I po co właściwie ta szkoła?
Szkoła to jest taki karmnik,
gdzie każdy ptak musi dzióbać,
czy mu się to podoba czy nie.
(Edmund Niziurski)
Duży, kolorowy i naładowany książkami plecak, a
przed nim zadowolony sześciolatek, który jeszcze nie wie, że za parę lat
prawdopodobnie zdiagnozują u niego skoliozę lub inną wadę układu kostnego… Tak.
Ten widok przypomina niemal każdego z nas sprzed paru, a właściwie kilkunastu
lat. Przedszkole, podstawówka, gimnazjum, później liceum i właściwie ¼ twojego
życia jest za tobą. Każdy czasem myśli, że chodzenie do szkoły jest zbędne, bo
przecież i tak nie uczą tam rzeczy, które tak naprawdę się nam przydadzą.
Owszem, funkcja kwadratowa lub przebieg hydrolizy soli niekoniecznie będą nam przydatne kiedykolwiek
w życiu. A reszta ? Bez zwykłej tabliczki mnożenia nie potrafiłbyś obliczyć, ile pieniędzy musisz odłożyć, żeby kupić 4
czekolady po 5 złotych. Albo ile miesięcy musisz oszczędzać, żeby ze swojego
miesięcznego kieszonkowego uzbierać na nowy telefon. Z doładowaniem – oczywiście!
Na szkołę każdy czasem ponarzeka, bo co to byłby
za uczeń, gdyby nie marudził, że woli siedzieć w domu niż spędzić pół dnia w
szkole. Szkoła - oprócz obgryzionych z nerwów przed sprawdzianem paznokci, łez
wylanych przez zagrożenie z matematyki lub sińców pod oczami z powodu porannego
wstawania - ma swoje zalety. Siedzieć w
domu przed telewizorem można tydzień albo i miesiąc, ale co dalej? Za
sprzątanie się nie weźmiesz, bo to nie dla ciebie, a spać też cały dzień się
nie da. Pozostają znajomi, ale skąd ich wziąć?
Znajomości, które zawieramy w okresie
szkolnym, często trwają do
późnej starości. Prawie każda mama ma taką koleżankę, „co to z nią od gimnazjum na plotkach przy
szarlotce lub serniku się spotykała’’. Gdyby nie szkoła i wysiadywanie godzinami na
twardym krzesełku przy stoliku obklejonym gumami do żucia, wyroślibyśmy na bandę zamkniętych w sobie
ludzi, którzy kontakt z drugą osobą traktują jak karę od losu. Pierwsze miłości to zwykle towarzysze ze
szkolnych ławek, którym po cichu podrzucaliśmy miłosne liściki albo karteczki z
napisem: „Chcesz ze mną chodzić ?
Zakreśl TAK lub NIE ”. A co z
nauczycielami ? Ich zabawne teksty, które słyszeliśmy prawie codziennie rozśmieszają
nas nawet po paru latach. Każdy z nas miał takiego nauczyciela, który sypał
żartami jak z rękawa, a cała klasa lekcje z nim traktowała jak odpoczynek. To
na szkolnych korytarzach dziewczynki wymieniały się kiedyś karteczkami z Witch
lub innych bajek. Szkoła to tysiące wspomnień, za którymi za parę lat
zatęsknimy, chociaż teraz niekiedy ranne wyjścia z domu traktujemy jak
najgorszą torturę i karę za nie nasze grzechy.
A gdyby tak spojrzeć na szkołę nie tylko z
perspektywy cudownych wspomnień i długoletnich przyjaźni? Przecież to w szkole
specjaliści, którzy budują maszyny i urządzenia, uczą się swoich
umiejętności. Gdyby nie egzaminy zawodowe, mielibyśmy na rynku pracy tysiące
niewykwalifikowanych ludzi, którzy produkowaliby buble – wszystko jedno: meble
czy samochody. A po wypadku samochodowym nie miałby kto ratować
naszego życia, gdyby lekarz wcześniej nie chodził do szkół. I tak można
wymieniać wszystkie zawody i umiejętności, które biorą początek w szkole.
Szkoła to nie tylko miejsce, gdzie uczysz się wzorów skróconego mnożenia i
tego, że mazgajstwo nie wychodzi na dobre. Gdyby nie ten budynek,
który odwiedzasz częściej niż babcię mieszkającą pięć przystanków dalej, twoje
życia wyglądałoby jak szara kartka papieru. Chociaż nie zawsze jest przyjemnie,
to pamiętaj - po burzy zawsze wschodzi słońce, a po roku szkolnym zawsze
przychodzą wakacje. Tej optymistycznej postawy zresztą też się nauczyłam
w szkole - od Kochanowskiego.
Ola
Grafika:
http://img.iap.pl/s/714/6391/Edytor/Image/spr.gif
http://images.dlaprzedszkoli.eu/przedszkole345/dzieci-idace-do-szkoly-3.jp
Tak, to prawda, samo życie jet opisane w tym poście. Szkoda tylko, że pewne wartości dostrzega się po latach a wspomnienia okresu szkolnego stają "krótką przygodą" bo czas tak szybko biegnie. Zaś nauczyciele którzy najbardziej dawali "w kość" są najlepiej wspominani - okazuje się bowiem, że tych przygód strasznie brakuje.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że szkoła jest nam potrzebna. Dzięki literaturze, sztuce i poglądom dawnych filozofów kształtujemy własny światopogląd. Tworzymy hierarchię wartości. Dzięki skomplikowanym zadaniom matematycznym ćwiczymy swój mózg, dbamy o sprawność naszego logicznego myślenia. I tak można by wymieniać w nieskończoność. Wiele jest korzyści wynikających z chodzenia do szkoły, których często nie zauważamy. Świetny post, Olu. :)
OdpowiedzUsuńJasne, że szkoła służy budowaniu relacji międzyludzkich, hartowaniu ducha poprzez wywiązywanie się z pewnych obowiązków i stosowania się do reguł. Każdy to wie. Tylko, że dlaczego współczesne szkolnictwo pod propagandą poszerzania horyzontów ucznia, tak na prawdę go ogranicza, np. zmusza do wybierania konkretnych profilów w LO. Pamiętam, że w podstawówce czy gimnazjum miałam tysiące zainteresowań, w których mogłam się realizować ( jakaś egiptologia, mikrobiologia, taniec... można by wymieniać) -a teraz ? Brak lekcji, podczas których mielibyśmy możliwość kształtowania światopoglądu, ograniczona ilość czasu na rozwijanie zainteresowań. Wyścig szczurów. ...Chociaż i tak nasza szkoła jest nawet w porządku
OdpowiedzUsuńTo prawda ! Bez szkoły życie byłoby niesamowicie nudne. Oczywiście, każdy z nas czasem lubi sobie ponarzekać, ale w gruncie rzeczy gdyby nie ona, nie przeżylibyśmy nawet połowy takich wspaniałych chwil, jak przeżywamy. Najważniejsze jest to, że to własnie w szkole poznaliśmy większość naszych znajomych i przyjaciół, być może nawet na całe życie ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki szkole każdy człowiek poznaje świat i kształtuje swój światopogląd. Przebywając w szkolnym środowisku uczymy się samodzielności ale także pracy w grupie. Często znajdujemy przyszłe zainteresowania i możemy je rozwijać. Co prawda chodzenie do szkoły nie zawsze jest przyjemne i często mamy jej dosyć.Jednak mimo wszystko jest to ważny element życia dla każdego człowieka.
OdpowiedzUsuń"Szkoły są po to – się pomyślało – żeby było łatwiej żyć. Do szkoły chodzi się po to, żeby się samemu za dużo nie nauczyć. Bo gdyby nie chodzić do szkół, to można by dużo więcej samemu się nauczyć, za dużo więcej, i wtedy już zupełnie nie można by żyć wśród ludzi i ich szkolnych problemów. Szkoły są dobre. Mądre nie są, ale dobre są".
OdpowiedzUsuńTak pisał Edward Stachura w utworze "Się".
Może coś w tym jest?
Myślę, że w słowach Edwarda Stachury jest nutka prawdy. A co gdyby człowiek nie musiał chodzić do szkoły i tak jak pisze za dużo by się nauczył? Może wtedy rozwiązałby wszystkie zagadki tego świata, wszystko stałoby się oczywiste. Człowiek miałby nieograniczoną wiedzę. Ale czy to byłoby dobre? Myślę, że można przywołać tutaj wiersz Wisławy Szymborskiej pt."Utopia", która pokazuje, że "Dolina Oczywistości" jaką stałby się świat byłaby nudna. Nie byłoby już nurtujących człowieka od wieków pytań, które tak naprawdę nadają sensu jego życiu. Tajemnica poznania fascynuje, zaskakuje i niekiedy "spędza nam sen z powiek", ale czy nie jest to wspaniałe, czy nie lepiej jest ciągle poznawać, rozwijać się niż tkwić na wyspie "na której wszystko się wyjaśnia"?
UsuńAlbert Camus pisał, że "szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje". Co Wy na to?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że szkoła jest nam potrzebna. Dzięki niej kazdego dnia jestesmy mądrzejsi . Kazdy narzeka ze po co chodzić do "budy" , ale za pare lub parenascie lat doceni i będzie szkołe milie wspominał i opowiadał o niej swoim dzieciom i bliskim . Bardzo ciekawy post Olu . ☺
OdpowiedzUsuńWszyscy narzekają na szkołę, ale ciężko jest sobie wyobrazić nasze życie bez niej. Siedzenie w domu znudziłoby się nam po tygodniu. Uważam, że szkoła uczy odpowiedzialności. Mamy dzięki niej obowiązki, które musimy wypełniać. Szkoła jest nie tylko źródłem wiedzy, ale również przyjaźni - a może nawet miłości. Zgadzam się więc z Twoją opinią na temat szkoły, Olu. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) Szkoła to nie tylko nauka, sprawdziany, ale też przyjaźnie. Znam wielu ludzi, którzy wzięli ślub ze swoimi szkolnymi miłościami :) A jeśli chodzi o odpowiedzialność to również masz rację. Każdy z nas w szkole uczy się w szkole nie tylko definicji, ale też tego, że musimy brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.
UsuńTeż tak myślę! Nie wiem co byśmy robili przez te wszystkie dni bez szkoły. Szkoła ma wiele korzyści i między innymi pomaga nam wyznaczyć jakiś cel, do którego staramy się dążyć poprzez naukę. Szkoła nie jest też tylko instytucją, która uczy nas teorii, ale również życia. Uczymy się relacji między ludźmi, odpowiednich postaw w różnych sytuacjach. Bez szkoły nie ma życia!
UsuńNo właśnie :) Szkoła to nie tylko nauka, sprawdziany, ale też przyjaźnie. Znam wielu ludzi, którzy wzięli ślub ze swoimi szkolnymi miłościami :) A jeśli chodzi o odpowiedzialność to również masz rację. Każdy z nas w szkole uczy się w szkole nie tylko definicji, ale też tego, że musimy brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.
UsuńDo Drogiej Waniliowej! Nosóweczki i kropeczki! - "że" a nie ze; "parę" - nie "pare".
OdpowiedzUsuńDroga Patrycjo! Nie ciężko! Trudno, trudno!
Poddaję pod rozwagę i przepraszam za śmiałość.
Szkoła uczy nas pracy z innymi, ale także uczy nas jak samodzielnie radzić sobie z problemami. Dzięki niej ćwiczymy swój umysł, poszerzając naszą wiedzę o coraz to nowe informacje. Szkoła to nie tylko nauka i obowiązki, ale także wspólnie spędzony czas z przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuń"Szkoła jest jak Komuna:
OdpowiedzUsuńSzkoła – Państwo demokracji ludowej
Statut szkoły – Konstytucja zwycięskiego socjalizmu
Dyrektor/ka – I Sekretarz
Wicedyrektor/ka – II Sekretarz
Zarząd szkoły – Komitet Centralny
Nauczyciele – Członkowie Partii
Nauczyciele na praktykach – Kandydaci na członków
Posiedzenie Rady Pedagogicznej – Zjazd
Wuefiści – ZOMO
Katecheci – Stowarzyszenie PAX
Dziennik – Teka z aktami
Sklepik szkolny – Pewex
Gazetka szkolna – Trybuna ludu/Prawda
Uczniowie – Lud pracujący miast i wsi
Uczniowie klas 1-3 podstawówki – Pionierzy
Uczniowie klas 4-6 podstawówki – Komsomoł
Klasy – Zakłady pracy
Wychowawca klasy – Kierownik zakładu pracy
Samorząd klasowy – Rada zakładowa
Samorząd szkolny – NSZZ „Solidarność”
Przewodniczący samorządu – Lech Wałęsa
Prymus – Przodownik pracy
Kablowanie – Donoszenie
Kujon – Tajny Współpracownik
Uczeń leniwy, nieskory do nauki – Bumelant
Dres w szkole – Element szkodliwy społecznie
Uczeń mający bogatych rodziców – Burżuj
Uczeń o niestosownym ubiorze – Bikiniarz
Diler na terenie szkoły – Prywaciarz
Pomaganie nauczycielom w różnych czynnościach – Czyn społeczny
Karne sprzątanie stołówki – Resocjalizacyjny obóz pracy
Brak papieru w kiblu – Tymczasowy niedobór towarów konsumpcyjnych
Program nauczania – Plan gospodarczy"Możemy to przeczytać na nonsopedii jako jedna z "definicji szkoły". Jednak to nieco zabawne zestawienie nie oddaje pełni niesamowitych doświadczeń związanych ze szkołą.
Ów tekst zawiera dużo prawd życiowych - szkoła oprócz tego, że trudem jest, jest także przyjemnością. Ja jako tegoroczna maturzystka, odczuwam duży dyskomfort z tego powodu, że muszę opuścić moje ukochane I LO. Szczerze powiedziawszy, to najlepszy, a zarazem najciekawszy okres mojej edukacji, więc przyszłe 2 miesiące będą jak nerwowe odliczanie. Nie tylko do matury, ale i do końca roku szkolnego. Wspomnienia pozostaną co prawda na zawsze, ale myśl, że nie usiądę już nigdy w tych ławkach przyprawia mnie o ciarki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam o szkole jak o katordze, choć przyznam, że czasem ciężko po 2h snu wstać o 6 rano, a następnie przesiedzieć kolejne 8 w szkole. Ale jak to się mówi - wszystko ma swoje zalety i wady.
Powinniśmy doceniać to, że mamy możliwość chodzenia do szkoły. Nie wszyscy mają takie szczęście. W Afryce wiele dzieci nie ma zapewnionej nauki choćby na podstawowym poziomie.
OdpowiedzUsuńZnalazłam informację, że w Tanzanii do szkół nie uczęszcza nawet 1/3 liczby potencjalnych uczniów. Problemem w istniejących (często prowizorycznych) szkołach, są przeludnione klasy oraz brak podstawowych przyborów szkolnych i podręczników..
Jestem wdzięczna za to że mogę chodzić do szkoły i się uczyć. Ciekawe jest to że miejsce, które kojarzy się z nieustanną nauką, kształtuje całe życie i osobowość ucznia. Znalazłam kilka ciekawostek związanych ze szkołą:
OdpowiedzUsuń-Największą szkołą na świecie jest szkoła Montessori w Indiach. Uczy się w niej ponad 47 000 uczniów. Placówka zatrudnia 3 800 pracowników, w tym – oprócz nauczycieli – także personel pomocniczy, elektryków, stolarzy czy ogrodników. Szkoła ma aż tysiąc sal lekcyjnych.
-W Polsce za największą uchodzi podstawówka we Wrocławiu, w której swego czasu uczyły się 3 tysiące dzieci. Szkoła Podstawowa nr 113 na Nowym Dworze liczy teraz 900 uczniów i w ubiegłym roku świętowała swoje trzydziestolecie.
- W Brazylii rok szkolny rozpoczyna się po karnawale, czyli w lutym, a mieszkańcy Chile idą do szkół dopiero w marcu. W Japonii uczniowie zaczynają szkołę w kwietniu, a w Indonezji rok szkolny rozpoczyna się w lipcu. W Grecji i na Łotwie długie wakacje zaczynają się już z początkiem czerwca. Szwedzi i Niemcy kończą naukę dopiero pod koniec lipca.
-W Hiszpanii rok szkolny zaczyna się pod koniec września, a kończy się w czerwcu. Nadal wielką popularnością cieszą się tu szkoły katolickie, prowadzone przez zakony żeńskie i męskie. Promocję do następnej klasy otrzymuje się co dwa lata, a nie tak jak w Polsce, co rok.
Cała prawda zawarta w powyższym poście. Większość czasu jako młodzi ludzie spędzamy w szkole, ale taka jest kolej rzeczy. Później wybierzemy odpowiednie dla każdego z nas studia i pójdziemy dalej. Owszem niekiedy mamy wątpliwości(nawet dość często),że to czego nas uczą , w przyszłości okaże się być bezużyteczne..warto napomnieć,że czasami wpadamy w duży błąd,ale ten aspekt został wspomniany w poście :)
OdpowiedzUsuńSzkolne znajomości? O tak, coś wspaniałego! Odwiedzając 1LO można zawrzeć ciekawe znajomości , które mogą utrzymywać się latami.
Bardzo dobry post. Jak ważną rolę pełni edukacja w życiu każdego człowieka pokazuje fakt, że nawet dorośli chodzą do szkół, aby się dokształcić, zdobywać całkiem nowe umiejętności czy po prostu zdać maturę. W dzisiejszych czasach znalezienie dobrej pracy z wykształceniem podstawowym czy średnim graniczy z cudem, więc nie ma co się zapierać, tylko gdy jest ciężko zacisnąć zęby i iść dalej.
OdpowiedzUsuńWielokrotnie moje starsze siostry wspominają liceum jako najlepszy okres w ich życiu. Uwaąm, że szkoła jest rzeczą przydatną, która uczy nas i pełni rolę drugiego domu rodzinnego.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Olą, że pewnie wszyscy za kilka lat zatęsknimy za szkołą i za ludźmi w niej poznanymi. Przyjaźnie pozostają na wiele lat, a nauczycieli wspominamy nawet wtedy, gdy nasze dzieci mają już swoich. Moja mama często opowiada mi o swojej wychowawczyni, a jej koleżanki ze szkoły często nas odwiedzają. Myślę, że warto się otworzyć na szkołę i zobaczyć wiele pozytywnych rzeczy, jakie nam oferuje :)
OdpowiedzUsuńSzkoła w naszym życiu pełni bardzo ważną rolę. Moje najlepsze wspomnienia związane są z nauką w liceum. Dzięki nauce w szkole zdobywamy wiedzę, kształtujemy swoje poglądy i kształcimy się w danej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńSzkoła pełni bardzo ważną rolę w życiu każdego człowieka. Tak jak rodzina przekazuje nam pewne wartości, tak szkoła uczy nas odpowiedzialności, współpracy z innymi i oczywiście kształtuje nasze poglądy oraz postawy, a co najważniejsze - uczy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam chodzić, choć może powinnam powiedzieć, jeździć do szkoły; spotykać się ze znajomymi i wysłuchiwać relacji pełnych śmiechu, ekscytacji, radości. Chętnie słucham na przerwach nieznane mi dotychczas piosenki, a przy lubianych podryguję, nucę lub śpiewam, jakbym była w domu, pod prysznicem, choć pod nim nie śpiewam. Szkoły mają to do siebie, że panuje w nich miła atmosfera, więc jedynym problemem z nią związanym jest niechęć, brak motywacji ucznia do nauki. Dla chcącego nic trudnego.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię narzekać na system oświaty, ale tym razem się powstrzymam, gdyż post jest bardzo ciekawie napisany ;) Mówi się, że najpiękniejsze chwile życia spędza się w szkole i to rzeczywiście prawda. Gdyby nie szkoła nie poznałbym tak wielu wspaniałych ludzi i nie przeżył z nimi tylko wspaniałych chwil, które długo będę wspominał. Oprócz tego, człowiek wykształcony to człowiek ważny. Nie mamy teraz epoki średniowiecza i każdy ma łatwy dostęp do edukacji. Nie warto tworzyć Ciemnogrodu. Świat się ciągle rozwija i to jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńSynteza białek raczej mi się w dalszym życiu nie przyda, ale nie zrezygnowałabym z chodzenia do szkoły. Pamiętam, jak w dzieciństwie mówiłam mamie, że wołami mnie do szkoły nie zaciągną. Teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia, chociaż czasem jest na prawdę ciężko.
OdpowiedzUsuńMoże nikt w to nie uwierzy, ale ja zaczęłam doceniać szkołę po 2 tygodniach nieobecności w niej, choć w domu uczyłam się cały czas, to miałam już dość ciągłego siedzenia w czterech ścianach z książką przed twarzą. Po kilku dniach wyszłam z domu, a miejscem które odwiedziłam była szkoła. Mimo, że w szkole nie zawsze jest kolorowo i zawsze trafi się jakaś 1 ze sprawdzianu lub odpowiedzi, ale szkoła to też nasi przyjaciele, z którymi nie zawsze możemy się spotkać poza murami budynku. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny post! Często, sama nie mam ochoty iść do szkoły bo mam zaplanowany sprawdzian albo nudną lekcję. Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie, że nie chodziłabym do niej. Dzięki szkole poznałam wielu świetnych ludzi. Dla mnie najlepszym okresem była szkoła podstawowa, i pamiętam jak sama wymieniałam się karteczkami z Witch z koleżankami. Super czas!
OdpowiedzUsuńMimo że często narzekam na szkołę, na wczesne wstawanie i dużo nauki to bez szkoły było by nudno. W szkole mam mnóstwo znajomych a lekcje w ich towarzystwie nie są takie złe. Czasem trzeba sobie ponarzekać ale szkoła też jest dobrą sprawą ;)
OdpowiedzUsuńCały post jest świetny,ale zdanie "po burzy zawsze wschodzi słońce, a po roku szkolnym zawsze przychodzą wakacje" jest najlepsze. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł – czytałam z uśmiechem na ustach :). Od kiedy pamiętam, słyszę od znajomych jak bardzo nie chcą już chodzić do szkoły i nie mogą się doczekać kiedy ich edukacja dobiegnie końca. Ale przecież szkoła nierozerwalnie wiąże się z niezapomnianymi chwilami! Oczywiście, bywają tez trudne momenty, kiedy mamy trzy testy jednego dnia (oczywiście dwa z nich to zapowiedziane duże kartkówki, nie sprawdziany!) lub kiedy spadniemy z głośnym hukiem z krzesełka, na którym się huśtaliśmy, ośmieszając się przy tym w obecności całej klasy. Do dziś pamiętam, kiedy w przedszkolu po raz pierwszy (i nie ostatni) wylała mi się herbata z termosu zalewając przy tym wszystkie książki. Wielka była moja radość, kiedy w drugiej klasie szkoły podstawowej, w prezencie urodzinowym dostałam od cioci zestaw karteczek w Winx. Oczywiście żadna z moich koleżanek takich nie posiadała, więc mogłam się pochwalić najbardziej okazałą kolekcją ( skrycie cieszyłam się z ich zazdrości ;) ). Momenty, lecz pamięć o nich wciąż wywołuje uśmiech. Mimo że otacza mnie tak wielu przeciwników chodzenia do szkoły, ja zawsze będę się cieszyła, że miałam możliwość dorastania i zakładania nowych znajomości, w tak cudownym otoczeniu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Cieszę się, że szkoła istnieje, bez niej wszystko byłoby nudne, bez jakichkolwiek wartości i przyszłości. A przyjaźnie.. Od przedszkola mam swoją kochaną przyjaciółkę i wiem, że przetrwamy wszystko. :)
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczne podejście. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Gdyby nie szkoła pewnie zmarnowalibyśmy większość naszego czasu siedząc w domu. Moim zdaniem społeczeństwo powinno być dobrze wyedukowane.
OdpowiedzUsuń