6 sierpnia 2015

Spotkanie ze sztuką

      
                   Leć, myśli...                                       

Mój Verdi,
jesteś potężniejszy ode mnie.
( car Aleksander II )

Dziś - po prostu - zapraszam do wysłuchania mojej ukochanej arii z opery Nabucco Verdiego. Nie jestem znawcą muzyki, nie znam nut, ale wzruszam się przy dobrej muzyce i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Może inni podchwycą ten pomysł  i podzielą się również swoimi pasjami muzycznymi?

Oto główne wątki libretta opery Nabucco.  Jest rok 587 p.n.e. Jerozolimę szturmują wojska babilońskie dowodzone przez króla Nabuchodonozora (Nabucca), wielkiego władcę i wojownika.  W obleganej świątyni kapłan Zachariasz (Zaccaria) pociesza zgromadzonych tam Żydów, przypominając   im cudowne wyprowadzenie  z  niewoli egipskiej. Jest wśród nich także Fenena, córka Nabucca, która kocha żydowskiego księcia Ismaela.  Tymczasem w Babilonie Abigaille dowiaduje się z tajnego dokumentu, iż nie jest prawowitą córka Nabucca, lecz dzieckiem niewolnicy. Tron Babilonu odziedziczy zatem nie ona, lecz młodsza córka, Fenena. Zazdrość Abigaille jest tym większa, że i ona kocha księcia Ismaela. Postanawia pozbyć się siostry - rywalki oraz swojego ojca Nabucca, który odebrał jej  władzę...

Libretto  jest oparte na wątkach historycznych i tekstach biblijnych. Historia zaczerpnięta z niewoli babilońskiej Żydów jest pretekstem dla dramatycznego rozwoju akcji i  została wspaniale  wyrażona  muzyką włoskiego mistrza. Jedną z najpiękniejszych partii jest słynne Va, pensiero, sull ' ali dorate..., które jest chyba najbardziej rozpoznawalnym ”chóralnym przebojem operowym”  
Va, pensiero – to chór z trzeciego aktu opery Nabucco Giuseppe Verdiego,  a zarazem jeden z najsłynniejszych utworów w historii muzyki operowej.  Va, pensiero jest pieśnią żydowskich wygnańców płaczących w niewoli babilońskiej za utraconą ojczyzną i zburzoną Pierwszą Świątynią w Jerozolimie. Autorem słów, zainspirowanych psalmem 137,  był Temistocle Selora.  Pieśń stała się nieoficjalnym hymnem państwowym, ponieważ aria żydowskich niewolników była czytelną alegorią Włoch podporządkowanych Austrii. Podobno wielki kompozytor Gaetano Dionizetti powiedział po jej wysłuchaniu: A jednak geniusz!

Trudno uwierzyć, ale Giuseppe Verdi nie został przyjęty do konserwatorium mediolańskiego. A potem? Potem  stał się tak sławny, że konserwatorium poprosiło o  zgodę na nadanie  uczelni  jego  imienia. Verdi jednak się nie zgodził. Pogrzeb kompozytora przerodził się w wielką publiczną  manifestację. Połowa  Mediolanu stała w milczeniu nad jego grobem. Nagle z tłumu odezwała się muzyka – wielki Arturo Toscanini  dyrygował 900 śpiewakami, którzy wykonali  Va pensiero (Leć, myśli) – arię z opery Nabucco.       
https://www.youtube.com/watch?v=4NF6LweEA_A


Leć, myśli, na złotych skrzydłach;
Leć, odpoczywając na górach i pagórkach,
tam, gdzie powietrze napełnione delikatnością i ciepłem,
słodkim aromatem ojczystej ziemi!
Powitaj brzegi Jordanu,  zburzone wieże Syjonu.
O wspaniała utracona ojczyzno!  Drogie,  fatalne wspomnienia!x
Złota harfo dawnych proroków, czemu milczysz wisząc na wierzbie?
Obudź pamięć w sercu, opowiedz o minionych czasach!
Niech zabrzmi twój jęk, tak gorzki,  jak los Jerozolimy,
niech Bóg obudzi w tobie melodię,  która da nam siły cierpieć!

Melomanka 

Grafika:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/7c/Verdi-photo-Brogi.jpg
http://vod.teatrwielki.pl/fileadmin/_processed_/csm_9_marek_gorecki_d347a046b4.jpg

13 komentarzy:

  1. Giuseppe Verdi tworzył w epoce romantyzmu. Oprócz opery ''Nabucco'' był autorem ''La Traviata'', ''Don Carlos'', ''Rigoletto'', ''Aida'', ''Otello''.
    Oczarowała go gra na organach, podczas mszy gdzie był ministrantem. W wieku dziesięciu lat w kościele w La Rancole z zapałem grywał podczas wszystkich świąt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post.:) Na pewno posłucham tej arii i zachęciłaś mnie do oglądania opery.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie interesuję się operą, aczkolwiek post naprawdę mnie zaciekawił. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tekst arii jest piękny, a post bardzo ciekawy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała aria! Cieszę się, że mogłam jej chwilę posłuchać dzięki Tobie. Ta mała część twórczości Verdiego bardzo mi się spodobała, jednak mimo wszystko moją ulubioną jest słynna Aria na strunie G wielkiego artysty Jana Sebastiana Bacha. To przez zamiłowanie do niej rozpoczęłam swoją przygodę ze skrzypcami, która trwa już ponad 10 lat.

    OdpowiedzUsuń
  6. W dzisiejszych czasach taka muzyka zastępowana jest skoczną, rozrywkową melodią, wpadającą w ucho i popularną w każdym zakątku świata.. Dobrze wiedzieć, że znajdują się osoby inne, nie podążające ślepo za modą. Podziwiam twoją pasję. Miło, że zapoznajesz ją z nami. Grunt to tolerancja i szacunek dla osób oryginalnych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Post mnie bardzo zaciekawił :) W XXI wieku niewielka ilość ludzi słucha takiej muzyki . Moim zdaniem, to źle, że młodzież nie potrafi docenić opery - ogólnie rzecz ujmując . Jestem osobą, która potrafi taką muzyke docenić, a bardzo często się zdarza, że przy odsłuchiwaniu takich utworów zagłębiam się w rozważania . Powinnam ująć to tak : Operę przeżywam bardzo emocjonalnie :)
    Cieszę się, że zdecydowałaś się napisać na taki temat oraz, że są jeszcze na świecie osoby , które nie podążają ślepo za modą i mają inne spojrzenie na świat :)
    Pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy post. Chcę dodać, że Giuseppe Verdi nie został przyjęty do mediolańskiego konserwatorium, ponieważ jego kandydatura została odrzucona z powodu niewłaściwej pozycji dłoni podczas grania. Dzięki wsparciu finansowemu Barezziego, Verdi nawiązał kontakty z muzykami La Scali: był obecny na występach oraz pobierał prywatne lekcje od klawestynisty, Vincenzo Lavigna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również nie jestem miłośniczką opery, mimo to muszę przyznać, że post bardzo interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo doceniam operę, jednak nie słucham jej na co dzień. Jest jednak w muzyce poważnej coś co chwyta za serce. Cieszę się, że ktoś napisał post o tak rzadko występującym wśród młodzieży gatunku muzycznym, ponieważ niektóre osoby zaliczające się do jej grona często błędnie odbierają go jako coś niegodnego uwagi, nudnego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szybko zmienili zdanie, jednak szkoda, że po czasie.

    Nigdy nie byłem w operze, jednak myślę, że powinienem się wybrać. Około 3 godziny pięknego widowiska raczej powinno być lepsze od 3 godzin w kinie!

    Pozdrawiam!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie wybrałbym się do opery.Ten post sprawił, że zafascynowalem się osobą Nabucco Verdiego.Niejestem ani melomanem ani miłośnikiem oper ale uwielbiam piękną muzyke.Kocham słuchać klasyków takich jak Liszt ,Beethoven,Händel,Mozart.

    OdpowiedzUsuń