Gorączka studniówkowej nocy
Wśród
lotu, wichru, skrzydeł szumu,
Co jest
mądrzejsze od mądrości
I
rozumniejsze od rozumu
(Leopold Staff)
Sezon
studniówkowego szaleństwa nadchodzi wielkimi krokami. Jak nie poddać się panującemu
stresowi, skoro tego wieczoru każdy przyszły maturzysta chce olśniewać i
zachwycać. Studniówka to przecież jeden z najważniejszych momentów dla
nastolatka. W końcu to pierwszy tak poważny bal w życiu, więc trzeba zaszaleć! Obezwładnia
stres wywołany obmyślaniem każdego
szczegółu , próbami poloneza, nerwowym
szukaniem partnera i odpowiedniej sukni, bo przecież musi być wyjątkowa w ten uroczysty wieczór. Jak wybrać
kolor i fason? Czy klasyczna mała czarna? Czy raczej czerwona, szalona kreacja?
Tradycyjnie już dziewczyny narzekają, że chłopcy są w lepszej sytuacji, bo
wśród garniturów nie ma takiej różnorodności fasonów, jak
w przypadku sukienek studniówkowych
dla dziewcząt.
A co z fryzurą? Prosto i klasycznie, a może zdecydować
się na ciekawe upięcie? Jaki makijaż byłby najodpowiedniejszy? Jeśli myślisz o
tym, jak zostać najpiękniejszą dziewczyną na balu, przede wszystkim unikaj przesady. To, co jest
piękne, nie może być przytłoczone nadmiarem ozdób. Postaw więc na umiar i zdecyduj, która
część wieczorowego looku ma przyciągać największą uwagę. Tuż po Tobie,
oczywiście.
Jak
dobrać odpowiedni garnitur? Odpowiedzi udzieli ekspert w dziedzinie mody
męskiej z salonu PAWO w galerii Twierdza Zamość. Według
pani Estery Niedużek najlepszymi garniturami na studniówkę są z mieszanki wełny i jedwabiu lub wykonane z
elastanu. Jedwabiu powinna być niewielka
domieszka (około 2%), ponieważ wtedy garnitur będzie elastyczny i wygodny.
Panowie częściej wybierają garnitury w kolorze czarnym, z wąskimi klapami, lecz
te w kolorze granatowym także cieszą się popularnością. Najmodniejsze w tym
sezonie są garnitury taliowane, które swoim krojem podkreślą sylwetkę. Spodnie
wybieramy proste, bez zaszewek. Coraz częściej zamiast klasycznego krawatu do
koszuli panowie wybierają muszkę. Nasza ekspertka poleca muszki szczupłym i
wysokim panom, natomiast mężczyznom o niższym wzroście zaleca się wąski krawat,
ponieważ będą wyglądali dużo korzystniej.
Czy znacie przesądy związane ze studniówką? Znacie? To jeszcze raz poczytajcie! Uwaga dziewczyny! Czerwona podwiązka na lewym udzie i pozowanie z nią do zdjęć razem z koleżankami to murowana pomyślność podczas egzaminu maturalnego. Podobną moc ma czerwona bielizna noszona zarówno na studniówce, jak i na maturze. Nie radzimy jednak się w niej fotografować, zwłaszcza publicznie. Chłopcom zaś, doradzamy włożyć ten sam garnitur i krawat zarówno na studniówkę, jak i egzamin maturalny. Przesąd dotyczący nieścinania włosów od studniówki aż do końca matury dotyczy obu płci. A teraz znowu uwaga! Buty na studniówkę należy pastować w jednym kierunku i nie zdejmować ich przez cały bal. Ważne też, by do końca zabawy nie zmieniać podartych rajstop i skarpetek! Nie przejmujcie się, gdy pomylicie krok poloneza,to dobra wróżba na maturę. Pamiętajcie też o tym, że dobrze jest mieć coś pożyczonego, najlepiej od dobrego przyjaciela lub bliskiej osoby obdarzonej inteligencją.
Ostatnie
przygotowania i bum! Nadchodzi wielki dzień. Słychać
już pierwsze dźwięki poloneza, szybsze bicie serca… I poloneza czas zacząć! Ze
stresu plączą się nogi, oglądamy się na innych, by się nie pomylić kroków.
Jeszcze tylko kilka uśmiechów do pana kamerzysty i po wszystkim. Kilka
pamiątkowych zdjęć i zabawa do białego rana. I ostatni
przesąd! Po studniówce przyszli maturzyści powinni okrążyć na jednej nodze
jakiś pomnik w mieście. A potem już nic nie będzie im straszne.:)
Zamojskie studniówki już coraz bliżej. Jako pierwsi - tradycyjnie już
- zaczynają uczniowie naszego liceum w sobotę 4 stycznia
2014 roku. 18 stycznia bawią się
uczniowie II i III Liceum Ogólnokształcącego. Natomiast ZSP nr 3 swoją
studniówkę organizuje 1 lutego.
Jak uczniowie poradzą sobie z nowym dla nich
przeżyciem? Czy wszystko wyjdzie zgodnie z planem? Która studniówka okaże się w
tym roku bezkonkurencyjna? Odpowiedzi na te pytania uzyskamy zapewne po
wszystkich balach.
J
& K
Grafika:
https://www.partytown.sk/wp-content/uploads/2015/04/balony-kontakt.jpg
http://img1.stylowi.pl//images/items/o/201303/stylowi_pl_uroda_modne-fryzury-2013-_4623413.jpg
http://slub-wesele.pl/i/artykuly/mucha-na-slub-02.jpg
Dlaczego o innych szkołach nie wspomniano?
OdpowiedzUsuńCiekawie opisane... "Mój pierwszy bal, sentymentalny bal, troszeczkę żal - mój pierwszy, ostatni bal..." Studniówka jest jedynym, niepowtarzalnym balem, który pozostanie jednym z istotniejszych wspomnień z lat młodości.
OdpowiedzUsuńCiekawe rady :D szkoda tylko, że nie każda dziewczyna się do nich stosuje, tylko robią z siebie tapety...
OdpowiedzUsuńZe szkolnego mundurka, z pokoiku na piętrze,
Usuńz fotografii z warkoczem, ze spacerów na wietrze,
coraz mniej dziś pamiętam, coraz rzadziej się śmieję,
pozostało mi jedno wspomnienie:
Mój pierwszy bal,
te walczyki leciutkie jak świerszcze,
pierwszy bal,
czyjeś oczy wesołe, na szczęście.
Pierwszy bal.
Bal z myszką, bal z łezką, bal za mgłą,
i walczyki co jeszcze się śnią…
Mój pierwszy bal, sentymentalny bal,
troszeczkę żal,
mój pierwszy, jedyny bal.
Tak pisała Agnieszka Osiecka. Tak wspominają swoje szkolne bale nasi rodzice i dziadkowie. Dziś na balach za dużo decybeli i zgiełku. Niewiele w tym romantyzmu. Bo i jak w tym zamęcie szepnąć jakieś miłosne, czy choćby miłe słowo? Więcej jest w tańcu gimnastyki niż piękna. A szkoda!
Z przykrością muszę przyznać, że nie mamy na to niestety wpływu! :(
UsuńDlaczego nie? Wystarczy nie zamawiać zespołu, który udaje, że śpiewa, a tak naprawdę wszystkie braki tuszuje głośnikami nastawionymi tak głośno, że można ogłupieć. Czasami się zastanawiam, czy rzeczywiście wszystkim się to podoba, czy tylko kierują się owczym pędem. Co to za przyjemność, gdy przy muzyce nie da się porozmawiać? To jakiś terror! Głupia moda, za którą trzeba jeszcze słono płacić.
UsuńCiekawy post :D szczerze mówiąc, to nie wiedziałam o wszystkich radach(np.z pastowaniem butów :D )
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, to udanej zabawy :P
Super poradnik przed studniówką! Zgadzam się ze stwierdzeniem, że panom dużo łatwiej dobrać strój niż dziewczynom ;]
OdpowiedzUsuńInteresujący post.:) Nie miałam o tym zielonego pojęcia "Przesąd dotyczący nieścinania włosów od studniówki aż do końca matury dotyczy obu płci."
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i interesujący post , czyta się go fajnie i szybciutko ! :) o większości przesądów nie miałam pojęcia - dzięki :)
OdpowiedzUsuńBaardzo ciekawy post ! Jeszcze w tym roku nie mam studniówki, ale na pewno zapamiętam wszystkie rady i przesądy ;)
OdpowiedzUsuńNiech nasi tegoroczni maturzyści podzielą się z nami relacją!
OdpowiedzUsuńMimo iż nie jestem tegoroczną maturzystką z chęcią przeczytałam post. W końcu do mojej już tylko rok :) ciekawe, jak w ten weekend bawili się trzecioklasiści ?
OdpowiedzUsuńJa tam uważam, że studniówka jest trochę przereklamowana. Mianowana ''niepowtarzalnym'' balem, a przecież jest sporo osób co ma już kilka studniówek na koncie :) Ale rozumiem - moja czyli niepowtarzalna. Nie było ogólnie źle na studniówce, lecz musze przyznać że mam dużo fajniejsze imprezy do wspominania.
OdpowiedzUsuńTrochę dziwnie się do tego zabiera 1 LO, bo ledwo kilka rzeczy pokazano na w-fie i potem tylko 2 próby na hali i gotowe. Pamiętam w gimnazjum jak poloneza mordowaliśmy przez pół roku do balu gimnazjalnego, więc to w sumie trochę dziwne. Tak samo dziwne i słabe zarazem jest to, że 2 LO i 3 LO mają tego samego dnia studniówkę i co jeśli ''para'' jest z tych właśnie dwóch LO? :|
Kolejna sprawa dot. studniówki to opłaty, dla mnie to ile zapłacono kompletnie nie odzwierciedlało tego co się pojawiło na 100dniówce. Każdy powinien dostać fakturę lub paragon bądź cokolwiek innego pokazującego ZA CO się zapłaciło. Nie jestem jakimś sknerusem, ani wielkim niewolnikiem pieniądza, ale moję wrażenie po studniówce to: ''ktoś nieźle dostał w łapę jak to robili'', kolesiostwo i układy nawet przy robieniu balu maturalnego(?)...
Jeśli chodzi o strój, to jako przedstawiciel męskiej płci nie miałem zbytnio dylematów w co się ubrać, bo byłem zdania że i tak bym wyglądał fenomenalnie :) Co do garniturów ''pod sylwetkę'' takie się po prostu robi od 2-3 lat już i tu bycie modnym czy niemodnym nie ma jakiegoś wpływu. Poszukiwanie krawatu, koszuli, marynarki i spodni zajęło mi w sumie jakieś 3 godziny. Co do dziewczyn, to ja się za bardzo nie znam, ale w moim mniemaniu najlepiej wyglądają te co im ''nie odbiło'', ani z makijażem, ani z jakąś dziwną fryzurą (najlepiej zazwyczaj wygląda się w rozpuszczonych włosach- ale kobiety lubią sobie utrudniać życie xD). Po północy mniej więcej z resztą mało kto już zwraca na to uwagę, zostają wyjęte ''przemycone'' trunki i rozpoczyna się "ze mną się nie napijesz?'', ogólny chaos, stos butelek pod stołem(i nie tylko butelek) i zawsze ktoś, a raczej grupa ktosiów przeholuje i skończy... noc, ranek, południe w raczej niespektakularny sposób.
Zaś studniówkowe przesądy, podobnie jak inne mam raczej w zerowym poważaniu, więc mnie jakoś nie ruszają :)
Przeżycie jak przeżycie, raczej nieproporcjonalny jest zachwyt nad słowem "studniówka", wobec tego co sama ze sobą teraz prezentuje. Oczywiście też nie piszę, że to bez sensu i jest złe, ogólnie może być, tyle że spodziewałem się czego więcej. Można to ogólnie było wszystko lepiej i o wiele ciekawiej zorganizować. Co prawda mam sporo zastrzeżeń niewymienionych, ale wtedy bym wyszedł już na kompletnego narzekacza i zgorzkniałego złego człowieka, który próbuje obrzydzić ludziom to wydarzenie, a wcale tak nie jest, ale było minęło. Miłego dnia.
Bardzo dziękujemy za komentarz, ale prosimy o większą dbałość o sposób wyrażania treści, mniej języka potocznego i skrótów myślowych. Od ucznia trzeciej klasy zapewne można wymagać więcej w tym zakresie. Co do uwag krytycznych dotyczących organizacji studniówki, to warto przypomnieć, ze organizatorem tej zabawy są rodzice i oni decydują o wydatkach i innych rzeczach. Możesz się na pewno zwrócić do komitetu studniówkowego w swojej klasie i uzyskać rozliczenie kosztów zabawy. A tak nawiasem mówiąc, najlepszym sposobem na "lepsze" zorganizowanie czegokolwiek jest osobiste zaangażowanie się w przygotowania:) - wtedy masz wszystko pod kontrolą i nie ma powodów do narzekań! Skoro studniówka nie sprawiła Ci tak wielkiej radości, jakiej byś oczekiwał po tym wydarzeniu, to życzymy powodzenia na maturze - być może ona okaże się mniej rozczarowująca.
UsuńNie mam nic do zarzucenia w kwestii dbałości i ogółu mojego komentarza - miał być taki jaki chciałem. W końcu to rozbudowany komentarz, a nie felieton do Newsweek'a czy Forbes'a. Intuicja, gdzie się znajdujemy i jak chcemy się wypowiedzieć jest ważniejsza od wypieszczenia tekstu.
UsuńKomitet studniówkowy w mojej klasie, to nie był za bardzo zorientowany co się dzieje, więc nie ma co ich nękać. Co do "osobistego" zaangażowania łatwo napisać, ale wszelkie sugestie i tak zostałyby odrzucone, bo wszystko musi się oczywiście odbywać według starego i podobno sprawdzonego schematu.
Krytykuję, bo to bardziej zmusza do wysnuwania jakichkolwiek kreatywnych wniosków na przyszłość. Nie jest, ani nie było na pewno tak że cała studniówkę siedziałem i narzekałem, a potem przez parę dni narzekałem gdziekolwiek się dało. Było w porządku, ale ta studniówka niczym szczególnym raczej się nie wyróżniała, najzwyklej można było lepiej się postarać. Było fajnie, bo byli fajni ludzie, ale to można i bez studniówki :)
ja się świetnie bawiłam choć przyznaję że tanio nie było. ;) muzyka była bardzo fajna, jedzenie całkiem do rzeczy jak dla mnie. ale wiadomo że jak ktoś chce to będzie cały tydzień narzekał.
OdpowiedzUsuńa co do rajstop porwałam je już na samym początku i nie zmieniłam nawet do zdjęć. punkt dla mnie. ;)
Bardzo miło mi się zrobiło po przeczytaniu postu. Był to temat mojego pierwszego wpisu na bloga. Wspomnienia... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNiezmiennie Cię pozdrawiamy MagMiel. Dziękujemy za współpracę i zapraszamy do dalszej. W miarę możliwości i chęci - oczywiście!
UsuńInteresujący post, ponieważ nie wiedziałam, że istnieją przesądy związane z balem studniówkowym. Z całą pewnością zastosuję się do kilku porad, które zostały zawarte w poście.
OdpowiedzUsuń