11 marca 2014

Co w trawie piszczy?




        Fuminki w więzieniu 
 
 
 
                             Choćby nie wiem jak miły był strażnik, 
                                          to nadal jest więzienie.
                                                                (Emma Bull)

Czwartek  27 lutego.  Zmierzamy  w kierunku ulicy Stefana Okrzei – najdłuższej w Zamościu, jak później usłyszymy kilkakrotnie w więzieniu. Celem jest Zamojski Zakład Karny.Wszyscy bardzo podekscytowani, a zarazem nieco zaniepokojeni, zastanawiamy się, co tam zastaniemy. W miarę zmniejszania się odległości dzielącej nas od więzienia, napięcie stale rośnie. Nasza ciekawość sięga zenitu, gdy stoimy pod drzwiami budynku.

Zostajemy wpuszczeni, ale nie wszyscy od razu. Po cztery osoby i z dokumentem tożsamości w ręku. Najpierw jest kontrola osobista, a  wszystkie telefony i metalowe rzeczy zostawiamy w szatni. Również plecaki i torebki. Trochę boli rozstanie z telefonem, ale nie ma rady. Zajmuje się nami  pracownik więzienia -  Pan Paweł Łyś. Przez godzinę  opowiada nam o funkcjonowaniu więziennictwa. Dowiadujemy się na przykład, że więzienia dzielimy na trzy typy. Otwarte – o najniższym stopniu rygoru.  Półotwarte oraz zakłady zamknięte, o najwyższym stopniu rygoru, w którym się właśnie znajdujemy.Słyszymy również kilka więziennych anegdot i opowieści.Warto dodać, że nie był to nudny wykład, podczas którego rozglądaliśmy się po ścianach, szukając punktu zaczepienia, ale ciekawa i nieco humorystyczna rozmowa, która przybliżyła nam znaczenie słów „zakład karny”. Pewnie niewiele osób  wie, że w więzieniu mogą odbywać się śluby, a nawet chrzciny! Jest tam bowiem kaplica dla katolików, ale też kaplica prawosławna. Ogromne poruszenie wywołała  w nas informacja, że więźniowie mają wyższą  stawkę żywieniową niż  pacjenci  szpitala. Co ciekawe, na jednego skazanego  rząd wydaje 3 tysiące złotych  miesięcznie. Jednak nie ma mowy o rarytasach –smażona kaszanka, chleb z pasztetem i kawa zbożowa -  tak wyglądał jadłospis skazanych w czwartek. Gotowaniem zajmują się sami więźniowie, łatwo więc odgadnąć smak potraw, chyba, że za kraty trafił jakiś kucharz.

Fuminkowa wycieczka rozwiała nasze mity z amerykańskich filmów o więźniach w pasiastych ubraniach, którzy groźnie  spoglądają zza żelaznych krat oraz o funkcjonariuszach stojących nad skazanymi z bronią. Mimo wszystko,  więzienie nadal nie przypominało nam świetlicy szkolnej z białymi firankami i kolorowymi gazetkami na ścianach. Chociaż gazetki ścienne są!  Zapach unoszący się w powietrzu również nie przypominał tego, który czujemy w domu,  gdy babcia piecze nasze ulubione ciasto. Zamiast konwalii i fiołków, do naszych nozdrzy dobiegał swąd papierosa, który jeszcze tlił się w jednej z cel. Każdy następny krok wzbudzał w nas coraz większe emocje i ciekawość. Co zobaczymy w następnym długim korytarzu? Drzwi do cel nie przypominały tych widocznych w ofercie sklepów budowlanych. Ciężkie, grube i surowo obrobione niczym średniowieczne wrota rzucały się nam w oczy na każdym piętrze. Weszliśmy też do dźwiękoszczelnej celi – karceru, do którego trafiają więźniowie za szczególne przewinienia. Mieliśmy przez moment pomysł, żeby ktoś w niej został na próbę. Co jednak będzie, gdy złamie się klucz? Szybko przeszła nam ta makabryczna myśl. Chyba każdemu w pamięci utkwiły spacerniaki, czyli miejsca, w których więźniowie mogą  odetchnąć świeżym powietrzem. To miejsce nie wygląda jednak luksusowo. Kilka metrów kwadratowych wybetonowanej ziemi, szarość i brak zieleni, a nad głową krata, zamiast błękitnego nieba. Nie da się tego porównać do ogródka naszej babci.

Mimo że spędziliśmy w tym miejscu ponad dwie godziny, wychodząc i tak czuliśmy niedosyt. Te ponure budynki w swoich murach kryją setki uczuć, indywidualnych historii i mrocznych tajemnic. Chyba nikt nie chciałby spędzić w więzieniu nawet jednego dnia, ale są to instytucje niewątpliwie potrzebne. To doświadczenie z pewnością zapadnie w naszej pamięci na bardzo długo. Po takiej wycieczce stwierdzenie, że szkoła jest więzieniem, straciło na znaczeniu, a już na pewno nie jest  więzieniem o najwyższym stopniu rygoru. :)

Patrycja i Ola

Grafika:
http://www.pafere.org/image.php?file=bmV3cy8xOTk5L2tyYXR5cHJldmlldy5qcGc=

94 komentarze:

  1. Byliśmy tam tylko dwie godziny a ja czułam jakbyśmy byli tam calutki dzień. Było cudownie z momentami grozy. Przerażał mnie Pan, który zamykał za nami kraty. Robił to tak delikatnie, że mało nie dostałam zawału.;) Wizyta w więzieniu zapadnie mi w pamięci na długie lata.;)
    Pozdrawiam.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi zapadło w pamięci spotkanie z mordercą "malarzem". Mogliśmy nawet wejść do jego pracowni i podziwiać obrazy, który były niesamowite. Swoją wyjątkowość zawdzięczały zapewne tematyce, która była demoniczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie chciałam o tym wspomnieć w komentarzach. To niesamowite, że więźniowie mogą rozwijać swoje zainteresowania i zajmować się czymś pożytecznym. Atmosfera w więzieniu nie jest bardzo mroczna (przynajmniej dla nas, wycieczkowiczów). Ściany zdobią gazetki, plakaty, rysunki i zdjęcia. Mimo wszystko nie chciałabym zostać tam dłużej, a tym bardziej za kratami.

      Usuń
    2. Dobrze widząca11 marca 2014 13:46

      Anjominie! Nie mówi się: "mi zapadło w pamięci", tylko:"zapadło mi w pamięć". W jednym zdaniu dwa błędy! Można też powiedzieć: "Mnie zapadło w pamięć..."
      Już kilka razy było omawiane to zagadnienie.

      Usuń
  3. Niezapomniana wycieczka! Myślę, że bardzo dobrze trafiliśmy, bo pan, który nas oprowadzał nie bał się żadnego pytania i na każde dawał wyczerpującą odpowiedź ;) Mam jednak nadzieję, że pierwszy i ostatni raz byłam w tym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego nie chcesz już tam iść? W roli turysty - oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie ujęłyście to dziewczyny. Wycieczka to więzienia była na prawdę fantastyczna. Dowiedzieliśmy wielu ciekawych rzeczy z życia dzisiejszego więźnia. Pewnie niewielu z was wie, że była nawet próba ucieczki z więzienia na Okrzei, nieudana, ale więźniowie musi się napracować kopiąc tunel w celi.

    OdpowiedzUsuń
  6. W ciekawy sposób przedstawiłyście "wyprawę" do więzienia. :)
    Nie wiem, czy odważyłabym się wejść do takiego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też mieliśmy pewne obawy, ale ciekawość wzięła górę i chyba nikt nie żałuje. :)

      Usuń
    2. Zgodzę się z Patrycją. Takiej wizyty nie da się żałować.;)

      Usuń
    3. "Wycieczki" do takich miejsc także są potrzebne. Ciesze się, że mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda życie więźniów. Ta wizyta nieco zmieniła moje wyobrażenia o tym miejscu i może właśnie dlatego zapamiętam ją na długo.

      Usuń
    4. Tylko na początku nikt nie chciał wchodzić pierwszy. :P

      Usuń
    5. Po chwili szybko przyzwyczailiśmy się do więziennych realiów, więc nie było tak źle :)

      Usuń
  7. Ejj Fuminki. Jednak jesteście odważni;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się bała. Tak więc gratulacje;)

      Usuń
    2. Co w tym strasznego? Odwagi!

      Usuń
  8. Szkoda, że nie jestem z Wami w klasie! Też chciałabym pójść do więzienia!;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc zapraszamy do nas, miejsca mamy sporo. :)

      Usuń
    2. Zapraszamy!;)

      Usuń
    3. Kto wie?! Może skorzystam.;)

      Usuń
    4. Fuminków nigdy za mało :)

      Usuń
    5. Chyba chciałaś powiedzieć "nigdy za dużo" Olu. :)

      Usuń
  9. Because of you11 marca 2014 11:48

    Cytat doskonale odwzorowuje to, co poczułam po wyjściu z więzienia.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie musiałaś tam pozostać :D ja nie wyobrażam sobie, jak musi być tam szaro i ponuro, a w powietrzu unosi się zapach kary i żałowania...

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Ja chce jeszcze raz!

      Usuń
    2. I ja też;)

      Usuń
    3. Lekko niedowidząca11 marca 2014 11:50

      Niewiele widziałam, ale było super.;)

      Usuń
  11. Mnie bardzo spodobała się wizja pracy w więzieniu, jako osoba, która resocjalizuje więźniów. Takich "wizji" mam, jak na razie, bardzo dużo, niestety .. A tak poza tym to bardzo chętnie znów wybrałabym się na taką wycieczkę !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już od gimnazjum mam taką "wizję". Myślałam, że może kiedy zobaczę, jak naprawdę wygląda więzienie to się zniechęcę, a stało się wręcz odwrotnie i ta praca jeszcze bardziej zaczęła mnie "pociągać".

      Usuń
    2. Jak miło zobaczyć, że nie tylko ja czuje "pociąg" do więzienia :D

      Usuń
  12. Pan Łyś powinien prowadzić programy telewizyjne, a nie siedzieć między kratami. Taki showman :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się!;) Jest cudowny! Z chęcią oglądałabym wtedy telewizję^^

      Usuń
    2. Hahaha! Ja go widzę w "Pytaniu na śniadanie", albo "Paweł Łyś show".

      Usuń
    3. Opowiadał ciekawie, z poczuciem humoru i aż chciało się zadawać pytania.:)

      Usuń
    4. Tak, to niesamowity funkcjonariusz. :)

      Usuń
    5. Ludzie, czy powariawaliście? Nie dla pana Ł. tam poszliście, tylko zbadać funkcjonowanie zakładu karnego. To był cel wycieczki, przypominam!

      Usuń
  13. Mężczyzna, który rysował był cudowny! Sama rysuję, ale daleko mi do niego. Szkoda, że tak wielki talent się marnuje.;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej urzekł mnie obraz przedstawiający Boga i Diabła siłujących się na ręce!

      Usuń
    2. Masz rację to świetny obraz! Również zwróciłam na niego uwagę.;) Widzę, że mamy ze sobą wiele wspólnego^^

      Usuń
    3. Oj, macie baaardzo wiele wspólnego :D

      Usuń
    4. Może zacieśnimy nasze więzi Karla?;)

      Usuń
  14. Fajna wycieczka! Macie ciekawe pomysły!;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej pamiętacie Wasz rekord?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W komentarzach.;)

      Usuń
    2. Nie chcecie tego powtórzyć?

      Usuń
    3. Ja się zgadzam!^^

      Usuń
    4. Zgadzam się z ojcem.;)

      Usuń
    5. Nie będę gorszy i też się zgodzę.;)

      Usuń
    6. Dziadek, który ogląda sport11 marca 2014 12:04

      Nie ma dzisiaj żadnego meczu, więc też jestem za pomysłem.;)

      Usuń
    7. Och, aż dziadziuś się ożywił!;D Jako dobra żona, babcia i matka jestem jak najbardziej za!;D

      Usuń
    8. Nie będę gorszy i też będę za!;D

      Usuń
    9. Sprytnie, rodzinko :D.

      Usuń
  16. Najbardziej mnie śmieszyło, jak przewodnik musiał nam udowadniać, że w więzieniu nie żyje się tak dobrze. Nie jest też źle, więźniowie mają wszystko, czego potrzebują, nawet krem do rąk i krople do nosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Icemaster. - kimkolwiek jesteś. Kiedy zauważyłaś krem do rąk? A poza tym mogła go przysłać rodzina, bo nie sądzę, żeby państwo fundowało więźniom kremy. Krople do nosa to lek, a więźniowie jednak są ludźmi i obowiązują humanitarne zasady ich traktowania. Mają wszystko? Widziałaś ich cele? Chciałabyś w nich mieszkać choćby jeden dzień?
      Inna sprawa, że nie znajdują się w więzieniu w nagrodę i to nie są wczasy.

      Usuń
    2. Ależ ja nie żałuję nikomu ani kremu, ani kropli. Chodziło mi właśnie o to, że więźniowie też są ludźmi i mają swoje potrzeby, które (przynajmniej te podstawowe) są zaspokajane. Nie wiedziałam wcześniej jak wyglądają więzienne cele. Wyobrażałam je sobie (chociaż to głupie) tak, jak czasem są przedstawiane na filmach-małe, brudne pokoiki z grubymi kratami, wewnątrz tylko łóżko bez pościeli i metalowe wiadro. Pan Przewodnik opowiadał o wysokich kosztach utrzymania więźnia, o telewizorach itd. W porównaniu z moimi wyobrażeniami to, co zobaczyłam w więzieniu wypadło całkiem nieźle, co nie znaczy, że życie tam jest łatwe i przyjemne. Oczywiście, że więźniom niczego nie zazdroszczę. Już wiem, że kara polega na ograniczeniu wolności człowieka, a nie na dręczeniu złymi warunkami "mieszkalnymi". Wiele się dowiedziałam dzięki tej wycieczce, bardzo za nią dziękuję.

      Usuń
    3. Ależ oni mają złe warunki! W celi ośmiu - dziesięciu więźniów. Obskurne wyra. Nie zawsze ciepła woda. Dzień i noc z ludźmi, żadnej intymności. Ludźmi różnymi - nie zawsze przecież sympatycznymi. Mordercy, gwałciciele, alkoholicy, złodzieje, bandyci. Starzy i młodzi. Pełen przekrój.
      Na hasło się myjesz, na hasło jesz. Na hasło spacer. Czysty obłęd. Chcesz dzwonić - pisz podanie. Chcesz obejrzeć telewizję, przywieź sobie telewizor z domu i zasłuż na oglądanie. Nie podoba mi się jednak, że państwo płaci za prąd (abonament?).

      Usuń
  17. Idę do I LO ze względu na 2F a od września 3F.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gimbazjalista11 marca 2014 12:09

      Ile w tej klasie jest dziewczyn?

      Usuń
    2. Chętnie Cię oprowadzimy na Dniach Otwartych. Zapraszamy! :)

      Usuń
  18. Boskie te Fuminki!;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Królowa Elżbieta11 marca 2014 12:22

    Pracownicy więzienia mają ciekawe podejście do tego, co robią. Prawie wszystko biorą "na wesoło". Inaczej chyba by powariowali, bo to naprawdę stresująca robota.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najbardziej rozbawiło mnie zdanie "Gotowaniem zajmują się sami więźniowie, łatwo więc odgadnąć smak potraw, chyba, że za kraty trafił jakiś kucharz.". Post został świetnie napisany, czyta się go z ogromną ciekawością.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawa wycieczka dająca dużo do myślenia. Inaczej wyobraża się życie w więzieniu znając je tylko z telewizji czy książek, a zupełnie inaczej traktuje się doświadczając na własnej skórze, w jaki sposób ta placówka funkcjonuje. Zarówno wykład, jak i oprowadzanie po zakładzie były bardzo ciekawe. Można było dowiedzieć się bardzo dużo rzeczy związanych z więzieniem i jego "lokatorami", a Pan Łyś rzeczywiście bardzo ciekawie opowiadał, dzięki czemu nikt z nas się nie nudził. Myślę, że taką wycieczkę każdy z nas będzie wspominał przez długie lata.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawy post ukazujący prawdę zakładów karnych w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  23. CiekawaŚwiata12 marca 2014 07:58

    A czy byłaby możliwość, aby jeszcze inna klasa poszła na taką wycieczkę? Bo bardzo jestem ciekawa jak to więzienie na prawdę wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy post, choć muszę przyznać, że raczej nie chciałabym pójść na taką wycieczkę.... ale jak wiadomo "podróże" kształcą i dostarczają ciekawostek. Dzięki za relację ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenka my będziemy szli do prosektorium. Więc nie wiem co lepsze :)

      Usuń
  25. Świetny post. Taka wycieczka musiała być dla niektórych osób wstrząsająca. Mimo to bardzo chciałabym wybrać się w takie miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Słyszałam, że w niektórych zakładach karnych więźniowie mogą pracować, aby skrócić swoją karę. Nie wiecie, czy w miejscu, które odwiedziliście, też tak jest? Na początku wymienione zostały typy więzień. Tu mam drugie pytanie - czym jest zakład półotwarty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Zakłady karne w Polsce mogą być organizowane jako zakłady karne typu:
      - zamkniętego
      - półotwartego
      - otwartego

      Zakłady te różnią się w szczególności:
      - stopniem zabezpieczenia
      - stopniem izolacji skazanych oraz wynikającymi z tego ich obowiązkami lub uprawnieniami w zakresie poruszania się w zakładzie i poza jego obrębem



      1. ZAKŁAD KARNY TYPU ZAMKNIĘTEGO (art. 90)

      - cele mieszkalne skazanych mogą być otwarte w porze dziennej przez określonych zasadach, jeżeli względy bezpieczeństwa nie stoją temu na przeszkodzie
      - skazani mogą być zatrudnieni poza terenem zakładu karnego w pełnym systemie konwojowania
      - zajęcia kulturalno-oświatowe, sportowe oraz nauczanie organizuje się w obrębie zakładu karnego
      - ruch skazanych po terenie zakładu karnego odbywa się w sposób zorganizowany i pod nadzorem
      - skazani mogą korzystać z własnej bielizny i obuwia a za zezwoleniem dyrektora zakładu karnego także z odzieży
      - skazani mogą korzystać z dwóch widzeń w miesiącu a za zgodą dyrektora zakładu karnego wykorzystać je jednorazowo
      - widzenie skazanych podlega nadzorowi administracji zakładu karnego, rozmowy skazanych w trakcie widzeń podlegają kontroli administracji zakładu
      -korespondencja skazanych podlega cenzurze administracji zakładu karnego z wyjątkiem korespondencji o której mowa w art. 8 par. 3, art. 102 pkt. 11, art. 103 par. 1, która może podlegać jedynie nadzorowi
      - rozmowy telefoniczne skazanych podlegają kontroli administracji zakładu karnego.


      2. ZAKŁAD KARNY TYPU PÓŁOTWARTEGO (art. 91)
      - cele mieszkalne skazanych pozostają otwarte w porze dziennej, natomiast w porze nocnej mogę być zamknięte
      - skazani mogą być zatrudnieni po za terenem zakładu karnego w systemie zmniejszonego konwojowania lub bez konwojowania, w tym rożnie na pojedynczych stanowiskach pracy
      - skazanym można zezwalać na uczestniczenie w nauczaniu szkolnym oraz w zajęciach terapeutycznych organizowanych poza terenem zakładu karnego, grupowych zajęciach kulturalno-oświatowych lub sportowych
      - skazani mogą poruszać się po terenie zakładu karnego w czasie i miejscach ustalonych w porządku wewnętrznym, skazani mogą korzystać z własnej odzieży, bielizny i obuwia
      - skazanym można udzielać przepustek z zakładu karnego nie częściej niż raz na dwa miesiące, łącznie na okres nie przekraczający 14 dni w roku.
      - skazani mogą korzystać z trzech widzeń w miesiącu które za zgodą dyrektora zakładu karnego mogą być połączone
      - widzenia skazanych podlegają nadzorowi administracji zakładu karnego, rozmowy skazanych w trakcie widzenia mogą podlegać kontroli administracyjnej zakładu
      - korespondencja skazanych może podlegać cenzurze administracyjnej
      - rozmowy telefoniczne mogą podlegać kontroli


      3. ZAKŁAD KARNY TYPU OTWARTEGO (ART. 92)
      - cele mieszkalne skazanych pozostają otwarte przez całą dobę
      - skazanych zatrudnia się przede wszystkim poza terenem zakładu karnego, bez konwojenta na pojedynczych stanowiskach
      - skazanym można zezwalać na uczestniczenie w nauczaniu, szkoleniu oraz zajęciach terapeutycznych
      - organizowanych poza terenem zakładu karnego, grupowych zajęciach kulturalno- oświatowych lub sportowych organizowanych poza terenem zakładu karnego
      - skazani mogą korzystać z własnej odzieży, bielizny, obuwia
      - skazany może korzystać z nieograniczonej liczny widzeń
      - skazanym w miarę możliwości stwarza się warunki do przygotowania dodatkowych posiłków we własnym zakresie
      - korespondencja skazanych nie podlega cenzurze administracji zakładu karnego
      - rozmowy telefoniczne nie podlegają kontroli administracyjnej zakładu karnego
      - widzenia nie mogą podlegać nadzorowi administracji zakładu karnego, rozmowy w trakcie widzenia nie podlegają kontroli administracji zakładu karnego.


      Usuń
    2. Dzięki, Bloger! :)

      Usuń
  27. To musiało być bardzo ciekawe wyjście. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Słyszałam o tym, że wybieracie się do więzienia i muszę przyznać, że zachodziłam w głowę co będziecie tam oglądać ? Ludzi, którym się w życiu nie udało ? Z całym szacunkiem, ale lepiej było iść np.: do zoo (tam też zobaczylibyście kraty ). Ale post napisany fajnie, krótko i na temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krasnoludku! Po pierwsze, jeśli nick zastępuje imię (nazwisko), to pisz go dużą literą. Po drugie, nie przeczytałaś dokładnie postu. My nie oglądaliśmy tam ludzi, a nawet prawie ich nie widzieliśmy. Poszliśmy tam w innym celu. Nie mam jednak chyba ochoty Ci tego od początku tłumaczyć. Może Ty się wybierz do zoo i do więzienia, to Cię olśni i ujrzysz różnicę. Pod warunkiem, że wyjdziesz ze swojego krasnoludkowego świata. Ulżyło nam, ze chociaż post nam się udał.

      Usuń
    2. Ludzie, "którym się w życiu nie powiodło" - powiadasz Krasnoludku. Zgwałcili, ograbili, pobili dotkliwie, a nawet zamordowali. Komu się nie powiodło? Chyba jedynie ich ofiarom!

      Usuń
  29. Krasnoludku, myślę, że nie należy porównywać ludzi do zwierząt. Nie poszliśmy do więzienia żeby oglądać skazanych, jak eksponaty w muzeum. Poszliśmy tam żeby dowiedzieć się, jak naprawdę funkcjonuje instytucja więzienia. Myślisz, że wchodziliśmy do cel i "oglądaliśmy" ludzi? Na pewno nikt z nas by tego nie chciał i nie jest to takie proste, jak Ci się wydaje. Zapewniam Cię, że między zoo, a więzieniem są spore różnice.

    OdpowiedzUsuń
  30. Miej odwagę jeszcze raz się odezwać, jak na Krasnoludka przystało i tym razem napisać coś sensownego. Poczuliśmy się bowiem dotknięci, a także przerażeni ogromem Twojej ignorancji.

    OdpowiedzUsuń
  31. Każdy może mieć własne zdanie. Moje jest takie jakie jest. Po prostu wycieczka do więzienie nie jest " w moim stylu". Jeżeli kogokolwiek w moim poprzednim poście obraziłam to przepraszam. Nie było to moim celem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś w prawniczej klasie, to może być nieważne Twoje zdanie, bo wycieczka do więzienia będzie częścią programu szkolnego. Każdy prawnik czy dziennikarz powinien poznawać różne przejawy życia społecznego. A do więzienia (na wycieczkę) nie wchodzi się prosto z ulicy. Na nią trzeba sobie zasłużyć. W przeciwnym razie, funkcjonariusze zakładu nie mogliby normalnie pracować, bo staliby się przewodnikami wycieczek.
      A co powiesz, Krasnoludku na to, że klasy biologiczne chodzą do prosektorium? To jest "w Twoim stylu"? Też powiesz, że oglądają tych, którym "się w życiu nie powiodło"? Czy może chodzi jednak o co innego?

      Usuń
  32. Bardzo pouczająca wycieczka. Niejednokrotnie próbowałam zgłębić wiedzę na temat życia i warunków panujących w więzieniu, jednak oglądanie programów telewizyjnych to nie to samo, co ujrzenie tego na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  33. http://vod.tvp.pl/audycje/podroze/boso-przez-swiat/wideo/areszt/189573

    Ktoś może tego Pana lubić lub nie, ale myślę, że to dobre rozwinięcie tego artykułu.
    Zgadzam się, że powinniśmy zaznajamiać się ze wszystkim aspektami społeczeństwa, nie możemy się zamykać na jakieś marginesy, na które możemy nawet sami kiedyś trafić, nigdy nic nie wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  34. ๓คlเภ๏ฬค1315 marca 2014 12:44

    "Gotowaniem zajmują się sami więźniowie, łatwo więc odgadnąć smak potraw, chyba, że za kraty trafił jakiś kucharz.".- świetne :D
    Bardzo ciekawy post, fajnie się czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawie napisany post. Niestety w mojej głowie dalej widzę obraz wiezienia pokazanego przez Wojciecha Cejrowskiego, które wcale nie przypomina tego opisanego przez was.

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetnie napisany post, czekałam na niego :) nie miałam pojęcia o tym, że rząd wydaje tyle kasy na jednego więźnia! Tak być nie powinno .

    OdpowiedzUsuń