31 października 2013

Językowe potyczki



           O  języku mówionym
     



Mówić, nie myśląc – to strzelać, nie celując.
(Miguel Cervantes)


Język mówiony ma swoje charakterystyczne słownictwo. Mniej też dbamy o jego precyzję i jednoznaczność. Z drugiej jednak strony, ponieważ słów nie można cofnąć, a jedynie uzupełnić, dobieramy je ostrożniej, aby nie urazić słuchającego. 

W odmianie mówionej polszczyzny   językoznawcy wyodrębniają wariant oficjalny, staranny, stosowany w sytuacjach publicznych, w szkole, urzędach, telewizji. A także wariant potoczny – nieoficjalny, swobodny, używany w kontaktach prywatnych. Ważne! Jeżeli wybierzemy określony styl, utrzymujmy jednolitość wypowiedzi. Przy stylu potocznym, nie wtrącajmy obcych słów czy  specyficznej terminologii. Do stylu oficjalnego z kolei, nie włączajmy kolokwializmów  lub słownictwa gwarowego.

Cechy stylu potocznego to: spontaniczność, praktycyzm, konkretność i obrazowość, dlatego obfituje w metafory typu: zawracać głowę, skoczyć do sklepu, słoń komuś na ucho nadepnął, mieć muchy w nosie, iść komuś na rękę, wyjść nogami do przodu. Sporo w nim też dosadnych porównań: ostry jak brzytwa, rozgarnięty jak kupa liści, drze się jak oparzony, ciemny jak tabaka w rogu.
Język ten charakteryzuje się używaniem kolokwializmów, to znaczy takich wyrazów, które występują tylko w mowie: babka, facet, kumpel, forsa, czepiać się, kręcić, laski (dziewczyny), wdechowo. Często słownictwo jest ekspresywne (zabarwione dodatnio lub ujemnie): kotuś, interesik, łapówa, urzędas, ciemniak, babsztyl. Wyrazy ekspresywne jako mocniejsze, nazywające i jednocześnie oceniające, są szczególnie chętnie używane. Mówimy: nie śmierdzieć groszem, zamiast: nie mieć pieniędzy. Była chryja (draka),  zamiast był spór. Chałturzy ktoś, zamiast pracuje dodatkowo. Odwraca  kota ogonem, zamiast wykręca się, zmienia zdanie. Buda, zamiast szkoła. I inne: krążek (płyta), kapela (zespół muzyczny), kawałek (utwór, piosenka), zgarnąć kogoś (aresztować), lewy paszport (fałszywy paszport).  
Kiedy nie  należy stosować emocjonalizmów? Nie można ich używać tam, gdzie  tylko zbędnym dodatkiem, a wymagana jest rzeczowość, precyzja, na przykład w tekstach naukowych lub urzędowych. Brzydko by brzmiało, gdyby w dyskusji ktoś powiedział: Zabił mi pan klina, zamiast: Zmusił mnie pan do wysiłku myślowego.

W mowie zupełnie poprawne są stwierdzenia: Ależ ty jesteś łajdak! Jesteś łobuz i tyle! W zdaniach wykrzyknikowych zawierających orzeczenie złożone z form czasownika być i rzeczownika stawia się ten rzeczownik w mianowniku. Taką konstrukcją podkreśla się emocjonalny charakter wypowiedzi, która brzmi mocno i zdecydowanie. Nie byłoby tego efektu, gdybyśmy powiedzieli: Jesteś łobuzem! Jesteś łajdakiem!

Jeszcze jedną cechą tekstu mówionego jest wtrącanie w tok wypowiedzi wyrazów niezwiązanych składniowo z  pozostałymi słowami: bynajmniej, niestety. Nie zawsze są one użyte we właściwym znaczeniu: Mnie się tam, bynajmniej, podoba. W mowie używamy różnych słów sytuacyjnych: ten, ta, to, tamto, tam, wtedy, tyle, on, ona… Poza tym używa się dźwięków pozajęzykowych: aaa, eee, mhm.

W zakresie składni  obserwuje się ubóstwo struktur zdaniowych. Występują anakoluty, czyli nielogiczna konstrukcja składniowa, brak harmonii między poszczególnymi częściami zdania: Idąc przez most, spadła mi czapka. Wyniki, które uzyskał, to nie można ich przeceniać. Bywają też potoki składniowe: Zobaczył go i zaczął gonić, a ten uciekał i już nie mógł biec dalej i zatrzymał się. Ponadto częste są zdania pojedyncze, zdania współrzędne, równoważniki zdań, zdania urwane. Zdarzają się również wypowiedzenia eliptyczne, czyli takie, w których opuszczone są niektóre człony. Na przykład: Zosia w szkole? – zamiast: Czy Zosia jest w szkole?

W procesie mówienia ważne są także czynniki pozajęzykowe: sytuacja, gesty i mimika. Przeczytaj, pomyśl oraz staraj się mówić jak najładniej. Proponuję też mały wysiłek intelektualny – znalezienie w poniższym wierszu potocznych środków stylistycznych. A może ktoś wie, czyj i jaki wiersz naśladuje autor?
A jak poszedł król na wojnę,
było super! Pułki zbrojne
biły się tak za…ście,
aż spadały drzewom liście!
Co ty, serio? No, dokładnie!
Jak ci powiem, stary, padniesz!
Tak chłopaki ekstra prały;
Jakby calgon używały.
Goście mieli niezłe jazdy
I wróg szybko ujrzał gwiazdy.
Król zapodał więc imprezkę.
Czaisz, stary, było w deskę!
Browar wnoszą, pisk, oklaski,
przyszły jakieś fajne laski
w fajnych kieckach – ekstra szaty,
średniowiecze, te klimaty.
Świta tak się narąbała,
szefa dom zdemolowała,
więc powiedział król: spadajcie!
No i szlus, było po bajce.
Miłośnik poprawnej polszczyzny

Grafika:
http://karo.iwasz.pl/blog/wp-content/uploads/2011/08/czemunie1.jpg
http://www.dominik.krakow.pl/NUMERY/2009/21/FOTO/przyslowia_A.jpg
http://www.tiszert.com/dizajn/graphic/competition/katalog4/4_110_2987fd_400_nie_odwracaj_kota_ogonem.jpg