15 listopada 2015

Wspomnienia, wspomnienia...








               O tym, jak radzimy sobie na lekcjach

                                        Niezapomniane młodzieńcze lata!
                                    Szkolne wspomnienia niezapomniane!
                                                                                       (Artur Oppman)

     (Z pamiętnika pierwszoklasistki oraz z gazetek szkolnych „Bez Tytułu”)                      
                                                         Część III          



Jedne z pierwszych lekcji angielskiego w I d (z rozszerzonym  nauczaniem  języka angielskiego)
Pani  Profesor Magdalena H.: Good  morning.
Klasa: Good  morning.
Pani  Profesor .: Sit down.
Część klasy: Sit down.

English every day. Do czytania i tłumaczenia tekstu zostaje poproszony Andrzej Ch. Po usłyszeniu polecenia, Andrzej błyskawicznie przesiada się do Anety K.
Pani Profesor Magdalena H.  (podejrzliwie): Andrzej , nie masz książki, że się przysiadasz do Anetki?
Andrzej Ch.: Mam!
Aneta K. (potwierdza): Ma!
Pani Profesor (nieufnie): To dlaczego się przysuwasz?       
Andrzej Ch. (brak reakcji).
Pani Profesor (domyślnie): A, ty w innym celu!
Andrzej Ch. (stanowczo): Tak, będę się zalecał.
Pani Profesor: Aaa! W innym celu! No, dobrze.
Pani  Profesor Magdalena H. wywołuje do czytania tekstu Andrzeja H. Andrzej idzie jak na ścięcie, bo – jak zwykle – nie jest przygotowany. Kładzie zeszyt na biurku i otwiera książkę. Pani  Profesor przez moment zerka na zeszyt, bierze go  z obrzydzeniem w dwa palce i podnosi.
Pani Profesor: Andrzej ! Co to jest? What is this? Taki jesteś (patrzy na Andrzeja) chłopak schludny. Taki masz sweterek ładny. Takie masz włosy zawsze czysto umyte. (ogląda zeszyt z coraz większym obrzydzeniem) To jest tragedia! (milknie na moment).
Andrzej H.: London buses...
Pani Profesor: Poczekaj! Ja nie wiem, czy mam cię ochotę w związku z tym pytać. To jest tragedia! Ile tu jest charakterów pisma?! To jest brudnopis? Przepiszesz to. Rozumiesz? Jak nie przepiszesz, dostaniesz dwie jedynki. Jedną za niechlujny zeszyt, drugą za niewykonanie polecenia. Zrozumiałeś?
Andrzej wraca do ławki. W bezpiecznej odległości całuje zeszyt i mówi do niego z wdzięcznością: - Uratowałeś mnie...

Pani Profesor Magdalena H.  dyktuje pracę domową: napisać kilka ćwiczeń, streścić czytankę, nauczyć się zwrotów, odpowiedzieć na pytania, ułożyć „speech”.
Pani Profesor : Ale ja wam współczuję! Jak ja bym miała tyle zadane, to nie wiem, co bym zrobiła!
P jak cudzysłów. Język polski. Magda K. i Aneta K. przeglądają zeszyt Magdy, czytając jej nieocenione notatki. Pani Profesor Marianna Ch. zabiera im zeszyt i zaczyna kartkować. Ma pewne trudności z odszyfrowaniem czegokolwiek, bo Magda wyjątkowo nieczytelnie pisze. W końcu jednak udaje jej się coś przeczytać.
Pani Profesor: Magdusiu, dopiero Andrzej został poinformowany, że „posła” w tytule „Powrót posła” pisze się małą literą.  
Magda K.: Ale to jest małe p.                                                                                      
Pani Profesor: Małe  p to jest to! (pokazuje inny wyraz)
Magda K.: A nie! To jest duże p!
Pani Profesor: Jak to: duże?
Magda K. (przygląda się uważniej): Zaraz, ale to wcale nie jest p!
Pani Profesor: Jak to: nie jest?
Magda K. (dumna z siebie): Oczywiście, że nie.
Pani Profesor: Aha! To jest cudzysłów!

Lecz koniec żałosny. Pani  Profesor  Marianna Ch. (usprawiedliwia się): Waszych prac jeszcze nie sprawdziłam, musiałam najpierw wykończyć IV c.
Polish non stop. Kilka minut po dzwonku na przerwę. I d, tradycyjnie już, siedzi w klasie. Pani Profesor  czyta jakiś tekst i wcale nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie miała skończyć. Nagle:
Ryk za drzwiami: Przerwa!!!
Dlaczego? Język polski. Omawianie  liryku Tetmajera ”Melodia mgieł nocnych” (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym). Andrzej Ch. przez cały czas (raz  głośniej, raz ciszej) usiłuje dopytać się, dlaczego staw nazywa się Gąsienicowy. Klasa na różne sposoby stara się mu wyjaśnić zagadnienie, ale Andrzej nie jest usatysfakcjonowany. W końcu Pani Profesor, zostawiając Andrzeja z jego wątpliwościami, mówi: - Przechodzimy do następnego wiersza: „Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej”. Tylko, Andrzej, błagam, nie pytaj, dlaczego Wierchcichej.
Andrzej Ch.: A dlaczego: Świnicy?

Na fizyce też mamy się dobrze. Pani Profesor Teresa H.  wyprowadza wzór na tablicy.
Ktoś: Między ułamkami  jest „razy”?
Pani Profesor: No, przecież nic nie ma. Jak nie ma nic, to jest „razy”. Jakby był plus, to by nie było „razy”.
Pani Profesor Teresa H. przytacza sytuację z klasy III c.
Pani Profesor: Jak ja wam mówię : „zmiana strumienia indukcji magnetycznej”, to wy natychmiast reagujecie: „powstaje prąd indukcyjny”. Jak pies Pawłowa. No, więc mówię: „zmiana indukcji magnetycznej”, a wy?
Ktoś (poważnie): Hau, hau.

I na rosyjskim sobie radzimy.  Andrzej Ch. usiłuje opowiedzieć o swoim ulubionym spektaklu teatralnym, nie zna jednak słówek. Klasa stara się mu pomóc.
Mariusz S.: Akt to „diejstwie”!
Andrzej Ch. – brak reakcji.
Mariusz S.: „Diejstwie”! „Diejstwie”!
Andrzej Ch. – jw.
Mariusz S.: No, „diejstwie”! Akt to „diejstwie”!
Andrzej Ch. – konsekwentnie nie reaguje.
Mariusz S. (zniecierpliwiony, na cały głos): Głupi! Głupi!
Jeśli dobrze pamiętam... zdarzały się również rzeczy mniej wesołe i mniej przyjemne, czasami  też spędzałam czas na nauce, ale czy takie sprawy warto rozpamiętywać?

Aneta K., matura 1995


Grafika:  własna

77 komentarzy:

  1. Te ostatnie 3 części kronik klasowych ze starszych lat przeczytałam z uśmiechem na twarzy. W tym artykule najbardziej rozśmieszyła mnie lekcja polskiego klasy I d i fizyki klasy III c. Mimo, ze dopiero jestem w 1 klasie liceum, mam nadzieje, że też będę miło wspominać te moje szkolne 3 lata. Bardzo lubię czytać tego rodzaju kroniki ze starszych klas. Oby takich więcej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny post pełen miłych wspomnień, który czyta się z zapartym tchem.
    Kolejne zdania, które coraz głębiej wprowadzają nas w atmosferę, jaka panowała kilkanaście lat temu. Już pierwsza historia, przedstawiająca zbawienną rolę zeszytu Andrzeja Ch, wywołuje ogromny uśmiech. Przypomnijmy sobie ile to razy my, próbowaliśmy wymyślić cokolwiek byle uniknąć odpowiedzi. O naszych "metodach" można byłoby wprost napisać poradnik :)
    I jeszcze to znajome uczucie, gdy niestety stoisz już pod tablicą, w głowie pustka i oczami pełnymi nadziei zerkasz w stronę klasy, bo może akurat ktoś szepnie podpowiedź. Ciekawi mnie dlaczego Andzej Ch. nie skorzystał z podpowiedzi klasy, a jedynie milczał...
    Spodobały mi się te "wspomnieniowe" posty :) Przyjemnie się je czyta, a dodatkowo można poczuć, jak kiedyś wyglądała szkoła. Oczywiście z niecierpliwością czekam na następny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej klasie juz zauważam śmieszne sytuacje i lekcje, na których podobnie jak opisana klasa "radzimy sobie na wszystkie możliwe sposoby". Liczę na to że w przyszlosci będziemy mieli okazję do wspominania tych zabawnych historii. Oczywiście nauka też jest ważna ale jej najprawdopodobniej rozpamiętywać nie będziemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna część pięknych wspomnień. Na pewno miło sobie powspominać sobie dobre chwile po kilku latach od zakończenia szkoły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Tacy Andrzeje muszą byc wyjątkowo cenni - zarówno dla wspomnień uczniów, jak i nauczycieli. Takich to pamięta się chyba do końca życia :)
    Nauczyciele to jednak szczęściarze. My chodzimy do szkoły tylko kilka lat i na tym się kończą nasze ciekawe wspomnienia. Oni niekiedy przeżywają takie sytuacje całe swoje życie. To jest dopiero powód, by na łożu śmierci uświadomic sobie, że lepiej nie dało się go przeżyc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście pamięta się "takich Andrzejów". Pamięta się uczniów z osobowością. Takich, którzy się czymś wyróżniali: dowcipem, pomysłowością, otwartością na innych, sympatycznych, uśmiechniętych, chętnych do działania, pomocy. Nieważne, że bywali leniwi, bo kto czasem nie jest? Ale jeśli potrafili się do tego przyznać i nie obwiniali o złe oceny całego świata, to naprawdę coś! Niekoniecznie pamięta się tych, którzy osiągali najwyższe oceny, ale skupiali się wyłącznie na sobie (często - niestety - to idzie w parze). Wyrzuca się z pamięci złośliwych, donosicieli, skarżypytów, egoistów, roszczeniowców. Oni giną w mrokach niepamięci, bo nie warto zatruwać sobie życia.

      Usuń
  6. Post warty przeczytania. Fajnie jest poznać historie absolwentów naszego liceum. Może za 20 lat sam napisze post o swoich przeżyciach w tej szkole.

    OdpowiedzUsuń
  7. Post o wspomnienach zawsze rozbawia. W tak ponury dzień dobrze jest przeczytać coś takiego.
    A co do treści- dobrze że teraz nauczyciele nie każą nam przepisywać zeszytów za nieczytelne pismo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny post o wspomnieniach dotyczących naszej szkoły. Warto jest przeczytać taki wpis i dowiedzieć się czegoś o zdarzeniach, historii absolwentów naszego liceum oraz jak ono funkcjonowało wcześniej. Nie mogę doczekać się kolejnej dawki wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  9. W dzisiejszy ponury dzień byłam przekonana,że nic mnie już nie rozbawi.A jednak! Sytuacja z interpretacją wiersza wywołała na mojej twarzy uśmiech.W końcu nie zawsze nazwy różnych miejsc czy zabytków są takie oczywiste :)Po raz kolejny, stwierdzam że te "wspominkowe" posty są interesujące,niebanalne, stanowią dla nas, nowych uczniów tego liceum możliwość zgłębienia wiedzy o naszej szkole, która jest przekazywana w prosty i sympatyczny sposób.Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ah, te wspomnienia..
    Jestem w 1 klasie, mam nadzieję, że też spotka mnie wiele ciekawych sytuacji i zapamiętam je,a po jakimś czasie będę wspominać z uśmiechem na twarzy.
    Czy każdy Andrzej ma w życiu tak wesoło?
    Andrzej Andrzejowi nierówny, jeden lepszy od drugiego..
    Bądźmy choć cząstką Andrzeja, a nasze życie w szkole stanie się o wiele łatwiejsze :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pragnę zwrócić uwagę, że jest tu dwóch Andrzejów: Andrzej Ch. i Andrzej H.

      Usuń
  11. Posty dotyczące wspomnień absolwentów naszej szkoły są bardzo interesujące. Pokazują nam, że mimo wytężonej nauki można także wtrącić w lekcje trochę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem jest bardzo ciekawe a zarazem przyjemne czytanie tak dobrze napisanego postu.
    Chciał bym zauważyć też iż wspomnienia, które opisujecie na tym blogu już same w sobie są dużą dawką humoru, a styl w jakim to robicie, dodaje jeszcze większego kolorytu. Liczę również na to że koś w przyszłości opisze w takim stylu jak wasz "dzieje mojej klasy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojtku Drogi! Nikt za Was tego nie zrobi - sami musicie opisać "dzieje Waszej klasy". Załóżcie kronikę i zapisujcie, póki pamiętacie.

      Usuń
  13. Wspaniały post. Pełen pozytywnych wrażeń.Wspomnienia to cudowna rzecz. Powyższy post bardzo mnie rozbawił.Wspomnienia tej klasy są zabawne,pełne pozytywnych emocji,autentyczne.Widać,że ta klasa jest bardzo ze sobą zżyta.Mam nadzieje,że ja również będę miała wiele wspaniałych wspomnień z trzech lat nauki w tym liceum.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytanie kolejnych fragmentów kroniki klasowej ponownie wywołuje we mnie radość oraz uśmiech na twarzy. Zatem nie umiem sobie wyobrazić, jak wielkie szczęście i uciechę czują ci, którzy przeżyli historie opisane w powyższym poście. Bohaterski zeszyt Andrzeja zasługuje na laury.
    Mimo że jestem dopiero pierwszy rok w tej szkole, to wiele zabawnych sytuacji w mojej klasie już miały miejsce. Prowadzenie kroniki daje wszystkim tyle zabawy i radości, że zrezygnowanie z pisania jej byłoby błędem, który doskwierałby nam i wywoływałby żal za kilkanaście lat.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawie jest poznać historię uczniów którzy uczyli się w naszej szkole. Warto czytać takie posty ponieważ można wiele dowiedzieć się o nauczycielach, absolwentach czy zdarzeniach które miały miejsce w naszej szkole. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyjątkowo zabawne wspomnienia, które w mojej wyobraźni przywołują obrazy podobnych (zabawnych sytuacjach) mających miejsce we wcześniejszych latach mojej edukacji. Myślę, że powinnam je również utrwalić, bo pamieć z czasem zanika a takie historie, przeczytane w listopadowy wieczór rozweselają największych smutasów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba żaden post mnie jeszcze tak nie rozbawił jak ten. Przytoczone wspomnienia po prostu sprawiały, że z każdą chwilą śmiałam się coraz głośniej. Uwielbiam czytać wszystkie posty pojawiające się na szkolnym blogu, ale te "wspominkowe", jak nazywa je koleżanka Alicja, cieszą się u mnie największym zainteresowaniem. Z niecierpliwością czekam na kolejną "porcję wspomnień"

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolejny zabawyny wpis z kroniki, a to za sprawą tego, że uczniowie w tamtych czasach stwarzali wiele zabawnych sytuacji. Na pewno dla nich liczyła się nauka, ale potrafiono sprawić, że szkoła stała się miejscem, które można wspominać z uśmiechem na twarzy. Powinniśmy brać przykład z bohaterów tego postu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejny post pełen ciekawych i zabawnych wspomnień. Bardzo spodobały mi się fragmenty kronik i mam nadzieję, że pojawi się ich więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do tej pory moim zdaniem ten post z cyklu wspomnień jest najbardziej ciekawy i pełen humoru.Moją ulubioną częścią tych postów są dialogi z lekcji które sprawiają,że kiedy je czytam pojawia mi się uśmiech na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo przyjemnie czyta się powyższy post, jest idealny na chłodny, jesienny wieczór.
    Najbardziej rozbawiła mnie historia z Andrzejem i jego zeszytem. Czasami tak z pozoru nieznaczny szczegół może uratować niesfornego ucznia. Wystarczy tylko to docenić. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten post zarówno jak i pozostałe są bardzo ciekawe . Czekam na więcej 😋

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam posty o wpisach z klasowych kronik. To wspaniałe, że możemy się dowiedzieć jak kiedyś wyglądały lekcje w naszym liceum. Opisane lekcje z tego postu były bardzo zabawne i ciekawe. Najbardziej podobała mi się cześć 'English every day' oraz lekcja fizyki. Marzę o tym, aby klasowo założyć kronikę, którą za kilka lub kilkanaście lat będzie mogło czytać kolejne pokolenie uczniów pierwszego liceum w Zamościu i nie tylko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten post poprawił mi humor na cały wieczór ! Jest to doskonały dowód na to, że w szkole nie musi być nudno :) wspominiane za paredziesiąt lat zabawne szkolne historie nadal będą niosły za sobą uśmiech. Mam nadzieje że spędzone w liceum lata będą dla mnie masą cudownych wspomnień! Świetny post :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawy i zarazem zabawny post. Mam nadzieję że w przyszłości nasza klasa też będzie miała równie dobre wspomnienia związane z naszą szkołą i rówieśnikami.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję, że posty ze wspomnieniami nigdy się nie skończą. Pozwalają one oderwać się nam od codziennego życia i powspominać. Bardzo interesujący post. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z przyjemnością czyta się wspomnienia absolwentów. Byli uczniowie uświadamiają nam,
    że szkoła to nie tylko nauka,ale i miło spędzony czas.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kolejna część wspomnień która napełniła mnie optymizmem i chęcią do życia.Myślę że moja klasa również zostawi po sobie wiele ciekawych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolejne wspomnienia, jak ja je lubię. Milej na duszy się robi w taką pogodę. Mam nadzieję, że odwiedzicie swoją starą szkołę na jej stuleciu w czerwcu. Świetny post, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspomnienia to cudowna pamiątka ! Zabierają nas w przeszłość, dzięki nim możemy poczuć się młodziej.To bezcenne skarby,które po latach wywołują uśmiech na twarzy.Myślę, że bohaterzy bardzo miło wspominają życie w szkolnych murach. Sama chciałabym mieć jak najwięcej wspomnień, które po latach sprawią ,że będę tęsknić za tymi czasami.

    ,,ŻYĆ TO BUDOWAĆ WSPOMNIENIA'' - Henryk Pająk

    OdpowiedzUsuń
  31. Post pełen zabawnych wspomnień, wywołujących pozytywne emocje. Czekam na kolejne wpisy z refleksjami absolwentów naszego liceum.

    OdpowiedzUsuń
  32. To kolejny post, który sprawił, że pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Miło jest czytać wspomnienia uczniów, którzy kiedyś chodzili do tej samej szkoły co ja. Mam nadzieję, że ja także przeżyję tu wiele miłych i zabawnych chwil, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Miło jest wracać myślami do szkolnych lat, a kronika klasowa z pewnością w tym pomaga. Można w niej uwiecznić najlepsze momenty z życia klasy, aby nie pozwolić im odejść w niepamięć. Myślę, że warto prowadzić taką kronikę, by po latach mieć do czego wracać i co wspominać.

    OdpowiedzUsuń
  33. Kolejny post o starszych rocznikach, i zarazem bardzo ciekawy post o przeżyciach starszych roczników. Dobrze czasem przeczytać co się ciekawego działo w naszej szkole .

    OdpowiedzUsuń
  34. Kolejny świetny post. Mam nadzieję, że w przyszłości, wspólnie z klasą, będę miał równie zabawne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspomnienia innych klas zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy. Pokazują jakie przygody przeżywali uczniowie w naszym wieku, kiedy telewizja i internet nie były tak rozpowszechnione. Mam nadzieję, że i moja klasa przez najbliższe trzy lata doświadczy kilku ciekawych przygód, które można będzie opisać we wspomnieniach. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jesteśmy w pierwszej klasie, więc nie zgromadziliśmy jeszcze tak ciekawego bagażu wspomnień. Zważywszy na to z uśmiechem przeczytałam powyższy post. Mam nadzieję, że już niedługo podobne uczucia wywoływać we mnie będą wspomnienia dotyczące mojej klasy.

    OdpowiedzUsuń
  37. Miło się czyta, naprawdę bardzo dobrze napisany post, a przytoczona sytaucja jest równie komiczna .

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny post, ale co dla mnie najważniejsze: są to pierwsze wspomnienia, w których nie jestem w stanie zdecydować, które były najzabawniejsze, co świadczy o tym, że wszystkie sytuacje były fantastycznie śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
  39. Kronika klasowa która była opisywana w poprzednich postach, tak jak pamiętnik czy inne źródła to wspaniała pamiątka. Dzięki temu można powspominać dawne lata, odbyć podróż w przeszłość, uśmiechnąć się, przypomnieć sobie jak było pięknie. Moja klasa również myśli o założeniu kroniki, mam nadzieję że to się nam uda, coś po nas zostanie, będziemy mogli wrócić do czasów z liceum.
    Post pełen zabawnych wspomnień, wywołujących uśmiech na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  40. Wspaniały post pełen zabawnych sytuacji. Bardzo przyjemnie się czyta o dawnym życiu w naszej szkole. Na szczęście już nie trzeba przepisywać zeszytu za brzydkie pismo. Z niecierpliwością czekam na kolejne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając post w głowie pojawia się obraz mojej klasy.Wspomniane postacie są komiczne,które w pewnym stopniu odzwierciedlają mnie oraz moich przyjaciół. Warto czasem powspominać takie chwilę..

      Usuń
  41. Posty dotyczące wspomnień starszych roczników są według mnie jednymi z najciekawszych. Chciałabym, aby moja klasa również założyła kronikę, warto, aby nasze wspomnienia przetrwały o wiele dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzięki takim postom możemy dowiedzieć się jak wyglądały lekcje kilkanaście lat temu a poza tym czyta je się z uśmiechem na twarzy. Czekam na więcej takich postów.

    OdpowiedzUsuń
  43. Interesujący i zabawny post. Warto mieć takie wspomniena, aby w przyszłości dzielić się nimi z innymi. Najbardziej podoba mi się fragment o lekcji fizyki. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  44. Marzy mi się, abym miał wspomnienia równie ciekawe jak te, gdy już będę miał kilkadziesiąt lat i nic wspólnego ze szkołą. Niektóre wydarzenia nadawałyby się, aby opowiedzieć je jako dowcip, ponieważ są całkiem zabawne, a takie historyjki miło się czyta. Wiem teraz, że nie tylko obecnie są momenty, kiedy można się pośmiać z jakieś sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  45. Marzy mi się, abym mógł równie dobrze wspominać szkołę, gdy już będę miał kilkadziesiąt lat. Niektóre wydarzenia nadawały by się, żeby je opowiedzieć jako dowcip, ponieważ są całkiem zabawne, a takie historyjki miło się czyta. Wiem już przynajmniej, że nie tylko obecnie są na lekcjach momenty, kiedy można się pośmiać z jakieś sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  46. Świetny post, pełen zabawnych i ciekawych sytuacji. Mam nadzieję, że ja również, wspólnie z klasą, przeżyję tyle sytuacji, które będzie się wspominać z uśmiechem na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  47. Na szczęście nasza Pani nauczyciel od języka angielskiego nie sprawdza nam zeszytów. Do tej pory najśmieszniejszy-moim zdaniem-post o wspomnieniach szkolnych

    OdpowiedzUsuń
  48. To chyba najśmieszniejszy post jaki dotychczas przeczytałem na tym blogu. Sytuacje opisane w tym poście sprawiły, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ten artykuł dał mi wiarę w to, że mój pobyt w tej szkole nie będzie przepełniony tylko i wyłącznie siedzeniem w książkach i zakuwaniem do sprawdzianu, lecz także pełen będzie śmiesznych wydarzeń i niezapomnianych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  49. Miło jest poczytać tak zabawne wspomnienia. Mam nadzieję, że z moją klasą przeżyje równie zabawne chwile. Czekam z niecierpliwością na kolejny post dotyczący wspomnień, uwielbiam je czytać.

    OdpowiedzUsuń
  50. Przyjemnie jest usiąść i poczytać takie wspomnienia. Jest to chyba dotychczas najśmieszniejszy post. Sprawił, że kilkukrotnie zaśmiałam się do siebie i było to miłe zakończenie dnia. Co prawda kupno kroniki klasowej mamy dopiero w planach, ale ostatnio zaczęłam systematyczniej prowadzić pamiętnik. Te posty sprawiły również, że zajrzałam do moich starych pamiętników i sytuacje, których opis tam znalazłam doprowadziły mnie do łez... Oczywiście ze śmiechu. Mam nadzieję, że w przyszłości z takim samym sentymentem będę przeglądać kronikę naszej klasy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Miło się czyta tak zabawne wspomnienia starszych roczników. Uważam, że kronika jest to bardzo dobry pomysl, ponieważ może w przyszłości ktoś przeczyta nasze wspomnienia i zobaczy zdjęcia i zrobi im się miło, może nawet wywołają one uśmiech na czyjejś twarzy!

    OdpowiedzUsuń
  52. Trzecia część wspomnień jest bardzo wyjątkowa. Czytając je, zastanawiam się czy za kilka/kilkanaście lat będę pamiętała o tych zabawnych momentach i wydarzeniach, które miały miejsce w mojej klasie..
    Kronika to naprawdę świetny pomysł! Daje wiele radości i pozwala powrócić myślami do młodzieńczych lat.

    OdpowiedzUsuń
  53. Cudowne wspomnienia, czytam je z uśmiechem na twarzy. Kronika klasowa to naprawdę świetna sprawa. Mam nadzieję, że moja klasa też założy taką kronikę. Pozdrawiam: )

    OdpowiedzUsuń
  54. Ciekawe wspomnienia. Dobrze się je czyta. Życzę nauczycielom więcej takich Andrzejów i proszę o więcej kronik!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w każdej klasie znajduje się taki Andrzej, nawet w naszej :)

      Usuń
  55. Bardzo żałuję, że nasza klasa nie ma założonej kroniki, ale chyba już trochę za późno.

    OdpowiedzUsuń
  56. Wspaniały post ale dlaczego moja klasą nie ma takich przygód.Szkoda

    OdpowiedzUsuń
  57. Bardzo przyjemnie czyta się wspomnienia absolwentów. Mam nadzieję, że za kilka lat również będę miło wspominać czas spędzony w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  58. Świetny post! Wspaniale przeczytać takie małe anegdoty z innych lat. Z chęcią przeczytam więcej wspomnień absolwentów ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Świetny post . Wszystkie części kroniki przeczytałam z uśmiechem na twarzy .

    OdpowiedzUsuń
  60. Jak na razie najprzyjemniejsze fragmenty kroniki, jakie zdarzyło mi się czytać. Czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  61. (i)Nie_Napisałem_Komentarza18 listopada 2015 02:44

    Wyśmienity artykuł. Każda część była ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  62. Niesamowicie humorystyczny artykuł, bardzo przyjemnie się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  63. Post bardzo mi się podoba i czytałam go z uśmiechem na twarzy. Od teraz na pewno będę uwieczniała podobne sytuację (bo w mojej klasie jest ich dość dużo :)).

    OdpowiedzUsuń
  64. Kolejny świetny post związany ze wspomnieniami. Świetne poczucie humoru i prostota sprawiają że post czyta się z lekkością i przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  65. Cudowny post, uwielbiam czytać posty z tej serii. Dzięki tym postom możemy oczami wyobraźni zobaczyć jak wyglądała kiedyś nasza szkoła. Czytając te wspomnienia utwierdzam się w przekonaniu, że 1LO ma swóją niepowtarzalną, magiczną atmosferę.

    OdpowiedzUsuń
  66. Każdy z nas, ma w klasie osobę, która sprawia, że nigdy nie jest nudno. Tacy ludzie sprawiają, że z chęcią idę każdego dnia do szkoły. Tak naprawdę to oni pogłębiają klasową więź. Szczególnie w szkołach średnich poznajemy wielu przyjaciół, przez których nie możemy powstrzymać się uśmiechu. Uwielbiam czytać takie "wspominki", dlatego ten post w szczególności przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  67. Post bardzo mi się podoba, jest wesoły i wciągający. Czyta się go z przyjemnością. Już nie mogę doczekać się kolejnych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
  68. (i)głęboka_myśl18 listopada 2015 13:59

    Powiem tak, że teraz wiem jedno. Wiem to, że jak masz doła tu znajdziesz wszystko co potrzeba: angielski na wesoło, obce słowa które są trudniejsze od japońskiego (dla mnie łatwiej jest powiedzieć ,,Arigatōgozaimasu" {czyta się to ,,Arigatogozajmas" [jak ktoś to chcesz przeczytać radze sylabować] co znaczy ,,dziękuje"} niż ,,diejstwie", jeśli to polski wyraz to chyba nie jestem dobry polakiem), podstawy matematyki no i oczywiście ortografie litery ,,p". Po prostu to jest sens życia. Dlatego powiem, że wiele rzeczy widziałem nawet za wiele, ale to musiał bym pisać o tym referat na minimum trzy kartki, bo tego jest sporo. Ale wracają do tego co chciałem powiedzieć to, że wielki skrócie jest dobre nawet powiem, że to było piękne (pinkne) i chciałbym zobaczyć na własne oczy tą historię, bo coś takiego przeżyć to po tym ma się niezłe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  69. Z wielką chęcią czytam kolejne wspomnienia i za każdym razem po przeczytaniu odczuwam niedosyt. Czekam na kolejne posty o takiej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
  70. Kolejny bardzo ciekawy post, pełen miłych a zarazem śmiesznych wspomnień. Bardzo lubię czytać takie posty , to dzięki nim możemy dowiedzieć się jak to było kiedyś i poznać historię naszej szkoły trochę z innej strony. Sytuacje opisane w tym poście wywołały niejednokrotnie uśmiech na mojej twarzy. Takie małe wspomnienia czasem popadają w niepamięć a to właśnie one najczęściej potrafią nas najbardziej rozśmieszyć. Jestem pewna że z moją klasą będziemy mieli również co wspominać za parę lat. Podobnie jak klasa opisana wyżej " radzimy sobie na wszystkie możliwe sposoby " i czasem kończy się to dosyć zabawnie. Z niecierpliwością czekam na kolejne posty ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. Kolejny post ze wspomnieniami. Bardzo lekko i szybko czyta się takie posty. Mogłabym ciągle słuchać lub czytać o tym jak dawni uczniowie opowiadają o swoich czasach szkolnych. Każda opowieść ma w sobie ogrom dobrych, zabawnych lecz czasami również nieco smutniejszych wspomnień. Czekam na kolejne posty ze wspomnieniami! :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Nic, tylko założyć kronikę i zostawić po sobie jakieś wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń