Jestem pisarzem,
chorym psychicznie i na życie - ono jest
śmiertelną chorobą. Podejdź do mnie i zagadaj.
Szaleństwem Cię nie zarażę,
a z życia nie wyleczę. (Krystian Głuszko)
Ostatnio gościliśmy w naszej szkole wyjątkową osobę. Uśmiechnięty od
ucha do ucha, otwarty i radosny,
w czerwonych martensach, budził na
korytarzu mieszane uczucia naszych kolegów - "czy to na pewno jeden z nas?". Łatwo było się pomylić. Dopiero
kiedy wszedł do klasy i usiadł w pierwszej ławce (to Ci niespotykane zjawisko
wśród uczniów!), zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak. To musiał być on!
Nasza klasa I c (psychologiczno - społeczna) miała przyjemność poznać Krystiana Głuszkę - pisarza, który swoją chorobę
i wszystkie trudy z nią związane postanowił wykorzystać w dobrym, a nawet niemal
zbawczym celu. Bardzo nas zaciekawił ten młody człowiek, ponieważ - być może - w przyszłości będziemy się zajmowali niejednym podobnym
przypadkiem. Zapewne niewielu z was o nim słyszało,
dlatego postaram się go choć odrobinę
przybliżyć, posługując się informacjami z wywiadów, z blogu pana Krystiana oraz ze spotkania w szkole.
Krystian Głuszko urodził się w 1985 roku w małym mieście nieopodal
Zamościa - Tomaszowie Lubelskim. Od najmłodszych lat zmagał się z problemami
psychicznymi, o których w dużej mierze nie miał pojęcia przez większość swojego
życia, odsyłany od jednego psychologa do drugiego - niestety, nie bardziej kompetentnego. Kilka razy trafił do
szpitala psychiatrycznego, o czym pisze w swoich książkach. Dopiero po wielu
latach zdiagnozowano u niego autyzm, a konkretniej zespół Aspergera. Od tamtej
pory każdy dzień jest dla niego walką - nie tylko o przetrwanie w obszernym
tego słowa znaczeniu, ale także o uśmiech, pogodę ducha i dobrą myśl. Na co
dzień prowadzi niewielką knajpę. Towarzyszą mu w tej walce jego przyjaciele i
wspaniała, wyczekana i upragniona rodzina - żona Ewa i córka Małgosia. Pewnego
dnia zaczął pisać - o swojej chorobie, zmaganiach, nadziejach i
troskach. Pisze do dziś, zapalając w wielu ludziach iskrę nadziei - co
najciekawsze, najczęściej zdrowych, którzy tak często zapominają, że mają
wielkie bogactwo, chociażby w postaci zdrowia. Jego książki cieszą się coraz
większą popularnością, a on sam jest zapraszany do prowadzenia wykładów i
udzielania wywiadów.
Na początku swojego wykładu, z racji dużych trudności mówienia o
sobie, pan Krystian włączył nam ciekawy film - zarówno o nim samym, jak i innych,
sławnych osobach, które także chorowały na zespół Aspergera. Możecie go obejrzeć pod podanym linkiem - https://www.youtube.com/watch?v=7Sxs0y9geus.
Czym jest zatem zespół Aspergera? Wikipedia opisuje
tę chorobę jako całościowe
zaburzenie rozwoju mieszczące się w spektrum autyzmu. Objawia się ona w
upośledzeniu umiejętności społecznych, trudności w akceptowaniu zmian,
ograniczoną elastycznością myślenia i obsesyjnymi zainteresowaniami. Od
normalnego autyzmu różni się brakiem zaburzeń mowy, rozwoju poznawczego i
wszelkich innych zaburzeń utrudniających komunikację. W łagodniejszych przypadkach
ludzie chorujący na ten rodzaj autyzmu są nazywani nawet ekscentrykami, nie zaś
ludźmi o zaburzonej osobowości, ze względu na to, ile serca wkładają
w to, czym się zainteresują. Jest on zatem łagodniejszą formą głębokiego
autyzmu. Na ten rodzaj autyzmu
chorowało wielu znanych ludzi. Wśród nich znajdują się: Rafał Wojaczek, Albert Einstein, Isaac Newton, Vincent van Gogh czy John Nash. Każdy z nich wyróżniał
się wyjątkowym talentem i zostawił światu wyjątkowe dzieła.
Możemy zatem nawet twierdzić, że ten typ choroby psychicznej jest
swego rodzaju darem, o ile oczywiście zostanie odpowiednio wykorzystany.
Być może wydaje wam się to dziwne, ale
rzeczywiście, kolorowa książka z obrazkami przyciągnęła uwagę licealistów. Nie
bez powodu! Jest przeznaczona zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Wydawca książeczki
Krystiana Głuszki pisze: Bajka „Podaj
łapkę misiu” jest
adresowana
do dzieci z Zespołem Aspergera (i ich rodziców), ale też do dzieci zdrowych (i
ich rodziców). Pokazuje ona różne aspekty tego zaburzenia i sposoby radzenia
sobie z nimi. W ten sposób może służyć wsparciem tym, których ono
dotknęło, a dzieci neurotypowe oswajać ze zjawiskiem, pokazywać, że
"nie taki diabeł straszny" i udowadniać, że nawet z dzieckiem
zaburzonym można się kolegować, przyjaźnić. Spektrum z kolei, jest
swoistym pamiętnikiem autora, który możecie dostać u nas, w bibliotece
szkolnej. Na okładce czytamy: Już zawsze pozostanę
kimś innym od reszty, a Ty nigdy nie zobaczysz świata tak, jak widzę go
ja.
Usłyszeliśmy też historię jego zmagań w
codziennym życiu (a może raczej z codziennym życiem?). Trudno nam było
sobie wyobrazić, gdy nasz gość wspominał o tym, że muzykę interpretuje
kształtami, daty kolorami, a świat przed oczyma nagle zmienia kolory pod
wpływem emocji, czy też traci trójwymiarowość i przypomina namalowany obrazek.
Dziewczyny nie omieszkały zadać pytania o jego rodzinę i o to, jak poznał swoją
ukochaną - sala wypełniła się salwami śmiechu i wzruszeń, gdy słuchaliśmy
historii wielkiej miłości dwojga ludzi, których połączyła filiżanka kawy i wzajemna
ciekawość. To wzbudziło w nas poczucie, że jest nam on zupełnie bliski - kocha,
pragnie i odczuwa tak jak my, a wszelkie łatki szaleńców i ludzi z żółtymi
papierami są krzywdzące. Odczuliśmy to jeszcze bardziej, gdy pan Krystian
zaproponował wspólne wymyślenie historii metodą strumienia
świadomości. Próbowaliśmy wymyślić powieść kryminalną. Śmiechom nie było
końca. To miało nam zobrazować, że pisanie książek to świetna zabawa, której
nie trzeba się obawiać.
Spotkanie dobiegło końca, a nam trudno było się
żegnać. Podeszliśmy do nowo poznanego, wspaniałego człowieka i uścisnęliśmy mu
dłoń, dziękując za, tak naprawdę, lekcję życia. Poruszył nas do głębi - zarówno
zdrowym, radosnym podejściem do życia w obliczu wielu tragedii, jak i siłą,
która wręcz biła z całej jego osoby. Nauczyliśmy się bardzo namacalnie, że
człowiek jest człowiekiem, bez względu na diagnozę.
Tak łatwo nam oceniać. Młoda kobieta z
dzieckiem staje się dla nas od razu kobietą lekkich obyczajów. Nikt nie wie, że
może się za tym kryć
historia
dziewczyny, która została do czegoś zmuszana. Oceniamy ludzi po wyglądzie, na
podstawie opinii publicznej. Niekiedy nie potrafimy dostrzec czegoś, czego inni
nie widzą i co kryje się pod powłoką kogoś nieatrakcyjnego, czy skażonego
chorobą ciała. To jedno z lepszych spotkań w moim życiu. Tak wiele sobie
uświadomiłam, patrząc na człowieka, który pomimo choroby, jest dla ludzi - dla
ludzi, którzy może czasem go upokarzali i wyśmiewali. To piękne, że pokazał nam
siebie, choć
wiem, że był to ogromny wysiłek. Ciepły, mądry, bardzo poukładany i wielki
człowiek, który uczy ludzi empatii i miłości. – mówi Julia.
Po raz pierwszy miałam
okazję spotkać człowieka chorego na autyzm. Nawet nie wiedziałam, że ludziom z
taką chorobą żyje się tak ciężko. Spotkanie już na samym początku mnie
zainteresowało. Pan Krystian opowiadał o kształtach, które widzi, słysząc
muzykę, o kolorach, które kryją się w datach. Jest to niesamowite i nie do
końca umiem to wszystko zrozumieć. Gdy nasz gość opowiadał nam o swoich
przeżyciach, o tym, jak widzi świat jako obraz, kiedy czasem idąc ulicą, musi
wyciągnąć ręce, by nie wpaść na obraz przed nim, o "terrapeutce" i o
tym, jak się czuł, przechodząc przez wszystkie terapie, miałam gęsią skórkę. Oczywiście,
pokazał nam książki swojego autorstwa i tomik wierszy. Kilka dni temu
przeczytałam jego książkę pt. "Spektrum". Jest to autobiografia
Krystiana Głuszki. Bardzo mnie zainteresowała, przeczytałam ją w krótkim
czasie. Myślę, że każdy, kto interesuje się ludźmi, psychologią, powinien
przeczytać tę książkę. Autor przekazał jeden egzemplarz naszej szkole, można ją
wypożyczyć w bibliotece. Dzięki tej książce dowiedziałam się więcej o panu
Krystianie i o emocjach, jakie towarzyszyły mu w czasie, gdy przebywał w
szpitalu psychiatrycznym. – wyznaje Iza.
Zachęcam wszystkich do zainteresowania
się Krystianem Głuszką, gdyż jest on
niezwykłą osobą (jego blog możecie znaleźć pod adresem http://krystian-robert.blogspot.com),
a także wyciągnięcia wniosków z jego postawy. Być może zdarza wam się źle
oceniać ludzi, gdy patrzycie na nich powierzchownie. A może sami czujecie
się odrzuceni z powodu swoich problemów, swojej inności? Nasz gość
nauczył nas, że wystarczy rzucić trochę pozytywnego myślenia na ciemne
zakamarki własnej psychiki, by stworzyć z nich coś pięknego.
Łapa
Grafika:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXAIxhMSiasUecvgaKQEkVJg7jVzo0Qi1ZACgimTPaTA9ZPuNg846yfl7v9ScMk6FVEjYVbhjCSNwcvQ6zEwjz86RmwystgJKTsiV62ug5dxAdzNVQLDYxT2fxmcllmmTuC1kvmvlIAq0/s1600/406203_156094161161034_242575031_n.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPKcY1PPNXSBr82cTBhAJPPE8DWv7QrZpn6mqjHMU3D6iGYXeh8N9dBOHtFigw8bQTEI9hRU_3yWDKuFbpI32Bkb2W6U3Uacc0qc-xH4vKIDEHKxF7yB59IKLwbslEmIdz39hIgE_bj6Y/s1600/11822631_748565565253590_6627587579384610814_n.jpg
Ludzie z autyzmem czy inną chorobą psychiczną to są ludzie tacy sami jak my. Niektórzy uważają, że osoby chore psychiczne powinny być eliminowane ze społeczeństwa. Znam osoby chore na tego typu schorzenia i są tą najbardziej optymistyczni ludzie jakich znam. Oni cieszą się z każdego małego sukcesu. Problemy, które dla nas są wielki przy tych ludziach stają się małe i bezsensowne. Od osób takich jak pan Krystian Głuszka możemy się wielu rzeczy nauczyć. Nie bójmy się takich ludzi-oni są tak samo normalni jak my.
OdpowiedzUsuńOsoby z autyzmem mimo, że mają problemy z komunikacją i "wejściem" w środowisko to świetnie znajdują się w innych dziedzinach naukowych lub artystycznych. Znam kilka osób, które mają autyzm i jest to zadziwiające jak świetnie radzą sobie np.z nauką języków, mają bardzo dobrą pamięć lub rysują piękne obrazy.
OdpowiedzUsuńTo było jedno z najlepszych doświadczeń w moim życiu. Krystian Głuszko okazał się człowiekiem pełnym pozytywnej energii i uśmiechu, a jego stwierdzenie, że w każdym dniu trzeba szukać plusów, takich jak na przykład brak bólu zęba, wciąż wspominam i kieruję się nim w życiu. Uważam, ze właśnie tacy ludzie mogą nauczyć nas najwięcej, tym bardziej młodych ludzi takich jak my :)
OdpowiedzUsuńByło to wspaniałe spotkanie i bardzo cieszę się, że mogłem wziąć w nim udział. Naprawdę podziwiam pana Krystiana. Po spotkaniu jeszcze bardzo długo myślałem o tym co powiedział.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo szczęśliwa, że mogłam poznać Pana Krystiana. Pan Krystian zrobił wielkie wrażenie na mnie,na kolegach i koleżankach z mojej klasy. Podziwiam go za to, że jest osobą, która daje radość innym. Sądzę, że niektórzy gdyby chorowali na tą chorobę możliwe, że by się zamknęli w sobie. Natomiast Pan Krystian daje nam dowód na to, że nie warto się załamywać, trzeba się cieszyć każdym dniem, jak najwięcej z niego czerpać. Myślę, że ludzie których dotknie jakaś choroba pragną być kochani, gdyż jest to dla nich największe bogactwo. Starajmy się szanować i doceniać takich ludzi, ponieważ mogą osiągnąć więcej od nas.
OdpowiedzUsuńJest mi niezmiernie miło, że miałam okazję poznać pana Głuszko. To wydarzenie pozostanie w sercach całej naszej klasy na bardzo długo. Zdaję sobie sprawę jak otworzenie się dla niemałej grupy praktycznie obcych osób i opowiadanie o swoich przeżyciach z przeszłości (także jej bardziej przykrych momentach) musiało być trudne dla Krystiana. Spotkanie uświadomiło mi jak łatwo szufladkuje się ludzi. Nie tylko pod względem medycznym, ale i społecznym. Każdemu należy dać szansę, bo może okazać się jedną z najciekawszych osób jaką kiedykolwiek poznaliśmy.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu z panem Krystianem,ale słyszałam od kolegów z klasy,że było bardzo interesujące. Zaintrygowało mnie to,że pisarz muzykę widzi jako kształty,daty jako kolory...Mimo wszystkich nieprzyjemnych przejść z terapeutami i przede wszystkim mimo choroby utrudniającej wiele podstawowych dla nas spraw,pan Krystian dzielnie zmaga się z codziennością i wraz z żoną oraz córką dzielnie stawia jej czoła ciesząc się z małych rzeczy,które dla nas mogą wydawać się błahe. Krystian Głuszko niewątpliwie jest bardzo inspirującą i wartą uwagi postacią,na której powinniśmy się wzorować.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogłam uczestniczyć w tym spotkaniu, pomimo tego, że długo na nie czekałam. Jednak z opowiadań kolegów i koleżanek wywnioskowałam, że spotkanie było naprawdę bardzo wartościowe i zostanie w ich pamięci na długo.
OdpowiedzUsuńO osobach chorych na autyzm można by mówić dość długo. Wczoraj znalazłam w internecie zdjęcia i opis przyjaźni kilkunastoletniego Jamesa chorego na autyzm z psem; oto link: http://www.tvn24.pl/ciekawostki-michalki,5/autystyczny-chlopiec-i-pies,623349.html
Do tej pory wspaniale wspominam spotkanie z Krystianem. Jest otwarty, szczery, wesoły i ma ogromny systans do siebie. Wielu ludzi, którzy chorują na róznego rodzaju choroby myślą, że dla nich świat się już skończył. On pokazał nam, że nawet w swoich wadach ( w jego przypadku chorobie) można znaleźć plusy, że są zalety bycia "innym". Bardzo podobał mi się nasz strumień myśli, myślę, że nasza wyobraźnia wywarła na nim niezłe wrażenie. Nie rozumiem jak to możliwe, że potrafi widzieć daty w kolorach i opisuje muzykę kształtami. Gdybym miała szansę zobaczyć jak to jest, myślę, że bez chwili zawachania zgodziłabym się. Mam nadzieję, że to nie było moje ostatnie spotkanie z Krystianem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post mojej koleżanki z klasy, jestem zadowolony że mogłem uczestnicz w spotkaniu z panem Krystianem. Było to dla mnie bardzo ciekawe przeżycie, gdyż mogłem dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat objaw jego choroby oraz jak sobie z nimi poradził. Bardzo mi zaimponował tym że potrafił się otworzyć na taką grupę obcych osób i do tego że było to pierwsze jego wystąpienie w szkole. Bardzo miło było poznać taką osobę która po tylu przeżyciach dalej cieszy się życiem.
OdpowiedzUsuńO zespole Aspergera już słyszałam, a nawet miałam styczność z dziećmi borykającymi się z tą chorobą. Jako przewodnicząca szkolnego wolontariatu zbierałam pieniądze dla Zamojskiego Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Autystycznych "Przebudzenie". Stałam z żółtą puszką przy kasach w supermarketach nieraz nawet 5 godzin. Ludzie byli sceptycznie nastawieni do wolontariuszów i do naszej akcji-jedni z uśmiechem wrzucali drobniaki do puszek, a drudzy nie kryli swojego niezadowolenia, rzucając niemiłe komentarze w naszą stronę... Wydaje mi się, że po prostu nie rozumieli, jak trudna jest walka z chorobą psychiczną.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Krystianem Głuszko było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Nigdy wcześniej nie miałem styczności z osobą chorą na zespół Aspergera. Godne podziwu jest to, że pomimo swojej choroby, odnalazł się w naszym świecie, a do tego założył rodzinę. Jego wykład był dla mnie bardzo ciekawy. Cieszę się, że zgodził się na spotkanie z moją klasą, dzięki niemu wiele się nauczyłem. Bez wątpienia pan Głuszko to wspaniały człowiek.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że mimo wielu zalet imponujących i często szokujących przy zespole Aspergera, pan Krystian jest niebywale skromnym i mądrym człowiekiem - pewnie nadal nie dowierza naszym podziękowaniom i pochwalnym opiniom. Prawdziwy wzór do naśladowania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się,że mogłam wziąć udział w spotkaniu. Pan Krystian jest bardzo pozytywną i interesującą osobą,która nie boi się opowiadać o swoim życiu i chorobie. Radość dają mu rzeczy,których my tak naprawdę nie doceniamy.Świetny post Łapo!
OdpowiedzUsuńNie powinno się ludzi chorych psychicznie eliminować ze społeczeństwa. Są to tak samo normalni ludzie jak my. Świetny post :)
OdpowiedzUsuńPodejscie do życia pana Krystiana jest bardzo interesujące. Nie znam tak pozytywnej osoby jak on. Powinniśmy starać się osiągnąć podobny optymizm w naszym życiu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :) Cieszę się, że koleżanka z klasy wyszła z taką inicjatywą, by zaprosic pana Krystiana do klasy.Uważam, że jest on bardzo inspirującym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście spotkanie było niezwykle wyjątkowe. Dla mnie niesamowite jest to, że mogę się wiele nauczyć od chorych osób. Znacznie inaczej widzą świat. Myślę, że często widzą go w zupełnie innych barwach, inaczej niż my go widzimy. Pan Krystian jest mądrym, niezwykle uśmiechniętym i bardzo pogodnym człowiekiem. Aż trudno mi było uwierzyć przez co musiał przejść w życiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za ten ciekawy i mądry post, za przybliżenie postaci pana Krystiana i garść informacji dotyczących zespoły Aspergera.
OdpowiedzUsuńW swoim życiu miałam okazję poznać ludzi z różnymi schorzeniami, chorobami chodząc do szkoły z oddziałami integracyjnymi. W szkole podstawowej spotykałam na korytarzach chore dzieci z innych klas, a gimnazjum chodziłam do jednej klasy z dziewczyną,która wymaga stałej opieki. Pamiętam, jak wiele radości sprawiało mi pomaganie jej.
Niepełnosprawnych widuję wciąż regularnie, gdyż mieszkam przy Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnych. Często widzę jak cierpią, ale również jak się śmieją.
Niejednokrotnie zastanawiałam się, jak może wyglądać świat z ich perspektywy, co dzieje się w ich głowach. Dzięki panu Krystianowi choć trochę mogę to zrozumieć.
Podziwiam tego człowieka. Nie ma on w życiu lekko, a mimo to osiągnął wiele i potrafi cieszyć się wszystkim, co ma. Czytanie posty lub artykuły o osobach, które muszą się zmagać z licznymi trudnościami, jednak odnieśli ponadprzeciętne sukcesy motywuje mnie do działania i pomaga dostrzec wszystko, co mam w okół siebie.
OdpowiedzUsuńPo spotkaniu z panem Krystianem Głuszko a także po przeczytaniu tego postu, już zawsze będę pamiętać by nie oceniać książki po okładce. Uświadomiłem sobie również to że ludzie widziani przez nas na pierwszy rzut oka, mogą wydawać się nam dziwnimi a nawet nienormalnymi ale tak naprawdę po dokładniejszym ich poznaniu a może także zaprzyjaźnieniu się z nimi, poznaniu ich historii, będziemy w stanie stwierdzić,że są po prostu normalniejsi od nas samych.
OdpowiedzUsuńCzytając post widzę, że spotkanie było bardzo interesujące i dało wiele do myślenia. Jest mi smutno, że mnie ominęło, ponieważ wiele by mnie nauczyło. Na pewno zagłębie się w ten temat oraz przeczytam książkę Pana Krystiana.
OdpowiedzUsuńJest to kolejny przykład tego, że mimo choroby można normalnie żyć, wystarczy się nie poddawać i iść przez życie z uśmiechem na ustach. Ludzie jak pan Krystian są wzorami do naśladowania, bardzo pozytywny człowiek i cieszę się, że nie poddał się mimo sprzeczności losu!
OdpowiedzUsuńCzęsto nie potrafimy sobie uświadomić jak wielki dar posiadamy - zdrowie. Sądzimy niekiedy że jest nam trudno w życiu, że nie wszystko idzie po naszej myśli. Nie dostrzegamy jednak tego jak walczą Ci, którym los zgotował piekło. Pomimo tego można znaleźć takich ludzi jak Krystian Głuszka, który dzień po dniu zmaga się z chorobą i odnosi sukces. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak odczuwa i postrzega świat osoba dotknięta zespołem Aspergera ale wiem, że jest to ogromny ból, jakiego doświadcza ten człowiek i rodzina, która wspiera go w każdej chwili. Podziwiam takich ludzi i życzę im aby nie poddawali się w walce.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z panem Krystianem było niesamowitym przeżyciem. Został on miło przyjęty przez naszą klasę. Pan Krystian jest bardzo miłym i otwartym człowiekiem. Na początku nawet nie wiedziałem, że choruje na zespół Aspergera. Dopiero podczas oglądania filmu się o tym dowiedziałem. Dzięki spotkaniu z panem Krystianem lepiej poznałem znaczenie tej choroby.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję uczestniczyć w tych zajęciach i było to wyjątkowe przeżycie, którego na pewno nigdy nie zapomnę. Pan Krystian jest niezwykle kreatywną,pełną pozytywnej energii i bardzo miłą osobą. Wcale nie widać po nim że zmaga się z chorobą. Jego stwierdzenie że w każdej sytuacji trzeba szukać plusów, takich jak brak bólu zęba dało mi do myślenia i zapamiętam je na długo ;) świetny post!
OdpowiedzUsuńZaszczytem było uczestniczyć w spotkaniu z Panem Krystianem Głuszko i biernie uczestniczyć w swego rodzaju zajęciach jakie zorganizował i słuchać ciekawostek jakie o sobie opowiadał - może w to ciężko uwierzyć, ale Pan Krystian widzi kolory dat ,a ponadto chętnie odpowiadał jakiego koloru są daty o które pytaliśmy :)
OdpowiedzUsuńDorzucę jeszcze kilka nazwisk wybitnych ludzi cierpiących na zespół Aspargera: Andy Worhol, Wolfgang Amadeus Mozart, Lewis Carrol, Karol Darwin,Leo Messi.
OdpowiedzUsuńCodziennie na ulicy mijamy ludzi którzy pod uśmiechem skrywają ból i rozpacz. Znamy ludzi, którzy pod wpływem choroby zamknęli się na ludzi i świat, którzy przestali żyć społecznie. Dlatego właśnie podziwiam pana Krystiana. Odważył się i wyszedł do ludzi z historią która poruszyła niejedno serce. Dał świadectwo cierpliwości, siły i walki a przede wszystkim tego, że choroba nie może nami zawładnąć. Otwierając się na ludzi pokonujemy lęk i pomagamy. Mam nadzieje, że tacy ludzie jak pan Krystian będą otwierać ludzkie serca na wrażliwość. Kaja, piękny post ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam Pana Krystiana Głuszkę za to,że codziennie walczy nawet z najmniejszymi problemami bez poddawania się.Zazdroszczę klasie I c,że mogła spotkać się i porozmawiać z taką ciekawą osobą.
OdpowiedzUsuńOsoby takie jak pan Krystian pokazują, że mimo licznych przeszkód i przeciwności losu, można cieszyć się życiem, korzystać z niego, postrzegać świat w sposób optymistyczny. Często przejmujemy się błahostkami, wyolbrzymiamy nasze problemy, porażki. Musimy jednak pamiętać, że niejedna osoba wiele by dała, aby mieć to, co my mamy i zmagać się jedynie z naszymi zmartwieniami. Warto docenić to, co się ma, zbyt często bierzemy cenne kwestie za coś pewnego. Przykładem na to jest zdrowie, które doceniamy dopiero wtedy, gdy je stracimy, na co dzień zaś go nie zauważamy.
OdpowiedzUsuńPan Krystian pokazał, że jeśli bardzo czegoś chcemy, nie ma rzeczy niemożliwych.
Podczas tego spotkania uświadomiłam sobie jak niektórzy ludzie mają ciężko w życiu. Zrozumiałam, że to ogromne szczęście, kiedy jest się zdrowym człowiekiem. Często zapomina się o tym, żyje się codziennością nie mając pojęcia co przeżywają inni ludzie.
OdpowiedzUsuńZainteresowało mnie też to, że wybitni artyści zmagali się z tą chorobą. Zastanawiam się jak postrzegał świat malarz Vincent van Gogh.
Spotkanie z Krystianem było bardzo ciekawe i sądzę, że wniosło dużo cennych informacji do naszego życia.
Spotkanie z panem Krystianem Głuszko było ciekawym przeżyciem. Pierwszy raz miałem styczność z osobą chorą na zespół Aspergera. Krystian zaciekawił mnie swoją osobą. Ciesze się , że miałem okazje spotkać tak ciekawą i otwartą osobę.
OdpowiedzUsuńPo spotkaniu z panem Krystianem, zaczęłam doceniać to co mam i nie martwić się tym czego nie mam- widocznie nie jest mi to do niczego potrzebne. Jeszcze zanim dowiedziałam się kim on jest, jak on wygląda- wyobrażałam sobie starszego pana, który przyjdzie do naszej klasy i poprowadzi nudny "wykład" jednak byłam pozytywnie zaskoczona, widząc młodego człowieka, który mieszał sie z uczniami naszej szkoły. Filmik wyświetlony na samym początku pokazał nam, że sławni ludzie, którzy dokonali wiele odkryć naukowych również chorowali na zespół Aspergera. Po tym spotkaniu postanowiłam, że będę doceniać każdy mój dzień i realuzować swoje marzenia, nie patrząc na trudności, bo moja wada może mi tylko w tym pomóc i zmobilizować mnie do podjęcia "walki" z samym sobą.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz z tematem autyzmu zetknęłam się kilka lat temu, kiedy lekarze podejrzewali tę chorobę u mojego bratanka. Szczerze mówiąc, ja i moja rodzina byliśmy przerażeni. Zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem na ten temat. Wtedy zaczęło się czytanie artykułów, słuchanie wypowiedzi psychologów i lekarzy i pomału, pomału świat osób z autyzmem stał mi się bliższy. Chociaż nigdy go nie zrozumiemy do końca to warto czytać, dowiadywać się, po prostu próbować zrozumieć, bo może się okazać, że tak wiele osób oceniamy bez pomyślenia o tym kim są, co przeszli i z czym na co dzień muszą się zmagać. Spotkanie z panem Krystianem wywarło na mnie ogromne wrażenie. Te dwie godziny minęły zdecydowanie zbyt szybko. Można by pisać bardzo wiele o tym jak wyjątkową jest on osobą (bo zdecydowanie jest!), jak pokazuje nam co jest ważne, że jeśli się chce to można spełnić prawie każde marzenie, ale ja napiszę tylko, że to było jedno z najlepszych doświadczeń jakie mnie spotkały. Nawet nie spodziewałam się, że pan Krystian wywrze na mnie tak ogromne wrażenie (koleżanki, z którymi mieszkam sporo się później nasłuchały ode mnie na temat tego spotkania i jestem pewna, że mogłyby potwierdzić prawdziwość moich słów :D ) .
OdpowiedzUsuńMimo czytania wielu artykułów nigdy nie miałam okazji poznać osób chorych na zespół Aspergera, nigdy nie miałam możliwości usłyszeć ich, często trudnych, historii i wspomnień. Dlatego teraz z niecierpliwością czekam na książkę pana Krystiana pod tytułem: ,,Spectrum". A wracając do tematu autyzmu, polecam piosenkę zespołu Luxtorpeda pod tytułem ,,Autystyczny".
Bardzo ciekawy post. Nigdy nie zastanawiałam się jak żyją osoby chorujące na autyzm czy inną chorobe psychiczną. Podziwiam takie osoby jak pan Krystian Gruszka. Chociaż nie mają łatwo w życiu potrafią żyć i cieszyć sie tak samo życiem jak osoby zdrowe. Po przeczytaniu postu naprawde zaczełam doceniać ,że urodziłam się zdrowa i nie musze zmagać się z takimi trudnościami.
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie swoich rówieśników z klasy, -to było jedno z najlepszych spotkań w moim życiu.
OdpowiedzUsuńGdybym miała osobiście zobaczyć i porozmawiać z jakimś swoim idolem, a Panem Krystianem, wybrałabym chorego na autyzm człowieka, ponieważ to właśnie z Niego chciałabym brać przykład.
Sprawił, że zaczęłam postrzegać świat jako piękniejszy i bardziej kolorowy.
Pan Krystian również spostrzega różne kolory w swoim życiu, i na pytanie naszej Pani Profesor jaki jest według Niego kolor szary, ku zdziwieniu odpowiedział że jest to barwa pozytywna, wesoła.. ja do tej pory postrzegałam ten kolor za nudny i smutny, Pan Krystian sprawił, że zaczęłam spostrzegać świat bardziej kolorowo.
Uważam, że to prawdziwe szczęście chodzić do klasy o psychologicznym profilu, ponieważ mamy okazję poznawać takich wspaniałych ludzi wykazujących się niezwykłymi umiejętnościami pomimo swojej odrębności.
Dla Pana Krystiana na szczęście choroba nie oznacza końca, tylko początek czegoś pięknego.
Za to bardzo Go szanuję.
To było jedno z najciekawszych spotkań w moim życiu. Krystian jest przykładem osoby która swoje słabości i inność żeby pomóc innym czym mi bardzo zaimponował.
OdpowiedzUsuńJak chyb ab każdy z klasy uważam, że spotkanie z panem Krystianem wywołało wiele emocji. Wiele osób na pewno nie było świadomych tego, że Krystian cierpi na zespół Aspergera, stad może zdziwienie z powodu jego zachowania, nerwowych ruchów itd. Jednak już po krótkiej chwili zdziwienie ustąpiło zaciekawieniu, a często i wzruszeniu. Inne postrzeganie świata przez pana Krystiana wydaje się nieprawdopodobne i nigdy do końca nie będziemy w stanie sobie tego wyobrazić, ale cieszę się że mogliśmy choć trochę je zrozumieć.
OdpowiedzUsuńNaprawde cikawy post.Podziwiam pana Krystiana,ze w tak otwary sposob potrafi mowic o swojej chorobie.Napewno opowiadajac o tym dal sile do walki wielu ludziom.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję uczestniczyć w tych zajęciach i było to wyjątkowe przeżycie. Nie miałem wcześniej styczności z osobą chorą na zespół Aspergera. Mimo swojej choroby pan Krystian jest bardzo bardzo pozytywnym człowiekiem.Prawdziwy wzór do naśladowania.
OdpowiedzUsuńBardzo podobało mi się spotkanie i mam nadzieje, że dzięki temu wpisowi więcej ludzi zrozumie prawdziwe problemy ludzi z autyzmem.
OdpowiedzUsuńBardzo podobało mi się spotkanie z Panem Krystianem. Dowiedziałam się co to jest zespół Aspergera i wielu innych przydatnych informacji. Na pierwszy rzut oka Pan Krystian nie różni się niczym od innych. Spodobał mi się jego charakter i sposób myślenia. Dziwię się, że po tylu przejściach ma optymistyczne nastawienie do świata i ludzi. Podziwiam go za to jaki jest.
OdpowiedzUsuńZgodnie z panującymi stereotypami, osoba chora jest osobą inną, dziwną, obcą i niesprawną. Tymczasem widzi ona znacznie więcej niż przeciętny, zdrowy człowiek. Zdrowym na umyśle jest tylko ten, kto widzi wzrokiem prawdziwym- wzrokiem duszy. To ona świadczy o prawdzie, a nie skorupa, wygląd, upodobania... Krystian Głuszko to bardzo ciekawa postać, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy tak trudno wśród ogromu wiadomości określić to, co ważne w życiu.
OdpowiedzUsuńA zatem uczmy się, słuchajmy, bowiem ci, którzy mają wszystko zwykle nie doceniają tego, a gardzą i łakną więcej i więcej. Tylko ci, co nie posiadają bogactw materialnych są w stanie sprawnie używać tego wzroku. Prawdziwy człowiek nie potrzebuje zdrowego ciała, pieniędzy ani piękna, on wszystko to kryje pod najbrzydszą, najbardziej odrzucającą skorupą i jeśli w jego głowie panuje rozsądek i miłość jest spełniony, a jego życie wartościowe.
Podziwiam Pana Krystiana.Jest dla mnie autorytetem.Po mimo trudności życiowych jest pełen optymizmu.Często kiedy ludzie słyszą, że ktoś jest chory psychicznie odsuwają się od tej osoby.Jest to przykre, bo tak naprawdę Ci ludzie nie wybierają sobie choroby i na pewno jest im ciężko, gdy społeczeństwo nawet nie próbuje ich zrozumieć. Łatwiej jest kogoś ocenić niż stanąć w czyjeś obronie lub wykazać odrobinę empatii.Zawsze interesowało mnie, jak postrzegają świat ludzie, którzy zmagają się z chorobą psychiczną.Cieszę się, że mogłam trochę o tym poczytać na szkolnym blogu.Bardzo podobał mi się Twój post, czytałam go z dużym zaciekawieniem.A blog Pana Krystiana będę odwiedzała regularnie i z wielką chęcią przeczytam zaproponowane w poście książki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.Ludzie chorzy, niepełnosprawni bardzo często są wykluczani ze społeczeństwa. Nie powinno tak być.Ci ludzie,podobnie jak inni członkowie społeczeństwa mają pragnienia, troski,problemy.Potrafią się bawić, ale także smucić, mają swoje grono przyjaciół.Przełamujmy stereotypy tak ,jak to czyni Pan Krystian Głuszko.
OdpowiedzUsuń"Przetrwam ten kryzys. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Dużo ze sobą rozmawiam i patrzę na swojego Skrabka, to mnie leczy... Dzisiaj postanowiłem skupić się i napisać tego posta, mam nadzieję, że pomimo tego, że strasznie go nabazgrałem jesteś w stanie odczytać co się u mnie zmieniło. Jest dobrze! Zawsze coś jest dobrze, nawet gdy dookoła jest wszystko źle! :)"
OdpowiedzUsuńPan Krystian jest wg mnie geniuszem. Bo jak nazwać inaczej genialnego człowieka?
Lekcja z Panem Krystianem była lekcją bardzo motywującą. Na co dzień przejmujemy się bardzo przyziemnymi sprawami, a przynajmniej my- młodzi ludzie. Nauczył on mnie odpowiedzialności jaką niesie życie z ludźmi chorymi, innymi niż my lecz równie wspaniałymi i nieraz lepszymi od nas.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Pokazuje, że chorzy ludzie, których tak często dosuwamy od siebie, tak jak my mają uczucia i cele, do których dążą. Zazdroszczę klasie 1c tego, że miała okazję zobaczyć pana Krystiana i bardzo się cieszę, że mogłam poczytać o tak wielkim człowieku.
OdpowiedzUsuńCieszyć się z drobnych rzeczy - taką postawę przyjęłam już bardzo dawno temu. Czasem trudno się jej trzymać, ale jeśli się to uda, świat na prawdę stanie się bardziej kolorowy ;). A jeśli chodzi o pisanie, to uważam, że każdy powinien coś pisać. Nie trzeba od razu tego publikować, wystarczy schować w szufladzie, albo po napisaniu spalić. Chodzi o sam fakt pisania, nie o to, aby ktoś to później czytał. Wtedy łatwiej jest poradzić sobie z emocjami i przede wszystkim trenuje się wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńBardzo mile wspominam to spotkanie. Najbardziej podobało mi się wymyślanie kryminału. Pan Krystian to naprawdę wspaniały człowiek :)
OdpowiedzUsuńWitajcie :) W końcu odważyłem się napisać... Byłem na wielu spotkaniach, nawet nie próbowałem ich liczyć, ale to z Wami było dla mnie najcudowniejszym ze wszystkich. Jesteście niesamowitą młodzieżą i zaszczytem było dla mnie to, że chcieliście mnie słuchać! Mam ogromną nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy. Kryminał stworzyliśmy wyśmienity! Pozdrawiam Was serdecznie! Krystian Głuszko
OdpowiedzUsuńJest XXI w. a ludzie nadal dyskryminują lub omijają szerokim łukiem ludzi, których zycie różni się od życia przeciętnego człowieka. To smutne, że takie hasła jak tolerancja, empatia, zrozumienie pozostają tylko hasłami, a niewielu tak naprawdę wciela je w życie. A przecież dzieki tym wartościom rzeczywistosc wielu ludzi mogłaby stać sie łatwiejsza.
OdpowiedzUsuńA Spektrum pana Krystiana Głuszki już widnieje na mojej liście lektur, po ktore koniecznie sięgnę.
Niestety nie uczestniczyłam w spotkaniu z Panem Krystianem. Po przeczytaniu postu, mogę napisać tylko, że jest on naprawdę wyjątkowym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńNiezwykły post, niezwykły człowiek.. Podziwiam takich ludzi, ludzi, którzy mimo wielkich problemów są tak wspaniałymi osobami. W dzisiejszych czasach wiele osób (szczególnie młodych) wyśmiewa ludzi niepełnosprawnych, chorych, tak na prawdę nie znając jego historii, życia, cierpienia. A Ci właśnie ludzie potrafią cieszyć się z malutkiego szczęścia. I my wszyscy powinniśmy brać z nich przykład.
OdpowiedzUsuńPan Krystian jest kolejnym przykładem osoby, która mimo choroby potrafi żyć i być szczęśliwa. Naprawdę podziwiam takich ludzi.
OdpowiedzUsuń