23 czerwca 2016

Przeczytane, przemyślane, skomentowane


 
   O naszej przydrożnej brzydocie

                             Czy byłeś kiedyś w Kut­nie na dwor­cu w nocy?
                       Jest tak brud­no i brzyd­ko, że pękają oczy, oczy, oczy. 
                                                                                     (Kazik Staszewski)

Chyba każdy choć raz w swoim życiu spotkał się z tak obskurnie wyglądającym dworcem kolejowym. Nie pocieszę Was!  Takich miejsc w Polsce jest o wiele więcej niż myślicie. Mogą to być wspomniane dworce, ale również polskie drogi oraz miejsca wokół nich – zabudowania czy pobocza.  Przecież to nie jest już szary, smutny PRL, który był za wszystko odpowiedzialny. Dlaczego więc nie jest kolorowo i czysto?

Polska kolej to tylko 19 tysięcy  kilometrów sieci, po których jeżdżą pociągi. Przypisanych jest do nich 2500 dworców,  z czego tylko około 900 jest czynnych. Co dzieje z pozostałymi? Odpowiedź jest oczywista i znajduje się na obrazku powyżej. Budynki, o które nie dba zarząd kolei, są zapuszczone, nieraz grożą zawalaniem. Często pokryte są wulgarnymi  bazgrołami. To ulubione miejsca  schadzek młodych ludzi, którzy  tam się panoszą i  niszczą je do reszty.  Na nieczynnych dworcach mieszkają też bezdomni i miejscowa „żulia”. Niewiele lepiej wygląda sytuacja na czynnych dworcach. Tam z kolei, znajduje się pełno śmieci, a także bezdomnych zwierząt i  ludzi. Dworce są też częstym miejscem rozwoju prostytucji i sprzedaży narkotyków. Nie bez powodu, bo to miejsce, o które mało kto dba. Być może główne dworce kolejowe oraz autobusowe w dużych miastach mają wysokie standardy, jednak o wiele częstszym zjawiskiem jest opisana degradacja.
Kolejnym elementem infrastruktury wstydliwym dla Polaków są drogi oraz to, co wokół nich się znajduje. W tej dziedzinie wypadamy źle, zwłaszcza na tle innych krajów. Pierwszy problem  to zbyt mało autostrad. Przy tym często nie są  najwyższej jakości, a co najgorsze - czasem nawet nie zapewniają bezpieczeństwa.  Na zwykłych krajowych  drogach, po  których  poruszamy się na co dzień, głównym i odwiecznym problemem są  ubytki. Często są to małe dziurki, które powodują podskakiwanie na siedzeniu. Trafiają się jednak miejsca, gdzie doły mogą powodować nawet wypadki śmiertelne. Chyba nikogo nie zadowala ciągłe zalepianie dziurek asfaltem i jego ponowne odpadanie po pierwszej lepszej burzy.
Sytuacja przy drogach też nie jest zadowalająca. Teraz podróż samochodem  czy pociągiem już nie cieszy jak dawniej. Niegdyś kojarzyła się z oglądaniem przez okna zieleni, podziwianiem zabytków oraz ciekawej architektury. Dziś jesteśmy zawaleni stertą reklam, ogłoszeń, a nawet drogowskazów, ustawianych w zbyt dużej liczbie. To, co w skali europejskiej jest nie do pomyślenia, w Polsce jest na porządku dziennym. Nawet w małych  wsiach krajobraz jest przytłoczony billboardami czy plakatami we wszystkich możliwych kolorach i kształtach. Chyba jedyne, co pozostaje podróżnikowi,  to skorzystanie z linii lotniczych, gdzie podziwiać będzie przestworza.

Z pewnością do brzydoty przydrożnej można zaliczyć ustawiane blisko ulicy domy, przy których znajdują się różne ozdoby - od odlewów gipsowych do krasnali ogrodowych. A przecież nie każdy ma ten sam gust i nie każdy lubi patrzeć na tego typu „sztukę”. Kolejnymi „grzeszkami” mogą być restauracje budowane niemal na drodze oraz stragany z warzywami i owocami, gdzie przeciętny Polak chce zarobić. Może jest to funkcjonalne i szybkie, ale na pewno nie jest estetyczne.

Niestety, dochodzę do wniosku, że Polska mimo swojej przynależności do Unii Europejskiej, nie spełnia - w opisanych kategoriach -  wymaganych przez nią standardów. Zapuszczone dworce czy dziury w ulicach powinny być  w dzisiejszych czasach nie do pomyślenia, jednak w Polsce są zjawiskiem zwyczajnie powszechnym. Myślę, że powinniśmy dłużej pomyśleć, zanim następnym razem rzucimy gdzieś pustą butelkę, bądź zechcemy zareklamować naszą działalność w postaci billboardu na pół bloku mieszkalnego. Wszystko powinno odbywać się z poszanowaniem krajobrazu i poczucia estetyki.

Joanna

Grafika:
http://photos.wikimapia.org/p/00/01/35/05/98_big.jpg
http://www.technologie-budowlane.com/images/media/poradniki/naprawa_asfaltu/ubytek__Small_.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/41/7d/b9/z12156225Q,Reklamowy-miszmasz-na-rondzie-Dmowskiego-w-Warszaw.jpg

11 komentarzy:

  1. Problem otaczającej nas brzydoty dotyczy nas wszystkich. Bardzo dobrze, że poruszyłaś ten temat. W dużym stopniu o naszym otoczeniu, jak ono wygląda, decydujemy my sami. Przyszli inżynierzy powinni mieć na uwadze jak wykonywane są drogi w Polsce, a jak na świecie. Jesteśmy w Europie i powinniśmy "gonić" naszych sąsiadów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą Joanno. Sama mieszkam na wsi. Chciałabym cieszyć się pięknem przyrody, skoro już jest mi dane tu mieszkać. Wieś powinna być spokojnym, cichym miejscem. A tymczasem, rządzący na siłę próbują zmodernizować wieś, różnymi plakatami czy planami związanymi z budową nowych sklepów. Nikt nie pyta mieszkańców o zdanie. Problem dziur na drogach też nie jest czymś nowym. Zamiast zająć się tym problemem, by kierowcom ułatwić jazdę i zmniejszyć ilość wizyt u mechaników, zajmują się błahymi sprawami lub takimi, które im przyniosą korzyść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesująca opinia. Oczywiście każdy ma odmienne zdanie na temat estetyki, ale bardzo dobrze wiemy, jakie są nasze polskie drogi, które są znane w całej Europie. To prawda ,że nasz kraj jest przytoczony reklamami itp., a często piękno starej architektury zanika.
    Wiele z tych czynników jest winą obywateli, a z pewnością nieporządek na ulicach i dookoła. Sporo ludzi wyrzuca śmieci, gdzie popadnie, nie sprząta po swoich zwierzętach i zostawia bałagan nawet w miejscu, gdzie odpoczywało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście wszystko z umiarem. Trafnie zauważyłaś, że tylko lecąc samolotem uda nam się uniknąć wszechobecnych plakatów, reklam, billboardów. Niestety nadeszły czasy innowacji, technologii, co za tym idzie- rozwój przesady, sztuczności, a więc braku estetyki.
    Co zatem zrobić? No właśnie... czy cokolwiek możemy? Jedyne co pozostaje to użyć głowy, bo nikt przecież nie chce żyć w sztucznym świecie przysłaniającym tą prawdziwą rzeczywistość- pachnącą kwiatami w kolorach tęczy, pełną trawy, którą kołysze wiatr, gdzie nad wszystkim czuwa słońce i chmury niczym puch, a ptaki zwiastują nadejście dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do dróg to nawet się zgodzę, bo jest to jednak groźne dla zdrowia, ale resztę można uznać jedynie za opinię autora. Ja mam w sobie jakiś nieopisany sentyment do obskurnych dworców, brzydkich jarmarków, przepychu kolorów nawet na wsiach. Polska jest jedyna w swoim rodzaju. Co prawda, to prawda, niewielu osobom się to podoba. Mimo wszystko, coś w tym jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie. Lubię widok takich starych, zaniedbanych dworców czy jarmarków. Każdy ma swoją opinię na ten temat.

      Usuń
  6. To ja może odbiegając od pesymistycznej wymowy tekstu, zwrócę uwagę na to, że o ile rzeczywiście, gdy jeżdżę samochodem, uszkodzenia w drogach dają mi się we znaki, o tyle jeszcze nigdy nie narzekałem na niewygody jeżdżąc pociągiem. Za każdym razem, gdy jeździłem pociągiem, mogłem się zrelaksować i robić, co tylko chciałem. Odnosząc się do dworców, już nie mogę wyrazić się w tak optymistycznym tonie, gdyż rzeczywiście tam sytuacja wygląda okropnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Joanną, co do dróg w Polsce oraz zaśmiecania widoków bilbordami, reklamami. Nie zgodzę się natomiast z tym,że stawianie różnych ozdób ,krasnali itp. staje się brzydotą przydrożną. Moim zdaniem każdy ma inny gust, inaczej przyozdabia swoje ogródki tak aby wyglądały ładnie dla niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz - oczywiście -rację, że każdy ma inny gust. To jego święte prawo. Pamiętaj jednak, że istnieje coś takiego jak kicz. Polecam post "Kilka refleksji o kiczu" na naszym blogu z dnia 6 stycznia 2013 roku.

      Usuń
  8. Zgadzam się z tym,że przepiękny krajobraz Polski jest niszczony przez nieświadomych obywateli.Polskie drogi są w bardzo złym stanie.Sama podróżuję i wiem co to oznacza.Bilbordy,reklamy niszczą krajobraz Polski.Zastanówmy się nad naszym postępowaniem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy post. Moim zdaniem jest o wiele za dużo bilbordów. Zaśmiecają pobocza dróg, kierowcy nie mogą skupić się na jeździe. Ja, jak pasażer, wolałabym podziwiać widoki, piękne krajobrazy.

    OdpowiedzUsuń