18 stycznia 2025

Co w trawie piszczy?

 

Karnawał-mięsopust-zapusty

 

W karnawale, w karnawale
Dookoła wielkie bale.

(Zbigniew Dmitroca)

Mięsopusty, zapusty.

Nie chcą państwo kapusty.

Wolą sarny, jelenie. I żubrowe pieczenie.

(Kiermasz wieśniacki, pocz. XVII wieku)

 

Karnawał.  Według Zygmunta Glogera (polskiego etnografa)  słowo wywodzi się od włoskiego zwrotu: carne vale (czyli: mięso, żegnaj.). To wyjaśnia pochodzenie tożsamych niegdyś  polskich  nazw  karnawału: mięsopust lub zapusty,  odnoszących się do obrzędowego pożegnania mięsa przed Wielkim Postem. Okres karnawału  trwa  od Nowego Roku lub święta Trzech Króli do wtorku poprzedzającego  Środę Popielcową oraz  Wielki Post. Jak wiele innych tradycji, ta również ma źródło w pogańskich świętach i wierzeniach, a konkretnie -  w luperkaliach  i  bachanaliach, a także  kulcie Izydy, egipskiej bogini płodności. Wóz uczestniczący w procesji w czasie tych świąt nazywał się carrus navalis, stąd  także  być może  bierze początek  nazwa naszego obrzędu. Co się działo w czasie karnawału? Było chodzenie po kolędzie, odbywały się biesiady,  zabawy  taneczne, bale maskowe, kuligi, pochody przebierańców itd. Zgorszeni tymi rozrywkami księża mieli zwyczaj  nazywać zapusty „rozpustami”, dlatego też wprowadzili w tym czasie nabożeństwa czterdziestogodzinne, aby chronić ludzi przed nadmiernymi lub grzesznymi  przyjemnościami. Zygmunt Gloger  pisał o karnawałowych uciechach: Patrząc na te płoche zabawy, jeden z ambasadorów Solimana II,  powróciwszy do Stambułu, rozpowiadał, że w pewnej porze roku chrześcijanie dostają wariacji   i  że dopiero jakiś proch sypany im potem w kościołach na głowy leczy takową. Karnawał  to czas obżarstwa, opilstwa, rozpasania, braku porządku, pomieszania wartości — słowem jest to po prostu świat na opak, który jest odpowiedzią człowieka na jego naturalną potrzebę […] oczyszczenia z niewolących go przez cały rok zależności. Nie praca zatem króluje, lecz zabawa. (https://ox.pl/miesopust-czyli-karnawal) W Polsce bawili się przedstawiciele  wszystkich stanów, a wyjątkowo huczne były zabawy ludowe, które miały  również charakter obrzędowy. Wiązały się  rytuałami  agrarnymi, które - jak wierzono -   gwarantowały płodność zwierzętom  i urodzaj roślinom, a zdrowie ludziom. Zabawy  karnawałowe  odbywały się już w średniowieczu,  a  Kościół –potępiając  te praktyki – nazywał  je Świętem Głupców. W wieku XVI jezuita  Jakub Wujek piętnował swawole i głosił, że  mięsopusty od czarta wymyślone. Z kolei kaznodzieja kalwiński Grzegorz z Żarnowca przestrzegał: Większy zysk czynimy diabłu trzy dni rozpustnie mięsopustując, aniżeli Bogu czterdzieści dni nieochotnie poszcząc.

Kolędowanie.  W Polsce  ten zwyczaj    był  znany i praktykowany już w średniowieczu – we wszystkich regionach, zarówno na wsi, jak i w mieście. Grupy kolędników (dzieci i młodzież z biednych rodzin, studenci, czeladnicy) chodziły od domu do domu, składały  życzenia, śpiewały kolędy, a czasem odgrywały jasełka, obrzęd miał więc  charakter widowiska teatralnego. W zamian kolędnicy  otrzymywali pieniądze lub świąteczne przysmaki. W skład  grupy kolędniczej wchodzili: Herod, Żyd, Diabeł, Anioł, Dziad, Śmierć (czasami Żandarm). Na niektórych terenach były dodatkowo takie postacie: Żołnierz, Żebrak, Rodzina Święta, Trzej Królowie, Grabarz, Ksiądz, Czarownica. Kolędnicy chodzili z gwiazdą,  z szopką, z „maszkarami” zwierzęcymi  (turoniem, konikiem, niedźwiedziem, bocianem, kozą), a także z żywymi zwierzętami. Obchody kolędnicze dały początek ludowemu teatrowi, który przetrwał nawet do  czasów po II wojnie światowej.

Karnawał  był okresem  wiejskich zabaw  tanecznych  oraz  dworskich balów. W XVIII wieku w miastach  modne stały się  bale redutowe, organizowane dla wszystkich –niezależnie od pozycji społecznej. Do wejścia upoważniały – bilet oraz maska.  Oprócz maski ważny atrybut […]  stanowiły […] obszerne płaszcze z kapturem, które przydawały gościom tajemniczości. […] Przykrycie twarzy pozwalało zwykłemu człowiekowi z gminu jak równy z równym rozmawiać z samym królem, magnatem czy urzędnikiem.  Na redutach bywało się, by potańcować, przypatrywać się sobie nawzajem, odgadywać tożsamość gości w maskach,  flirtować, romansować, grać w karty, plotkować. (Ciekawostki historyczne.pl)  Karnawał  był również  czasem  uczt, sąsiedzkich odwiedzin i poczęstunków z dużą ilością tłustego jedzenia, a także alkoholu. Przepych  panował  zwłaszcza  w  bogatych domach – szlacheckich  i magnackich (głównie dziczyzna: pieczone sarny, kuropatwy, zajęcze combry, szynki z dzika, a także indyki i kapłony). Ale i w chłopskich domach gotowano „kraszone jadło”, na przykład kaszę i kapustę ze skwarkami, jedzono też sadło i słoninę. Na porządku dziennym były  także przeróżne swawole. Wszyscy chcieli  przecież  użyć  radości, zanim nastanie 40-dniowy post.

Kulig. Lecim saniami,/I jadą z nami/ Wrzawa, śmiech pusty – pisał Antoni Malczewski, poeta romantyzmu. Przejażdżki saniami - z dzwoneczkami, pochodniami, muzyką, a następnie ucztowanie  i tańczeniem  w kolejnych dworach,   były ulubioną rozrywką  karnawałową  szlachty. Kulig pędził przez lasy i pola, od dworu do dworu, a jego uczestnicy  chełpili się swoimi sańmi, końmi zaprzęgowymi, uprzężą, wierzchowcami, a także sforami psów. Często kuligi przekształcały  się w objazdowe uczty i pijatyki. Bywało,  że:  dobrze już podchmielone, zaopatrzone w szable towarzystwo traciło kontrolę nad sobą i nad zabawą. Zdarzało się więc, że napotkany przypadkowo człowiek, który nie spodobał się podróżującym imprezowiczom, mógł skończyć marnie. W czasie kuligów i korowodów zdarzało się, że polała się krew. (Ciekawostki historyczne.pl) 

Tłusty Czwartek  - rozpoczynał ostatni tydzień karnawału. Tego dnia dominowały  słodkie ciasta smażone na tłuszczu: racuchy, bliny, pampuchy, pączki, chrusty. Pączki były różne. Wykwintny -  tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku, znowu się rozciąga do swej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska – pisał Jędrzej Kitowicz, znawca staropolskich obyczajów. Smażony na wsi z kolei, był wielki i twardy, że  trafiwszy oko, mógłby je podsinić – znowu oceniał  Jędrzej Kitowicz. Po Tłustym Czwartku następowały  istne  szaleństwa, zwłaszcza w ostatnich trzech dniach przed Popielcem. Te  kończące karnawał  zabawy nazywano diabelskimi, szalonymi, kusymi, mięsopustnymi albo ostatkami.  Oskar Kolberg pisał w XIX wieku: Każdego [..] wieczora  włościanie tańcują do upadłego, a z wtorku na środę do północy, to jest dopóty, dopóki dzwon kościelny nie ogłosi zaczęcia wielkiego postu.  

Nie ma zgodności co do nazwy obrzędu. Z  jednej strony uważa się, że karnawał ma równorzędne określenia: zapusty i mięsopust. Z  drugiej  jednak, w niektórych  źródłach (na przykład w Encyklopedii staropolskiej) czytamy, że mięsopustem  zwano ostatnie trzy dni zapustne przed Wielkim Postem, przeznaczone na tańce i biesiady. Podczas  zabaw, które kończyły się o północy, wraz z nastaniem Środy Popielcowej,  żegnano się  z  różnymi symbolami  karnawału, na przykład - tłustym jedzeniem, wódką, instrumentami muzycznymi. Jako znak Wielkiego Postu w   chłopskich karczmach  pojawiał się garnek z postnym żurem, śledź na patyku albo rybi szkielet. W domach szlacheckich i mieszczańskich – jedzono późną kolację, zwaną podkurkiem (tuż przed pianiem kura), na którą się składały:  śledź, ryby, nabiał i pieczywo.

A dziś?  Mamy  jedynie  pozostałości  dawnych  karnawałowych obrzędów  i to na ogół  w formie inscenizacji  przygotowanych  przez regionalne zespoły. Zachowały się też  ciekawe  słowa staropolskie: mięsopust, mięsopustnik (hulaka zapustny) oraz  mięsopustować (hulać w mięsopust). Czas płynie, dawne  tradycje stają się przeszłością, teraźniejszość tworzy  nowe. Z jednej strony to naturalne zjawisko, lecz z drugiej  strony – trochę  żal.

Rita


Grafika:

https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/co-gdzie-kiedy-jak/karnawal-2021-od-kiedy-ile-potrwa-i-kiedy-sie-zakonczy-data-termin/14911881-1-pol-PL/Karnawal-2021-od-kiedy-ile-potrwa-i-kiedy-sie-zakonczy-DATA-TERMIN_article.jpg

https://sztuka.agraart.pl/media/piece_of_art/0001/10/5897a73d6af0bb70a14c8e6ba8adb2e0334b3e95.jpeg

https://nikidw.edu.pl/wp-content/uploads/2022/01/Wlodzimierz_Przerwa-Tetmajer_Tance_w_karczmie-960x590.jpg

https://img1.onebid.pl/img/4336/1105496_1b.jpg

https://folklorysta.pl/wp-content/uploads/2019/02/51571_1197664716_3dfb_p.jpeg

14 komentarzy:

  1. Szkoda, że tak wiele polskich tradycji odchodzi w zapomnienie. Wydaję mi się, że jedynie obchodzenie Tłustego Czwartku zostanie z nami na długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł! Dowiedziałam się bardzo dużo na temat polskich tradycji. Niestety coraz częściej stają się przeszłością, ale za to wprowadzamy nowe, wcale nie gorsze. Sama bardzo lubię tradycję kolędowania i co roku razem z koleżankami kolędujemy w okolicy. Mam nadzieję, że ten zwyczaj uchowa się na długo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się czegoś nowego o naszych polskich tradycjach! Uważam, że jako Polacy powinniśmy być z nich dumni oraz przekazywać je następnym pokoleniom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis,który pozwolił mi dowiedzieć się więcej o polskich tradycjach.Mam nadzieję,że wpisy o takiej tematyce będą pojawiać się częściej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z roku na rok o coraz większej ilości tradycji polskich zapominamy bądź tracą one swoją "magię". Nie ukrywam, przykro mi z tego powodu, ponieważ jako dziecko uwielbiałam kulig, kolędowanie czy tłusty czwartek, a moim jedynym zmartwieniem mogło być to czy wygram konkurs, który był u mnie w domu, kto zje najwięcej pączków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję autorce tekstu za wyjaśnienie pochodzenia tradycji karnawałowych.
    Co roku czekam na tłusty czwartek. Moja babcia smaży wtedy pączki z nadzieniem różanym. Są przepyszne. Kiedyś mi opowiadała o tradycjach kolędowania na wsi. Wydaje mi się, że ta tradycja choć piękna, już zanika, szczególnie w mieście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się że mogłam dowiedzieć się o czymś na temat polskich tradycji, które powoli odchodzą w zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Poznanie staropolskich tradycji pozwala na lepsze zrozumienie zwyczajów naszych przodków.
    Wiele z nich znamy jedynie powierzchownie, a o niektórych nie mamy nawet pojęcia.
    Artykuł ten przybliżył mi tradycje i obyczaje, ukazując, czym jest nasze dziedzictwo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy artykuł o karnawale. Myślę, że warto pielęgnować tradycje, jak na przykład kolędowanie, czy Tłusty Czwartek i przekazywać je kolejnym pokoleniom, ponieważ są one ważnym elementem kultury naszego kraju.

    OdpowiedzUsuń

  10. Moja ulubiona tradycja to niewątpliwie obchodzenie Tłustego Czwartku. Choć na co dzień nie sięgam po pączki zbyt często, w tym szczególnym dniu z radością pozwalam sobie na odrobinę przyjemności. To wyjątkowy moment, kiedy tradycja staje się pretekstem do celebrowania małych radości. Warto pielęgnować takie zwyczaje, aby młodsze pokolenia mogły je przejąć i pamiętać o nich, kontynuując tę piękną tradycję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tradycje są jednym z najważniejszych aspektów kultury. Ważne jest to żeby je pielęgnować i przekazywać następnym pokoleniom. Teraz często zapomina się o tradycjach, nie pamiętam kiedy ostatnio słyszałam o tym, że ktoś szedł topić marzannę, co jak dziecko robiłam co roku. Cieszę się, że ktoś na szkolnym blogu pisze posty na temat tradycji, że ktoś o nich pamiętać .

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest mi bardzo przykro, że coraz bardziej zapominamy o pięknych tradycjach, które stworzyły naszą kulturę. Mam nadzieję, że przyszłe pokolenia nie zapomną o wszystkim, co jest tak istotne dla naszej tożsamości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Artykuł umożliwił mi poszerzenie swojej wiedzy na temat polskich tradycji. Niestety, wiele z nich przestaje być kultywowana i odchodzi w niepamięć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy post. Szczególnie interesująca jest dla mnie geneza słowa karnawal- nie miałem pojęcia że jest to po prostu "pożegnanie mięsa". Myślę ze dzisiaj karnawał ma mniejszy wpływ na zachowanie ludzi, szczególnie biorąc pod uwagę przepych i brak umiaru ludzi w średniowieczu. Choć oczywiście jest to zrozumiałe że w obliczu ogólnej biedy i niedostatku możliwość dostąpienia takiego szaleństwa była dla ludzi bardzo ważna.

    OdpowiedzUsuń