26 grudnia 2013

Przeczytane, przemyślane, skomentowane


  Mistrz Twardowski, polski Faust


Mefistofeles
Tu – cały oddam się na twe usługi,
Wszystkie życzenia 
twe będą spełniane,
Lecz gdy się ujrzym tam – 
po stronie drugiej,
Ty mi to samo
wyświadczysz w zamianę.
         (Johann Wolfgang Goethe)


Faust – rozgoryczony życiem uczony - obiecuje Mefistofelesowi swą duszę w zamian za korzyści: młodość, miłość, szczęście, władzę, a także dlatego, że ma nadzieję poznać „siłę, co rządzi we wszechświecie, przyczynę sprawczą i cel rzeczy”. Małgorzata, bohaterka powieści Bułhakowa godzi się służyć Mefistofelesowi, aby odzyskać swego ukochanego Mistrza. Koleżanka mojej mamy powtarza, że zaprzedałaby duszę diabłu, aby zatrzymać młodość. Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy.

A jak to było z Mistrzem Twardowskim? Podobno był dwukrotnie podarowany diabłu. Raz przez ojca, który tonął na bagnach podczas polowania i chcąc się ratować, przywołał diabła. Obiecał mu za ocalenie wszystko, co ma w domu - nawet to, o czym nie wie. A nie wiedział, że właśnie urodził mu się syn. Po raz drugi już sam Mistrz podpisał cyrograf własną krwią, za co otrzymał dar niemijającej młodości, powodzenie, bogactwo, a także usługi i sztuki diabelskie na każde życzenie.Oczywiście, Twardowski – z iście sarmacką fantazją - korzystał z usług diabelskich. Kazał im przenosić ogromne głazy na wielkie odległości. Ponoć to on kazał zgromadzić w okolicach Olkusza srebro i założyć tam kopalnie. To diabły odsłoniły przed nim sekrety wiedzy tajemnej i alchemii, tak więc nauczył się wytwarzać złoto. Od nich nauczył się czarów: na przykład potrafił zamienić koguta w wierzchowca, butnego żołnierza w zająca, a własnego sługę w pająka. Pływał po Wiśle bez wiosła i żagli w górę rzeki, szkiełkiem zapalał odległe o sto mil wioski. Znał i inne sztuczki, którymi zadziwiał ludzi. Najgłośniejszą było przywołanie ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, ukochanej żony Zygmunta Augusta. Za ten wyczyn został mianowany królewskim koniuszym.

Twardowski – ten najsławniejszy polski czarnoksiężnik, obieżyświat i hulaka, szlachcic według jednych podań, syn krakowskiego kupca – według innych – ani myślał oddać duszę diabłu. Zwlekał z ostatnią ziemską podróżą do Rzymu, gdzie diabeł miał dopełnić transakcji. Wielokrotnie zwodził szatana, jednak „przyszła kryska na Matyska”. Szatan wzniósł karczmę Rzym i zwabił do niej Mistrza Twardowskiego, który mógł jeszcze przed śmiercią żądać od władcy piekieł wykonania trudnych zadań.
Znamy je z ballady Adama Mickiewicza. Diabeł ma ożywić konia z szyldu, utoczyć bicz z piasku,  wykąpać się w święconej wodzie oraz zamieszkać z żoną Twardowskiego. Wprawdzie poeta pisze, że diabeł wolał uciec i zrezygnować z duszy niż mieszkać ze szpetną, złośliwą i porywczą kobietą, ale inne podania mówią co innego. Diabeł dzielnie wykonał wszystkie polecenia Mistrza Twardowskiego, porwał go z karczmy i poniósł do piekła.

Jest takie powiedzenie: „jak trwoga, to do Boga”. Wprawdzie nie Boga wzywał Twardowski, lecz Matkę Bożą i został miłosiernie wysłuchany. Diabeł wtedy na moment wypuścił go ze szponów i Twardowski bezpiecznie wylądował na księżycu. Można go zobaczyć w bezchmurne noce, zwłaszcza podczas pełni, jak jedzie na swym zaczarowanym kogucie. Towarzyszy mu jego sługa zamieniony w pająka. Siedzi na ramieniu swego pana i snuje pajęczą nić, po której Twardowski próbuje czasem zejść na ziemię. Niestety, diabeł go pilnuje i wciąż zmusza do powrotu na księżyc.
I tak się snuje podanie o Twardowskim, łączące fantastykę z rzekomo prawdziwą postacią maga żyjącego na dworze Zygmunta Augusta. W każdym razie postać czarnoksiężnika na tyle zawładnęła wyobraźnią ludzi, że do dziś pozostały po nim „pamiątki”. Kamienice w Krakowie i w Bydgoszczy. W Bydgoszczy odmłodził burmistrza i na pamiątkę tego faktu znajduje się tam ruchoma figura Twardowskiego ukazująca się dwa razy dziennie w oknie kamienicy na Starym Rynku. W kościele parafialnym w Węgrowie znajduje się metalowe zwierciadło przywiezione przez maga z Wittenbergi.  Ponadto pozostały: grobla pod Wiślicą zbudowana przez diabły na rozkaz Twardowskiego, Pieskowa Skała, Jezioro Augustowskie utworzone w ciągu jednej nocy. Gdzieś indziej żelazne drzwi karczmy Rzym, na których diabły niosły czarnoksiężnika do piekła. To tylko niektóre „pamiątki” po Mistrzu Twardowskim. Nie wierzycie? Jedźcie i zobaczcie! 

Całe szczęście, że istnieją opowieści takie jak ta o Mistrzu Twardowskim. O ile ciekawszy i barwniejszy wydaje się świat! 

Humanistka

Grafika:
http://orig11.deviantart.net/2250/f/2011/294/3/a/pan_twardowski_by_kubajas-d4dhm8n.jpg
http://www.dziecionline.pl/maluch/bajki/twardowska/11.jpg
https://i.ytimg.com/vi/czQ8QJRvIog/maxresdefault.jpg