Ludobójstwo francusko – francuskie
14 lipca 1789 roku
podburzony, zrewoltowany
tłum
"zdobył" niestrzeżoną Bastylię,
w której znajdowało się
kilku kryminalistów, morderców i pospolitych przestępców,
a nie - jak głosiła legenda -
"męczenników" ideologii praw człowieka.
Tak rozpoczęła się Rewolucja Francuska.
(Grzegorz Kucharczyk)
Wandea
– to kraina położona na zachodzie Francji, granicząca od północy z
Loarą, a od zachodu z Oceanem Atlantyckim. Wandea jest również
miejscem, gdzie na oczach całego świata prysł mit, że Rewolucja Francuska
zaczęła się z inspiracji ludu i dla ludu. Jej mieszkańcy odczuli na sobie, co w
rzeczywistości oznaczały pięknie brzmiące hasła "Wolność - Równość -
Braterstwo".
Wszystko zaczęło się od zamordowania w Paryżu króla Ludwika XVI przez rewolucjonistów. W całej Wandei zawrzało. Mimo że była to uboga kraina - pozbawiona większych miast i trudniąca się rolnictwem - to jednocześnie bogata duchem i mocna wiarą. Stąd pochodzi Ludwik Maria Grignon de Monfort, autor zawołania do Maryi: Cały twój!, które stało się papieską dewizą Jana Pawła II. Wandejczycy stosowali na początku bierny opór, w odpowiedzi na ataki rewolucji na Kościół i wiarę chrześcijańską. Nie chodzili na msze, które były odprawiane przez księży zaprzysiężonych przez Rewolucję. Czara goryczy została przelana po zamordowaniu króla, uważanego w Wandei nie tylko za głowę państwa, ale również za Pomazańca Bożego namaszczonego przez Papieża świętymi olejami. Wówczas chłopi chwycili kosy postawione na sztorc i ruszyli do walki, a jednym z bardziej znanych przywódców był chłop o nazwisku Chouan (stąd wzięła się późniejsza spolszczona nazwa powstańców - szuani). Był też legendarny przywódca Franciszek de Charette), który heroizm całej Wandei zawarł w słowach: Walczyć - często, dać się pobić - czasami, dać się zniszczyć - nigdy! Powstanie w Wandei było powstaniem chłopskim. Na swoich sztandarach walczący wymalowali symbol - czerwone serce z wyrastającym z niego krzyżem (zwane odtąd sercem wandejskim). Najczęściej powtarzały się napisy: Za Boga i Króla oraz Chrystus Król. Powszechnie podkreśla się bohaterstwo przywódców powstania. Jeden z wodzów miał powiedzieć: Jeśli będę szedł naprzód - idźcie za mną, jeśli się cofnę - zabijcie, jeśli umrę – pomścijcie.
Wszystko zaczęło się od zamordowania w Paryżu króla Ludwika XVI przez rewolucjonistów. W całej Wandei zawrzało. Mimo że była to uboga kraina - pozbawiona większych miast i trudniąca się rolnictwem - to jednocześnie bogata duchem i mocna wiarą. Stąd pochodzi Ludwik Maria Grignon de Monfort, autor zawołania do Maryi: Cały twój!, które stało się papieską dewizą Jana Pawła II. Wandejczycy stosowali na początku bierny opór, w odpowiedzi na ataki rewolucji na Kościół i wiarę chrześcijańską. Nie chodzili na msze, które były odprawiane przez księży zaprzysiężonych przez Rewolucję. Czara goryczy została przelana po zamordowaniu króla, uważanego w Wandei nie tylko za głowę państwa, ale również za Pomazańca Bożego namaszczonego przez Papieża świętymi olejami. Wówczas chłopi chwycili kosy postawione na sztorc i ruszyli do walki, a jednym z bardziej znanych przywódców był chłop o nazwisku Chouan (stąd wzięła się późniejsza spolszczona nazwa powstańców - szuani). Był też legendarny przywódca Franciszek de Charette), który heroizm całej Wandei zawarł w słowach: Walczyć - często, dać się pobić - czasami, dać się zniszczyć - nigdy! Powstanie w Wandei było powstaniem chłopskim. Na swoich sztandarach walczący wymalowali symbol - czerwone serce z wyrastającym z niego krzyżem (zwane odtąd sercem wandejskim). Najczęściej powtarzały się napisy: Za Boga i Króla oraz Chrystus Król. Powszechnie podkreśla się bohaterstwo przywódców powstania. Jeden z wodzów miał powiedzieć: Jeśli będę szedł naprzód - idźcie za mną, jeśli się cofnę - zabijcie, jeśli umrę – pomścijcie.
Powstanie wandejskie osiągnęło 18
czerwca 1793 roku apogeum swoich sukcesów. Chłopi zdobyli wtedy Angers - jedno z większych
miast we Francji zachodniej. Stanęła wówczas przed nimi niepowtarzalna szansa
marszu na Paryż i zakończenia krwawej Rewolucji Francuskiej. Jednak
powstańcze oddziały były ochotnicze i w
decydującym momencie zabrakło żelaznej dyscypliny, która by powstrzymała
wandejskich chłopów przed udaniem się do swoich domów na żniwa. Wroga armia
wykorzystała tę sytuację i mimo kilku
jeszcze wygranych bitew, Wandejczycy ponieśli ostatecznie klęskę. Bezbronna
Wandea stanęła w obliczu zwycięskiej Republiki. Uchwała najwyższej władzy rewolucyjnej Francji
- Komitetu Ocalenia Publicznego - z 1
sierpnia 1793 – nakazała zniszczenie
Wandei: nie tylko jej mieszkańców, ale i bydła, roślinności, domostw,
kościołów. Okrucieństwa popełniane w średniowieczu przez Mongołów Dżyngis-chana
bledną w porównaniu z tym, co pod koniec XVIII wieku Francuzi, omamieni
rewolucyjną ideologią, uczynili swoim rodakom.
Rewolucjoniści zaplanowali ostateczne rozwiązanie kwestii wandejskiej, a
zapowiedzią tego były słowa napisane przez republikańskiego generała
Westermanna z pola bitwy pod Savenay do władz w Paryżu: Obywatele republikanie,
Wandea już nie istnieje! Dzięki naszej wolnej szabli umarła wraz ze swoimi
kobietami i dziećmi. Skończyłem grzebać całe miasto w lasach i bagnach Savenay.
Wykorzystując dane mi uprawnienia, dzieci rozdeptałem końmi i wymordowałem
kobiety, aby nie mogły dalej płodzić bandytów. Nie żal mi ani jednego więźnia.
Zniszczyłem wszystkich. Litość nie jest rewolucyjną sprawą! Przyznawał,
że działał według nowej, rewolucyjnej moralności, która nie znała nie tylko
kodeksu rycerskiego i wskazań płynących z Dekalogu i Ewangelii, ale odrzucała
zwykłe poczucie przyzwoitości, odróżniające człowieka od zwierzęcia. Inne
doniesienia brzmiały: Cały czas poluję.
Każdego dnia moi myśliwi przynoszą mi co najmniej 10 głów bandytów, by mi
sprawić przyjemność... Ilość zwierzyny jednak się zmniejsza. Albo: Zabijamy ich
dwa tysiące dziennie. Wolę podcinać
gardła, by oszczędzać naboje. Generał
Grignon po zamordowaniu 300 bezbronnych ofiar, z dumą napisał do Paryża:
Paliłem i ścinałem głowy jak zwykle, a generał Huch, po wymordowaniu 700 osób,
pisał z żalem: Było ich zbyt mało, by urządzić prawdziwą rzeź!
Celem eksterminacji Wandei było - ludobójstwo. Wojska Republiki podzielono na 20 kolumn, które koncentrycznym ruchem poruszały się w głąb Wandei, niszcząc dosłownie wszystko, co napotkały na swojej drodze. Obnoście wszystkich na ostrzach bagnetów. Wsie, zagrody, lasy, zagajniki, w ogóle wszystko, co może spłonąć, będzie wydane płomieniom - tak brzmiał rozkaz gen. Turreau. Władze Rewolucji go wpierały: Eksterminować bandytów co do jednego - oto twoje zadanie. Rozkazy władz rewolucyjnych były skrupulatnie wykonywane. Zaczęło się systematyczne mordowanie mieszkańców w ich domach , a także w kościołach, gdzie przebywali głównie starcy, kobiety i dzieci. Bezbronni ludzie zostali zmasakrowani. Najmłodsza ofiara miała zaledwie 15 dni. W czasie działań "kolumn piekielnych" wojska Republiki wymordowały tysiące ludzi uznanych za męczenników. Ojciec Święty Jan Paweł II dnia 9 lutego 1984 roku beatyfikował 99 osób (duchownych i świeckich). Republikanie chcieli zaoszczędzić na czasie oraz przyśpieszyć mordowanie. Jean Carrier, komisarz Republiki na Wandeę, powiedział : Uczynimy z Francji cmentarz, jeżeli nie odrodzi się na naszą modłę. Był prawdziwym technologiem zbrodni, dla usprawnienia ludobójstwa zaproponował masowe wytrucie ludności wandejskiej: Arszenik! Do studni, do żywności, wszędzie! Opracował również inny sposób zabijania, tzw.noyade. Metoda polegała na umieszczaniu ludności cywilnej (kapłanów, kobiet, dzieci, starców) w przedziurawionych barkach na Loarze, a na środku rzeki wyciągano „zawleczkę” i barka wraz z ludźmi szła na dno. W przeciągu trzech miesięcy ( od 16 listopada 1793 roku do 13 lutego 1794 roku ) odbyły się 23 noyady. Dla zobrazowania ogromu zbrodni przytoczę konkretne liczby: 23 grudnia 1793 roku utopiono w ten sposób 800 osób, dzień później 300 osób, 25 grudnia - 200 osób, 27 grudnia - 400 osób, 5 stycznia - 400 osób, 17 i 18 stycznia - utopiono po 300 osób. Carrier z dumą donosił do Paryża: Wydarzenie, które już nie jest niczym nowym. Oto ostatniej nocy 53 księży zamkniętych na barce zostało zatopionych w rzece. Cóż za rewolucyjna rzeka z tej Loary! On również wymyślił tzw. małżeństwa republikańskie w Loarze. Te barbarzyńskie praktyki polegały na związywaniu razem nagich chłopców i dziewcząt, a następnie wrzucaniu ich związanych do Loary, gdzie tonęli.
O
ironio! Carrier głosił hasło "wolności, równości i
braterstwa". Carrier’a i
innych mu podobnych katów chowu Rewolucji odróżniła od sowieckich i
hitlerowskich oprawców tylko niemożność korzystania z osiągnięć technicznych XX
wieku. Gdyby bowiem mieli do swojej dyspozycji gaz Cyklon - B czy pistolet
"nagan", ich ludobójstwo szłoby w miliony. I tak jednak liczby są
zastraszające. Ocenia się, że w ciągu półtora roku w Wandei zamordowano ok. 120
tysięcy osób, a więc 15% całej ludności
tego rejonu - pisze Grzegorz Kucharczyk.
Faktycznie, strach pomyśleć, co by
było, gdyby ci ludobójcy mieli lepsze możliwości techniczne.
Mati
Grafika:
http://historykon.pl/wp-content/themes/sahifa/timthumb.php?src=/wp-content/uploads/2013/08/4.jpg&h=330&w=660&a=c
http://www.radiownet.pl/system/post_gallery_images/images/9969/normal/noyades-nantes2_PePx11ac.jpg
I to jest właśnie osiągnięcie "Chwalebnej Rewolucji Francuskiej". Dziękuję autorowi za ten wpis, który w doskonały sposób obrazuję szaleństwo władz rewolucyjnych.
OdpowiedzUsuńNiestety nie po raz pierwszy mam okazję przekonać się o tym, ze człowiek jest najokrutniejszym stworzeniem na Ziemi. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak bardzo trzeba być obojętnym na ludzkie cierpienie, aby bez najmniejszych skrupułów zabić tak dużą liczbę osób i jeszcze być z tego dumnym.
OdpowiedzUsuńI,niestety, niektórzy ludzie wciąż nie wyciągają wniosków. Dalej nie dbają o życie drugiego człowieka. Kierują się wyłącznie żądzą władzy, pragną być najlepsi, a tym samym najbardziej znienawidzeni przez świat. Obyśmy nie doczekali kolejnej wojny światowej.
Usuń"... nie dbają o życie drugiego człowieka." Co za eufemizm, Doris. Oby w ogóle nie było wojen.
UsuńObawiam się, że niestety może do nich dojść. Chociażby ostatnie konflikty między Koreą Północną a Południową pokazują jak niewiele już brakuje. Nawet słowa, które wypowiedział jeden z przywódców "Jeśli zaistnieje taka potrzeba użyjemy broni atomowej". A od takich kroków już mało brakuje żeby doszło do wojny.
UsuńKarla, słyszałam, że słowa te mają jedynie charakter propagandowy, mają na celu zastraszenie ludzi. Oby...
UsuńPodpinam się pod Twoim komentarzem Karla.
UsuńJa również chciałabym Doris, żeby te informacje były tylko propagandą. Jednak słyszałam, że została nawet wypuszczona atrapa bombowca, który miałby to rzekomo zaatakować. Myślę, że gdyby na przestraszeniu miałoby się skończyć, to nie posunęliby się aż do takich czynów. Jednak to tylko moje zdanie. Obym się myliła.
UsuńCiekawy artykuł. Mimo że nie interesuję się zbytnio historią, wpis mnie naprawdę zaciekawił.
OdpowiedzUsuńStanisław Ignacy Witkiewicz
OdpowiedzUsuń"O męko straszliwa wymuszonych od wewnątrz czynów, przed którymi skręca się ze zgrozy cała ta nasza głupia, niby-ludzka powłoczka, nędzna maseczka na tym bydlęcym balu maskowym, którym jest życie społeczne, zaczynając od rewolucji francuskiej. "
Przykre, ale prawdziwe. Czasami człowiek obierając jeden cel, widzi tylko to i za wszelką cenę do niego dąży. Zapominając o jakichkolwiek granicach. Nie zważając na ludzi, na zdania ich i innych. Liczy się tylko osiągnięcie, nie bierze pod uwagę nawet przegranej..
Nie miałam pojęcia, że to wyglądało tak strasznie. Brutalność przewyższa zdrowy rozsądek. Dzięki Mati za takie posty, w końcu uświadomimy sobie niektóre z dziejów historii.
OdpowiedzUsuńNie zdziwiłabym się gdyby w jakimś źródle było napisane, że Hitler fascynował się Carrier'em i jego metodami... Ludzie tego samego pokroju.
OdpowiedzUsuńJedyne zadanie rewolucji spoczywa w rewolucji duszy człowieka.
OdpowiedzUsuńEdward Abramowski
Przydatny post, bo o takich rzeczach nie często piszą w podręcznikach. Historia nie jest moim ulubionym przedmiotem, ale takie ciekawe teksty sprawiają, że aż chce się dowiedzieć więcej, dzięki Mati. :)
Z dnia na dzień, świat i jego historia coraz bardziej mnie zaskakuje. Myślę, że ludzie podczas rewolucji, ale również i teraz przekraczają grubą linię jakiegokolwiek humanitaryzmu. Jednak ludzie to może za duże słowo, JA byłabym skłonna do stwierdzenia "zwierzęta" choć mogłoby to obrazić wiele gatunków.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że mogłem przybliżyć Wam historię Powstania w Wandei-smutną,ale prawdziwą historię.Teraz przez chwilę poczułem jakie brzemię leży na pisarzu historycznym-zaciekawia czytelnika przekazując rzetelne i prawdziwe. informacje.Jest to bardzo odpowiedzialny zawód bo niewłaściwie przekazana informacja może prowadzić do zmiany poglądu na daną sprawę czy wydarzenie,a na dodatek ma zadowolić odbiorców(niektórymi tematami jest naprawdę ciężko).
OdpowiedzUsuńDoskonały post Mati. Jestem Twoją wielką fanką.;) Można rzec, że z każdym twoim kolejnym postem zakochuje się w Tobie jeszcze bardziej.;) Kocham historię, a ty dostarczasz mi coraz to ciekawszych informacji o, których nie miałam pojęcia. Dziękuję.=]
OdpowiedzUsuńMati piszesz niezwykle ciekawe posty. Czytam je z otwartymi ustami! Jestem naprawdę pełna podziwu Twoich zainteresowań! To z pewnością moja ulubiona seria postów! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWalka o życie i godność człowieka tak naprawdę trwa do dziś... http://www.oneofus.eu/pl/
OdpowiedzUsuńRzeź dziś jest taka sama jak i wtedy zmieniła tylko formę i nazwę
Cieszę się bardzo z tego ,że mój post podoba się czytelnikom i dzięki niemu mogę ich zainteresować historią.Mam nadzieję,że kolejne wpisy również okażą się ciekawe,a "moi fani" nie zapomną o mnie przy "słabszy" postach.
OdpowiedzUsuńArtykuł ten jest naprawdę szokujący i jednocześnie interesujący. Gratuluję talentu i życzę wielu nowych, równie udanych wpisów. ;)
OdpowiedzUsuńNie do pomyślenia, co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi. Nawet jeśli chodzi o ludzi tej samej narodowości. Ludobójcy mordujący swoich rodaków w Wandei byli dodatkowo dumni z popełnianych zbrodni. Skąd w niektórych ludziach tyle brutalności i nienawiści do innych ? Bardzo ciekawy post. Więcej informacji o Wandei można znaleźć w powieści Wiktora Hugo pt. "Rok dziewięćdziesiąty trzeci" oraz w "Szkaplerzu wandejskim" Haliny Popławskiej.
OdpowiedzUsuńO Rewolucji Francuskiej słyszałam już w gimnazjum na lekcjach historii. Nie spotkałam się jednak z historią mieszkanców Wandei. Wypowiedzi osób, które były odpowiedzialne za ich śmierć, wstrząsnęły mną. Nie rozumiem, jak człowiek może w tak bestialski sposób traktować drugiego człowieka, a zwłaszcza,że taką krzwydę jest w stanie wyrządzić rodak rodakowi.
OdpowiedzUsuńZa historią w szkole nie przepadam, ale bardzo cenię sobie czas spędzony z dobrą, historyczną książką albo artykułem. Post świetnie napisany, naprawdę zaciekawia czytelnika.
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o Rewolucji we Francji z lekcji historii, lecz nigdy nie słyszałam o Wandei. To bardzo okrutne, że rodacy wobec rodaków postąpili tak bestialsko. Szczęściem w nieszczęściu były właśnie małe możliwości techniczne, więcej wyspecjalizowanego sprzętu zabiłoby większą część ludności Wandei, lecz 120 000 ludzi to bardzo dużo, każde życie ludzkie jest cenne. W 1994 roku powstał film o powstaniu w Wandei - "Wandea sumienie Francji".
OdpowiedzUsuńFrancuska Rewolucja kojarzyła mi się do tej pory tylko z obaleniem monarchii i Napoleonem. Nie wiedziałam o okrutnych morderstwach mieszkańców Wandei. Zdanie, które mnie najbardziej przeraziło w tym poście to: "Każdego dnia moi myśliwi przynoszą mi co najmniej 10 głów bandytów, by mi sprawić przyjemność". Jak to jest że ludzie są zdolni do cieszenia się czyjąś śmiercią? Czy osoby ponoszące odpowiedzialność za ludobójstwo nie mają sumienia? Co kierowało osobami powodującymi to barbarzyństwo?
OdpowiedzUsuńPost jest bardzo interesujący, ale za razem przerażający. Nie zadawałam sobie sprawy, że to wyglądało tak strasznie. Jak zwykle szokuje mnie, że w człowieku jest tyle nienawiści oraz brutalności.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis . Szkoda ,że w szkole omawiając temat Rewolucji Francuskiej nikt nie nawiązał do tego aspektu . Przyznam ,że to niewiarygodne ,co działo się wówczas w Francji.
OdpowiedzUsuńLudności Wandei republikanie zafundowali - jak pisze Pierre Chaunu - najbardziej okrutną z wojen religijnych i pierwsze ideologiczne ludobójstwo. Działania wojenne w Wandei trwały aż do 1799 r. Kres im położył dopiero Napoleon Bonaparte który trzy dni przed początkiem roku 1800 wydał "proklamację konsulów Republiki do mieszkańców departamentów na zachodzie".
OdpowiedzUsuńPost jest przerażający Nie mogę sobie wyobrazić jak można zabić drugiego człowieka. Uważam, że za zabicie drugiego człowieka powinna zostać wymierzona kara śmierci.
OdpowiedzUsuńPost jak zwykle okazał się bardzo ciekawy, dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy. Nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać jak człowiek może być bezwzględny wobec drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę straszne jaki los potrafi zgotować człowiek człowiekowi, a nawet rodak rodakowi w imię odmiennych idei czy poglądów. Na lekcjach historii uczyłem się o Rewolucji Francuskiej, więc wiedziałem, że w jej trakcie działy się okropne rzeczy, ale nie miałem pojęcia o losie ludzi z Wandei. Podstawowe założenia Rewolucji, tj: Wolność-Równość-Braterstwo były dobre, niestety wcielenie ich w życie miało nieprzewidziany przebieg.
OdpowiedzUsuńPrzerażające jest to, że ludobójcy nie czuli się winni i mordowali bez żadnych skrupułów. Tak jak wspomniała wcześniej #emka, byli dumni z tego co robią.
OdpowiedzUsuńTo bardzo przykre ,że ludzie są skłonni zabijać innych dla pieniędzy, religii czy też własnego dobra. Pieniądze otumaniają ludzi , sama ochota posiadania luksusowych przedmiotów otumania, natomiast pochopny atak na rewolucjonistów , rozumiem oburzenie chłopów ,ale nie było w nich przebaczenia jak nakazał Jezus Chrystus ,któremu tak ufali i w nie go tak mocno wierzyli.
OdpowiedzUsuńPrzerażające wydarzenia. Nie sposób pojąć jak ludzie potrafią mordować innych i jeszcze się tym chwalić. To straszne ile osób zginęło w ciągu zaledwie półtorej toku w Wandei.
OdpowiedzUsuńPrzerażający jest paradoks ludzkich uczuć, myśli. Należy zadać sobie pytanie jak można głosić o wolności, miłowaniu się, zabijając setki ludzi na raz w tak prymitywny sposób. Strach pomyśleć jaka byłaby liczba śmiertelnych, gdyby mieli lepsze warunki techniczne.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, dający nam po raz kolejny do zrozumienia, że nie warto złowrogo spoglądać na drugiego człowieka... Za dużo jest zła na tym świecie.
OdpowiedzUsuń"Równość, wolność, braterstwo" - piękna dewiza, ale jak widać są to tylko puste słowa. Ciężko zrozumieć jak można zrobić coś takiego własnym rodakom. Nie wiem jak zabijanie może sprawiać ludziom przyjemność.
OdpowiedzUsuńNie tylko Niemcy i Francuzi dokonywali eksterminacji... Brytyjczycy tworzyli obozy koncentracyjne dla Burów, czyli potomków osadników holenderskich, niemieckich, francuskich scalonych w jeden naród. Ogółem w „obozach koncentracyjnych” zginęło 27 927 Burów.
OdpowiedzUsuńWciąż dziwią mnie takie wydarzenia. Najsmutniejsze, że człowiek dopiero zaczyna rozumieć, że tak nie wolno. Przecież wcale nie tak dawno podpisano te wszystkie akty o nieagresji, zakazie tortur, przestrzeganiu praw człowieka, kobiet, dzieci. Ponadto, nie we wszystkich krajach są ratyfikowane! Jeszcze długa droga przed ludzkością.
OdpowiedzUsuńOkrutne zachowanie Carrier'a jest nam słabo znane. Przyznam się, że nie słyszałam wcześniej tak dokładnie o ludobójstwie w Wandei. Jest to straszne, że rodak zabija rodaka, tak okrutnie i z radością. Czytając post nie mogłam uwierzyć jak można być tak bezdusznym. Hasło Rewolucji głosiło "równość, wolność i braterstwo", lecz czyny jakie miały miejsce w Wandei pokazały zanik tych wartości i nie poszanowanie swojego brata.
OdpowiedzUsuńTen post zmienił moje przekonanie o Rewolucji francuskiej. Nie sądziłam, że zostało zamordowanych tylu niewinnych ludzi. To okropne, że miało to miejsce. Wstrząsająca jest dla mnie postawa przywódców, którzy byli tak bezwzględni i nieczuli.
OdpowiedzUsuńJest to naprawdę szokujące, aby zabić tyle tysięcy ludzi i nie mieć wyrzutów sumienia. Oto najmroczniejsza natura człowieka. Atmosfera w Wandei była na pewno straszna, na takie traktowanie nie zasługuje żadna istota na naszej kuli ziemskiej.
OdpowiedzUsuńPrzywódcy powstania byli naprawdę bardzo odważni, jeśli mówili, że jeśli się ,,cofnę to mnie zabijcie". Widziałem taką scenę w filmie Bitwa Warszawska 1920. Takie zachowanie stanowi wielką pogardę dla tchórzostwa, i ucieczki z pola bitwy.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie dało mi do myślenia, jak mogą się zakończyć współczesne konflikty. Lepsze możliwości techniczne pozwalają aktualnie na bardzo szybkie rozprawienie się z przeciwnikami za pomocą na przykład bomb jądrowych co może mieć katastrofalne skutki dla ludzkości.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że po pierwszych wybuchach bomb jądrowych ludzkość poprawiła się. Co prawda konflikty wciąż są, jednak jest ich znacznie mniej. Być może ludzie nauczyli się jakie horrory niesie ze sobą wojna.
UsuńCiekawy artykuł. Nie miałam pojęcia, że we Francji, kraju tak wysoko rozwiniętym jak na tamte czasy, dochodziło do ludobójstwa.. To, co się tam wydarzyło, przewyższa zdrowy rozsądek. Dzięki takim postom dowiaduję się rzeczy, których bardzo często w ogóle nie ma w podręcznikach do historii...
OdpowiedzUsuńPrzeraziłem się czytając ile osób zostało zamordowanych w Wandei.Metody ich zabijania były brutalne a sami zabójcy bezwzględni.Cytując Jeana Hatzfelda "Wojna jest skutkiem inteligencji i głupoty. Ludobójstwo jest wynikiem zwyrodnienia inteligencji." Takie ludobójstwo do jakiego doszło w Wandei można wyjaśnić tylko chorą zwyrodniałą inteligencją. Większość zabójców jest wysoce inteligentna lecz ich psychika nie pracuje jak u normalnego człowieka.
OdpowiedzUsuńPodobna sytuacja wydarzyła się w trakcie trwania tzw. Wielkiego Terroru (czerwiec i lipiec 1794r.). Wtedy jakobini obawiali się utraty władzy, więc zgilotynowano ok. 18 tys osób mogących w jakikolwiek zaszkodzić władzy.
OdpowiedzUsuńFanatyzm był tak wielki, że ścięto nawet męża cesarzowej i generałów.
Nie wiedziałam, że coś tak strasznego wydarzyło się we Francji. A Carrier nie okłamywał swoim hasłem - przecież był wolnym człowiekiem i pozwolił innym równo ginąć, prawda?
OdpowiedzUsuń+Krwawe stłumienie powstania wandejskiego zwane też wojnami wajdeńskimi przez wojska rewolucyjne uznawane jest za pierwszy nowożytny przykład ludobójstwa. Rozkaz Komitetu Ocalenia Publicznego wydany generałowi Turreau brzmiał "przeprowadzić eksterminację wszystkich powstańców, do ostatniego człowieka. Spalić ich farmy, wygnieść tych tchórzy jak pchły. Skruszyć tych ohydnych Wandejczyków". W 1917 r. gdy Lenin objął władzę w Rosji powiedział "Musimy eksterminować Kozaków. To nasza Wandea"
OdpowiedzUsuńTrudno pojąć jak zwolennicy Republiki mogli mordować swoich rodaków. Przerażające są także ich wypowiedzi, z których można wywnioskować, że traktowali innych Francuzów gorzej niż wrogów, jako coś bezwartościowego, złego... Rewolucjoniści sami sobie przeczyli. Jak można najpierw mówić o wolności, równości, a zaraz iść i zabijać ludzi z zimną krwią? Straszne jest również to, że zapewne uważali oni swój czyn za akt, tak ważnego dla nich, bohaterstwa.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że ludzie są do czegoś takiego zdolni. Najbardziej przeraziło mnie to, że mordowano niewinne dzieci, kobiety.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post dający dużo do myślenia .Jakim trzeba być człowiekiem ,aby dopuścić się takich czynów ,a co dopiero wychwalać się tym przed innymi .Najwyraźniej ludzie w czasie Rewolucji Francuskiej stracili sumienie i sami nie wiedzieli co robią .
OdpowiedzUsuńW obliczu przytoczonych zdarzeń hasło "Wolność - Równość - Braterstwo" to jedynie puste słowa. Skąd w ludziach bierze się tyle nienawiści i brutalności wobec innych? Chyba nigdy nie będę w stanie tego zrozumieć.
OdpowiedzUsuńTo co przeczytałem w tym poście jest przerażające. Można tu dostrzec jak źle zrozumiana ideologia lub religia zamienia ludzi w potwory. Szczególnie dziwi mnie brak sumienia i zwykłego ludzkiego uczucia. Powinno się częściej poruszać tego typu tematy, a w szczególności te, w których ucierpiał nasz naród.
OdpowiedzUsuńPodziwiam fakt, iż mieszkańcy Wandei mieli odwagę chwycić za broń w obronie swojej wiary i religii. Pokazali oni, jaki stosunek do rewolucji miał prosty Francuz i,że wielcy "rewolucjoniści" francuscy w rzeczywistości byli bezlitosnymi, kłamliwymi katami, którzy przy pomocy populistycznych haseł zdołali dopchać się do władzy.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem hasło rewolucji było na prawdę dobre jednak nie potrafili oni w sposób pokojowy dojść do porozumienia .
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd nagromadziła się w tych ludziach taka złość i nienawiść
Wojna wymaga poświęceń, ale nie takich. Co innego jak walczymy przeciwko wrogom a co innego jak atakujemy swoich rodaków. Totalna rzeź przeprowadzona przez rewolucjonistów przechodzi ludzkie pojęcie.
OdpowiedzUsuńHistoria przedstawiona w poście wstrząsnęła mną. To naprawdę przerażające, jak ludzie potrafią być okrutni.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że człowiek jest w stanie cieszyć się ze śmierci innych osób. Mam nadzieję, że takie wydarzenie nie powtórzy się już nigdy.
OdpowiedzUsuńLudzie bywają okrutni. Bardzo interesujący post!
OdpowiedzUsuńTo co przeczytałam, jest przerażające. Jak można być tak okrutnym dla swoich rodaków?
OdpowiedzUsuńCzłowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie ile osób zginęło i cierpiało w wyniku Rewolucji.To wydarzenie jest jednym z najbardziej okrutnych faktów z historii Francji.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący, a zarazem przerażający post. Nie rozumiem jak można zabić drugiego człowieka, a tym bardziej swojego rodaka. NIC nie daje ludziom prawa do morderstw!
OdpowiedzUsuńWandea jest idealnym przykładem na to, że fanatyzm jest jedną z najgorszych chorób trawiących ludzkość. Francuscy generałowie doprowadzali do bratobójstwa, wciąż naiwnie uważając, że działają w imię zasady "Wolność-Równość-Braterstwo". Fakt, że człowiek jest w stanie popełnić takie zbrodnie w imię przyjętej ideologii jest iście przerażający.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zrozumieć to, że ludzie zabijają kogoś innej narodowości w obronie własnej suwerenności, lecz nie potrafię wyobrazić sobie, jak można wymordować własnych rodaków z taką premedytacją. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gdyby Francuzi nie wybili się nawzajem podczas rewolucji, to nie byłoby takich problemów z imigrantami w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńWstrząsające informacje zawarte w tym poście świadczą o tym, że nawet najbardziej szczytne idee upadają, gdy na czele stoją ludzie, którzy są fanatykami. Aby osiągnąć zwycięstwo działają jak drapieżne zwierzęta, niszczące wszystko co staje na ich drodze do celu.
OdpowiedzUsuńPrzerabiałem Rewolucje we Francji na lekcjach historii, lecz nie słyszałem o Wandei. To okropne jak może postąpić naród.
OdpowiedzUsuńPrzedstawiony ów opis ludobójstwa jest nadal stałym elementem rewolucji, przykładem jest rewolucja bolszewicka. A z współczesnych jest to np. rewolucja w Nigerii, Libii, Iraku i Syrii (ISIS). Natomiast ciekawi mnie, kto wspierał z zewnątrz rewolucje Francuską.
OdpowiedzUsuńBrak słów ,gdy dociera do człowieka jakie było nastawienie generałów ,którzy pisali ,,Było ich zbyt mało, by urządzić prawdziwą rzeź!" .Staram się zrozumieć , ale nie mogę -jak można było posunąć się do takiego ludobójstwa?
OdpowiedzUsuńJestem w szoku. Rewolucja francuska zawsze kojarzyła mi się wyłącznie z Joanną D'arc, wielkim wyzwoleniem Francji, zgodnością i rewolucyjnością Francuzów - po dziś dzień pamiętam swoje zdziwienie jednością i jednomyślnością rewolucjonistów, gdy przyglądałam się słynnemu obrazowi upamiętniającemu to wydarzenie z Joanną dzierżącą w ręku flagę, ubraną w rozdartą suknię na jednej z lekcji historii w gimnazjum. Strach pomyśleć, ile jeszcze historia kryje przed nami tajemnic i ile litrów krwi przelanej milczy pod naszymi stopami, zabierając podobne tajemnice pod ziemię...
OdpowiedzUsuńTo straszne do czego dopuścił się Carter wraz z innymi przywódcami. Bez wyrzutów sumienia zamordowali 120 tysięcy ludzi, w tym niewinne kobiety i dzieci. Mordowali obywateli swojego kraju. Przerażające wydarzenie. Jak można dopuścić się ludobójstwa?!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kącik młodego historyka. Czytając bloga ciągle utwierdzam się w przekonaniu, że powoli, małymi kroczkami rozwijam się, pogłębiam swoją wiedzę. Mam z tego dużą satysfakcję. Wracając do postu, kilka razy słyszałam o Rewolucji Francuskiej jednak zawsze były to tylko podstawowe informacje. Dzisiaj dowiedziałam się znacznie więcej. Bardzo zainteresowała mnie wypowiedź odnośnie słów "Cały Twój!". Zawsze myślałam,że autorem słów był Jan Paweł II. Od dzisiaj już wiem, że był to Ludwik Maria Grignon de Monfort.
OdpowiedzUsuńTo straszne i smutne ponieważ rewolucjoniści mordowali swoich rodaków , którzy bronili swojej wiary.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak człowiek może w tak straszny sposób postępować. Tak wiele osób zginęło niewinnie. Słyszałem już o Rewolucji Francuskiej na lekcjach historii jednak ten post pogłębił moją wiedzę na ten temat i pokazał, że było to o wiele bardziej straszne wydarzenie niż do tej pory myślałem.
OdpowiedzUsuńRewolucję, wojny itp. zawsze kojarzyły się z widokiem rozlewającej się krwi i ogromem morderstw, nie sądziłam jednak, że rewolucja francuska przyniosła tak ogromne straty. Jak można mordować niewinnych ludzi, matki, dzieci nie mając przy tym żadnych wyrzutów sumienia i mówić o tym z taką dumą. Świetny post :)
OdpowiedzUsuńCzytając ten post byłam przerażona. Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, jak człowiek może zabić drugiego człowieka i mieć ten czyn, jako powód do dumy.
OdpowiedzUsuńWiele osób wspomniało, że było zaskoczonych na wiadomość, że Rewolucja Francuska kryje za sobą tak mroczne wydarzenia. Ja również przyłączam się do tego zdania. Joanna d'Arc była osobą, która mnie bardzo zaciekawiła w 3 klasie gimnazjum. Wybrałam ją nawet za patronkę podczas bierzmowania. Tymczasem wydarzenie, które kojarzyło się z wielkim, zgodnym i podniosłym zrywem narodu wygląda tak inaczej po przeczytaniu tego wpisu... Wojny zawsze wiążą się z cierpieniem, śmiercią i nieszczęściem. Jednak kiedy mowa o sytuacji, w której obywatel jakiegoś kraju z zimną krwią i wręcz satysfakcją zabija swojego rodaka, to aż ciężko uwierzyć do czego zdolny jest człowiek napędzany ideami, według niego, chwalebnymi.
OdpowiedzUsuńTo jest przerażające... Nie rozumiem, nie chcę zrozumieć dlaczego? Zabić drugą osobę,tak bez przyczyny, dla przyjemność? Co to jest za "pasja"...
OdpowiedzUsuńMyślę, że to mogła być jakaś choroba psychiczna- no przynajmniej tak sobie tłumaczę. Kto o zdrowych zmysłach zabija tyle osób i się tym fascynuje?
Nie rozumiem jak można nie mieć sumienia i po prostu od tak zabijać tylu ludzi.. Nie mogę sobie tego wyobrazić..
OdpowiedzUsuń"Najmłodsza ofiara miała zaledwie 15 dni"
OdpowiedzUsuńNie potrafię nawet w małym stopniu zrozumieć, dlaczego mordowano tych ludzi, na dodatek z fascynacją. Małe dziecko, które urodziło się nieco ponad dwa tygodnie, nikomu w niczym nie zawiniło, a otrzymało jedynie śmierć. Bezbronne kobiety, dzieci, mężczyźni, czy ludzie starsi - zwykli "cywile". Matki mordowane na oczach dzieci, dzieci mordowane na oczach rodziców... Jestem przerażona i brak mi słów, by w jakikolwiek sposób opisać bardziej tą zbrodnię.
Zachowanie dowódców podczas Rewolucji Francuskiej, niewiele różni się od praktyk Hitlera, czy Stalina. Bez względu na to, czy ludzie są wierzący, czy nie, giną razem, wszyscy.
OdpowiedzUsuńWandea była przecież bogata duchem i mocna wiarą. Pochodził stamtąd sam Ludwik Maria Grignon de Monfort!
Czytając post, przypomniałam sobie sprawę Powstania Cristeros, które w latach dwudziestych wstrząsnęło dwudziestowieczną Ameryką. Losy powstańców idealnie obrazuje film pt: "Cristiada" (co oznacza Krucjata) Powstańców nazwano Cristeros od zawołania „Viva Cristo Reyl” - „Niech Żyje Chrystus Król!” Wszystkim, którzy znajdą czas polecam obejżenie filmu.
Nie rozumiem,jak jeden z dowódców mógł rozdeptać dzieci końmi i zabić ich matki aby dalej nie mogły rodzić według niego "bandytów". Dzieci, a zwłaszcza małe nigdy nie powinny być uznawane za winne i mordowane. Co najgorsze,sprawcy tych okropnych zbrodni nie żałowali wcześniej popełnionych czynów a wręcz się tym chełpili. Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem jak bezwzględny i okrutny potrafi być człowiek dla drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńNie moge sobie wyobrazic przez co ludzie musieli wtedy przechodzic.Do dzisiaj nie moge zrozumiec ile bolu czlowiek moze sprawic drugiemu czlowiekowi.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post przypomniałam sobie lekcje historii z gimnazjum. Przy omawianiu tematu o rewolucji francuskiej nauczyciel wspomniał również o Wandei. Już wtedy mną ten fakt historyczny wytrząsnął,ale teraz mam podobne uczucie co dwa lata temu. Nie mogę sobie wyobrazić jak można tak brutalnie postępować z innymi ludźmi. To co tam się stało jest niewyobrażalnie.Podczas Rewolucji francuska została obalona monarchę,ale Francuzi zaczęli nienawidzić sobie nawzajem. Wtedy każdy mógł zostać ścięty na gilotynie.
OdpowiedzUsuń"Człowiek jest najgorszym, najbardziej zwierzęcym stworzeniem ze wszystkich istot żyjących."
OdpowiedzUsuńBaruch Milch
"Okrucieństwo jest bronią tchórzy, a ci którzy się go dopuszczają, wiedzą to równie dobrze jak ci, którzy muszą je znosić"
Tom Clancy
Bardzo interesujący post.Ludność Wandei odznaczała się wielkim heroizmem i patriotyzmem.Broniła wiary i monarchii.Kierowała się najważniejszymi wartościami:wolnością,równością i braterstwem.Bardzo podziwiam odwagę i waleczność tych ludzi.
OdpowiedzUsuńWielka Rewolucja Francuska wyrządziła ogromną krzywdę mieszkańcom Francji. Przeraża mnie bezwzględność rewolucjonistów. Pięknie brzmiące hasła nie miały nic wspólnego z ich działaniami, które śmiało można nazwać okrucieństwem...
OdpowiedzUsuńPowyższy wpis ukazuje, jak rewolucja i władza potrafią odmienić losy zwykłego człowieka, który niczym nie zasłużył sobie na okrutne traktowanie. "Szlachetnym człowiekiem jest nie tylko ten, który nie krzywdzi, ale i ten, kto może krzywdzić i nie czyni tego"- niestety szlachetnych, bohaterskich działań człowieka jest coraz mniej.
OdpowiedzUsuńPrzerażający jest fakt, że człowiek jest w stanie zabić drugiego człowieka, tak po prostu, bez powodu. Trudno zrozumieć jak ludzie potrafią mordować innych i jeszcze być z tego dumni. Skąd w Nas tyle nienawiści i brutalności?
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy.
Najgorsze jest to, że ludzie zatracili się w ciągłym dążeniu do władzy, która najczęściej bywa dla nich zgubna. Post świetnie pokazuje nam właśnie ten aspekt zatracenia i próby ratowania, a nawet walki za ojczyznę zwykłych obywateli, którzy odważyli się przeciwstawić agresorom.
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć w to, że człowiek, bez żadnych skrupułów i z uśmiechem na twarzy, potrafi zabić swojego rodaka. Hasło "Wolność-Równość-Braterstwo" nie mogło mieć nic wspólnego z ludobójstwem w Wandei.
OdpowiedzUsuńTyle krzywdy i cierpienia przyniosła ta rewolucja. Wiele ludzi zginęło w imię wolności, równości i braterstwa. Nie potrafię sb wyobrazić, jak można stosować takie metody zadawania bólu.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post z każdą linijką tekstu byłam coraz bardziej przerażona tym co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi.Najgorsze jest w tym to, że Ci ludzie, którzy mordowali bez żadnych skrupułów niewinnych ludzi jeszcze się tym szczycili i przechwalali. Nie bez powodu człowieka uznaje się za najokrutniejsze zwierze a ja w takich sytuacjach wstydzę się,że jestem człowiekiem.
OdpowiedzUsuńPrzerażający jest fakt,że człowiek bez żadnych skrupułów potrafi zabić drugiego człowieka, którego wcześniej nazywa swoim bratem.
OdpowiedzUsuńStraszne jest to ze czlowiek czlowiekowi moze wyrzadzic taka krzywde, a inni jeszcze to chwala. Zawsze mowiono ze czlowiek jest najgrozniejszy , najwiekszy drapieznik ale to jest prawda. Rewoluja przyniosla wiele bolu , krzywdy i cierpienia nie potrafie sobie wyobrazic tego horroru przez co ludzie przeszli .
OdpowiedzUsuńSerce mi się kraja, gdy słyszę, że człowiek bez skrupułów mordował drugiego człowieka nazywając go wcześniej swoim bratem... Niestety do dziś mamy styczność z takimi sytuacjami. Intrygujący post.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o Wandei. To bardzo okrutne, że Francuzi zabijali swoich rodaków. Nie rozumiem w jaki sposób ludzie są w stanie popełniać tak okropne zbrodnie. Bardzo interesujący post.
OdpowiedzUsuńO rewolucji francuskiej mówi się często tak dobrze, bo przecież tyle zmian, reform, pięknych haseł. Niestety, nie słyszy się o cierpieniu wiele ludzi, którzy ginęli z rąk rewolucjonistów. W tak okropny sposób mordowali tych, którzy mieli inne poglądy.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że ludzie byli (i wciąż są) tak okrutni, by tak bestialsko postępować z innymi. Pierwszy raz słyszę o Wandei, ale ten post skłonił mnie do poczytania o rewolucji francuskiej.
OdpowiedzUsuńCzytając tego posta można odnieść wrażenie, że współcześni ludobójcy w osobie np. Hitlera i Stalina brali przykład z ówczesnych rewolucjonistów francuskich. Cieżko jest pojąć, że ludobójcy dumnie zabili tysiące ludzi tak bez powodu. Najbardziej przerażające jest to, że zabijano kobiety i dzieci. To jest karygodne.
OdpowiedzUsuń"Dałbym coś za to, by dokładnie wiedzieć, dla kogo właściwie zostały dokonane te czyny, o których publiczności mówi się: dla ojczyzny."
OdpowiedzUsuńGeorg Christoph Lichtenberg
Wolność, Równość, Braterstwo? Raczej morderstwa popełniane przez fanatyków własnej, wypaczonej idei.
Zatrważające jest to, jaki los może zgotować człowiek człowiekowi. Rewolucjoniści mężnie głoszący hasło "Wolność, równość, braterstwo" na przykładzie Wandei sami zdeptali każdą z tych wartości. Pozbawili mieszkańców prawa do wolności przekonań, traktując ich jednocześnie gorzej od siebie, co przeczy głoszonej równości. I jak można mówić tu o braterstwie skoro człowiek ginie z ręki człowieka?
OdpowiedzUsuńTo karygodne jak ludzie w tamtych czasach mordowali inne osoby. Post czytałam z zaciekawieniem, gdyż nigdy wcześniej nie słyszałam o Wandei. Z chęcią pogłębie swoją wiedzę na ten temat.
OdpowiedzUsuńPrzerażające jest to, że człowiek jest w stanie zabić drugiego człowieka. Ludność Wandei odznaczyła się dużym patriotyzmem. Uważam, że św. Jan Paweł II dobrze zrobił, że beatyfikował sporą liczbę osób, które straciły życie w tak okrutny sposób.
OdpowiedzUsuńCzęsto uczymy się historii w zbyt powierzchowny sposób, znamy zaledwie niewielki wycinek ważnych dla ludzkości wydarzeń. Nie słyszałam wcześniej o Wandei, powyższy post zachęcił mnie do pogłębienia swojej wiedzy na temat rewolucji francuskiej, o której - jak się okazało - wiem stanowczo za mało. Zastanawiam się, co skłaniało i nadal skłania ludzi do popełniania tak okrutnych czynów.
OdpowiedzUsuńTo przerażające jak bardzo człowiek potrafi być okrutny wobec drugiego człowieka a tym bardziej swojego rodaka. Najbardziej poruszyły mnie słowa generała Hucha:"Było ich zbyt mało, by urządzić prawdziwą rzeź",gdy mówił o zabiciu siedmiuset niewinnych i bezbronnych ludzi.
OdpowiedzUsuńTo co wydarzyło się w Wandei jest naprawdę okrutne. Ponadto zrobili to rodacy rodakom co pokazuję, że ludzie nie są dla siebie braćmi. Przeraża mnie też fakt, że poglądy mogą tak poróżnić i zniszczyć społeczeństwo.
OdpowiedzUsuńPrzerażające, do czego ludzie i ich chore idee mogą doprowadzić. Przed przeczytaniem tego posta nie zdawałam sobie sprawy o okrucieństwie, jakie dotknęło niewinnych obywateli Francji podczas owej rewolucji. Morderców odpowiedzialnych za ich śmierć bez wahania można porównać do największych zbrodniarzy wojennych.
OdpowiedzUsuńArtykuł ten jest szokujący, a jednocześnie interesujący. Czytając go byłem przerażony faktem, że można zamordować człowieka bez żadnych skrupułów, którego nazwano wcześniej swoim bratem...
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o Wandei, więc z chęcią przeczytałam powyższy post. Straszne jest to, że człowiek może odebrać życie innym ludziom. Najbardziej przeraził mnie fakt, że zabijano nawet kobiety i dzieci.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z historią Wandei. Nie mogę uwierzyć jakich zbrodni mogli dopuścić się ludzie. Jak można być tak okrutnym dla swoich rodaków?
OdpowiedzUsuńDzięki temu postowi pogłębiłam swoją o rewolujci francuskiej. Czas kiedy rodak walczył z rodakiem był okrutny i dramatyczny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, który pozwala poszerzyć wiedzę na temat Rewolucji francuskiej. Nie mogę zrozumieć, jak można zabijać ludzi bez żadnych wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńJest to bardzo przerażające, w jaki sposób traktowano kiedyś ludzi. Postawa Wandei jest nie zwykle bohaterska i warta naśladowania, odznaczyła się dużym patriotyzmem i szacunkiem.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat, który obrazuje prawdziwą historię z dawnych lat. Również chciałabym być taka bohaterska jak Wandea
OdpowiedzUsuń