Trudne „nie”
Dobrze sformułowany problem,
to problem w połowie rozwiązany.
(Charles
Kettering)
Czy masz odwagę mówić innym to, co myślisz? A
może częściej decydujesz się przemilczeć daną kwestię, żeby kogoś nie urazić?
Myślę, że dobrze wiesz, jak czasem trudno jest nie ulec naciskowi
otoczenia. Chciałabym przybliżyć pewien termin z psychologii, którego
zrozumienie może ci pomóc odważniej
powiedzieć „nie”. Domyślasz się o czym
mówię? Naturalnie, o asertywności. Chcę podzielić się
swoimi przemyśleniami na jej temat. Zazwyczaj asertywność definiujemy krótko
jako: umiejętność mówienia „nie”. Słownik oczywiście wyjaśnia to pojęcie
szerzej: to postawa charakteryzująca się
wyrażaniem swoich poglądów w jasny i otwarty sposób oraz dbaniem o jak
najlepsze zaspokojenie swoich potrzeb, ale z poszanowaniem zdania i potrzeb
innych ludzi. Wiem, że ogólne znaczenie asertywności jest znane, a mimo to jest ona bardzo trudna. Dlaczego?
Myślę, że najczęstszym powodem jest nasza niechęć
do odmawiania pomocy innym. Obecnie rośnie liczba akcji charytatywnych oraz działających w nich wolontariuszy. I to
jest wspaniałe! Niestety, ludzi z dobrym sercem jest łatwiej wykorzystać, ponieważ nie
potrafią odmawiać. Gdyby to zrobili, mieliby wyrzuty
sumienia. Myślą więc: Powinnam mu
pomóc. Jak się sprężę, dam radę zrobić jeszcze to. Miałem mieć wieczór tylko
dla siebie, ale trudno… Takie oto refleksje mogą towarzyszyć odmawianiu
komuś pomocy. Zaryzykuję porównaniem nękających myśli do pasożyta, który pożera od
środka i nie daje spokoju. Tak to wygląda – uporczywe myśli oraz wyrzuty
sumienia. Trudno być też asertywnym
z powodu wyrzutów innych osób.
Pewnie nieraz, po odmówieniu komuś wsparcia,
usłyszeliśmy: Myślałem, że mi
pomożesz. Skoro to aż taki problem, to więcej
nie będę cię o nic prosił. Myślałam, że
się przyjaźnimy... Takie wypowiedzi oddziałują na nas bardzo silnie i są
one przykładami szantażu
emocjonalnego. Osoba formułująca pretensje (świadomie lub nie) wzbudza w
nas poczucie winy po to, aby wymusić na
nas spełnienie jej prośby. Kolejnym powodem
braku asertywności jest obawa przed „utratą idealności”. Chodzi tu o lęk o to, że inni przestaną nas uważać za
osoby pomocne i koleżeńskie. Może to być
również obawa przed pogorszeniem relacji ze znajomymi. Boimy się, że odmowa może mieć zły skutek w
postrzeganiu nas przez innych.
Jak sobie poradzić z problemem? Na pewno musisz sobie
uświadomić, że ty również masz swoje zdanie i potrzeby. Aby pozbyć się wyrzutów
sumienia, możesz spróbować wyjaśnij drugiej osobie swoją sytuację: Nie mogę ci dziś pomóc, bo obiecałam cioci,
że zaopiekuję się jej synkiem. Czuję się
niekomfortowo, kiedy …. Mogę ci dać
maksymalnie 30 minut, bo potem nie mam czasu. Taka postawa uświadamia innym, jak jest
twoja sytuacja. Jeśli mimo to
usłyszysz: Myślałem, że się przyjaźnimy, spróbuj odpowiedzieć: Pomogłabym ci, gdybym mogła, a ty jako przyjaciel powinieneś to
uszanować. I naprawdę – wierz mi - nic złego się nie stanie, jeśli
odmówisz. Opinia innych się nie zmieni, a znajomości zostaną. Zawsze masz prawo do własnego zdania!
Mam nadzieję, że teraz „nie” stanie się dla ciebie łatwiejsze.
Może znacie jakieś inne trudności w mówieniu „nie” lub sposoby radzenia sobie z nimi? Zdradźcie je w komentarzach.
Adriana
https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-QWS5-gwC7-hqZM_naucz-sie-asertywnosci-rodzaje-zachowan-asertywnych-i-przyklady-ich-stosowania-664x442-nocrop.jpg
Ja jako osoba mająca często własne zdanie, sama mam trudności w byciu asertywnym w kwestiach pomocy innym i myślę, że poruszyłaś kluczowy problem. Post skłonił mnie do refleksji i dziękuję Ci za niego :)
OdpowiedzUsuńTemat w dzisiejszych czasach jak najbardziej aktualny ! Mam wrażenie, że dużo osób ma problemy z asertywnością i powinni oni nad nią pracować, ponieważ jest to bardzo ważna cecha.
OdpowiedzUsuńMam problem z mówieniem,,nie". Nie potrafię odmówić komuś pomocy. Oczywiście czerpie z tego radość ale też cierpi na tym moje zdrowie. Czasami pomocne są mi słowa przyjaciół, którzy radzą mi odmówić i odpocząć.
OdpowiedzUsuńCzytając tekst myślałem, że umknie ci najważniejsze czyli nie powiedzenie "nie" a przedstawienie komuś naszej sytuacji, bo ona sprawia, że nasze sumienie jest spokojne i druga osoba. Jak ktoś tego nie rozumie, że przykładowo nie masz czasu to znaczy, że niestety słaby z niego kumpel.
OdpowiedzUsuńNiektórym odmawianie kojarzy się z chęcią odrzucenia drugiej osoby. Innymi słowy, ludzie myślą sobie, że jeżeli powiemy "nie" to dla tego, że się nam nie chce. My mamy jednak swoje życie i nie musimy, a wręcz nie możemy być na każde zawołanie, bo nie taka jest nasza rola. Warto pomagać, ale warto czasem także tej pomocy odmawiać, gdyż samemu możemy się w ten sposób czegoś nauczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Muszę powiedzieć,że nie jestem osobą asertywną,a naprawdę bardzo chciałabym być, bo czasem to naprawdę az się prosi zeby komuś czegos odmówić,ale jest to bardzo ciężkie.
OdpowiedzUsuńŚwietna robota Adrianno 😁
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa, ale nazywam się "Adriana" przez jedno "n".
UsuńMyślę, że większość z nas ma problem z asertywnością. Warto nad tym pracować, aby nie być notorycznie wykorzystywanym.
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowy post. Nie chcę nikogo nakłaniać do tego, żeby zaprzestać pomocy innym ale moim zdaniem nie wolno pozwolić innym na wmawianie sobie poczucia winy czy wyrzutów sumienia. Jest to - według - mnie jeden z najbardziej okrutnych sposobów manipulacji. Stajesz się w jednej chwili ofiarą z dużym balastem psychicznym, a ten "pasożyt" żerujący na uczuciach zyskuje w obrzydliwy sposób korzyści. Proponuję przede wszystkim umiar, żeby w oczach ludzi być pomocną osobą, jednakże żeby nie stać się ofiarą.
OdpowiedzUsuńAsertywność jest trudna w zastosowaniu, przynajmniej w moim przypadku. Wydaje mi się, że ostatnio świadomie zaczynam ją wprowadzać w swoje życie, chociaż zawsze przejmowałam się zdaniem innych. Jest to ważna umiejętność aby w dzisiejszym świecie nie dać sobie "wejść na głowę".
OdpowiedzUsuń