Nieoczywiste kłamstwa
Zaprawdę powiadam wam,
kłamstwo jest niekiedy pożyteczne.
(Fiodor Dostojewski)
Bo ja
zawsze mówię , co myślę. Albo: Może nie
jestem miła, ale przynajmniej szczera. Czasami słyszy
się takie chełpliwe wypowiedzi. Czyli w
myśl tej zasady można wprost komuś powiedzieć, że jest niesympatyczny, beznadziejny
albo gruby? I co, ta prawda go wyzwoli? Tak właśnie myślał jeden z bohaterów (Grzegorz Werle) Dzikiej
kaczki Henryka Ibsena, który fanatycznie dążąc do prawdy, doprowadził do
tragedii szczęśliwej wcześniej rodziny. Szlachetna
– w jego pojęciu – misja okazała się zgubna, a prawda nie miała
oczyszczającej mocy. Drugi z kolei bohater (Relling) polemizując z nim, tłumaczy: Odbierając przeciętnemu
człowiekowi życiowe kłamstwo, odbiera mu pan równocześnie szczęście.
Kłamstwo jest rzeczą niedopuszczalną jedynie teoretycznie. Zdarzają się bowiem
sytuacje, kiedy zatajenie prawdy wydaje
się lepsze niż jej ujawnienie. Ciężko chory człowiek na ogół woli
słyszeć, że nie jest z nim aż tak źle i ma szansę na wyzdrowienie. A to
oznacza, że takie kłamstwo jest mu potrzebne, poprawia mu nastrój, a może i
pomaga w pokonywaniu choroby. Czasami
człowiek kłamie, kierując się miłością do drugiego, a także troską o
niego. Taką sytuację przedstawia Bolesław Prus w Kamizelce – opowiada o okłamujących się wzajemnie małżonkach. W obliczu nieuleczalnej
choroby męża oszukują się, aby
oszczędzić (żona - mężowi, a mąż –żonie) cierpienia i rozpaczy, a także dodać
otuchy i nadziei. Albo – czy w imię prawdy trzeba zabrać dzieciom marzenia i
wiarę w tajemniczy świat: Świętego Mikołaja czy Gwiazdkę? Takie kłamstwo nikogo nie krzywdzi, wręcz
chroni dzieci przed utratą złudzeń.
Kłamstwo
nierzadko służy również do utrzymania
dobrych relacji z ludźmi. Obowiązuje bowiem
przestrzeganie norm
grzecznościowych, które należą do ważniejszych spośród zasad kształtujących
życie codzienne. Te właśnie normy wymagają niekiedy kłamstwa, aby kogoś nie urazić albo uchronić go przed czymś
przykrym. Prowadzimy wówczas grę grzecznościową,
czyli odwołujemy się do białego kłamstwa. Mówimy na przykład: Bardzo się cieszę, że cię widzę. Wyjątkowo pięknie wyglądasz! Albo
wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś zrobił nam nieudany prezent i pyta, jak się
podoba. Z grzeczności odpowiadamy, że tak. Czy takie kłamstwo potępimy? Leszek Kołakowski
w eseju O kłamstwie pisze: cnoty towarzyskie, jak dyskrecja i
uprzejmość, bardzo często ocierają się o kłamstwo, ale trudno nie przyznać, że
gdyby tych cnót nie było, życie zbiorowe byłoby znacznie gorsze, niż jest i nie
tyle oddychalibyśmy czystym powietrzem prawdy, ile żylibyśmy wśród chamstwa.
Powyższe
przykłady psychologowie zaliczają do kłamstw
altruistycznych. Są one wykorzystywane po to, aby pomóc drugiej osobie, na
przykład oszczędzić przykrości lub uchronić od cierpienia. To trudny wybór:
między zbyt bolesną prawdą a ryzykownym
kłamstwem. Wtedy kłamie się „dla dobra” innego człowieka. W ekstremalnych
przypadkach kłamstwo może nawet uratować
komuś życie. Jacek Hołówka (filozof i etyk) w książce Problemy etyczne w literaturze pięknej poddaje pod rozwagę ciekawą
historię. Podczas II wojny światowej holenderscy rybacy przewozili na kutrach –
z Niemiec do Wielkiej Brytanii - ukrywających się pod pokładami Żydów. Niemieckie łodzie patrolowe
zatrzymywały kutry, ale ich nie przeszukiwały. Niemcy pytali tylko bosmanów,
czy przewożą ludzi. Bosmani zaprzeczali,
a więc kłamali z moralnego
obowiązku. Kto mógłby więc potępić ich
postawę? Niemal identyczny przykład analizuje Leszek Kołakowski (O kłamstwie): (…) jeśli gdzieś Żyd się ukrywa i przychodzą niemieccy żandarmi pytając, czy tu
Żyd jaki nie mieszka – któż z resztką sumienia mógłby powiedzieć, że w imię
szlachetnej zasady niekłamania trzeba wydać człowieka katom na pewną śmierć?
Nie należy sądzić, że Leszek
Kołakowski (filozof XX wieku) w ten
sposób daje błogosławieństwo wszelkiemu kłamstwu. Wyraźnie podkreśla, że trzeba dołożyć starań, aby nie kłamać samemu sobie, a więc (…) gdy się
kłamie, wiedzieć, że się kłamie. Jeśli się kłamie, to w dobrej sprawie.
„Dobra sprawa” przestaje być dobra, jeśli jest jedynie naszym prywatnym
interesem. Poza tym trzeba pamiętać, że kłamstwo nie jest moralnie dobre nawet wtedy, kiedy jest dopuszczalne albo wręcz
zalecane w imię ważniejszych dóbr. No i nigdy nie wolno zapominać, że są
również takie kłamstwa (mimowolne,
egotyczne, manipulacyjne, destrukcyjne), które szkodzą innym, ale przede
wszystkim kłamcom, których wewnętrznie pustoszą.
Roni
Grafika:
https://img1.dmty.pl//uploads/201105/1306186849_by_Bifrost_600.jpg
https://www.aktivni.si/media/cache/upload/Photo/2013/08/01/laz-laznivec_fbimage.jpg
Zgadzam się z tym, że kłamstwa altruistyczne są czasem pożyteczne i oszczędzają innym cierpienia. Myślę jednak, że nie należy z nimi przesadzać, bo kłamstwo ma krótkie nogi. Czasem lepiej nie odezwać się wcale, niż przesadnie i sztucznie komuś ,,słodzić" lub obrazić go, mówiąc szczerze.
OdpowiedzUsuńCzęsto mówi się, że lepsza jest gorsza prawda od najlepszego kłamstwa, ale czy w każdej sytuacji? Jeśli kogoś oszukujemy tylko dla własnego dobra, bo tak nam wygodniej to zgadzam się z tą teorią. Jednak nie pasuje ona do sytuacji gdy kłamstwo użyte jest dla dobra innej osoby.
OdpowiedzUsuńDo kłamstw altruistycznych należą również kłamstwa żartobliwe, np. zmyślanie podczas prima aprilis. Ten typ żartobliwych kłamstw i sztuka wprowadzania w błąd ma charakter ludyczny, a także wymaga inteligencji i bystrości umysłu. No i raczej ich nie poddajemy ocenie moralnej.
OdpowiedzUsuńWedług mnie kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw, ale czasem jest naprawdę potrzebne. Potrafi podniesc na duchu chorych, sprawić radość dzieciom. Kłamstwa altruistyczne są nam potrzebne, jednak ich także należy używać z umiarem i nie przesadzać.
OdpowiedzUsuńCzasami kłamstwo może uratować daną sytuację czy nawet osobę. Nie należy jednak tego przywileju nadużywać. Jeżeli prawda wyjdzie na jaw, można sprawić komuś tylko przykrość i stworzyć sobie opinię nieszczerej osoby. Czasami lepiej nawet przemilczeć niektóre rzeczy.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój wpis. W pełni zgadzam się z Tobą, że kłamstwa altruistyczne nie są złe, ponieważ nie chcemy poprzez nie ukryć czegoś złego, lecz według mnie wynikają one z kultury i dobrego wychowania człowieka.
OdpowiedzUsuńWyszperałam wypowiedź Tomasza Witkowskiego - polskiego psychologa, pisarza i epistemologa psychologii:
Usuń„Kłamstwo obraca wniwecz podstawy, na których opiera się życie społeczne, takie jak: wzajemny szacunek, gotowość do zawierania umów, przestrzeganie prawa. Dlatego ludzie będą walczyć z kłamstwem, ale też przy pomocy kłamstwa będą walczyć o prawo do prywatności, do zachowania własnych sekretów, a nawet złudzeń i fikcji.”
Są osoby, które zarzekają się, że prawda jest najlepsza, nawet ta trudna do przyjęcia. Ja osobiście uważam, że drobne kłamstwa są jak najbardziej dobre.Co powiedzielibyśmy babci, gdyby spaliła ciasto wiedząc w jakim jest wieku ? Myślę, że nie zrobilibyśmy jej przykrości smutną prawdą, dlatego uważam, że czasami lepsze jest małe kłamstwo ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda lepiej czasami skłamać niż powiedzieć najgorsza prawdę . Lecz nie należy nadużywać kłamstwa ,ponieważ kiedyś to może się źle skończyć dla nas .
OdpowiedzUsuńZawsze w takich sytuacjach, kiedy słuszniejsze wydaje się właśnie kłamstwo, mam dylemat. W końcu z jednej strony kłamstwo jest złe, a z drugiej strony prawda może obrazić drugiego człowieka, co też jest złe. Niewątpliwie jednak lepsze jest zatajenie tej prawdy, zwłaszcza że takie kłamstwo nie ma złych intencji, więc nawet trudno nazwać je czymś złym. Po prostu należy kierować się dobrem wobec innej osoby, a taka intencja na pewno może nas w pewnym sensie usprawiedliwić.
OdpowiedzUsuńAutor/autorka postu wspomina o bohaterach "Dzikiej kaczki" Ibsena, przytaczając słowa Rellinga: "Odbierając przeciętnemu człowiekowi życiowe kłamstwo, odbiera mu pan równocześnie szczęście". Uzupełnieniem tej wypowiedzi jest kolejna: "Życie byłoby wcale nie najgorsze, gdyby nam tylko oszczędzono tych kochanych wierzycieli, którzy nachodzą nasze skromne mieszkania prezentując postulaty ideowe." Ma na myśli Gregersa, opętanego ideą szerzenia prawdy, który zniszczył szczęśliwą rodzinę.
OdpowiedzUsuńPodobnego zdania był niemiecki filozof i filolog klasyczny, Friedrich Nietzsche, który uważał, że: „Czasami ludzie nie chcą słyszeć prawdy, ponieważ nie chcą, aby ich iluzja została zniszczona”
UsuńI ja się z nim zgadzam.
Skoro już cytujemy, to przytoczę jeszcze jedną wypowiedź.
OdpowiedzUsuńPsycholog kliniczny, dr Marek Pawlikowski na pytanie, jak wyglądałoby nasze życie bez kłamstwa, odpowiada: (…) wzajemna niechęć, agresja, nienawiść byłyby dominującymi w relacjach międzyludzkich. Społeczeństwa po prostu by się rozpadły… A tak, mówimy sobie miłe rzeczy, niekoniecznie zgodne z prawdą, i w ten sposób dowartościujemy się wzajemnie. Najlepszym przykładem kłamstwa społecznie korzystnego są komplementy, jakimi mężczyźni obdarzają kobiety. Panie kochają ich słuchać, potrzebują ich… I mimo że mogą być kłamstewkiem, umożliwiają porozumienie między nimi."
Bardzo ciekawy tekst. Uważam, że normy grzecznościowe są ważniejsze niż najwyższa prawda. Słusznie udało Ci się zauważyć, że gdyby nie istniały takie kłamstwa, życie towarzyskie byłoby znacznie gorsze.
OdpowiedzUsuńNie ma osoby, która nigdy nie uciekłaby się do kłamstwa. Jeśli ktoś twierdzi inaczej... to kłamie. Wszystko zależy od tego czym się kierujemy, nie mówiąc prawdy. Post przeczytałam z dużym zaciekawieniem. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się jak najbardziej ,że czasem jest skłamać niż powiedzieć okrutną prawdę. Czasem lepiej zrobimy dla jakiejś osoby jeśli ją skłamiemy dla jej dobra.
OdpowiedzUsuńPowyższy tekst idealnie ukazuje, że kłamstwo czasem jest potrzebne do rozwiązania niektórych sytuacji w naszym życiu. Jednakże nie zawsze jest to najlepsze wyjście z sytuacji. Nie ma osoby, która nigdy by nie skłamała, ale jeżeli tak mówi, to prawdą jest to, że kłamie.
OdpowiedzUsuńTekst przeczytałam z ogromnym zaciekawieniem.
Kłamstwo moim zdaniem i tak zawsze wyjdzie na jaw. Czasami nawet w słusznych sprawach musimy kłamać, bo nie chcemy urazić drugiej osoby.
OdpowiedzUsuńKłamstwo nie jest dobre ,lecz czasem, gdy nie chcemy zranić drugiej osoby lub
OdpowiedzUsuńchcemy podnieść ją na duchu małe kłamstwo nie zaszkodzi.
Zgadzam się z tym, że niekiedy kłamstwem możemy komuś ulżyć i oszczędzić nieprzyjemności, lecz czy wiedzieliście, że kościół nie pochwala kłamstwa „w dobrej wierze”? Swiety Jakub tak pisze: "Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga”
OdpowiedzUsuńBadania pokazują też, że kłamiemy od 2 do 200 razy dziennie. Częstotliwość zależy oczywiście między innymi od tego, co robimy. Kłamiemy wszyscy, ale niektórym przychodzi to z większa łatwością.Jak twierdzi Tomasz Witkowski łatwiej jest kłamać osobom inteligentnym, bo kłamca musi przewidzieć wiele konsekwencji słów, które wypowiada. Musi więc wykazać się kombinatorycznym myśleniem, a to bardziej obciąża jego pamięć. Okazuje się więc, że ludzie inteligentni częściej posługują się kłamstwem, jako narzędziem wywierania wpływu na innych.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kłamstwo nie jest złe w przypadkach, w których prawda mogłaby kogoś mocno urazić, jednak, gdy nie powie się prawdy np. na temat czyjegoś wyglądu, to ktoś inny może to zrobić, jeszcze bardziej raniąc tę osobę.
OdpowiedzUsuńKłamstwo to zły nawyk który pojawia się coraz czesciej w naszej codziennosci. Czasami dla dobra innych nie powinno się ujawniać niektórych rzeczy tylko zachować je w tajemnicy.
OdpowiedzUsuńTemat kłamstwa jest bardzo trudny. Nikt przecież nie lubi kłamać, ale często niemówienie prawdy może uratować kogoś przed smutkiem. Uważam jednak, że nie powinniśmy przesadzać i nadużywać białego kłamstwa, bo mimo szlachetnych powodów dalej nie jest moralnie dobre.
OdpowiedzUsuńJestem tego zdania, że lepsza jest najgorsza prawda niż najpiękniejsze kłamstwo. Lecz zdarzają się sytuację kiedy trzeba użyć "białego kłamstwa", dla czyjegoś dobra. Interesujący post.
OdpowiedzUsuń