24 lutego 2018

Językowe potyczki



Nazwy własne dla niewtajemniczonych


A nade wszystko szanuj mowę twą ojczystą,
nie znać języka swego – hańbą oczywistą.
(Franciszek Ksawery Dmochowski)


21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień  Języka Ojczystego. W naszej szkole miłośnicy języka polskiego spotkali się w auli szkolnej w drugim etapie IX Szkolnego Konkursu Wiedzy o Języku Polskim.  Zmagania konkursowe miały charakter oratorski. Uczniowie wygłaszali przed publicznością prezentacje dotyczące zagadnień językowych. Rywalizowali ze sobą, ale jednocześnie popularyzowali  piękno mowy ojczystej i różnorodne zagadnienia językowe. Międzynarodowy Dzień  Języka Ojczystego został ustanowiony przez UNESCO w 1999 roku, aby wspierać ochronę różnorodności językowej jako dziedzictwa kulturowego. Najlepiej, żeby dbanie o język polski było dla nas codziennością, jednak taki dzień przypomina o tym, że język jest nieodłączną częścią naszej tożsamości, kultury, nas samych.

Przed Wami wystąpienie Justyny Nadłonek z klasy 2i, która zajęła w szkolnym konkursie I miejsce.

Tematem przewodnim naszego spotkania jest onomastyka, a więc wszelkie zagadnienia dotyczące nazw własnych. W swojej wypowiedzi poruszę - niekiedy problematyczną -  kwestię odmiany, skupiając się na nazwach popularnych sieci instytucji świadczących szeroko pojęte usługi.  Ze względu na rosnące zjawisko globalizacji oraz dynamicznie rozwijające się rynki gospodarcze, obejmujące swoimi wpływami rozmaite państwa, coraz częściej możemy spotkać się ze sklepami lub lokalami o nazwach obcego pochodzenia, sprawiających trudność podczas odmieniania. 
Pierwszą nazwą, na jaką pragnę zwrócić uwagę, jest szwedzka firma meblarska IKEA. Na jej materiałach reklamowych możemy przeczytać sformułowania zakupy w IKEA, a więc zawierające nieodmienioną nazwę. Spekuluje się, że konsekwencja w używaniu oryginalnego sformułowania wynika  z chęci pełnego identyfikowania wyrobów szwedzkiego koncernu bezpośrednio z ich pełną nazwą, niezależnie od kraju, w jakim znajduje się odbiorca. Jednakże popularniejszą formą w polskim języku potocznym jest użycie w dopełniaczu odmiany Ikei. Jest to forma dopuszczalna, warto jednak podkreślić, że w języku polskim skrótowce, nawet o tych samych zakończeniach, co zwykłe słowa, nie zawsze podlegają odmianie, co potwierdza Wielki Słownik Ortograficzny PWN. Powinniśmy więc powtarzać za specjalistami od spraw marketingu omawianego sklepu i korzystać z promocji w IKEA.

Gdzie najczęściej udajemy się  w celu zrobienia zakupów spożywczych? O ile merytorycznie odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta, przysłowiowe schody zaczynają się, gdy pragniemy, aby była ona poprawna gramatycznie. Klienci chętnie odwiedzają supermarkety należące do niemieckiego przedsiębiorcy, zapewniające mu pozycję lidera w handlu europejskim. Mowa o Lidlu oraz, bardziej problematycznym, Kauflandzie. Popularnym błędem jest wypowiadanie zdania: Pojedźmy do Kauflanda. Można się tutaj doszukiwać tożsamej sytuacji z filią drogerii Rossmann, do której bez obaw możemy się wybrać, ogłaszając: biegnę do Rossmanna. Niestety, jest to niewłaściwe skojarzenie, jakkolwiek dopuszczalne w mowie potocznej, w piśmie zalecam używanie  formy: kogo? czego?- Kauflandu, wzorując się na wycieczkach do Disneylandu lub odwiedzinach Legolandu.
 
Wiele wątpliwości budzą w Polakach odmiana i wymowa nazw sklepów, wywodzących się z Francji. Prym tutaj wiodą dwa markety, Auchan i Leroy Merlin. Inspiracją przy tworzeniu sieci sklepów z zielonym ptaszkiem w logo była dzielnica miasta Lilles, gdzie powstały pierwsze przybytki sygnowane tą marką, skądinąd nieodmienną w języku polskim. Z kolei Leroy Merlin to nazwiska małżeństwa, które otworzyło pierwszy sklep samoobsługowy  z materiałami budowlanymi pod wcześniej wspomnianym szyldem. Również nazwa Leroy Merlin nie podlega odmianie przez przypadki ze względu na artykulację i akcent na ostatniej sylabie obydwu wyrazów. Wystarczy więc, że trudzimy się z wymową tych wyrazów w mianowniku, nie ma potrzeby rozszerzania tego wyzwania o kolejne przypadki. Z Francji pochodzi również supermarket Carrefour, którego nazwę dosłownie tłumaczymy jako skrzyżowanie, często błędnie uznawany za sklep angielski. Stąd nieścisłości w kwestiach wymowy, we właściwej formie brzmiącej [karfur], nie zaś [kerfur]. Odmiana z reguły nie pozostawia wątpliwości: w dopełniaczu mówimy: do Carrefoura, w miejscowniku w Carrefourze. Pojawia się jednak kwestia umiejscawiania  apostrofu przed końcówką fleksyjną. Ze względu na stosunkowo niedługie występowanie w naszym języku form wymagających apostrofów, ich używanie nie jest jeszcze ramowo określone. W tym przypadku zdecydowanie zalecane jest całkowite pomijanie apostrofu i spolszczanie w ten sposób pisowni.
Zagadnienie końcówek fleksyjnych oraz apostrofów pojawia się również w przypadku angielskich lub amerykańskich firm. Ciekawym zjawiskiem jest stosowanie nazwy zakończonej apostrofem, po którym pojawia się litera  s oraz końcówka adekwatna do przypadku, w którym odmieniamy dane słowo. Za przykład może posłużyć zdanie: Wybieramy się do McDonald’sa. Opinie co do poprawności takiej formy są podzielone, wszak występuje tutaj podwójny morfem dopełniacza, polski i angielski. Bezpieczniejsze i bardziej popularne jest nieodmienianie  sieci McDonald’s, a odmienianie  pojedynczego lokalu McDonalda. Warto również zauważyć, że nazwa popularnych restauracji ma rodzaj męskożywotny, niedopuszczalne jest więc wyrażenie: Idziemy do McDonaldu. Tożsamą sytuacje mamy w przypadku koncernu Eaton’s, którego konkretny sklep możemy określić jako sklep Eatona.

Nie jesteśmy pozbawieni wątpliwości także przy odmianie nazw, brzmiących dla nas swojsko. Wiele zależy od tego, która z form jest powszechniejsza lub bardziej identyfikowana ze sklepem. Taka sytuacja występuje w nazwie lokalu sprzedającego luksusowe torebki. Klientki mogą zastanawiać się, czy powinny chwalić się koleżankom torebką, po którą wybrały się do Hermesa czy też do Hermesu. Pierwsza forma jest silniej utożsamiana z imieniem posłańca bogów z greckiej mitologii, jednakże polegając wyłącznie na instynkcie. Trudno zatem określić, czy któraś z form jest niewłaściwa. Pomocą służy tutaj Jan Miodek, który rozstrzygnął podobny problem z nazwą domu handlowego  Feniks -potwierdził stosowanie obu wariantów: do Feniksa i do Feniksu.

Jak można zauważyć, odmiana i wymowa nazw własnych obejmujących nazwy lokali różnorakiego pochodzenia może budzić wiele wątpliwości. Zapewne w tym przypadku posługiwanie się poprawną polszczyzną jest utrudnione ze względu na krótki okres istnienia różnych firm na polskim rynku, a co z tego wynika, brak jednoznacznych norm dotyczących ich nazw. Zachęcam do pogłębiania tego typu tematów, w myśl słów Mikołaja Reja: iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają, który zasługuje na respektowanie jego zasad również wobec słów pochodzących z innych krajów.

Justyna

Grafika:
zdjęcia własne,
http://antyweb.pl/smart-home-ikea/
https://demotywatory.pl/878415/Supermarkety-w-Polsce
https://pixabay.com/pl/mcdonald-odświeżenie-jedzenie-998495/