7 marca 2018

Językowe potyczki



                  Niby wszy…  


Wulgaryzmy (…) niby wszy oblazły polską mowę.
(Walery Pisarek)

Zagrożenie wewnętrzne dla polszczyzny
wynika z postępującej wulgaryzacji (…)
(Jerzy Bartmiński)

Czy wulgaryzmy to błędy językowe? Nie (…)
Wulgaryzmy  to błędy kulturowe.
( Jerzy Bralczyk)


W trosce o  wyższy poziom wykształcenia oraz  świadomości językowej są podejmowane różnorakie przedsięwzięcia:  Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, Dzień bez Przekleństw, Światowy Dzień bez Wulgaryzmów, Stop wulgaryzmom,  Język polski jest ą-ę, Ojczysty dodaj do ulubionych, Narodowe Czytanie… Niewiele jednak pomagają, ponieważ  mają  mały odzew w społeczeństwie. Tego typu akcjami  interesują się przede wszystkim ludzie, którzy i tak czytają oraz posługują się poprawną polszczyzną. Bardzo wiele osób natomiast, nie odczuwa potrzeby doskonalenia swego języka i eliminowania z niego błędów. Szerzy się więc bylejakość w mówieniu i pisaniu.  

Mamy  zatem nagminnie występujące takie oto kwiatki językowe: wziąść, poszłem, wzięłem, mi się wydaje,  dwutysięczny osiemnasty rok, w dniu dzisiejszym, miasto Zamość, szkoła imieniem, półtorej roku, włanczam, dwójka dzieci,  ciężko powiedzieć, któro, dzięki bardzo, wydaje się być dobry, jest piąty kwiecień, adres zamieszkania, ilość mieszkańców, tylnie koło, kupywać, ubrać  kurtkę, na dworzu, przekonywujący, mieć dobrą renomę , tylko i wyłącznie, okres czasu, wogle, rozumię, itd. Do tego należy dodać błędy ortograficzne (nawet w często używanych słowach), a także beztroskie pomijanie znaków diakrytycznych w literach: ą, ę, ć, ł, ń, ó, ś, ź, ż.

O wiele większym jednak problemem ostatnich lat jest wulgaryzacja i brutalizacja języka. Zgodnie z sondażem CBOS, wulgaryzmów używa ośmiu na dziesięciu dorosłych Polaków (częściej mężczyźni oraz młodzi ludzie). Podkreślę: używa w miejscach publicznych! Gdyby problem nie był tak ważny, można by zażartować  za Nonsensopedią: (…)  w mniej rozwiniętych kręgach i tych, w których (dzięki Bogu!) nigdy nikt nikogo nie maltretował językiem polskim, wulgaryzmy zastępują przecinek (…), kropkę (…), znak zapytania (…) Wulgaryzmy mają szerokie zastosowanie w sztuce. Szczególnie często występują w malarstwie ulicznym. Przepięknie zdobią nasze ulice, budynki itp. Sporo wulgaryzmów występuje w muzyce. W nowszych utworach hip-hopowych zdarza się, że wulgaryzmy stanowią 80% tekstu. Z oczywistych względów nie podaję przykładów.

Profesor Jan Miodek mniej  się martwi o błędy gramatyczne  niż  o brutalizację i agresję językową, czyli rozchwianie norm stylistycznych. Wulgarność, której leksykalnym przejawem są wszechobecne słowa na k, p, j, ch, stała się, niestety, znakiem rozpoznawczym Polaków w Europie. Przeklinają wszystkie grupy społeczne, mężczyźni i kobiety, chłopcy i dziewczyny – tej brutalnej prawdy nie ma co owijać w bawełnę… (Polszczyzna różnych pokoleń). Profesor odnosi się do konkretnego przykładu - powszechnie używanego wyrazu: Zajebiście? To słowo jest obrzydliwe i pochodzi od paskudnego czasownika na „jot”. (…) mamy przyzwolenie społeczne na jego używanie i wszyscy wymawiają je z uśmiechem, jakby nie wiedzieli, od jakiego wyrazu pochodzi! (Słownik polsko@polski, 25 sierpnia 2015).  Brutalizację języka z kolei  Jan Miodek obserwuje choćby w tekstach młodych dziennikarzy sportowych. Zauważa, że obecnie już się nie wygrywa, nie zwycięża, nie fauluje, lecz kasuje i masakruje. Nie ma przegranych, tylko rozstrzelani, zgilotynowani. Zwycięzcy to kaci lub zabójcy, którzy poczuli krew. Już nie ma trafienia  piłką w głowę, tylko strzał w tył głowy zawodnika. (Polszczyzna różnych pokoleń) I tak oto następuje degrengolada polszczyzny.

Niestety, obecnie publiczne używanie wulgarnego języka przestało być powodem do wstydu, a także nie jest ograniczone wykształceniem, wiekiem czy płcią. Ba, tworzy się nawet społeczne mity, że wiele z tych niecenzuralnych lub agresywnych słów na wydźwięk neutralny. A jeszcze nie tak dawno taki język  kojarzył się właśnie z brakiem wykształcenia i ogłady towarzyskiej. Dzisiaj – chcemy czy nie – usłyszymy  wulgaryzmy  niemal wszędzie: na ulicy, w szkole, w autobusie,  w telewizji z ust celebrytów lub polityków. Szkoda! Może byłoby inaczej, gdyby tacy ludzie rozumieli, że: Używanie brzydkich wyrazów jest niedowładem intelektualnym. (Jerzy Bralczyk; http//www.tvn24.pl)

Dlaczego  tak źle się dzieje w języku? W trakcie tegorocznej debaty, zatytułowanej Wzorce polszczyzny,  językoznawcy doszli do wniosku, że obecnie jest mniej niż kiedyś wzorców językowych – w domu, szkole, radiu, telewizji. Profesorowi  Janowi Miodkowi  brakuje w mediach  ludzi posługujących się piękną polszczyzną, takich jak: Bohdan Tomaszewski, Bogdan Tuszyński, Władysław Bartoszewski, Lucjan Kydryński. Profesor Andrzej Markowski także uważa, że media publiczne już dawno przestały być wzorcem językowym. Profesor Halina Zgółkowa  z kolei dodaje, że takim wzorcem był Jan Paweł II, a dziś wzorce to gry komputerowe, youtuberzy, blogerzy, komputer, komórka. (http://dzieje.pl/edukacja/debata-wzorce-polszczyzny-w-poznaniu-mlodemu-pokoleniu-brakuje-wzorcow-jezykowych).

My również nie godzimy się na wulgaryzację i przemoc językową, o czym pisaliśmy już na naszym blogu (posty z 16 marca i  26 września 2013 roku). Zastanawiam się tylko, czy można mieć nadzieję, że ludzie staną się bardziej kulturalni albo nadmiar wulgaryzmów  spowoduje ich przesyt?  A może walka z  wulgaryzacją  języka przypomina walkę Don Kichota z wiatrakami?  W poście z 26.09. 2013 roku pisaliśmy dość pesymistycznie:  Słownik polsko@polski profesora Miodka miał zniknąć z anteny. I słusznie. Po co nam język czysty ojczysty. Wystarczy kilka podstawowych słów. Zostaną po nas: k… jak kabarety, ch… jak chamskie dyskusje polityczne i zaj…te programy misyjne z udziałem jury. Mam wrażenie, że i dzisiaj – pięć lat później – niewiele się zmieniło w tej kwestii.

Miłośnik poprawnej polszczyzny

Grafika:
http://pu.i.wp.pl/k,NjMzNTM4NTAsNDU0MzkwNzE=,f,Stop_Wulgarymom_-1.jpg

75 komentarzy:

  1. Czy wiecie, że termin „malediktolog” oznacza specjalistę od przekleństw: „male dictum” to po łacinie „lżenie”.

    Amerykańscy malediktolodzy obliczyli, że w latach 20. i 30. w kinie nie używano wulgaryzmów; w latach 60. na jeden film przypadało 1,6 przekleństwa; na początku lat 90. już 100!

    Możecie to przeczytać w materiałach „Nowe słownictwo polskie. Materiały z prasy lat 2001-2005” pod red. Teresy Zgółkowej.


    OdpowiedzUsuń
  2. Warto zainteresować się książką Michała Rusinka „Jak przeklinać? Poradnik dla dzieci”. To wierszowany poradnik oparty na przekleństwach wymyślonych przez dzieci. Te słowa nie są przeróbkami „dorosłych” przekleństw, ale często absurdalnymi i niepowtarzalnymi skojarzeniami, które wyrażają emocje dzieci. Na przykład takie: „O oskoma!”, „Pucho marna”, Wydzimdzirymdzi”.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polacy mówią przekleństwami na k… i ch… Nie tylko dresiarze! Obecnie dresiarstwo ma szersze znaczenie niż pierwotnie. Nie dotyczy jedynie tych, którzy chodzą w dresach.

    Jest też dresiarstwo mentalne „ typ aroganckiego, chamskiego zachowywania i komunikowania się, niezależnego od tego, czy ktoś chodzi w dresach czy w garniturze – kreatywny w granicach wyjątkowo prostej i ograniczonej wizji świata…” (Się mówi ; PolskieRadio.pl/Czwórka)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 04:38

      Profesor Michael Fleischer, filolog, współautor „Słownika polszczyzny rzeczywistej” uważa, że: „Kiedyś przeklinano głównie na forach internetowych, gdzie użytkownicy byli ukryci pod zaszyfrowanymi nickami. Dziś wulgaryzmów jest najwięcej na portalach społecznościowych, gdzie każdy podpisany jest z imienia i nazwiska. Może kiedy mówimy, to faktycznie umyka nam, że przeklinamy. Jednak gdy piszemy coś w internecie, to dobrze widzimy wystukane na klawiaturze słowa. Gdy mówimy, nasze słowa ulatują, ale napisane już zostają”.

      Usuń
    2. Dlaczego młodzież używa wulgaryzmów?
      https://brainly.pl/wypracowanie/Dlaczego_wspolczesna_mlodziez_uzywa_wulgaryzmow-1850)

      popisuje się, pokazując w ten sposób : popatrz, potrafię i nie boję się;
      w celu świadomego obrażenia drugiej osoby bądź grupy ludzi;
      bezstresowe wychowanie, zły przykład dorosłych, błędy wychowawcze, wpływ mediów, nasiąknięte przekleństwami teksty piosenek, wulgarne filmy, moda i szpan;
      zły przykład dorosłych , którzy głownie wulgaryzmami rozładowują napięcie;
      słabość psychiczna i kompleksy;
      chęć dokuczenia lub zaimponowania ( myśli, że dzięki temu będzie dojrzalsza);
      z przyzwyczajenia;
      sposób odstresowania, wyładowania emocji;
      podobno głoska „r” rozładowuje napięcie;
      dla większej ekspresji wypowiedzi;
      wulgaryzmy wyrażają nieprzyjemne reakcje, takie jak: ból, gniew, nudę, irytację, lęk
      i inne formy dyskomfortu;
      uzależnienie od wulgaryzmów.

      Usuń
  4. Uważam, że został poruszony tu bardzo ważny temat. Wulgaryzmy są coraz częściej używane przez młodzież, a nawet już przez małe dzieci, które nie znają ich znaczenia. Według mnie każdy powinien dążyć do posługiwania się poprawną polszczyzną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 10:01

      Jeśli masz dzieci w bliskim otoczeniu, to może spróbuj zainteresować je książką Michała Rusinka „Jak przeklinać? Poradnik dla dzieci”. Dzięki temu możesz odwrócić ich uwagę od "dorosłych przekleństw". A może i same rozwiną inwencję językową?

      Usuń
    2. Świetny pomysł. Z pewnością z niego skorzystam.

      Usuń
  5. Zgadzam się z Twoją opinią, że przekleństawa można usłyszeć wszędzie ale niestety one nie znikną. Może jeszcze kiedyś zostaną zminimalizowane, ale tego nikt z nas nie wie. Przekleństa są po prostu brzydkie więc nie powinny się pojawiać na ustach osób mądrych i wykształconych, ale uważam że każdemu czasami może się zdarzyć takie słowo wypowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 09:57

      Co innego, gdy " czasami się zdarzy" w emocjach, a co innego jako stały element wypowiedzi. I to publicznej.

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba ten post i zgadzam się, że wulgarymy występują nagminnie. Mi to osobiście przeszkadza, nie lubie tego i staram się nie przeklinać. Natomiast nie rozumiem wzmianki o dziennikarzach sportowych, bo jeszcze z niczym takim się nie spotkałam, żeby mówili, że kogoś 'rostrzelano'. Mimo wszystko, ciekawa wypowiedź. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny7 marca 2018 13:12

      Ja w sprawie "kwiatków językowych". Piszesz: "Mi to osobiście..." Jakie są zasady stosowania zaimków: mi i mnie? Przydałoby się trochę powtórki ze szkoły podstawowej i gimnazjum. Wybacz zwróconą Ci uwagę, ale liceum zobowiązuje.

      I jeszcze jedno - piszesz, że osobiście Ci przeszkadzają wulgaryzmy. Słowo "osobiście" jest zbędne. To słowo oznacza: "we własnej osobie, bez czyjegoś pośrednictwa. Na przykład:"Do urzędu należy zgłosić się osobiście" ("Wielki słownik poprawnej polszczyzny" pod red. Andrzeja Markowskiego).

      Analizę słownictwa młodych dziennikarzy sportowych znajdziesz w wykładzie profesora Miodka "Polszczyzna różnych pokoleń".

      Usuń
  7. πPan_Tadeusz7 marca 2018 10:55

    Przeklinanie służy podkreśleniu pewnego przekazu w danym momencie, lecz za często używany może spowodować że ludzie zaczną nas traktować jak tzw "dresiarzy". Przekleństwa są dla każdego lecz należy z nich korzytsać rozważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny7 marca 2018 12:41

      Prawdę mówiąc, nie bardzo Cię rozumiem. Piszesz, że "przeklinanie służy podkreśleniu pewnego przekazu w danym momencie". Jakiego przekazu? Przekleństwa nie wyrażają żadnych treści, a jedynie złe emocje mówiącego (piszącego)- to po pierwsze. Po drugie, co to znaczy, że "należy z nich korzystać rozważnie?" W niektóre dni? Jednych można lżyć, innych nie?

      Usuń
    2. πPan_Tadeusz21 marca 2018 12:42

      Według mnie przekleństwo pomaga w wyrażeniu emocji, wiadomo można zastąpić to gestykulacją lub inną formą, lecz po coś przekleństwa zostały wymyślone czyż nie?

      Usuń
  8. Artykuł był bardzo ciekawy, liczę na więcej takich wpisów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 09:55

      Dziękuję. Myślę, że blogerzy się postarają i jeszcze coś napiszą.

      Usuń
  9. Zgadzam się, że wulgaryzacja języka jest przejawem "bylejakości" współczesnej kultury. Zachowania i słownictwo typowe dla subkultur z marginesu stały się powszechne.Niestety autorytety zostały zastąpione przez celebrytów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 09:54

      Bardzo trafne uwagi, Anonimowy. Nastąpiło przedziwne zjawisko - nie elity społeczne kształtują gust językowy i kulturalny, tylko margines społeczny (dresiarstwo różnej maści). Wydawałoby się, że to niemożliwe, a jednak...

      Usuń
  10. (e) natalia.06048 marca 2018 08:37

    Bardzo mi się podoba ten post. Został w nim poruszony problem, który doskwiera na każdym kroku. Wszędzie możemy usłyszeć przekleństwa padające również przez bardzo młodych ludzi, a nawet małe dzieci. Mam nadzieję, że ten problem z dnia na dzień będzie stawał się mniej widoczny i ludzie przestaną używać tych słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 10:02

      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  11. (e) Marik12348 marca 2018 09:07

    Zgadzam się z większością wpisu. Nadmierne używanie wulgaryzmów (szczególnie w miejscach publicznych) świadczy tylko o złym wychowaniu. Myślę, że warto takim osobom zwracać uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 10:05

      Oczywiście, że warto. Zauważ jednak, że większość ludzi na ulicy czy w autobusie udaje, że nic nie słyszy.To obojętność albo strach przed młodymi ludźmi. Tak myślę.

      Usuń
    2. Ja zwracam uwagę, bo nie mogę ścierpieć. Na szczęście jeszcze mi się nie oberwało, natomiast ludzie którym zwracam uwagę są często zaskoczeni, że się ich czepiam. Zupełnie nie dostrzegają niestosowności swoich zachowań. I w tym jest chyba największy problem.

      Usuń
    3. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 04:15

      Ja również zwracam uwagę. Bywa różnie z reakcją. Zdarzało się, że młodzi ludzie przepraszali, ale czasami byli aroganccy. To zależy, z kim ma się do czynienia.

      Usuń
    4. Dlaczego tak wiele osób nie rozumie, że ludzie oceniają się wzajemnie również pod kątem używanego słownictwa? Wulgarny język kojarzy się z: ludźmi niedojrzałymi, niewychowanymi i podejrzanymi. Powinni zadać sobie pytanie, czy chcieliby być utożsamiani z takimi osobnikami.
      Usuń

      Usuń
  12. Powinniśmy unikać używania wulgaryzmów, ponieważ świadczy to o naszym małym zasobie słownictwa. Przecież w języku polskim istnieje wiele słów, które mogą określić jak się czujemy czy jaki mamy stosunek do czegoś. Popieram akcje prowadzone w Polsce i na świecie, takie jak Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego czy Narodowe Czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 10:42

      Mały zasób słownictwa mają ci, którzy nie czytają i nie mają kontaktu z kulturą wyższą. Wystarczają im filmy Vegi lub Pasikowskiego i im podobne. Nie mają ciekawości świata i chęci rozwijania się.

      Usuń
  13. Uważam, że kaleczenie języka polskiego przez wulgaryzmy jest szczególnym problemem XXI wieku. Oczywiście odpowiada za to internet, z którego młodzi ludzie korzystają w nieodpowiedni sposób np. oglądając bezwartościowe filmy pełne przekleństw. Jednak według mnie najgorzej jest wtedy, gdy przeklinają małe dzieci. Myślę, że zarówno rodzice jak i starsze rodzeństwo czy koledzy powinni uważać na to, jakich słów używają, ponieważ to oni odpowiadają za słownictwo, którego będą używać te dzieci w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 04:26

      Na Facebooku można spotkać niezliczone memy, dowcipy, kawały itd., w których prawie zawsze jest wulgarne - mocne słowo. No i sporo błędów ortograficznych. To norma!
      Jeśli komuś imponuje taki język, to z upodobaniem będzie się nim posługiwał i szerzył wulgaryzmy.

      Usuń
  14. (e)MahabeuszowyMateusz8 marca 2018 12:50

    Wulgaryzmy są w pewnym stopniu zakorzenione również w języku ludzi wykształconych. Wiele sławnych osobistości dla podkreślenia wagi wypowiedzi, czy też dla zwykłego żartu stosuję wulgaryzm. Zdecydowanie powinno się zapobiegać takim procederom, ponieważ zauważa się, że nawet w programach dla dzieci pojawiają się coraz ostrzejsze słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 04:22

      Te "sławne osobistości" uważają, że są świetne i dowcipne. Poza tym mają przyzwolenie stacji radiowych czy telewizyjnych, sądzących (i na ogół słusznie), że tego typu zachowania spodobają się odbiorcom.

      Usuń
  15. Uważam, że w dzisiejszych czasach potrzeba nam tego typu inicjatyw, które będą uświadamiały o popełnianych błędach. Osobiście uważam przeklinanie za zwyczajny brak zasobu słów. Jestem zdania, że przekleństwa są zbędne dlatego staram się je ograniczać. Myślę, że gdyby ludzie bardziej zastanawiali się nad tym co mówią, to nie miusieliby stosować przekleństw zamiast przecinków. Twój post to dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny8 marca 2018 15:28

      Cieszę się, że podoba Ci mój się post. Dziękuję.

      Usuń
  16. Posługujmy się poprawną polszczyzną! Przecież jesteśmy Polakami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny10 marca 2018 03:42

      Masz rację, ale myślę, że Polacy nie utożsamiają swojej narodowości z szanowaniem ojczystego języka. Kaleczą go niemiłosiernie, gdyż mają usprawiedliwienie: "Nic się nie stało..." Usprawiedliwienie na wszystko.

      Usuń
  17. Wulgaryzmy używane są zdecydowanie za często.Ich używanie źle świadczy o osobie która je wypowiada.Niestety zakorzeniły się one w naszej mowie.Najbardziej przykre jest to,że stały się one czymś normalnym dla młodzieży a co gorsza czasami nawet dla dzieci.Z ich używaniem należy sobie radzić-wymaga to jedynie odrobinę wewnętrznej samodyscypliny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 12:47

      Posługiwanie się ładnym językiem „wymaga (…) jedynie odrobinę wewnętrznej samodyscypliny” – piszesz. I słusznie! Zgadzam się z Tobą. Należy tylko rozważyć, kim się chce być. Wybrać, kto ma człowiekowi imponować: ludzie kulturalni czy „dresiarze”.

      Usuń
  18. (e) iga123429 marca 2018 10:41

    Bardzo trafny i na czasie post. Wulgaryzmy są bardzo często używane, a co najgorsze, nawet przez dzieci. Szczególnie młodzież, według mnie, używa wulgaryzmów,jest to irytujące, ale też smutne, że ludzie zastępują słowa przeklenstwami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 13:01

      Profesor Jerzy Bralczyk podaje kilka przyczyn używania wulgaryzmów:
      źle rozumiana bezpretensjonalność;
      próba okazywania wolności i niezależności;
      rozładowanie frustracji;
      niedowład komunikacyjny - brak słów na opisanie rzeczywistości albo stanu emocjonalnego.

      Brak słów wynika natomiast z niskiego poziomu umysłowego.

      Usuń
  19. π razy_drzwi9 marca 2018 11:37

    Z pewnością powinniśmy dbać o to, aby nie "zaśmiecać" naszego języka wulgaryzmami, a przede wszystkim uczyć młodszych, że to niekulturalne. Myślę, że zastępowanie przecinka słowem na "k" świadczy o tym, że dana osoba nie dysponuje wielkim zasobem słownictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny9 marca 2018 12:43

      Owszem, należy uczyć dzieci, że używanie brzydkich słów jest niekulturalne. Można też mieć nadzieję, że zrozumieją. Co zrobić jednak z ludźmi niemal dorosłymi (gimnazjum, liceum), którzy to doskonale wiedzą, ale i tak używają wulgaryzmów w miejscach publicznych? I nie interesuje ich, że obok jest pełno ludzi.

      Na ogół zwracanie im uwagi to jak porywanie się z motyką na słońce.

      Usuń
  20. W dzisiejszych czasach ludzie nadmiernie używają wylgaryzmów, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zaczynają one zastępować ludziom znaki interpunkcyjne, słowa, a to źle świadczy o Polakach, narodzie polskim. Według mnie ludzie w dzisiejszych czasach po prostu zapomnieli, jak powinno się poprawnie mówić, bez wplątywania w każde zdanie przekleństw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny10 marca 2018 03:36

      Są tacy, którzy jeszcze nie nauczyli się poprawnej polszczyzny. Są i tacy, którzy nie zapomnieli, "jak powinno się poprawnie mówić", tylko nie rozumieją, że od sposobu mówienia zależy ich wizerunek. To jak postrzegają ich inni.
      Uważam, że człowiek z klasą, musi panować nad swoim językiem, a używanie wulgaryzmów to przejaw słabości i utraty kontroli nad sobą.

      Usuń
  21. Niektórzy używają wulgaryzmów jako przecinków w swoich wypowiedziach, inni jako pokazanie swojej emocjonalnej siły. Nie jestem zwolenniczką ich używania , dlatego uważam, że powinniśmy reagować jeśli ktoś się nimi posługuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny10 marca 2018 03:51

      Owszem, powinniśmy reagować! Ile jednak reagujących osób zdarzyło Ci się widzieć?

      Usuń
  22. Tekst bardzo ciekawy, dotyczący poważnego problemu współczesnego świata. Jestem przeciwniczką używania wulgaryzmów, które nie wnoszą niczego dobrego do rozmowy z drugim człowiekiem. Szczególnie przykre jest używanie wulgarnych słów przez młode osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny10 marca 2018 04:40

      Rzeczywiście, przykre jest używanie wulgaryzmów przez młodych ludzi, a już obrzydliwe, gdy przeklinają dziewczyny.
      Można się oduczyć takiego słownictwa, tylko trzeba dobrej woli.

      Po pierwsze, nauczyć się innych słów, zamiast przekleństw.
      Po drugie, aby rozładować emocje, można uprawiać sport.
      Po trzecie, gdy coś denerwuje, policzyć do 10 i wziąć kilka wdechów.
      Po czwarte, zawsze powstrzymać się i pomyśleć, że wulgaryzmów używają tylko osoby niewychowanie i nieinteligentne.
      Po piąte, pozbycie się wulgaryzmów jest trudne, ale nie należy się poddawać.

      Usuń
  23. (e)redaktorka11 marca 2018 00:44

    Wulgaryzmy słyszymy wszędzie. Począwszy od piaskownicy, w której czterolatek używa słów na k..., a mama, o zgrozo, często prawie mu przyklaskuje - "bo to jest takie zabawne", a kończąc na emerytach siedzących na ławeczce w parku. Odnoszę wręcz wrażenie, że wulgaryzmy stają się... chorobą cywilizacyjną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny12 marca 2018 05:43

      Piszesz,że: "wulgaryzmy stają się... chorobą cywilizacyjną". I coś w tym jest. Zapominamy, że język jest również środkiem wyrażania wartości. Może służyć dobru i złu, prawdzie i kłamstwu, pięknu i brzydocie itd. Tak więc estetyka wypowiedzi łączy się etyką.

      Usuń
  24. (π) mała-cicha11 marca 2018 05:44

    Powinniśmy doceniać nasz język, jest przecież taki wyjątkowy i piękny! Źle się czuję w towarzystwie osób, które notorycznie używają wulgaryzmów. Moim zdaniem ukazuje to niską kulturę i niewystarczający zasób słownictwa rozmówcy. Przykro mi, że tak wiele osób dopuściło, aby używanie wulgaryzmów stało się nawykiem.

    OdpowiedzUsuń
  25. Staram się wyeliminować ze swojego słownika wypowiedzi wulgarne , lecz przekleństwa niekiedy są potrzebne by wyrazić swą gorycz, gniew czy też mocne przeżycia. Nie lubię natomiast, gdy ktoś w moim towarzystwie nadmiernie i prawie” non-stop” używa wulgaryzmów.

    OdpowiedzUsuń
  26. Powinniśmy pamiętać, że wulgaryzmy zubożają nasz zasób słownictwa i świadczą kim tak naprawdę jesteśmy. Piękne słowa których powinniśmy używać wypierane są przez wulgaryzmy. Dzięki takim postom mamy możliwość podjęcia refleksji na temat umiejętności wysławiania się piękną polszczyzną a nie używania tylko wulgaryzmów . Takie posty są naprawdę potrzebne. Dziękuję autorowi tekstu, że poruszył właśnie ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  27. Niestety prawdą jest to, że wulgaryzmy są coraz bardziej rozpowszechnione i pewnie niedługo nie będą się różniły niczym od normalnych wyrażeń. Nie zmienia to jednak faktu, że wyrażenia te są krótko mówiąc obrzydliwe i świadczą o poziomie rozmówcy, który ledwo odstaje od ziemi. Nie wiem, co jest przyczyną rosnącej mody na stawianie "k", jako co drugie słowo w naszej wypowiedzi, ale na pewno nie idzie ona w dobrym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jest tyle różnych polskich słów, że przekleństwa nie powinny się pojawiać nawet w emocjach. Warto pamiętać, że język którym się posługujemy świadczy o naszym wychowaniu i kulturze.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wulgaryzmy nie są zjawiskiem pozytywnym. Jestem zdania, że język polski wciąż idzie do przodu (archaizmy nie biorą się znikąd), jest tak ponieważ cały świat się zmienia, wartości ludzi, ich zachowanie, to co uważają za normę. Niestety, nie wiem czy jesteśmy w stanie poradzić sobie z "profanacją językową". Powinniśmy wciąż pamiętać o skarbie narodowym jakim jest nasz język. Jednak, czy zapobiegniemy jego zatarciu w dzisiejszym świecie? Świecie gdzie na nic nie zwracamy uwagi, wciąż pędzimy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Uważam, że jednym z powodów rozpowszechniania wulgaryzmów jest używanie ich przez osoby publiczne. Coraz częściej słyszymy np. opinie jurorów w programach muzycznych, którzy używają słów typu 'zaje*iście'aby podkreślić jak bardzo podobał im się występ. Istnieje tak wiele pięknych słów określających emocje, a jednak nawet osoby wykształcone nie potrafią poprawnie się wypowiadać. Każdy z nas powinien zwracać uwagę na jakość swoich wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  31. Myślę, że język polski jest bardzo wartościowym i pięknym językiem, a nie którzy o tym zapominają przez używanie wulgarnych wyrazów. Prawdziwy polak powinien uważać na to jak się wypowiada, ponieważ to o nim będzie potem źle znaczyło jakim jest człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  32. Czasami gdy usłyszę, jak poloniści wyrażają się do nas, mam gęsią skórkę. W pozytywnym sensie oczywiście. Ten czysty, bogaty język... miło się tego słucha. Niestety większość z nas dzisiaj ma problem z umiejętnością zastąpienia wyrazów potocznych bogatym słownictwem, a wulgaryzmy rzeczywiście stały się nieodłącznymi elementami w naszych wypowiedziach. Starajmy się to zmienić, na pewno wyjdzie nam to na dobre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny25 marca 2018 10:08

      Żeby posługiwać się "czystym, bogatym językiem", którego ... "miło się słucha"- jak piszesz - trzeba (tak jak poloniści!) wciąż czytać i czytać. Poza tym zapoznać się dokładnie z zasadami polskiej gramatyki (zapamiętać je oraz stosować w mowie i piśmie). Trzeba też po prostu chcieć. Oto tajemnice pięknej polszczyzny!

      Usuń
  33. Język polski jest piękny, więc w jakim celu dodawać do niego wulgaryzmy? Należy dbać o kulturę słowa, by być przykładem dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  34. Gdyby zabrać wylgaryzmy na ulicach byłoby o wiele ciszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialny komentarz! Nigdy w ten sposób nie myślałam, ale to święta prawda. Pozdrawiam Cię, Czekolado.

      Usuń
    2. Jan Miodek powiedział:
      "Gdyby Polakom zakazać (słowa na k...), niektórzy z nich przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieliby wyrażać inaczej swoich uczuć".

      Bardzo trafna obserwacja. Podoba mi się na równi z uwagą Czekolady: "Gdyby zabrać wulgaryzmy, na ulicach byłoby o wiele ciszej".

      Usuń
  35. Bardzo ciekawy post. Jestem przeciwniczką używania wulgaryzmów, lecz wiele osób ich nadużywa. Jest to bardzo przykre ponieważ język polski jest piękny i nie wiem w jakim celu dodajemy do niego wulgaryzmy...

    OdpowiedzUsuń
  36. "Od strony gramatycznej nic polszczyźnie nie grozi, natomiast ogromne rozchwianie norm stylistycznych jest niepokojące. I co tu dużo mówić – staliśmy się społeczeństwem wulgarnym. Nie trzeba się nadto wsłuchiwać, żeby usłyszeć, jak bardzo nam ten język zwulgarniał. Tego się boję i to mnie boli."
    Jan Miodek, 2 grudnia 2010
    Ten cytat, choć krótki, idealnie opisuje zmiany, które nasąpiły w ostatnim czasie w języku polskim.

    OdpowiedzUsuń
  37. Brutalizacja języka rzeczywiście jest coraz częściej spotykanym problemem. Piękna polska mowa jest zanieczyszczona przez wiele słów, które w wielu przypadkach są wypowiadane po prostu z przyzwyczajenia. Niejednokrotnie w miejscach publicznych miałam okazję usłyszeć takie wyrazy. Często w autobusach da się słyszeć głosy młodych ludzi, którzy nie kontrolując już samych siebie, silnie nadużywają wulgaryzmów. Chyba jednak czasem warto spędzić więcej czasu w szkole i czerpać naukę pięknej polszczyzny na lekcjach języka polskiego. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. (+)kurczaczek21 marca 2018 14:15

    Bardzo dobrze, że takie posty pojawiają się na blogu. Niestety wulgaryzmy są bardzo powszechnym problemem a przecież jest tyle innych słów, którymi można je zastąpić.

    OdpowiedzUsuń
  39. Również zgadzam się z twoją opinia. Przeklinanie ludzi i to już w każdym wieku, jest bardzo irytujace. Wcale nie jest przyjemne wysłuchiwanie jak ktoś w kółko powtarza kilka slow jakby innych nieznał

    OdpowiedzUsuń
  40. Moim zdaniem wulgaryzmy nie są złe, jeżeli nie są nadużywane, przecież też są częścią języka, mimo iż tą gorszą. Jednak teraz są znacznie nadużywane i po pewnym czasie może być tego coraz więcej, aż w końcu niczym nie będą się różniły od normalnych wyrazów. Najbardziej mnie irytuje, gdy ktoś mówi "wziąść", "przyszłem" nie mogę wtedy wytrzymać i muszę poprawić tę osobę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Moim zdaniem ludzie nadużywają wulgaryzmów, a czasami nie zdają sobie z tego sprawy. Niektórzy nawet nie kontrolują tego, tylko wypowiadają je automatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Niestety wulgaryzmy słyszymy od najmłodszych lat i nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Jak nie w domu, to usłyszymy je w szkole, ulicy, internecie. Uważam, że jako młodzi ludzi powinniśmy ich unikać, aby nie weszły nam w nawyk. Zgadzam się, że nie powinny być stałym elementem wypowiedzi, a szczególnie publicznej.

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo ciekawy i wartościowy artykuł, który - mam nadzieję - otworzy nas bardziej na problem, jakim są wulgaryzmy.

    OdpowiedzUsuń
  44. Wulgaryzmy są w dzisiejszych czasach swego rodzaju plagą. Jak dziecko przeklina śmiejemy się z tego. Gdy słyszymy ów słownictwo z ust młodzieży pytamy kto ich wychował. Na dorosłych nie zwracamy uwagi, są przecież dorośli i im wolno. A osoby starsze? Mówimy, że wraz z biegiem lat zbiegła im także kultura. Czasem są sytuacje w których użycie wulgaryzmów jest praktycznie niemożliwe dla niektórych, ale nie róbmy z tych wyrazów przecinków w naszych wypowiedziach.

    OdpowiedzUsuń
  45. W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest ,aby "troszczyć" się o nasz język. Wulgaryzmy są bardzo częstym zjawiskiem. Występują wszędzie, zarówno u dorosłych jak i u dzieci, co jest przerażające. Myślę, ze powinnismy dbać o własną kulturę i ograniczać słowa, ktore moga urazić drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń