem.
W ramach akcji przeciw mowie nienawiści przygotowano spot, którego bohaterem jest Jarosław Kuźniar. Film nosi przewrotny tytuł "Ryj Kuźniara" - w jego trakcie dziennikarz przeobraża się pod wpływem komentarzy z sieci.
Organizacja zajmuje się usuwaniem negatywnych
wpisów na murach miast oraz z portali czy forum w Internecie. Projekt ponadto
uaktywnił się na Facebooku, na profilu Wielkie sprzątanie FB. Stop mowie
nienawiści, faszyzmowi i agresji. Organizacja działa z inicjatywy
obywateli, osoba zgłasza miejsce obraźliwego napisu czy wpisu, a resztą zajmuje
się HEJTSTOP. Dzięki współpracy ze służbami miejskimi, właścicielami
nieruchomości, policją i prokuraturą z 733 zgłoszonych napisów zniknęło 399. Działalność
cały czas się rozszerza, trwają prace nad rozpowszechnieniem kampanii na całą
Polskę. Jest to dowód na to, że znajdują się osoby, chcące sprzeciwić się
niewłaściwym zachowaniom, które nie powinny być tolerowane w mediach.
Tematem pracy jest też obecność i sposób
wykorzystania ironii w mediach.
Ironia to jeden z najstarszych zabiegów artystycznych, od lat funkcjonuje
zwłaszcza publicystyce. Pytanie brzmi raczej, gdzie są granice postaw
ironicznych? Niejednoznaczną pod tym względem postacią jest dziennikarz Szymon
Majewski, dzięki któremu popularność zyskał Ędward Ącki – postać wymyślona i
wykreowana przez niego. Ędward Ącki założył fikcyjną partię ĘĄ – Szczerzy do
Bólu. Losy bohatera widzowie mogli śledzić w programie Szymon Majewski
Show. Jednak medialny rozgłos przyczynił się do zorganizowania kolejnej
akcji - 13 października 2007 roku pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie odbył
się wiec partyjny Wielkie pranie brudów pod maksymą Wypierzmy lepszą
Polskę. Powstał również hymn partii ĘĄ –
Szczerzy do Bólu w wykonaniu Ivana
Komarenki, który miał być przyszłym ministrem kultury w rządzie Ędwarda
Ąckiego. Wiec odbił się głośnym echem wśród mieszkańców Warszawy, którzy
przyszli z miskami i środkami piorącymi, by wyprać
lepszą Polskę. Działanie miało
na celu sprzeciwienie się brudnej kampanii wyborczej polityków w kraju. Co
więcej, w dzień pierwszego posiedzenia Sejmu VI kadencji przebrany Majewski
udał się do parlamentu na happening, gdzie miał okazję spotkać polityków.
Postać jeszcze kilka razy pojawiła się w mediach w dość niespodziewanych
sytuacjach, jedną z nich była konferencja prasowa PZPN, gdzie Ącki zaproponował
Michałowi Listkiewiczowi, by stał się maskotką Euro 2012. Postać Ędwarda
Ąckiego niewątpliwie budzi sprzeczne emocje. Telewizyjne show przepełnione
ironią i sarkazmem jest dobrym
materiałem, który łatwo trafi do widzów, ale, aby komizm mógł być tolerowany,
powinien być stosowany w umiarkowanych dawkach. Jest to dowód na to, że ironia
jest potrzebna, by obnażać absurdy rzeczywistości, ale warto uważać, by nie zagubić przy tym dobrego tonu. W
przypadku ironii stosowanej przez Szymona Majewskiego to oprócz
wykpienia poglądów czy postępowania przeciwnika miała ona ważną funkcję
okazywania dystansu wobec zjawisk i osób, w tym również wobec samego siebie.
Granica między wolnością słowa a mową nienawiści, hejtem
internetowym czy ironią jest bardzo krucha. Osoby posługujące się tymi środkami
powinny być świadome swoich czynów i powinny brać za nie pełną
odpowiedzialność. Nie ma żadnych wątpliwości, że hejt internetowy i mowa
nienawiści to negatywne zjawiska życia społecznego, z którymi należy walczyć.
Pomimo że rola nowych mediów znacznie
się poszerzyła, nie mogą one tolerować jakichkolwiek przejawów nienawiści w
mediach. Jak mówi dr hab. Małgorzata Lisowska-Magdziarz: Teraz mamy wiele upokorzenia w różnych
programach telewizyjnych czy w Internecie – i nie reagujemy. Przyjęliśmy po
prostu, że upokorzenie jest częścią całego przedsięwzięcia medialnego! Z ironią
jest inaczej - może ona wzmacniać przesłanie, ukazywać zdystansowanie wobec danych sytuacji i zjawisk, a
także innych osób, bądź samych siebie, kpiąc ze swoich wad i nawyków. Dzięki
temu można zjednywać sobie grupy ludzi, a nawet sugerować im oceny danych
zjawisk. Jednak ponieważ ironii blisko do drwiny, szyderstwa czy złośliwości,
czyli zachowań komunikacyjnych ciągle jeszcze postrzeganych negatywnie, warto w
jej przypadku uruchamiać autocenzurę.
Sylwia
Grafika:
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Plik:Edward_prezydent.jpg
http://telewizjarepublika.pl/himalaje-hipokryzji-jaroslaw-kuzniar-twarza-kampanii-hejt-stop,26636.html
https://poczta.interia.pl/next/?uid=e5f76c9ed53559f5#/folder/1/message/15063?iwa_source=log_p_zaloguj
http://www.interkulturalni.pl/Nowy-projekt--HATE-SPEECH-ALERT---przeciwko-mowie-nienawisci-w-przestrzeni-publicznej--273.html