Tam był kiedyś nasz dom
Dom jest tam, gdzie jest
twoje serce.
(Christopher Doyle)
Tytuł postu jest jednocześnie tytułem filmu, którego reżyserką i scenarzystką jest Ewa Szprynger, prezes Stowarzyszenia "Żydowskie Motywy". Z filmu wyłania się przedwojenny Zamość – taki, jakim go zapamiętali mieszkający tu Żydzi. Są to: Yoram Golan (Jerzy Goldwag), były prezes kinematografii izraelskiej, Izrael Schek, szef Izraelskiej Organizacji Zamojskich Żydów. W filmie zostały również zaprezentowane unikatowe fotografie z Zamościa sprzed 1939 roku.
Młodzież naszego liceum mogła obejrzeć ten film, ponieważ uczestniczyła w warsztatach organizowanych przez Muzeum
– Miejsce Pamięci w Bełżcu.
Początki
żydowskiej historii w Zamościu. Żydzi uzyskali prawo mieszkania w Zamościu tuż po założeniu miasta, czyli w 1588 roku.
Jan Zamoyski, pragnąc czerpać zyski z handlu luksusowymi towarami, sprowadził
wówczas do miasta Żydów sefardyjskich. Pochodzący z Hiszpanii, Turcji i Włoch, zajmowali się
głównie handlem diamentami, kosztownymi tkaninami, orientalnymi przyprawami
oraz wyrobami rzemiosła artystycznego. Sefardyjska gmina żydowska w Zamościu
była jedyną tego rodzaju gminą w całej ówczesnej
Rzeczypospolitej. W
północno-wschodniej części Zamościa, wokół Rynku Solnego, pod koniec XVI wieku
powstała dzielnica żydowska. W 1590 roku, zgodnie z przywilejem
nadanym osadnikom, w obrębie owej dzielnicy powstała pierwsza drewniana
synagoga, którą następnie zastąpiła murowana, ukończona w pierwszych
latach XVII wieku. Na początku XVII wieku w Zamościu istniała ulica Żydowska
(obecnie Zamenhofa), przy której znajdowała się wspomniana wyżej synagoga, a
także: dom nauki, mykwa oraz szpital żydowski. W 1657 roku istniało tam również
19 domów mieszkalnych. Kirkut znajdował się poza obrębem murów miejskich. Druga
połowa XVII wieku przyniosła gminie
zamojskiej znaczące przeobrażenia o charakterze demograficznym, a
także ekonomicznym i kulturowym. W twierdzy Zamość obleganej przez
Kozaków Chmielnickiego, a następnie przez wojska szwedzkie (w 1656 roku),
znalazła schronienie duża grupa żydowskich uciekinierów z Wołynia i Rusi, czyli
terenów objętych powstaniem kozackim oraz wojnami z Rosją i Turcją. W
okresie międzywojennym gmina żydowska w Zamościu należała do największych w
kraju. W 1921 roku żyło tu 9383 Żydów, stanowiących 49,3 % ogółu mieszkańców
miasta. Społeczność żydowska zamieszkiwała wówczas zarówno w obrębie
tradycyjnej dzielnicy żydowskiej wokół Rynku Solnego, jak też w utworzonej w
pierwszej połowie XIX wieku nowej
dzielnicy na przedmieściu - w Nowej
Osadzie, zwanej również Nowym Miastem. W
latach 20. i 30. XX wieku niewielka
liczba Żydów mieszkała również na Krakowskim Przedmieściu i w pozostałych
częściach Zamościa.
Ludzie, o których pamiętamy. Życie kulturalne
żydowskiej gminy w Zamościu w okresie międzywojennym było bardzo bogate. Jego
rozwojowi sprzyjała między innymi spuścizna haskali – oświecenia żydowskiego. Z
Zamościa wywodziło się wielu wybitnych intelektualistów żydowskich:
Izrael ben Mosze (Izrael Zamość) – filozof i komentator biblijny; Aleksander
Cederbaum – literat, publicysta, twórca pierwszej w Rosji gazety w języku
jidysz; Salomon Ettinger – lekarz i jeden z pionierów literatury jidysz na
ziemiach polskich; poeta Issachar ben Falkenson, a także klasyk
literatury jidysz - Icchak Lejb Perec. Z Zamościa pochodzili też: Róża
Luksemburg – teoretyczka międzynarodowego ruchu robotniczego, Bronisz Huberman
– skrzypek, profesor Akademii Muzycznej w Wiedniu, założyciel pierwszej
orkiestry symfonicznej w Izraelu.
Nadchodzi tragedia. Do wiosny 1941 roku Żydzi, którzy pozostali w Zamościu (około 4
tysięcy osób), mogli mieszkać bez
żadnych ograniczeń na
terenie całego miasta, choć często zdarzały się przypadki eksmitowania ich
z „lepszych” domów i mieszkań.
Jednakże na początku kwietnia 1941 roku pojawiło się zarządzenie nakazujące
wszystkim Żydom zamieszkałym na Starym Mieście i Lubelskim Przedmieściu
przeniesienie się w ciągu miesiąca na teren Nowej Osady (Nowego Miasta).
Wysiedleniem kierował Judenrat, na czele którego od samego początku
istnienia, czyli od połowy października 1939 roku, stał Mieczysław Garfinkiel.
Getto na Nowym Mieście miało charakter otwarty – nie posiadało ściśle
określonych granic i nie było odgrodzone od reszty miasta, choć funkcję
symbolicznej granicy pełniły tory kolejowe przecinające ulicę Lwowską w okolicy
ulic: Obwodowej i Orlicz-Dreszera.
Wspólnie z przesiedlonymi Żydami, na terenie Nowego Miasta mieszkali także
Polacy, którzy mogli bez żadnych ograniczeń wchodzić i wychodzić z getta. Warunki mieszkaniowe były
bardzo trudne. Ludność żydowska mieszkała w drewnianych domach, często
zrujnowanych i pozbawionych wyposażenia, niemających bieżącej wody ani
kanalizacji. Likwidacja getta rozpoczęła
się wiosną 1942 roku. Pierwsza masowa wywózka miała miejsce w dniu 11 kwietnia,
w wigilię święta Paschy. Objęła około 3 tysięcy osób, które bydlęcymi wagonami
przetransportowano do obozu zagłady w Bełżcu. Wysiedlenie to miało charakter tzw. akcji wymiany (Austauschaktion), czyli wysyłania
na wschód pewnej liczby miejscowych Żydów w celu przygotowania miejsca dla osób
narodowości żydowskiej deportowanych do Generalnego Gubernatorstwa z Europy
Zachodniej: Austrii, Czech i Niemiec. Getto zamojskie, leżące na linii
tranzytowej do Bełżca, stało się w ten sposób gettem tranzytowym. Dalsze
deportacje z getta odbyły się: 21 maja, 11 sierpnia, we wrześniu oraz 16
października 1942 roku. Łącznie do Bełżca wywieziono z Zamościa około 9 tysięcy Żydów. Ostateczne wysiedlenie getta
zamojskiego odbyło się w dniach 16–18 października 1942 roku, kiedy to 4
tysiące pozostałych przy życiu osób przepędzono piechotą do getta w Izbicy.
Stamtąd większość z nich została wywieziona do Bełżca, Sobiboru i zamordowana w
komorach gazowych.
Wspomnienia.
Zamość dla mnie jest dekoracją, bo
brakuje mi postaci, które odgrywały tak wielką rolę na tle tej dekoracji.
Zawsze ta fala wspomnień ma w sobie dużo goryczy. Nasza pamięć zawsze jest
cudem, bo pamięć odtwarza
sytuacje, widoki, których już nie ma. Właśnie dzięki pamięci one gdzieś z nami
żyją i prawdopodobnie z nami odejdą. Ale my chcemy, żeby one jakoś przeżyły.
Dlatego my piszemy książki, robimy zdjęcia i nakręcamy filmy. To wszystko są
starania, żeby tę pamięć utrwalić, żeby ona była nie tylko w naszym umyśle, ale
żeby ona była też osiągalna przez innych ludzi, bo własnymi wspomnieniami
trudno się podzielić. Ale o ile się je opisuje, o ile się je rysuje - to one idą dalej - mówi na wstępie filmu Yoram Golan (Jerzy
Goldwag), były prezes kinematografii
izraelskiej.
Bohaterowie filmu opowiadają o swoim życiu, o dzieciństwie, o
szkole. Przywołują wspomnienia, nie zawsze – niestety - miłe. Mówią, jak wyglądały lekcje religii, w których
dzieci żydowskie nie uczestniczyły, więc wychodziły z sali. Na podwórku dzieci często z nich szydziły,
naśmiewały się, nie dając zapomnieć o ich żydowskim pochodzeniu. Żydzi trzymali
się więc razem wiedząc , że nie będzie
im łatwo i tak właśnie było. Z dnia na dzień było coraz trudniej. Jednak oni
starali się przede wszystkim nie
zapominać, kim są. Bardzo często bywało tak, że Polacy bardzo im pomagali,
innym razem za wszelką cenę chcieli im zaszkodzić. Jak sami mówią, mimo że nie mają tutaj żadnych krewnych, są bardzo
mocno związani z tym miejscem emocjonalnie. Kiedy przyjeżdżają do „swoich” miast, chcą
widzieć obiekty przypominające o tym, iż żyli w nich Żydzi. Dbają
o to gminy wyznaniowe i ziomkostwa. I tak, Organizacja Izraelskich Żydów z Zamościa i Okolic i Ich Potomków zamierza
ufundować tablice pamiątkowe na domach, w których w Zamościu mieszkali Róża
Luksemburg oraz pisarz Icchak Lejb
Perec. Kłopot w tym, że na razie nie wiadomo, na których kamienicach takie tablice należałoby umieścić. Zdania na ten temat są podzielone. Wiadomo, że Róża
Luksemburg nie urodziła się w kamienicy przy ulicy Staszica, ale w domu
przy dzisiejszej ulicy Kościuszki. Zdaniem Andrzeja Kędziory, dyrektora
Archiwum Państwowego w Zamościu, Icchak Lejb Perec nie mieszkał na stałe w kamienicy,
która teraz stoi przy ulicy Pereca (przed wojną Żydowskiej). Ponadto w Izraelu
trwają prace nad realizacją filmu na temat Pereca i Zamościa. Będzie on
stanowił kolejną zachętę, aby Żydzi z Izraela odwiedzili Zamość. Zamojskie
lobby w Izraelu jest dosyć znaczące, gdyż
pochodzący z naszego miasta Yoram Golan, był swego czasu prezesem
izraelskiej kinematografii. Z kolei Shlomo
Aharonishky, szef izraelskiej policji, miał babcię z Zamościa (mieszkała przy
ulicy Ormiańskiej). Rodzinnie z
Zamościem związana jest Batya Meisler, żona znanego artysty rzeźbiarza Franka
Meislera. Przewodnicząca Organizacji Izraelskich Żydów Eva Bar Zeev pochodzi
natomiast z rodziny zamojskich drukarzy - Szperów.
W trakcie spotkania z panią Ewą Koper –
asystentem muzealnym Muzeum – Miejsca
Pamięci w Bełżcu najpierw obejrzeliśmy
film Tam
był kiedyś nasz dom, a następnie uczestniczyliśmy w warsztatach. Analizując
różne teksty źródłowe oraz słuchając wykładu, poznaliśmy losy Żydów na Zamojszczyźnie. Usłyszeliśmy na przykład historię Gusty
Weitzner, która podczas transportu do
Bełżca pomogła wyskoczyć z pociągu swojej 12-letniej córce Lei. Dziewczynka
znalazła schronienie u jednej z rodzin i przeżyła wojnę. Więcej o historii Żydów na Zamojszczyźnie oraz o losach konkretnych
osób można dowiedzieć się z filmu Ewy Szprynger. Warto również odwiedzić muzeum w Bełżcu, gdzie znajdował
się pierwszy obóz zagłady, w którym wykorzystano stacjonarne komory gazowe do
mordowania ludności żydowskiej.
Sylwia
Wiedziałam, że przed II wojną światową w Zamościu mieszkali Żydzi oraz, że byli oni ofiarami Holocaustu, ale nie byłam pewna gdzie w Zamościu znajdowało się getto. Nigdy nie byłam w Bełżcu, ale kiedyś muszę tam pojechać, ponieważ uważam, że powinniśmy znać historię naszego narodu oraz wiedzieć co działo się na ziemiach naszej ojczyzny. Niestety nie znalazłam dokumentu "Tam był kiedyś nasz dom", o którym mówi post, ale dowiedziałam się, że Ewa Szprynger wyreżyserowała również inne filmy, np.:
OdpowiedzUsuń2011 "Piosenka z kluczem"
2007 "Na paryskim bruku"
2006 "Rachela na Dworcu Gdańskim"
2006 "Dziękujemy za solidarność"
2005 "...A zaczęło się wszystko na Kresach..."
2000 "Andrzeja Mularczyka kantor wymiany uczuć"
Udało mi się wyszukać parę informacji, o filmie "Tam był kiedyś nasz dom".
OdpowiedzUsuń"Ewa Szprynger jest prezesem Stowarzyszenia „Żydowskie Motywy”, a film, którego jest reżyserką i scenarzystką, opowiada o przedwojennym Zamościu. O tym, jak zapamiętali przedwojenny Zamość, mówią m.in.: Yoram Golan (Jerzy Goldwag), b. prezes kinematografii izraelskiej, Izrael Schek, szef Izraelskiej Organizacji Zamojskich Żydów. W filmie zostaną również zaprezentowane unikatowe fotografie z Zamościa sprzed 1939 roku.
Zdjęcia do filmu powstały latem i jesienią 2010 roku w Zamościu, Bełżcu oraz Izraelu."
Informacje, które znalazłaś, już znajdują się w poście.
UsuńPrzepraszam za niedopatrzenie, rzeczywiście już to jest w poście.
UsuńWspomniany w poście pisarz Icchok Lejb Perec urodził się w maju w roku 1851 albo w 1852 a umarł 3 kwietnia 1915 roku w Warszawie. Jego twórczość literacka obejmuje poezję, prozę (głównie nowele), dramaturgię i publicystykę. Pisał w języku jidysz, hebrajskim i polskim. Już za życia uznano go za klasyka literatury żydowskiej, przede wszystkim z powodu świetnych nowel. Prowadził kancelarię adwokacką w Zamościu przez 11 lat. Władze rosyjskie odebrały mu Koncesję z powodu zarzutów (formułowanych głównie przez żydowskich religijnych ortodoksów) o używanie i propagowanie języka polskiego i bronienie polskich "buntowników". Po wybuchu I wojny światowej organizował pomoc dla ofiar wojny. Współpracował z prasą związaną z Bundem i Żydowską Organizacją PPS.
OdpowiedzUsuńPrzypominam Ci, że o Perecu pisaliśmy również 27 października 2014 roku w poście "O Zakątku, Zakamarku, Zarwanicy”. Gorąco polecam tym, którzy jeszcze nie czytali!
UsuńPrzepraszam za to niedopatrzenie. Wspomniany post czytałam, ale było to już jakiś czas temu, przez co zapomniałam o zawartych w nim informacjach. Przeczytałam go dziś jeszcze raz i zauważyłam, że mój komentarz zawiera kilka wiadomości, których tam nie było. Moją wypowiedź można więc potraktować jako uzupełnienie treści, które pojawiły się już na blogu.
UsuńSefardyjczycy (Żydzi sefardyjscy) to określenie ludności żydowskiej zamieszkującej obszar Półwyspu Iberyjskiego. W roku 1492 zostali wygnani z Hiszpanii dekretem alhambryjskim, a w 1497 również z Portugalii przez króla Manuela I. Osiedli głównie we Włoszech, Holandii, w Maghrebie, na Bałkanach, Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej. Niewielka grupa w XVI w. dotarła także do Polski, gdzie znalazła schronienie w okolicach Zamościa. Niektórzy z nich przeszli na katolicyzm.
OdpowiedzUsuńMoże kilka słów o "Szczebrzeszyńskich Żydach", o których pisze Hanna Lawera i Artur Bata z książki pt. "Miasto i gmina Szczebrzeszyn". Żydzi pojawili się w Szczebrzeszynie w II połowie XV wieku. Pierwsza o nich wzmianka, zawarta w rejestrach podatkowych, pochodzi z 1507 roku. Wskazuje ona na istnienie w mieście silnej gminy żydowskiej, zaliczanej do najstarszych na ziemi chełmskiej. W II połowie XVI wieku szczebrzeszyńska gmina żydowska należała do największych w tej części kraju. Jeden z przedstawicieli - Iezajasz Menachem został powołany na stanowisko rabina Krakowa, co było ogromnym wyróżnieniem dla wszystkich szczebrzeszyńskich Żydów. Okupacja hitlerowska przyniosła zagładę Żydów i zniszczenie ich, bogatej kultury materialnej. W 1939 roku pożar zniszczył synagogę. Została wyremontowana w latach 1958 - 1965. Dziś obiekt ten pozostaje materialnym świadectwem długiej i burzliwej historii żydowskiej gminy. Na ratunek oczekuje natomiast zdewastowany kirkut. Rokrocznie odwiedzają Szczebrzeszyn Żydzi z Izraela, przede wszystkim z Hajfy, gdzie znajduje się największe skupisko potomków członków szczebrzeszyńskiej gminy żydowskiej.
OdpowiedzUsuńMykwa – w judaizmie zbiornik z bieżącą wodą dla osób i naczyń, które zaciągnęły jakiegoś rodzaju nieczystość rytualną. Obmycie w mykwie dokonuje się przez całkowite zanurzenie. Obmywane są także naczynia nowo nabyte.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Christopher Doyle dom jest tam gdzie Twoje serce. Jak wiele osób utraciło swój dom na skutek polityki, wojny i innych czynników. Nie wiedziałem, że w Zamościu mieszkało tak dużo Żydów .
OdpowiedzUsuńW Tyszowcach, mojej rodzinnej miejscowości również mieszkali Żydzi. Przed wojną w miejscowości było ponad 3 tysiące Żydów (43% mieszkańców miasta).
OdpowiedzUsuńWiosną 1940 r. Niemcy utworzyli w Tyszowcach 10-osobowy Judenrat. Obóz został zlikwidowany jesienią 1941 roku .
Kres żydowskiej społeczności przyniósł rok 1942.
W nocy z 16 na 17 IV 1942 r. hitlerowcy rozpoczęli masowe rozstrzeliwania Żydów w Tyszowcach. Żydzi zostali zgromadzeni na placu przed dawną łaźnią. Zginęło wówczas kilkaset osób. Zwłoki Niemcy wrzucili do wielkiego dołu. 25 V 1942 r. gestapowcy spędzili ok. 800 Żydów na rynek, a następnie wywieźli do obozu zagłady w Bełżcu. Podczas tej akcji kilkuset Żydom udało się uciec do lasu. Dla pozostałych przy życiu Żydów Niemcy utworzyli getto, które mieściło się na obszarze między starym ramieniem rzeki Huczwy a Zamłyniem. Obok getta mieścił się gminny areszt, w którym przez okres tygodnia Niemcy trzymali bez wyżywienia kilkudziesięciu Żydów. We wrześniu 1942 roku miała miejsce egzekucja, w której Niemcy stracili 49 Żydów. W październiku 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację getta w Tyszowcach. Ci, którzy przeżyli do tej chwili zostali furmankami wywiezieni do obozu zagłady w Bełżcu. Na terenie osady hitlerowcy rozstrzelali 22 mężczyzn, pozostałych ok. 70 osób deportowano do obozu zagłady w Bełżcu. Aktualnie w miejscu getta stoi pomnik ,poświęcony zamordowanym Żydom.
W Tyszowcach znajduje się stary jak i nowy cmentarz żydowski.
Stary kirkut został zniszczony podczas II wojny światowej. Po wojnie na jego terenie wzniesiono przedszkole. W 1988 na terenie cmentarza wzniesiono pomnik ku czci tutejszego rabina ben Josefa.
Nowy cmentarz żydowski położony jest wśród pól. Zachowało się na nim ok. 15 żydowskich pomników nagrobnych. Dawna nekropolia została upamiętniona pomnikiem. Kirkut ma powierzchnię 0,4 ha.
Niedaleko Tyszowiec (około 10 km) znajduję się miasto Łaszczów, które kiedyś również było zamieszkiwane przez ludność Żydowską.Pierwsze wzmianki o Żydach w Łaszczowie pochodzą z 1629 roku.
UsuńWiadomo też, że w 1673 roku wyznawcy judaizmu posiadali w miasteczku trzy domy, a w 1765 roku było -360 Żydów.
Największy rozwój liczebny lokalnej społeczności żydowskiej przypadł na wiek dziewiętnasty. W 1827 roku w Łaszczowie mieszkało osiemset sześćdziesięciu dwóch Żydów, w 1857 roku - tysiąc dziesięciu; w 1897 roku - tysiąc sześćset dwudziestu jeden. Przez wiele lat Żydzi stanowili ponad 90% wszystkich mieszkańców miasta. Łaszczów był więc typowym wschodnioeuropejskim miasteczkiem żydowskim. W XIX wieku w Łaszczowie działała drukarnia hebrajska, wydająca chasydzkie książki.
Uczestniczyłam w tych warsztatach i uważam, że były one bardzo ciekawe.Szkoda, że tak krótko trwały.Pani, która prowadziła te wykłady mówiła w bardzo ciekawy sposób.Do tej pory nie wiedziałam, że ludność żydowska stanowiła taki duży odsetek ludności w Zamościu.
OdpowiedzUsuńRóża Luksemburg była przedstawicielką lewego, rewolucyjnego skrzydła II Międzynarodówki, a zarazem krytykiem Lenina i partii bolszewickiej. Była gorącą obrończynią pluralizmu, wolności poglądów i prasy. Bolszewikom zarzucała brak poszanowania dla demokracji i elitarystyczną koncepcję roli partii w procesie rewolucyjnym. Z okresu rewolucji bolszewickiej pochodzi jej znany aforyzm: „Nie ma prawdziwego socjalizmu bez demokracji, tak jak nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu”
OdpowiedzUsuńChciałbym wyjaśnić użyte w poście pojęcie "mykwa". Jest to zbiornik z bieżącą wodą służący do rytualnych oczyszczeń ludzi oraz naczyń. Obmycia w nim dokonuje się przez całkowite zanurzenie. Kąpieli poddają się osoby przechodzące na judaizm, wszyscy mężczyźni przed świętem Jom Kippur(Dzień Pojednania-święto pokutne), chasydzi(ruch religijny wśród Żydów) codziennie przed modlitwami. Współcześnie ortodoksyjne żydówki muszą dokonywać obmyć w mykwie po każdej menstruacji, przed ślubem i po porodzie.
OdpowiedzUsuńNasz dom jest tam, gdzie my jesteśmy, gdzie są nasi bliscy. Według mnie nie ma żadnego sensu wysiedlanie ludzi z ich własnych domów . Nikt nie powinien tracić całego majątku, tylko dlatego, że ktoś tak chce.
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Uważam ,że młodzi ludzie powinni jak najwiecej uczyć się na temat swojej małej ojczyzny. Zamość choć niewielki kryje wiele ciekawych historii. Moja klasa również uczestniczyła w tym roku w warsztatach na temat Żydów na Zamojszczyźnie w czasach wojny. Nie oglądaliśmy filmu , ale musze przyznać ,że zarówno wykład jak i teksty źródłowe były bardzo intresujące. Tym ,którzy nie czytali serdecznie polecam post z 17 lutego , gdzie również znajdują się informacje o Żydach i holocauscie na Zamojszczyźnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są takie zajęcia ,w których uczestniczyliście. Młodzi ludzie powinni poznawać historię swoich terenów. Szkoda ,że my tym razem nie mieliśmy takiej możliwości.
OdpowiedzUsuńHrabino! Przecież Ty również ze swoją klasą byłaś na warsztatach prowadzonych przez Panią Koper w Synagodze. Powstał na ten temat interesujący post "Holocaust na Zamojszczyźnie (17 lutego 2015 roku). Tobie przypominam, a innym polecam.
UsuńHistorię, kulturę, literaturę Żydów zamieszkujących niegdyś tereny Zamojszczyzny opisuje również zbiór artykułów 27 różnych autorów - „Żydzi w Zamościu i na Zamojszczyźnie”. Monografia zawiera ogromną liczbę faktów nieznanych lub mało znanych.W książce wiele miejsca poświecono dziejom, obecności i roli społeczności żydowskiej na Zamojszczyźnie. Zawarto tam również opisy żydowskich miasteczek na Zamojszczyźnie – Lubyczy Królewskiej, Szczebrzeszyna, Izbicy - oraz losy żyjących w nich społeczności podczas okupacji hitlerowskiej. Są także wspomnienia Żydów mieszkających na Zamojszczyźnie, dotyczące okresu Holocaustu m.in. zachowań Polaków wobec Żydów w czasie okupacji i po wojnie.
OdpowiedzUsuńZajęcia były interesujące, fakt że nasza szkoła mogła uczestniczyć w takich warsztatach jest także wspaniały. Większość młodych ludzi nie ma pojęcia że na Zamojszcyźnie mieszkało tylu Żydów. Ciekawsze jest jeszcze to że to właśnie im zawdzięczamy tak szybki rozwój naszego miasta, niestety tak mało o nich wiemy.
OdpowiedzUsuńMiałem ogromną przyjemność uczestniczyć w tych warsztatach, dowiedziałem się wielu rzeczy odnośnie Zamościa i rzecz jasna Żydów, jak się okazało Zamość był miastem można powiedzieć obleganym przez wyznawców ww religii jednak los jaki zgotowała im II Wojna Światowa a właściwie Hitler jak paskudny i nieludzki, należy pamiętać o wydarzeniach jakie miały miejsce w przeszłości aby mnie popełnić podobnych błędów w przyszłości. Artykuł jak zawsze wyśmienity. Pozdrawiam mec. Hejter &
OdpowiedzUsuńNie ma co ukrywać, warsztaty były w porządku i potrafiły zaciekawić. Z całą pewnością dla każdego ich uczestnika było w nich coś interesującego i poszerzającego zakres informacji na temat roli żydów w historii Zamościa. Gratuluję Sylwii talentu pisarskiego, ale również pamięci :) Szczerze mówiąc, a raczej pisząc, sporo z tych rzeczy od tamtego czasu zapomniałem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje tereny również zamieszkiwali Żydzi, kiedyś dziadkowie opowiadali mi jak pomagali przeżyć Żydowskiej rodzinie podczas II wojny światowej.Moim zdaniem ten artykuł jest świetny, uważam, że każdy ma prawo mieszkać tam gdzie chce i czuje się bezpieczny, więc wysiedlanie żydów moim skromnym zdaniem nie powinno mieć miejsca. Sylwia, dobra robota! :)
OdpowiedzUsuńświetny post! To fajne dowiedzieć się o tym co było kiedyś. Tekst bardzo wciągający i super napisany, dobra robota :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, który jest dowodem na to, że nasz region ma bardzo bogatą historię i kulturę.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z panią Ewą Koper bardzo mi się podobało. Niesamowicie istotną sprawą są dla mnie informacje, które mogłam chłonąć podczas oglądania filmu. Daty, miejsca, ludzie pozwoliły mi w innym świetle spojrzeć na moją codzienność. Dodatkową możliwością jaką miałam było uczestnictwo w warsztatach i analiza życia Gusty Weitzner. Wspominając historię Żydów od razu na myśl przychodzi mi pani Irena Sendlerowa, która z getta warszawskiego uratowała ok. 2500 dzieci żydowskich. Myślę również, że uzupełnieniem usłyszanych informacji jest właśnie odwiedzenie muzeum w Bełżcu. Według mnie treści przekazane podczas wykładów są bardzo potrzebne, ważna jest nasza pamięć o tych ludziach, wydarzeniach i cieszę się, że mogłam wziąć w nich udział.
OdpowiedzUsuńWarsztaty były bardzo ciekawe, a możliwość samodzielnego pracowania z tekstem opisu przeżyć jednej z osób pochodzenia żydowskiego był niezwykłym doświadczeniem. Oby więcej takich inicjatyw, które nam przypominają o przeszłości.
OdpowiedzUsuńWarsztaty bardzo polecam . Prowadzone w ciekawy sposób przez bardzo sympatyczną Panią . Wiele niezwykłych rzeczy się dowiedziałam . Artykuł Sylwii również bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuń&&&&&& :)
OdpowiedzUsuńUczestniczyłam w tych warsztatach i po prostu byłam nimi zauroczona.Bardzo dużo dowiedziałam się z opowiadań p.Ewy Koper. Nigdy nie powiedziałabym ,że tak duży odsetek ludności żydowskiej mieszkał właśnie w naszym mieście. Najbardziej podobał mi się czas, kiedy to analizowaliśmy wspólnie historię Gusty Weitzner. Zachęcam wszystkich do obejrzenia filmu ,, Tam był kiedyś nasz dom ".
Wraz z moją klasą uczestniczyłam w tych warsztatach. Moim zdaniem były bardzo interesujące. Wybrałam się nawet do Państwowego Muzeum na Majdanku, gdzie po prawie dwugodzinnym pobycie odniosłam jeszcze bardziej przygnębiające wrażenie niż po wielu filmach jakie oglądałam na temat losów Żydów w Polsce i na świecie. Uważam, że każdy z nas powinien wybrać się do takiego muzeum np. w Lublinie lub w Bełżcu o którym jest mowa w tekście, poczytać czy zobaczyć film na temat okropnych losów jakie spotkały społeczeństwo żydowskie. Myślę, że warto robić takie filmy jaki zrobiła Ewa Szprynger bo właśnie dzięki temu kolejne pokolenia mogą dowiedzieć się jak naprawdę było. Jest to dobry sposób poznania historii. Niedawno dowiedziałam się również, że na nowej stacji kolejowej w Zamościu przy ul. Peowiaków ma zostać postawiona tablica upamiętniająca ludność żydowską, która z tamtego miejsca wyruszała do obozu w Bełżcu i już nigdy nie wróciła, ma być to upamiętnienie ich ostatniej drogi, rozstania się z ich domem, którym był Zamość.
OdpowiedzUsuńIle procent ludności żydowskiej zamieszkuje teraz Zamość?
OdpowiedzUsuńA jak myślisz, kto się w takim jak nasze społeczeństwie przyzna do żydowskiego pochodzenia? U nas można być pijakiem, ale nie Żydem. Pijaka nikt nie napiętnuje, a nawet przymknie oko, gdy ten siada za kierownicą samochodu. Ale być Żydem to zbrodnia! Żydzi często więc pozmieniali swoje nazwiska, czasem też religię.
UsuńA jak myślisz, jaki procent ocalał z szaleństwa faszystowskiego? Ci, którzy przeżyli, wyjechali z Polski. Gdyby zostali, rząd PRL wypędziłby ich w 1968 roku. Możesz sobie o tym poczytać.
Wyciągnij sobie też wnioski z filmu "Pokłosie", przeczytaj opowiadanie Konopnickiej "Mendel Gdański".
&Anonim&
OdpowiedzUsuńArtykuł się bardzo ciekawym uzupełnieniem i podsumowaniem spotkania z panią Ewą Koper – asystentem muzealnym Muzeum – Miejsca Pamięci w Bełżcu, w którym mogłam uczestniczyć. Najpierw obejrzeliśmy film " Tam był kiedyś nasz dom ", a następnie uczestniczyliśmy w warsztatach. Jest to bardzo fajna inicjatywa, dzięki której młodzież może poznać historię swojego miasta i okolic.
Pozdrawiam :)
Sylwio, bardzo ciekawy artykuł, zresztą jak same warsztaty. :) Miałam okazję w nich uczestniczyć. Podobały mi się. Powinniśmy pamiętać o naszej historii. Dobrze, że szkoła organizuje takie spotkania. Mam nadzieję, że będzie ich więcej. :)
OdpowiedzUsuńNa warsztatach dowiedziałam się wielu rzeczy dotyczących historii Zamościa i jego mieszkańców. Żydzi mają interesującą kulturę. Bardzo podoba mi się to, że wnuki i prawnuki Żydów mieszkających w Zamościu odwiedzają nasze miasto i szukają informacji na temat swoich przodków.
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich serdecznie!& Powiedziawszy szczerze,jest to pierwsza strona gdzie znalazłam od razu interesujące mnie wiadomości.Ciekawe, a zarazem bardzo przydatne! Czułam się wyróżniona, móc uczestniczyć w warszatach z panią Ewą Koper. Mam nadzieje, że niebawem ponownie zaszczyci nas swoją obecnością. Pogłębiła wiedzę na pewno nie jednemu uczniowi. Świetna robota Sylwio! Pozdrawiam:) &.&.& 1J
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z udziału w tych warsztatach. Ciekawe opowieści pani Ewy Koper zachęciły mnie do przeczytania książki pt. ,,Zamojszczyzna w kulturze i historii Polski" autorstwa dr Jacka Feduszki- starszego kustosza Muzeum Zamojskiego w Zamościu. Dowiedziałam się z niej,że przed wybuchem II wojny światowej w Zamościu mieszkało ponad 10 tys. Żydów, zaś końca wojny doczekało tylko ok. 30 ! Z niecierpliwością czekam również na odbudowę Generałówki, miejsca narodzin Róży Luksemburg. Sylwii życzę natomiast kolejnych świetnych artykułów, gdyż są niezwykle ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPoruszające i dające do myślenia. Kolejny fantastycznie napisany post Sylwia. Czytając można było wręcz poczuć tą tragedię i współczucie dla jej bohaterów .
OdpowiedzUsuńPrzez te warsztaty, wiele dowiedziałem się na temat Żydów zamieszkujących Zamojszczyznę. Warsztaty były bardzo dobrze prowadzone. Możemy przez nie kształcić swoją wiedzę oraz dowiedzieć wielu intersujących inforamcji. Artykuł Sylwii bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis , bardzo duzo daje do myślenia zwłaszcza dla osoby ktora nie jest świadoma co sie dzialo z Naroden żydowskim w Polsce :) Z tego co widze to praktycznie wszystkie najwazniejsze wartosci merytoryczne sa zawarte w tym tekscie , Brawo Sylwia ^^
OdpowiedzUsuńWarsztaty bardzo mi się podobały , dowiedziałem się na nich dużo ciekawych faktów na temat bytu Żydów w Polsce. Nie żałuje spędzonego tam czasu, natomiast artykuł Sylwii również bardzo przypadł mi do gustu. Jest ciekawy i na pewno chwyta za serce kiedy się go czyta. Dobra robota Sylwia.
OdpowiedzUsuńJa również uczestniczyłam w warsztatach i przyznam szczerze ,że niespodziewałam się takiego zainteresowania z mojej strony. Pani Ewa Koper opowiadała wszystko z ogromnym entuzjazmem, co pozwoliło mojej wyobraźni wykreować w pewien sposób obraz tamtejszych lat. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tego typu wykładach, są dla mnie bardzo ważne i dają wiele do myślenia. Artykuł Sylwii to ,,wisienka na torcie'', uzupełnia zakres naszej wiedzy na ten temat, bardzo przyjemnie się go czyta, to naprawdę kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej takich artykułów , pozdrawiam :)
Bardzo interesujące warsztaty. Uważam, że trzeba ciągle przypominać ludziom o tragedii wojny (a zwłaszcza nastolatkom, którzy- niestety w większości- odnoszą się z lekceważeniem do osób starszych pamiętających cierpienie i rozpacz tamtych czasów). Dobra robota, Sylwio! &
OdpowiedzUsuńJeśli mój pradziadek był Żydem, to ja też nim jestem?
OdpowiedzUsuńŻydostwo się dziedziczy od matki (babci?). Resztę sobie doczytaj.
UsuńNawet jeśli ktoś był w Synagodze na warsztatach zachęcam do przeczytania tego postu. Jest w nim sporo dodatkowych informacji dotyczących Żydów na Zamojszczyźnie.
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńWarto wspomnieć, że w Zamościu przez pewien czas mieszkał poeta pochodzenia żydowskiego-Bolesław Leśmian. Kamienica, w której niegdyś przebywał artysta, jest położona pomiędzy ulicami: Żeromskiego, Bazyliańską i Kościuszki. Jest również oznakowana tabliczką.
Nawiązując do tematu izbickich Żydów; ich liczba w 1921r. wynosiła 2917. Okres wojny przeżyło zaledwie 14 z nich..
OdpowiedzUsuńDawna Dzielnica Żydowska rozciąga się miedzy ulicami Zamenhofa i Pereca.Z biegiem lat stopniowo była ona zasiedlana przez Żydów, na poczatku przez Żydów sefardyjskich, którzy zostali wspomnieni w poście, a później z środkowej Europy, czyli aszkenazyjskich, zajmujących się glownie rzemiosłem. Warto wspomnieć, że na ul. Zamenhofa zachowała się pochadzaca z XVIIIw. mykwa, w której obecnie mieści się klub jazzowy im. Jana Kosza.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńHistoria Żydów jest niezwykle poruszająca oraz interesująca, dlatego warto poczytać sobie o niej co nieco. Niesamowite jest to, że dziś mamy okazję uczyć się w liceum, obok którego niegdyś mieściła się dzielnica żydowska.
Post pokazuje jak wiele w historii naszego miasta mają Żydzi. Żyli tu, pracowali i stracili swoje życie tylko dlatego, że byli Żydami. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak tragiczna jest historia narodowości Żydowskiej. Oby więcej takich wpisów...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńHistoria Żydów jest naprawdę bardzo poruszająca. Lubię o niej czytać i ją poznawać. Zamość jest niewielkim miastem, z ogromną historią. Przechodząc przez uliczki Starego Miasta aż trudno sobie wyobrazić ile w tych murach kryje się wspomnień, historii, cierpień i radości.
Bardzo wartościowy post.
OdpowiedzUsuńŻydzi współtworzą z Polakami historię Zamościa. Dobrze, że powstają takie filmy, by każdy mógł dowiedzieć się wspólnej przeszłości zamiast żyć w niewiedzy.
Ze współczuciem czytam fragment wspomnień "Zamość dla mnie jest dekoracją, bo brakuje mi postaci, które odgrywały tak wielką rolę na tle tej dekoracji." Żydów jak i Polaków spotkał tragiczny los, nie można nam o nich zapomnieć. Getta były obrazami ludzkiej męki i rozpaczy. Tworzenie ich pokazało nam, jakich wielkich okrucieństw może dopuścić się człowiek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post,który ukazuje okrutną historię Żydów Zamojskich.Historia Żydów jest bardzo wzruszająca.To bardzo smutne,że tak wiele ludzi zamordowano tylko z powodu narodowości żydowskiej.Uważam,że bardzo pięknym wyrazem pamięci o Żydach Zamojskich jest tworzenie filmów opowiadających o ich historii,organizowanie wykładów na ten temat.Każdy kto chce poznać bliżej ich historię powinien obejrzeć film"Tu kiedyś był nasz dom".
OdpowiedzUsuńWarto poznawać historię swojej okolicy i lokalnej ludności. To przerażające, że okrucieństwa opisywane w filmie "Tu kiedyś był nasz dom" wcale nie działy się tak dawno. Historia Żydów jest interesująca i obszerna, film oglądałam z uwagą i na długo go zapamiętam.
OdpowiedzUsuń