15 maja 2016

Myśli o wychowaniu


  
         Co z tym gimnazjum ?



                                   Korzeń nauki jest gorzki, ale owoc słodki.
                                                                                                  (Arystoteles)

Ostatnio wszyscy: politycy, nauczyciele, profesorowie uczelni, rodzice wypowiadają się na temat słuszności (lub niesłuszności) wprowadzenia (a może ewentualnej likwidacji?) gimnazjów. Co  zaś o tym myślą sami uczniowie ?  Przecież ta sprawa dotyczy ich przede wszystkim.  Drogi Czytelniku! Dzisiaj zwracam się więc do Ciebie z pytaniem: jakie jest Twoje zdanie na temat gimnazjum? Czy gimnazjum jest dobrym pomysłem? A może wolałbyś po ośmioletniej szkole podstawowej pójść do czteroletniego liceum?  Zanim jednak sformułujesz  swoje stanowisko, poznaj  złe i dobre strony gimnazjum.
  
Czteroletnie gimnazja zaczęły funkcjonować  w Polsce w 1932 roku, a  kontynuacją nauki były dwuletnie licea. Nauka w gimnazjum kończyła się świadectwem ukończenia gimnazjum, nazywanym potocznie małą maturą. Ich funkcjonowanie najpierw przerwała  druga wojna światowa, a następnie w 1948 roku zostały zlikwidowane przez władze Polski Ludowej. Powstały ośmioletnie szkoły podstawowe, a po ich ukończeniu (i zdaniu egzaminu w szkole, o którą się uczeń ubiegał) czteroletnie licea, pięcioletnie technika lub trzyletnie szkoły zawodowe.  Wraz  z przemianą ustrojową w Polsce,  ponownie – w 1999 roku - pojawiły się  gimnazja (trzyletnie) i funkcjonują do dziś. Za ich wprowadzenie odpowiadają:  Akcja Wyborcza Solidarność, premier Jerzy Buzek oraz  minister edukacji  Mirosław Handke. Głównym założeniem tej reformy było wyrównanie szans edukacyjnych dzieci z zaniedbanych cywilizacyjnie i ekonomicznie środowisk. Wprowadzając gimnazja, zlikwidowano jednocześnie szkoły zawodowe. Reforma  szkolnictwa okazała się bardzo kosztowna -    około 70 milionów złotych. W powszechnym odczuciu  głównym celem nauki w gimnazjum jest poprawne wypełnienie testu, a nie konkretna wiedza.  Reforma  postawiła również przed uczniami większe wyzwania, ponieważ muszą zdawać  egzaminy, zanim pójdą do liceum.  Ponadto przeżywają szybciej pierwsze rozstanie - opuszczając  szkoły  podstawowe,  uczniowie zazwyczaj dojeżdżają do oddalonych o kilka kilometrów gimnazjów. Na pewno każda zmiana środowiska jest trudna, zwłaszcza w okresie dojrzewania.  Często powoduje więc różne problemy wychowawcze.
Wprowadzenie gimnazjów wpłynęło niekorzystnie na system nauczania w liceach i technikach. Liceum trwa tylko 3 lata, a program z głównych przedmiotów jest taki sam, więc tempo jego realizacji jest zawrotne.  Wśród moich rówieśników często słyszę, że czteroletnia szkoła średnia była lepsza. Materiał dydaktyczny robiło się wolniej i dokładniej. Jeden rok więcej przygotowań do matury na pewno też poprawiał jej wyniki. Jak jest teraz? Wiemy, że każda wolna godzina jest na wagę złota. Nastąpiła zmiana podręczników, kanonu lektur, zasad egzaminowania. Głównymi  przedmiotami są te, które uczeń zdaje w zakresie rozszerzonym.  Nieprzykładanie  wagi do „mniej ważnych lekcji” powoli tworzy opinię, że liceum przeobraziło się w kurs przygotowujący do matury.  
 
Bardzo często słyszymy pogłoski o likwidacji gimnazjów. Niejeden polityk w swoim programie wyborczym podważał zalety ich wprowadzenia. Nauczyciele również wątpią w  ich celowość.  Często mówią o  nieodpowiednim zachowaniu gimnazjalistów, którzy kończąc szkołę podstawową, stają się - w swoim mniemaniu  - dorośli. Wszak gimnazjum to już nie podstawówka!  Jednak w  czasie dojrzewania można się tam spodziewać wszystkiego: petard na korytarzu, bójek,  ostrego makijażu… Młodzieży się wydaje, że może tworzyć pary, pić alkohol… wszystkiego próbować… A przy tym nie do końca jest świadoma konsekwencji  takiego postępowania. Może  za wiele winić nauczycieli, których  czasami nie traktuje z należnym szacunkiem.  Zdaję sobie sprawę, że powyższy sąd jest pełen krzywdzących uogólnień. Jednak  każdy z nas słyszał : byłeś inny przed pójściem do gimnazjum.  Często w gimnazjum młody człowiek jest zbuntowany  i chce doświadczyć wszystkiego na własnej skórze. Takiej postawie sprzyja właśnie  nowe środowisko  – szkoła, czyli  koledzy i nauczyciele. Nauczyciele,  którzy przez trzy lata nie mogą w pełni poznać wszystkich problemów uczniowskim i im zaradzić. Młodzież jest rzeczywiście w trudnym okresie, ale to nie znaczy, że trzeba ją spisać z tego powodu na straty, zwłaszcza, że nie wszyscy w tym okresie są trudni wychowawczo. Gimnazjum jest dla uczniów także  wyzwaniem, ponieważ wchodząc  do  nowego środowiska, pragną  się pokazać z jak najlepszej strony.   Spotykają  nowych ludzi,  poznają nowe pasje, uczą się zmian.  Przyzwyczajają się do pierwszych wyzwań życiowych - egzaminów.  Pójście do liceum nie jest więc dla nich wstrząsem. 

A może – wprost przeciwnie – przejście z gimnazjum do liceum jest szokiem i ogromnym wyzwaniem? Może tu inaczej się prowadzi lekcje i  inne są wymagania? Może tu już nie prowadzi się ucznia  za  rękę  i  stawia  się go   wobec codziennych wyzwań? Wracam więc do pytania: co z tym gimnazjum?

Albert

Grafika:
http://a.wpimg.pl//a/f/jpeg/27610/468uczniowiezadowoleni.jpeg
http://d.webgenerator24.pl/k/r//6p/cp/lhs8rf8c44gsgskc4s8k0o00cs0.600.jpg